@Older. Idź na plażę. Zrób 30 pompek. I po zakończeniu zamelduj głośno aby cię obywatel Fiury na Helu usłyszał: "melduje wykonanie 30 pompek celem podniesienia sprawności fizycznej na zbliżającą się olimpiadę w Pekinie, w jeździe figurowej na lodzie na skurwiałym Kaszubie."
Jak nie przejdzie powtarzaj do skutku. Aż przejdzie. Ręczę będziesz spal jak niemowlę i żaden ból c nie będzie przeszkadzał.

A tak na serio. Gdzie były w PRL specjalni. Słabo znam strukturę lądówki. Na pewno wydzielonych jak teraz nie było. Jakieś bataliony dywizyjne? Rospoznawcze? Kompanie specjalne. Coś mi się jarzy.
Z takiej centralnie podporządkowanej to mgliście pamiętam batalion głębokiego rozpoznania podlegające pod "dwójkę" . Z Dziwnowa, Potem chyba w Lublincu (i do dzisiaj). Ale to już jak szkolę skończyłem.
U nas Formoza ale o nazwie Wydział Działań Specjalnych 3 FO. I podporządkowana pod 3FO, potem chyba pod grupę okrętów rozpoznawczych. Ale tam służba zasadnicza trwała 3 lata nie dwa.
Ciekawa sprawa. Bo się mało o takich jednostkach mówiło. Jako zawodowy oficer wiedziałem niewiele.
Moze byś coś skrobnął w Archiwum.
Bo jakoś tak się składa, że wszyscy myślą, że specjalsów to Gromosław wymyślił i od GROMU się zaczęło. Sami gromowcy tak myślą.,