Cytuj:
Masy maja to gdzies bo maja pinset
Już z rok będzie, jak wprowadzili, a niektórzy nadal cierpią na kolokwialny ból dupy. Wczoraj nawet czytałam list niby to kuratorki, która skarży się w Wyborczej jak to 500 zł miesięcznie przyczynia się do rozwoju patologii, porzucania pracy i innych głęboko raniących wrażliwe serduszka tych, którzy z 500 plus nie korzystają. I tak się zastanawiam, co ci ludzie mają w głowach, sieczkę?
Osobiście nie znam nikogo, kto zrezygnowałby z roboty, bo mu 500 zł wpadło do budżetu. Oczywiście czyta się, że znajomy kogoś tam zrezygnował, kupił sobie telewizor, zaczał chlać albo wybrał się na Majorkę, ale to gówno prawda..
Ludzie piszą, że PiS kupił sobie wyborców, hmm, a kto bronił kupować ich w ten sposób innym ugrupowaniom, kto bronił dać po 500 zł Platformie? No właśnie, nikt.
Co ciekawe, w cywilizowanych krajach, podobne programy działają od wielu lat i nikt beneficjentów nie nazywa masami, nie upatruje kupowania wyborców czy sponsorowania patologii.
Nikt nie krzyczy, że ''z moich podatków''. Z moich kurna również! I jakby dobrze policzyć, to płacę ich więcej, niż modelowa rodzinka; ona, on i pies.
Dajcie już spokój, Panie Kumie z powielaniem tych dyrdymałów. Tu akurat PiS zrobił milowy krok, by zmniejszyć różnice powiedzmy klasowe. I chwała im za to, bo dzięki temu, wiele dzieciaków na stracie nie jest skazanych na odtrącenie, frustrację czy choćby niedożywienie.
W ubiegłe wakacje wiele dzieci wyjechało pierwszy raz w życiu na kolonie czy obozy, a we wrześniu ich rodzice nie musieli zaciągać kredytów w Prowidentach, by zakupić szkolną wyprawkę.Tak, tak Panie Kumie, bo jak się dostaje 1600 na rękę, to choćbyś na uszach stawał, nie kupisz podręczników po 1300 za komplet.
Dziecka już nie muszą czekać roku na wizyte u ortodonty, bo mamuśkę stać by zapłacić 300 za wizytę w prywatnym gabinecie. Wiele dzieci też nie potrzebuje darmowych obiadów, rodzice za nie płacą.
Tak wiec Panie Kumie, w tym przypadku PiS zrobił to, co inni powinni zrobić dawno. I wcale mnie nie dziwi, że społeczeństwo to popiera. Owo poparcie nie wynika z postawy roszczeniowej, a realnej potrzeby. Ktoś, kto sięga wzrokiem dalej niż czubka nosa, zauważy, jak bardzo te pieniążki pomogły wielu, wielu rodzinom.