starykizior pisze:
W zasadzie z druhem Boruchem muszę się tu zgodzić. Pacyfista i proszę utrafił w sedno. Te wszystkie przepychanki to taka gra polityczna. Naprawdę groźne są systemy Kalibr wystrzeliwane z małych okrętów nawodnych i okrętów podwodnych. Bardzo szybkie bardzo celne, nie do przechwycenia. To o nie toczy się gra. Iskandery M mają w swoim zasięgu Polskę i terytorium Niemiec. Tak naprawdę naszym zacnym sojusznikom jedno i drugie lata. Najlepszy dowód te mikroskopijne siły rozmieszczone w Europie. Redzikowo to formalnie baza antyrakietowa, z tym, że w razie potrzeby można te rakiety uczynić uderzeniowymi. Należy pomyśleć jakie znaczenie ma jedna baza w obliczu całych systemów strategicznych i taktycznych.
Tak przy okazji skoro już jestem, to parę słów w sprawie reminiscencji po zestrzeleniu rosyjskiego Ił-20. Jest kilka aspektów tej sprawy, mniej i bardziej groźnych. Mniej to przekazanie Syrii systemów S-300. Było ono wstrzymane przez FR na prośbę Izraela. W obecnej sytuacji Rosjanie uznali, że żadne gentleman agreement nie obowiązuje, zostało ono złamane przez stronę izraelską. Systemy te są doskonale znane zarówno USA jak i Izraelowi. Np. mają je w swoim posiadaniu Grecy i tam Izraelczycy ćwiczyli jak ich unikać. Oczywiście te przekazane Syrii są zmodernizowane, mają nowocześniejsze radary zmienione częstotliwości i parametry, jednakże ich możliwości są ogólnie znane. Na pewno będą stanowiły większe zagrożenie niż dotychczasowe S-200.
Znacznie groźniejsze są dwa elementy:
1. Zastosowanie przez Rosjan systemów zakłócających pracę systemów kontroli elektronicznej i naprowadzania. Wyłączenie GPS powoduje, że Amerykanie + "sojusznicy" muszą powrócić do systemów INS, a te są o wiele bardziej zawodne i niezbyt dokładne.
2. Wprowadzenie przez Rosjan stref zakazów lotów. Patrolowane są przez myśliwce Su-35. W tym celu do Syrii przyleciały dodatkowe samoloty.
Na razie strony jeszcze nie walczą ze sobą, ale sytuacja robi się naprawdę niebezpieczna. Ciekawe komu pierwszemu puszczą nerwy i naciśnie spust.
Dalekim rykoszetem sprawy syryjskiej jest przekazanie Indiom systemów S-400 mimo protestów strony amerykańskiej.
No widzisz Pan Panie Kizior. Może przypadkiem Boruch Pańskim zdaniem trafił w sedno, bo przecież znawcą nie jestem, co zresztą zaznaczyłem w tekście. Przyjrzałem się sprawie i użyłem zdrowego rozsądku. Tylko tyle. I jak Pan widzisz - niedobrze Pan zrobiłeś, bo takiemu Panu Polarowi się nie podoba. O innych nie wspomnę.
Dorzucę tylko tyle. To co napisałem to wynik moich własnych przemyśleń w oparciu o opinie różnych ludzi uznawanych za fachowców, a także pańskich opisów, które śledzę.
No ale Polarowi się nie podoba.