Świeża krew.
Za chwilę tu i teraz udowodnię, jaką utopię stanowi ideologia narodowców - Polska tylko dla Polaków. Ich strach przed innymi narodami mieszaniem się kultur i genów jest zwykłą głupotą. Kiedy jakimś cudem idea narodowców przetrwa, to np. za kilkadziesiąt tysięcy lat ich hordy z muskularnych przystojnych blondynów zamienią się w genetyczne rachityczne pokraki, bez mózgu i z zanikiem mięśni. Wiecznie chore i zasmarkane monstra.
Kiedy to przed milionami lat człowiek wyruszał na podbój Ziemi, a uczynił to przechodząc, lub też przepływając z Afryki poprzez Półwysep Arabski na kontynent Europy, jedna grupa powędrowała wzdłuż wybrzeża morskiego objąć we władanie Azję, a nawet przeszła cieśniną na kontynent Amerykański. Druga część udała się do Europy. Niestety wkrótce nadeszło zlodowacenie. Ci co poszli w kierunku Azji mieli lepsze warunki klimatyczne. Mogli więc wędrować, zajmować nowe tereny wymieniać geny. Ci w Europie niestety zostali odcięci od reszty. Tak było dziesiątki tysięcy lat. Brak wymiany kulturowej, genetycznej doprowadziło do tego, że natura zmusiła ich do wysokiej, ale bardzo zawężonej specjalizacji. Tak się narodził Neandertalczyk. Kiedy lody się cofnęły człowiek z Azji zaczął swoją ekspansję na zachód i południe Europy na siedliska Neandertalczyka. I wszystko na to wskazuje, że zawojował go, choć ten podobno nie odbiegał możliwościami mózgu od Homo Sapiens Sapiens. Tu jednak zdziałała natura. Wtedy człowiek nie posiadał na tyle wiedzy, aby zrobić tak, żeby swojego skądinąd bliźniego Neandertalczyka zachować. I nie było wtedy chrześcijaństwa i papieża, który to zapewne ochroniłby biedaka swoim białym płaszczem. Niewiadomo jak zginął ostatni z nich. Czy zmarł w sposób naturalny, czy też zadźgany przez Homo Sapiens Sapiens dzidą, wypatroszony, upieczony nad ogniskiem i zjedzony? Co stało się z ostatnią kobietą tej linii też nie wiadomo. Wtrącona do jaskini uciech ze względu na urodę? Zamęczona na śmierć przez ogierów?
Oddzielenie się od reszty populacji, ścisłe trzymanie się określonych terytoriów sprowadza się do tego, że każde stworzenie żyjące na Ziemi staje się w jakimś stopniu ułomne.
Niedźwiadek panda żywi się tylko jednym gatunkiem pędów bambusa, bo jego organizm innych nie jest w stanie przetworzyć na energię do życia. Tak jest genetycznie ukształtowany. Jeżeli kiedyś zmieni się klimat na tyle, i ten gatunek bambusa zginie, pandy też wyginą śmiercią głodową.
Dlaczego przez miliardami lat po uderzeniu w Ziemię asteroidy wymarły prawie wszystkie gady i rozpoczęło się królowanie ssaków? Bo gady zbyt daleko się wyspecjalizowały. Były wielkie i tłuste. Te mięsożerne nie potrafiły żywić się roślinnością i na odwrót. Wczesne ssaki przez to, że były obiektem ataków gadów były niewielkie. Otrzymały szkołę przetrwania. Potrafiły budować sobie kryjówki w taki sposób, że wielki tyranozaur rex nie był go w stanie dorwać i zeżreć. Żywiły się różnym pokarmem i roślinnym i drobnym robakiem oraz mniejszym zwierzem oraz padliną. Ich menu nie było wyszukane. Z braku możliwości przystosowawczych, pokarmu, tak drastycznie zmienionego świata gadów, wszystkie jak jeden mąż zdechły jednego dnia i zamieniły się w ropę dla Arabów, a ssaki przeżyły i urosły.
Tak to jest z mieszaniem się genów. Trzeba je mieszać, a przy takiej liczebności ludzkości - podobno 7 miliardów łbów - trzeba sie mieszać, bo już rosną nam brzuchy i tudzież tyłeczki, a mózgi stoją w miejscu. To oznaka degeneracji gatunku. Wykorzystajmy więc każdą nadarzającą się okazję.
Nauka juz dawno wie o tym, że utrzymywanie się pewnych społeczności, grupy zwierząt w hermetycznie zamkniętych grupach bez dopływu świeżego genu z zewnątrz doprowadza do degeneracji jej członków. Rodzi się wtedy więcej dzieci chorych i z wadami, które dalej przekazują ułomności. Wtedy dzieje się tak, że populacja słabnie i w rezultacie może nawet wymrzeć.
Można to zaobserwować na przykładzie np. rasowych psów. Przeciętny kundel, gdzie geny mieszają się jak chce natura żyje dłużej i jest zdrowszy od przeciętnego, np. owczarka niemieckiego. Pierwszy dożywa często wieku, nawet 16 lat i więcej, a taki rasowy owczarek jak ma osiem to już jest staruszek.
Podobnie jest z ludźmi. Obserwacja - rody królewskie. Zamknięta enklawa niedopuszczająca do siebie ożywczego genu. Trzymanie się kurczowe pewnych zasad doprowadzały do tego, że dochodziło często do łączenia bliskich sobie spokrewnionych par. Z tego wynikało brak potomstwa, albo rodzenie się dzieci ułomnych, bądź z wadami budowy. Potem ich przekazywanie.
Przykładem takiej rodziny królewskiej byli Habsburgowie. Wada zgryzu - prognatyzm. Dolna szczęka zachodziła na górną. Przez co mamy wrażenie, że nasz napotkany przyjaciel lub przyjaciółka ma pełną buzię, albo dzióbie pestki z dyni. Taką wadę posiadał np. nasz Król, potomek Zygmunta III Wazy, Władysław IV. Podobną wadę miał również drugi z naszych władców Jan II Kazimierz. I tu ciekawostka, coś co oburzy każdego kochającego ojczyznę Polaka. O wadę prognatyzmu Habsburgów oskarża się naszą piastowską Cymbarkę Mazowiecką córkę Siemowita IV i Aleksandry siostry Władysława Jagiełły, która to została wydana za mąż za Ernesta Żelaznego Habsburga i wtłoczyła ją w twarze aż dziewięciu Habsburskich pomiotów. W tym w Cesarza Niemiec Wilchelma III. A przecież źródła podają, że Cymbarka była kobietą przecudnej urody i siły fizycznej. Podobno swoimi delikatnym paluszkami gniotła orzechy i łamała podkowy. Były jeszcze związki kazirodcze, które doprowadziły do upadku rodu Habsburgów w Madrycie. No i hemofilia na dworze Niemiec i Rosji.
W Anglii było jeszcze inaczej, np. taki Karol I Stuart był kurduplem 1m i 62 cm w kapeluszu. Do trzeciego roku życia nie chodził i nie mówił walił w pompon. Jak wydoroślał i objął koronę Anglii, i Szkocji został „statecznym” tyranem i psychopatą.
Tak więc niech nikt nie mówi, że ścisłe trzymanie się w hermetycznym zamknięciu sprzyja rozwojowi narodów i nacji. To bzdura. Biologia człowieka mówi co innego.
Co nie znaczy, że kiedy w Polsce pojawią się uchodźcy Arabowie Polki mają się z nimi parzyć, tak dla zdrowotności i naszej potęgi. To nie tak.
Bo przecież nie jest też prawdą, że po napływie i asymilacji nawet 100tys Arabów Polakom nagle ściemnieją włosy, oczy, a skóra zmieni kolor z białej na mahoń.
|