Jakim rozumem?
Irek, jesteśmy tak w 95-99% ZWIERZĘTAMI.
Ludźmi z tym rozumem i niby wyższymi emocjami jesteśmy góra w 5%
I rozum nam NATURA nie dała (a raczej w wyniku mutacji korzystnych się rozwinął) nie po to byśmy dysputy filozoficzne prowadzili albo jakieś fanaberię sprzeczne z nią wymyślali tylko po to byśmy sprawniej się rozmnażali i skuteczniej od osobników bez tej mutacji przekazywali pule genów dalej.
Te filozofie, fanaberie, ideologie, cywilizacje nowoczesne itp to skutek uboczny i na dodatek w dalszej perspektywie szkodliwy jak się okazuje.
A dowodów na to , ze jesteśmy zwierzętami jest wiele.
Np szympansami genetycznie jesteśmy w 99% a świniami w 94%
Skoro uznajemy, że szympansy do zwierzęta to chyba wychodzi, że jesteśmy w 99% zwierzętami. NIE?
Identycznie jeśli chodzi i biochemie, metabolizm i potrzeby naszego zwierzęcego ciała. Żadne fiki miki Spurek czy innego idioty nie zmieni faktu, ze potrzebujemy białka i to zwierzęcego. A badania (teraz już archeologia, historia coraz bardziej zaczyna przypominać nauki ścisłe) szkieletów naszych przodków wykazują, że jak polowaliśmy i jedliśmy głównie mięso o trochę owoców , warzyw to byliśmy dużo zdrowsi. Choroby cywilizacyjne pojawiły się po przejściu na rolnictwo i pokarm głównie zbożowy (skrobia).
Ale wracając do tematu.
Chociaż nie wiem jakbyś rozumowo nie rozumował to jak pies jaki musisz żreć, pić, sikać, srać, od czasu do czasu poruchać, nawet dla rozrywki nogę od stołu (lub cokolwiek, rękę, wibrator, lalkę), mieć ciepło, sucho, itd...
I żadne chcenie tych co chcą, algorytmy, itd nie zmieni
Znasz niejakiego Maslowa? Nie, nie wynalazcę masła a piramidy

co tam jest u podstawy?
Ale jak by się dobrze przyjrzeć to prawie do samej góry te potrzeby nie są obce zwierzętom.
Też mają potrzeby bezpieczeństwa, przynależności (do stada, hordy, watahy) a nawet uznania. Bo po co takie jelenie walczą o stado. Tak, tak dla ruchania głównie ale to się wiąże z uznaniem u samic i przegranych samców. W watasze wilków jeszcze lepiej to widać. No może ta świadoma samorealizacja jest czysto ludzka. Ale wulgaryzując dążenie do zwycięstwa, przewodnictwa w stadzie czy tej watasze jest też jakąś formą samorealizacji. Ja samiec/samica alfa.
I co i znowu patrząc na piramidę potrzeb na to nasze człowieczeństwo zostaje ok 5%
Z prawdę mówiąc to nic bo jak tylko w jakiś sposób zaniedbasz te na samym dole to dupa z resztą. Jak zdechniesz z głodu to człowieczeństwa nie będzie nawet w 1%.
I jak uczy historia i otaczając a nas rzeczywistość, jak tylko zagrożona zostanie ta podstawa piramidy to odrzucamy cale te nasze wydumane człowieczeństwo i stajemy się najbardziej prymitywnymi zwierzętami. A raczej nie stajemy, po prostu zaczynamy być prawdziwymi sobą bez udawania...
I ok, dalej mamy rozum, ale tylko po to by skuteczniej walczyć o przetrwanie, BO TYLKO PO TO MAMY tak naprawdę.
Jak ktoś uważa, ze został "nam dany" byśmy pierdolili te farmazony i coś tam sobie ubzdurali, byśmy malowali, poezję pisali, albo w jakimś innych celu to nie jest racjonalnym ateistą.
Bo trzeba być jakimś kompletnym idiotą by uważać, ze natura (wszechświat) miało w tym jakiś wzniosły czy może tylko ukryty cel. Albo być idealistą (w rozumieniu idealizm-materializm) czyli w jakimś stopniu osobą wierzącą. Chociażby w ten wydumany wyższy cel.
Nie można być ateistą i ateistycznie pozdrawiać pisząc, ze my ludzie mamy jakiś nadrzędny cel inny niż ten jaki wyznaczają prawa natury. bezmyślne i bezcelowe bo jakiego celu można upatrywać w tym ze np. żelazo się łączy z tlenem i powstaje rdza (chemia)? Dokładnie takiego samego, że materia ożywiona żyje i przekazuje geny (chemia organiczna, biochemia).
Wszechświat jako taki nie ma żadnego celu. Trwania, istnienia, zmian, praw, powstania, rozwoju, swojej śmierci. Jak założymy, ze my mamy to wchodzimy w metafizykę. wiarę, nie materialistyczny ateizm.
Bo kto nam cel wyznaczył? I po co niby mamy chcieć to co ty i inni chcą aby wszyscy chcieli (inaczej)? Co to zmieni? Poznanie jako cel? Bzdura. Jak już to środek do tego przypadkowego "celu" przetrwania i przekazanie genu.
Bo inaczej, to zaczynamy brnąć w absurdy, jak naszym celem jest poznanie to celem wszechświata jest to byśmy mieli co poznawać? Po to powstał? Hmmm czyli jak w powstał w celu to ktoś. siła wyższa sprawcza miała ku temu jakiś cel.
I idąc tą drogą w jedyny logiczny sposób dochodzimy to jakieś formy religii. Filozofii idealistycznej i odrzucamy materializm i w sumie ateizm
Tak że Irek jak już to nie jesteś ateistą a zwyczajnie wierzącym inaczej. Odrzucasz tylko konkretnych bogów osobowych i zastępujesz go inną silą wyższą, celem, ideologią, chciejswem. innymi dogmatami a nawet swoistym fanatyzmem religijnym.