Boruch pisze:
Cytuj:
MSWiA zarzeka się, że chodzi wyłącznie o osoby, które służyły aparatowi bezpieczeństwa totalitarnego państwa. Zapewnia, że świadczenia nie obniżono nikomu, kto na to nie zasłużył. "NiezaSŁUŻYLIŚMY" – przekonują tymczasem byli mundurowi i sypią masą przykładów osób - ich zdaniem - skrzywdzonych przez zastosowanie zbiorowej odpowiedzialności. Niektórzy mówią mocno o "krwi na rękach" ustawodawców i podają przykłady ponad 30 zgonów.
"Działania zbrodnicze"
Czasem faktycznie chodzi o pieniądze. Czasem sama emerytura jest kwestią drugorzędną – ważniejsze jest zaś to, że państwo w swym majestacie uznało, że są zbrodniarzami. – O, tak, straszne rzeczy robiłam przed rokiem 1990 – odpowiada mi Grażyna Piotrowicz, która prowadzi "białą księgę" w Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP, gdy pytam ją, za co obcięto jej emeryturę. Pracę w milicji zaczęła w roku 1981. Zapewnia, że nigdy nie była na etacie Służby Bezpieczeństwa.
GRAŻYNA PIOTROWICZ
była policjantka i milicjantka
Służyłam w szkole milicyjnej w Legionowie i byłam tam instruktorem kulturalno - oświatowym. Prowadziłam dwa zespoły muzyczne, sekcję filatelistyczną, Dyskusyjny Klub Filmowy, woziłam studentów do Warszawy do Teatru Wielkiego czy do muzeów. W tej chwili ten okres życia definiowany jest jako "kształtowanie wrogiego światopoglądu". Okazuje się, że to, co robiłam, to były "działania zbrodnicze". No, więc byłam zbrodniarzem...
Do kategorii zbrodniarzy, jak ubolewa Piotrowicz, zaliczono na przykład Grażynę Biskupską, która w wolnej Polsce walczyła z mafią, a w PRL przez dwa lata była sekretarką w MSW.
http://natemat.pl/229145,samobojstwa-i- ... kizacyjnejA gdybyś Pan swego czasu zapytał komunistów czy zniewalaja ludzi, komunistów, którzy wierzyli święcie, że ludzi wyzwalają, uznaliby Pana za chorego psychicznie jeśli nie za wcielenie diabła.
A gdybyś Pan zapytał współczesnych balwochwalcow kapitalizmu, choć ja to nazywam socjalizmem korporacyjnym, czy zniewalaja ludzi, tych którzy wierzą święcie, że wyzwalają ludzi od komunizmu, uznaliby Pana za chorego psychicznie jeśli nie za wcielenie diabla.
Czaisz Pan już, że w tym chodzi o dominację pewnych przekonań, dominację pewnego memu choć ja wolę określenie emocji? Czaisz Pan, że chodzi w tym o zwycięstwo jednego instynktu nad drugim a prawdy uniwersalne i uniwersalne dobro to tylko urojenia, które temu towarzyszą?