Do Stanaxa.
Sprowokowany Twoją zaczepką skorzystałem z małego globusika mojej wnuczki. I upewniłem się że z moim czujem jest wszystko w porządku.
Rosja to absolutny terytorialnie wyjątek, wzmiankowane przez Ciebie punkty startu i celu, czyli Archangielska i Kamczatki dzieli w linii (po powierzchni globusa) cirka 6tys. km. A można znaleźć jeszcze odleglejsze miejsca. Tak więc Rosjanie a wcześniej sowieci mogli prowadzić część realnych testów nie naruszając czyjegoś nieba, w tym również nieba nad exterytorialnymi wodami oceanów.
W odróżnieniu od innych testowaczy rakiet balistycznych o zasięgu tysięcy km.
A szczególnym przypadkiem jest liliput na Bliskim Wschodzie czyli Izrael.
W przypadku tego kraju można pozwolić sobie na próby z torem balistycznym, a owszem ... ale tylko dobrej procy. Mając dobre mięśnie można z jednej granicy ostrzeliwać przeciwległą.
A tymczasem Izrael już w 2013 roku dysponował i
testował rakiety o zasięgu 4,5 tys. km.
Izrael testuje rakietę balistyczną
Przeczytaj więcej na:
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=10933 Szczegóły prób, w tym i kierunek oczywiście utajniono, ale nie mogło się obejść bez.....
Nie będę kończył co chciałem napisać. Bo nawet pisząc te słowa zastanawiam się jeszcze czy właściwie jest sens wpuszczać to do sieci. Bo szkoda słów, czasu i energii.