forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 28 mar 2024, 11:08

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna
Autor Wiadomość
Post: 23 lis 2014, 11:29 
barycki pisze:
Panie Skorpion, od 44 roku do 56 roku z oskarżenia UB wykonano 2,5 tysiąca wyroków śmierci i około 3,5 tysiąca umarło w więzieniach, a w pierwszym roku po wprowadzenie przez solidarnościowy rząd Buzka reformy zdrowia, zmarło z powodu braku dostępu do opieki medycznej 15 tysięcy obywateli wolnej i niepodległej III RP. Łatwo wyliczyć, że Buzek....

Plwam na Pana, Panie Skorpion i Panu podobnych skurwysynów. A teraz Panie Skorpion moja dobra rada, wypierdalaj Pan do jakiej knajpy podobnej do McDonalds’a, czy innego KFC i tam podobnym sobie głupim skurwysynom opowiadaj Pan kawały o nieudacznikach politycznych i gospodarczych PRL-u. Paszoł won, karaluchu.

Adam Barycki

A skąd te durne dane? Ja rozumiem, ze za najmimorde młodzieżówki komunistycznej próbuje pan robić - dlaczego jednak w tak tandetny sposób? :lol:
W poprzednim systemie również umierali ludzie na skutek niewłaściwie lub za późno udzielonej pomocy medycznej. Tylko, że dzięki działalności instytucji na ul. Mysiej oraz wewnątrzredakcyjnych ,,poprawiaczy rzeczywistości" takie enuncjacje nie docierały do opinii publicznej. Gdyby dobrze poszukał to podobną liczbę by uskubał i w czasach PRL-u. (Od kilku do kilkunastu tysięcy rocznie).
Dlatego nie byłbym skłonny do takiego demonizowania tego co obecnie i smarowania miodem tego co było.
A już drugi ustęp z pana wypowiedzi jest wart powieszenia jedynie w kibelku, jest bowiem jedynie zbiorem wycieczek ad personam nie wnoszącym nic - poza ulżeniem pana nadętemu ego - do dyskusji.
Bardzo przypomina mi pan pewnego sekretarza POP z lat 80.... Też próbował pogryźć każdego kto poważył się fspaniałom PZPR krytykować... Z roboty mnie co miesiąc ,,wyrzucał".... W końcu dyrektor przedsiębiorstwa poradził mi abym z durniem nie dyskutował bo to jak rozmowa ze ścianą... (A on ma już serdecznie dość pacyfikowania nawiedzonego partyjnego gówniarza, który mu usiłuje kadrę ustawiać).


Na górę
  
 
Post: 23 lis 2014, 12:06 
No, a gdzie jest ten zakład, z którego tak często PZPR Pana wyrzucała i wyrzucić nie mogła i kto, i w jakim kraju dzisiaj wykonuje to, co wtedy wykonywał ów komunistyczny zakład (pytanie retoryczne bez pytajnika). Gdyby wtedy Pana razem z tym dyrektorem i w całym kraju podobnych wam wyjebano z roboty, a najlepiej do obozu koncentracyjnego, to może dzisiaj ten zakład dalej by istniał.

Skoro Pan uważa, że dzisiaj społeczny dostęp do opieki medycznej jest podobny do PRL-owskiego, to ja w rozmowie z Panem na ten temat, gdybym musiał ją kontynuować, mógłbym mieć tylko jeden argument – kulę w rewolwerze. Taki to, Panie Skorpin, jestem barbarzyńcą mającym sobie za nic demokrację i humanizm, jak i jeszcze inne atrapy z papier mache.

Dzisiaj nie ma „mysiej”, a informacji o Ukrainie szuka Pan tu, a nie w wolnych i niezależnych od komuny mediach, wywłoko kapitalistyczna.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 23 lis 2014, 13:05 
starykizior pisze:
Każda nawet najszlachetniejsza idea w trakcie realizacji ma swoje ciemne strony i rodzi demony.


A taka to już jest, Panie Stary, materialna rzeczywistość najlepiej dająca się modelować metodologią marksistowską, w której nie występują absoluty i dlatego wszystkie działania ludzkie powodują skutki dualne. Historia świata pokazuje, że każdy rozwój i postęp zawsze był okupiony ogromnymi kosztami społecznymi, jednak oceniano zawsze bilans, a bilans stalinizmu jest taki, że ZSRR był niezależny tak bardzo, że nie tylko siebie potrafił uratować od zależności imperializmu niemieckiego, ale i świat cały, a i dzisiejsza Rosja może być niezależna od nikogo. Nie chce mi się tu modelować alternatyw bez stalinizmu, ale chyba każdy potrafi sobie sam taką analizę przeprowadzić. Powiem tylko krótko, sam długo chorowałem na dziecięcą chorobę humanizmu i stalinizm oceniałem poprzez pryzmat owej choroby dziecięcej, jednak nic tak nie leczy z humanizmu, jak realny humanizm i wyleczyłem się. Powie Pan zaraz, że realny socjalizm wielu wyleczył z socjalizmu, ale jest istotna różnica, ogólny bilans socjalizmu był in plus, a obecnego humanizm, to jeno papier mache. Obecnie oceniam okres stalinizmu, jako bezwzględną konieczność, tak bezwzględną, że z podziwu wyjść nie mogę, że Stalin podołał udźwignąć taki ciężar i wiem, że Stalin był we wszystkim świadomym konieczności swoich działań, bo zawsze ich bilans był in plus, a u szaleńca rozkład statystyczny byłby rozrzucony. Rozważałem, czy ja byłbym wstanie wziąć na siebie taki ciężar, przede wszystkim nie chciałbym, a i bym nie podołał. Pan, jako żołnierz powinien wiedzieć najlepiej, że nie ma działań frontowych bez strat własnych i dowódców rozlicza się z efektów militarnych, a nie z efektów zachowania żywej substancji podległych oddziałów zadekowanych na tyłach frontu. Dlaczego więc, wobec Stalina stosuje Pan inne kryteria?

Adam Barycki

PS. Pomimo szczerych chęci, nie widzę w przewidywalnej przyszłości dla Polski i Polaków żadnego ratunku. Tylko płacz i zgrzytanie zębów.


Na górę
  
 
Post: 23 lis 2014, 14:25 
barycki pisze:
No, a gdzie jest ten zakład, z którego tak często PZPR Pana wyrzucała i wyrzucić nie mogła i kto, i w jakim kraju dzisiaj wykonuje to, co wtedy wykonywał ów komunistyczny zakład (pytanie retoryczne bez pytajnika). Gdyby wtedy Pana razem z tym dyrektorem i w całym kraju podobnych wam wyjebano z roboty, a najlepiej do obozu koncentracyjnego, to może dzisiaj ten zakład dalej by istniał.

Skoro Pan uważa, że dzisiaj społeczny dostęp do opieki medycznej jest podobny do PRL-owskiego, to ja w rozmowie z Panem na ten temat, gdybym musiał ją kontynuować, mógłbym mieć tylko jeden argument – kulę w rewolwerze. Taki to, Panie Skorpin, jestem barbarzyńcą mającym sobie za nic demokrację i humanizm, jak i jeszcze inne atrapy z papier mache.

Dzisiaj nie ma „mysiej”, a informacji o Ukrainie szuka Pan tu, a nie w wolnych i niezależnych od komuny mediach, wywłoko kapitalistyczna.

Adam Barycki


Nooo tak.
Jest pan jednak jedynie zmanierowanym piewcą stalinizmu bez krzty oleju w łepetynie.
A szkoda.
Skoro PZPR i durnowaty, narwany młody aparatczyk - to dla pana jedno - to szczerze współczuję.
A zarazem zaczynam pojmować dlaczego to wszystko (od ZSRR poczynając a na Bułgarii kończąc) jebło jak nie przymierzając karciany domek. :roll:
Z takim zapleczem przelewających z pustego w próżne - czego pan jest doskonałym przykładem - jebnąć musiało.
Ale niech tam. Opowiem jeszcze jedną z życia wziętą historię.
Opodal mojego miejsca zamieszkania był sobie PGR. Dobrze prowadzony, dochodowy, specjalizujący się w hodowli bydła mlecznego. I nastał tow. Edward....
Ponieważ wieprzowinki klasa robotnicza się domagała, a mleczka było wbród, ktos podsunął I sekretarzowi aby w podwarszawskim PGR zmienic produkcję.
Wydano polecenie dyrektorowi wicie tow. rozumicie, jest taka potrzeba...
A ten sztorcem stanął...
To niemożliwe tow.
Jak to????
Ano świnia to takie bydle że siusiu robi w ilościach wprost niemożliwych, a tu teren dość gęsto zaludniony i... pretensje będą....
Na takie dictum padła decyzja - zwolnić natychmiast!
Oponenci twierdzili - to doskonały specjalista.... PGR jest dochodowy jak mało który, czy w ogóle tak trzeba...
Odpowiedź była w pana stylu - co z tego ze dobry fachowiec skoro się nie słucha!

A morał z tego taki - kliki i koterie oraz wszelkiego rodzaju dworscy potakiwacze - to nie jest współczesny wynalazek... Tak samo rządzący idioci, dla których nie ważne są racjonalne argumenty, są bowiem przekonani o własnej boskiej niemal nieomylności...
Nie oparły się temu również rządy sekretarzy. A wręcz przeciwnie. Aparat awansował klepiące w łapki miernoty.
------------------------------------
Dostęp do służby zdrowia jest podobny jak za owej ,,komuny".
Aby dostać się do lekarza - w roku 82 wstawałem o 5 rano a od 6 koczowałem pod ośrodkiem. Powód był ten sam co i dziś - o 7:30 nie było już numerków do ŻADNEGO ŁABAJA!
Do okulisty - zapisy z 2-miesięcznym wyprzedzeniem, do stomatologa - toż samo.
Dzisiaj jest pewien postęp - zapisuję sie telefonicznie z 2-tygodniowym wyprzedzeniem - do tego od pirszego (a często i ostatniego) kontaktu.
Gdybym zachorował to zostaje mi pogotowie lub koczowanie od 5 rano pod przychodnią aby na numerek się załapać. Nooo gdybym miał gorączkę tak ze 40 stopni - to w drodze wyjątku.... pan dochtór by się zlitował... :lol:
Do okulisty - telefonicznie termin - tydzień,
stomatolog - tego samego dnia (jak z bólem zęba) lug góra trzeciego dnia.
Laryngolog, kardiolog, chirurg - w tym samym tygodniu.
Jak dla mnie - to sytuacja AD 2014 jest lepsza niż w 82 roku.
------------------------
Dzisiaj nie ma Mysiej - zgoda.
Powstały jednak w to miejsce wpływy i decyzje właścicielskie, reklamodawców, polityczne. Media poszły w ręce międzynarodowego kapitału.
Czyli - niewiele, lub zgoła nic się zmieniło.
A jeszcze ta pogoń za zyskiem za wszelką cenę.... Tabloidyzacja wszystkiego i wszechob3ecna tandeta.
I najmimordy w miejsce dziennikarzy.


Na górę
  
 
Post: 23 lis 2014, 15:30 
Jak widzę, Pan nie jest jedynie antykomunistycznym piewcą bez krzty oleju w łepetynie, a tylko bezstronnym arbitrem wskazującym przewagę współczesnej opieki medycznej nad PRL-owską, to i zapewne potrafi Pan podać przykłady oczekiwania w PRL-u na wizyty u specjalistów, na które dzisiaj oczekuje się miesiącami i latami, jak i podobnie wskaże Pan badania, na które w PRL-u oczekiwano miesiącami i latami. Również potrafi Pan wskazać w PRL-u przykłady wielomiesięcznych oczekiwań na leczenie szpitalne postępujących nowotworów, a i wieloletnie oczekiwania na inne szpitalne leczenia. No i na koniec, aby się już nad Panem nie znęcać, nie żądam pokazania masowego problemu, a tylko proszę o podanie choćby tylko jednego przypadku (powtarzam słownie – jednego przypadku) niewykupienia przez chorego podstawowych leków z powodu braku możliwości finansowych. Ja oczywiście rozumiem ogrom trudności, które przed Panem stoją w związku z odpowiedziami na moje pytania i ze zrozumieniem przyjmę Pańskie milczenie, toż z powodu działania „mysiej”, cała prawda o gehennie chorych była wtedy skrywana przed okiem ludu, to i skąd Pan może mi teraz wziąć takie przykłady, chyba tylko wytrzepać z rękawa.

Pisze Pan, że w przekazie medialnym zgoła nic się nie zmieniło, to i zapewne nie widzi Pan zgoła żadnej różnicy w takich publikatorach jak PRL-owska Polityka, Kultura, Literatura, Prawo i życie, Argumenty, Odra, a dzisiejszymi publikatorami. Jestem pełen zachwytu nad Pańską inteligencją, bo wielkiego intelektu potrzeba, aby pomiędzy nimi doszukać się podobieństwa. No i komunistyczny zamordyzm „mysiej” pozwolił wykreować kilkudziesięciu artystów o wymiarze światowym, a dzisiejszy zgoła podobny do tamtego, nie zdołał wykreować ani jednego artysty na takim poziomie.

Zabij mnie Pan, a nie powiem Panu dlaczego zmusiłem się do napisania aż tyle do takiego idioty, jak Pan, a nie powiem, bo nie wiem.

Adam Barycki


Ostatnio zmieniony 23 lis 2014, 15:33 przez barycki, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
  
 
Post: 23 lis 2014, 15:32 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 wrz 2014, 14:28
Posty: 1167
kurwa... a nie można by krócej !? .... coś dzisiaj nie mam cierpliwości :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 lis 2014, 15:34 
Pewnie, że można - spierdalaj.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 23 lis 2014, 16:06 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 wrz 2014, 14:28
Posty: 1167
to znowu Barycki jest zbyt krótko, jednak nie umiesz wyważyć :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 lis 2014, 16:47 
Cytuj:
i zapewne nie widzi Pan zgoła żadnej różnicy w takich publikatorach jak PRL-owska Kultura, Literatura, Prawo i życie, Argumenty, Odra, a dzisiejszymi publikatorami.

Trudno widzieć różnice, sorto te tytuły padły jak kawka w konkurencji z jakże opiniotwórczymi gazeciszczami w rodzaju Faktu Newsweeka, Gazety Polskiej itd... :lol:
Znowu ma pan problem barycki z czytaniem ze zrozumieniem... :lol:
--------
A mój IPT - trzyma się nieźle... :lol:
O służbie zdrowia - pisze jedynie na podstawie doświadczeń własnych.
Chyba pan jednak nie zauważył - powtarzając gazetowe slogany o ,,trudnościach i przewlekłości postępowania"...
Cytuj:
Również potrafi Pan wskazać w PRL-u przykłady wielomiesięcznych oczekiwań na leczenie szpitalne postępujących nowotworów,

Niestety. Z powodu zacofania onkologii w latach 70 - nie było takiego problemu. Po prostu chorzy nie dożywali....
Dzisiaj - dzięki postępowi medycznemu - problem urósł do takiej rangi jaką się pan podnieca. :lol:
Cytuj:
Pan podać przykłady oczekiwania w PRL-u na wizyty u specjalistów,

na własnym przykładzie.
Oczekiwanie na przyjęcie do zezowni na Oczki (wizyty 2x w roku) zapisy z półrocznym wyprzedzeniem.
Szkła okularowe - kwerenda po całej PRL. Jak pamiętam od połowy lat 60 do końca lat 70.
Naturalnie o operacyjnej korekcie głębokiego astygmatyzmu - mogłem sobie jedynie pomarzyć. Dzis - za późno na zabieg.
inny przypadek - sąsiad miał planowany zabieg usunięcia woreczka żółciowego (zaawansowana kamica) nie dożył zabiegu.
Rzecz się działa w drugiej połowie lat 70.
Z niewykupowaniem leków specjalistycznych przez emerytów trudno było się spotkać ponieważ kolejarze mieli wszystkie lekarstwa za free i odbierało się je w resortowej aptece. Później (jako dorosły) nie musiałem zwracać uwagi na to ile wydaję na prochy.
Dziś również mało mnie to obchodzi...
I jakoś nikt mi niczego nie dawał i nie daje gratis.
Cytuj:
Zabij mnie Pan, a nie powiem Panu dlaczego zmusiłem się do napisania aż tyle do takiego idioty, jak Pan, a nie powiem, bo nie wiem.

Nie pisz o sobie w drugiej osobie barycki... :lol:


Na górę
  
 
Post: 24 lis 2014, 9:21 
Skorpion13 pisze:
Dziś również mało mnie to obchodzi...
I jakoś nikt mi niczego nie dawał i nie daje gratis.


Panie Skorpion, Pan tak wiele pisze o swoich osobistych doświadczeniach, to i ja też się pokuszę napisać o swoim. Na przełomie wieków bywałem służbowo po kilka miesięcy w małych miasteczkach i kiedyś byłem w malutkim kilkutysięcznym miasteczku przez kilka miesięcy. Jak zwykle, jako miłośnik aparatu, w starannie dobranej knajpie założyłem natychmiast podstawową organizację partyjną, a sam wybrałem siebie na pierwszego sekretarza POP. Natychmiast zebrałem wokół siebie bardzo ideowy aktyw partyjny, któremu wedle zajmowanej pozycji w hierarchii partyjnej przyznałem stosowne przywileje. Jedni mieli w bufecie kontrolowany przez pierwszego sekretarza dostęp do wódki, inni do piwa, a byli i tacy, którzy tylko do wina zwanego winem. Jak Pan wie, aktyw partyjny, to zbieranina nieudaczników, pasożytów, a przede wszystkim nierobów, czyli mierni, ale wierni i mój aktyw był taki właśnie. Jednak ideowości nie można im było odmówić, więc, codziennie pod moim przewodnictwem obradował ów komitet partyjny tocząc bardzo zażarte, acz konstruktywne spory ideowe. Niestety, ciążył na mnie ciężki obowiązek utrzymania dyscypliny partyjnej i nieraz musiałem posunąć się do nakładania drastycznych kar partyjnych. Raz, jeden z członków komitetu otrzymał ode mnie naganę z wpisaniem do akt i tym został mu cofnięty przywilej korzystania w bufecie z kontrolowanego przeze mnie dostępu do wina zwanego winem na czas nieokreślony. Była to dla tego wielce ideowego towarzysza bardzo drastyczna kara, ponieważ, jak to aparatczyk partyjny, nie zajmował się niczym innym, jak tylko ciężką harówą w aparacie, brał zawsze aktywny udział w każdej naradzie komitetu, tak więc, nie miał już czasu na zajmowanie się czymkolwiek innym, a i nic innego nie potrafił, tak więc, był bezrobotnym bez żadnych środków do życia, a do tego, jak dowiedziałem się po fakcie, był bardzo chory na wątrobę. W kilka dni po naganie podszedł do mojego stolika i prosił mnie o dwieście złotych na lekarstwo, powiedział nawet, że bez tego lekarstwa umrze, ale ja słusznie rozgniewany na niego z powodu naruszenia dyscypliny partyjnej, puściłem mimo uszu jego informację o zagrożeniu życia i pieniędzy mu nie dałem. O pomoc zawracał się do wszystkich zacnych znajomych w tym zacnym miasteczku, ale wszyscy mu odmówili, choć w odróżnieniu ode mnie, wszyscy wiedzieli, że bez tych lekarstw umrze i w półtora doby po mojej odmowie, umarł. Umarł w nocy, a zaraz z rana dowiedziałem się o tym, jak i o tym, że wszyscy wiedzieli, że bez tego lekarstwa umrze. Co miesiąc jakoś zdobywał te dwie stówy, ale tego miesiąca coś mu nie wyszło i nie zdobył. Wszyscy jego zacni znajomi, a byli wśród nich i tacy jak ja, dla których dwieście złotych stanowiło nieznaczące drobne w kieszeni spodni, jak i tacy, dla których była to kwota znacząca, bardzo zasmuceni szykowali się na pogrzeb, ja na pogrzebie nie byłem, zaszedłem tylko do komitetu na stypę, rozwiązałem komórkę partyjną i opuściłem zacne towarzystwo w tym zacnym miasteczku na zawsze.

Dzisiaj, Panie Skorpion, tak już długo otoczony ludźmi zacnymi, bym tak nie zrobił, a pozostał w zacnym towarzystwie. Gdybym dzisiaj wiedział, że umrze, nie dałbym mu, mi jakoś nikt niczego nie dawał i nie daje gratis i teraz mało mnie to obchodzi...

Adam Barycki

PS. Panie Skorpion, za przykładem Konopielki Redlińskiego, skoro Pan twierdzi, że kosą gorzej, a sierpem lepiej, to i ja nie mam innego argumentu dla Pana, jak ten tam opisany.


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group