forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 19 kwie 2024, 20:11

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
Post: 25 paź 2019, 20:59 
Offline

Rejestracja: 23 cze 2019, 15:25
Posty: 1188
To jednak jest grubszy temat, którego nie zrozumiałem, odnoszący się przypuszczalnie do fundamentalnego podziału ludzkiej osobowości na indywidualistyczna i kolektywna.

Pozwolę sobie marksim kulturowy określić jako kulturę antyhierarchiczna, indywidualistyczna a tradycjonalizm jako kulturę hierarchiczna, kolektywna.

Wg mnie klasyczny podział polityczny na prawicę i lewicę odnosi się do podziału ludzi na kolektywistow, hierachistow oraz indywidualistow, antyhierarchistow.

Wg mnie ten podział jest bardzo skomplikowany bo granica pomiędzy hierarchiata i antyhierarchista nie przebiega na granicy umysłu jednostki, lecz rodziera umysł jednostki na dwie sprzeczne części osobowości.
Umysł jest wewnętrznie sprzeczny, potrafi odczuć dwie sprzeczne emocje jednocześnie, z których jedna próbuje opanować drugą.

Nie może być mowy o tym czy indywidualizm czy kolektywizm jest lepszy, bo to zależy od warunków przetrwania. Kolektywizm daje wielka siłę w walce z przeciwnościami ale redukuje do zera zdolność przystosowania się do zmiany. Indywidualizm daje doskonale możliwości przystosowawcze w zmiennym środowisku ale redukuje zdolności obronne.
Indywidualista zginie w zderzeniu z kolektywem ale przetrwa w nowym środowisku.
Kolektywista zginie w nowym środowisku ale odeprze i pokona wszystkich indywidualistow.

Z kolektywnej jednomyslnosci wynika spójność kolektywu, która daje wielką siłę w łamaniu oporu ale całkowicie redukuje elastyczność.
W chwili kiedy kolektyw natknie się na opor, którego nie pokona a nie będzie miał żadnej zdolności, żeby dzięki elastyczności niepokonany opor ominąć, wtedy kolektywisci zginą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 paź 2019, 21:07 
Offline

Rejestracja: 23 cze 2019, 15:25
Posty: 1188
Sądzę, że kultury indywidualistyczna i kolektywna, choć ja wolę określenie instynkt przetrwania, mogłyby zostać lepiej zaobserwowane i zrozumiane na przykładzie zwierząt innych gatunkow, tych żyjących samotnie i żyjących grupowo.

Marksista, lewicowiec to taki miś polarny dryfujacy sobie samotnie na krze.
Tradycjonalista, nacjonalista, katolik to takie GNU albo mrówka potrafiący rozumowac jedynie stadnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 paź 2019, 0:08 
Wizualizacja.
Obrazek


Na górę
  
 
Post: 26 paź 2019, 0:22 
Dobry tekst warty uwagi.
Instytut Edukacji Ekonomicznej im. Ludviga von Misesa
Autor: Brian Balfour
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Przemysław Rapka

......Spójrzmy przykładowo na książkę Hegemony and socialist strategy z 1985 roku, napisaną przez teoretyków socjalizmu Ernesto Laclau i Chantal Mouffe. Idee, które zainspirowały książkę, zawarli w artykule zatytułowanym bardziej wymownie: Strategia socjalizmu. Co dalej?” w „Marxism Today” w styczniu 1981 roku.
Autorzy rozpoczynają artykuł od deklaracji, że „socjalistyczna walka polityczna” toczy się na nowym polu. Twierdzili, że „tradycyjny dyskurs marksizmu, skupiony na walce klas i analizie ekonomicznych sprzeczności kapitalizmu, nieadekwatnie tłumaczył rzeczywistość”.
Laclau i Mouffe starali się przezwyciężyć ten problem i ostatecznie zmienili „pojmowanie walki klas” tak, by dotyczyło także grup niedających się łatwo zakwalifikować jako „klasa” ekonomiczna, pod względem ich związków ze środkami produkcji.
Ich celem było wymyślenie, jak włączyć „nowe podmioty polityczne — kobiety, mniejszości narodowościowe, rasowe i seksualne, ruchy antynuklearne, antyinstytucjonalne itd.” do ruchu socjalistycznego, tradycyjnie utożsamianego z podziałem ludzi na klasy.
Ta nowa strategia rewolucji, która ewoluowała wraz z upływem czasu, jak zauważyli autorzy, potrzebowała „możliwości postrzegania podmiotów politycznych w formach innych i znacznie szerszych niż klasy i istniejące przez liczne sprzeczności demokracji, które ruchy socjalistyczne powinny brać pod uwagę i być w stanie je wyrazić”.
Przypomina to post na Facebooku Rona Paula, który cytuje Doherty: „Marksiści zastosowali trik z „wyzyskiem” na polu kultury: mężczyźni wyzyskują kobiety — heteroseksualiści wyzyskują homoseksualistów — młodzi są wyzyskiwani przez starych — i vice versa — wymieniać można bez końca”.
Co ciekawe, Doherty wspomina o obrazku dołączonym do posta, jednocześnie unikając dyskusji o tym, co napisał Paul. Jednakże kilka akapitów dalej Doherty niechętnie uznaje, co było oczywiste nawet dla zwykłego obserwatora przez lata, że „to prawda, iż lewica uniwersytecka przestała interesować się wyłącznie kwestiami ekonomicznymi, skupiając się na kwestiach tożsamości kulturowej”.
Jednak zaraz po tym, gdy zgodził się z tą obserwacją, Doherty ponownie strofuje osoby, które „uważają, że pretensje homoseksualistów, czarnoskórych czy kobiet spowodowane są przez komunizm, a nie wydarzenia historyczne w Ameryce”, mówiąc, że „nie rozumieją świata, który je otacza”.
Laclau i Mouffe prawdopodobnie by się nie zgodzili z prostym zanegowaniem przez Doherty’ego zależności pomiędzy socjalistycznymi rewolucjonistami a polityką tożsamości. W rzeczy samej, podkreślali, że jedyną drogą do osiągnięcia socjalistycznych celów jest stworzenie nowej koncepcji „wyzyskiwanej klasy”, która byłaby określana nie poprzez tradycyjne marksistowskie kategorie ekonomiczne, ale przez „formy dominacji inne, niż wyzysk ekonomiczny”.

Ponieważ, jak twierdzą autorzy, społeczeństwo „oczywiście jest kapitalistyczne, to nie jest to jego jedyna charakterystyka; jest także seksistowskie, patriarchalne, nie wspominając o rasizmie”.

„Te nowe podmioty polityczne: kobiety, studenci, młodzi, mniejszości rasowe, seksualne i regionalne oraz różni bojownicy antyinstytucjonalni i ekologiczni”, piszą dalej Laclau i Mouffe, „nie tylko nie mogą być określone poprzez swoją rolę w procesie produkcji […] to na dodatek określają oni swoje cele w radykalnie inny sposób”.

Zastąpienie prostej do wskazania „klasy” politycznej, jak proletariat, którą łatwo zorganizować pod skrzydłami „ruchu robotniczego”, według Laclau i Mouffe tworzy problem dla nowej awangardy rewolucji. W obliczu tak szerokiej gamy grup (określonych na podstawie płci, rasy, orientacji seksualnej etc.) dbających o swoje interesy, istnieje ryzyko, że każda grupa będzie się wyodrębniać z ruchu i agitować na rzecz swoich żądań.

Potrzebny jest zjednoczony front tych wszystkich grup, aby popchnąć do przodu sprawę socjalistyczną, gdyż „walka z kapitalizmem może jedynie nabrać na sile dzięki walce na nowych polach”.

Z tego powodu potrzebne jest przemianowanie socjalizmu tak, by każda z tych grup mogła go zinternalizować, jak twierdzą Laclau i Mouffe.

Ten nowy zjednoczony front socjalistyczny „musi obejmować szeroki zakres sojuszy, które wciąż będą redefiniowane i renegocjowane. Jest to jednak niemożliwe bez wypracowania ideologicznego punktu odniesienia, „organicznej ideologii”, która służyłaby jako spoiwo nowej zbiorowej woli”.

Weźmy starania o dokooptowanie ruchu feministycznego. „Nie można po prostu dopisać żądań kobiet do listy postulatów uznawanych za socjalistyczne; połączenie socjalizmu i feminizmu musi uwzględniać radykalną transformację zwyczajowego postrzegania socjalizmu jako uspołecznienia środków produkcji. To oznacza przewartościowanie postulatów, które są uznawane za fundamentalne” — piszą.

Ta nowa „organiczna ideologia” i „przewartościowanie postulatów”, o których wspominają Laclau i Mouffe, musi „wziąć pod uwagę skalę zmagań mających na celu zniesienie stosunków dominacji i stworzenia prawdziwej równości oraz współpracy we wszystkich dziedzinach społecznych”.

Wyrażając to bardziej przystępnie, nowa rewolucja socjalistyczna potrzebuje, by socjaliści „zastosowali trik z „wyzyskiem” do kultury: mężczyźni wyzyskują kobiety — heteroseksualiści wyzyskują homoseksualistów — młodzi są wyzyskiwani przez starych — i vice versa”.

Ron Paul miał rację.

Doherty jest albo ignorantem albo jest naiwny, odrzucając opinie tych, którzy zauważyli, że dzisiejsza polityka tożsamościowa jest narzędziem współczesnego ruchu socjalistycznego. Tacy znaczący teoretycy socjalizmu, jak Laclau i Mouffe otwarcie proponowali tę strategię przez lata. To nie jest szalone doszukiwanie się spisków, czy też „sprawne retorycznie przypinanie łatek”, lecz prawidłowe utożsamianie polityki tożsamościowej z „marksizmem kulturowym”, jako preferowanej strategii współczesnych socjalistów.


Na górę
  
 
Post: 26 paź 2019, 7:46 
Offline

Rejestracja: 23 cze 2019, 15:25
Posty: 1188
Malina pisze:
.Potrzebny jest zjednoczony front tych wszystkich grup, aby popchnąć do przodu sprawę socjalistyczną, gdyż „walka z kapitalizmem może jedynie nabrać na sile dzięki walce na nowych polach”.


Wg mnie hierarchia jednostek a zatem dominacja jednego osobnika nad drugim w sytuacji gdy przejawiają niezgodna wolę,m jest WYŁĄCZNYM źródłem społeczeństwa.

Mógłbym to jeszcze wyrazić inaczej - WŁADZA człowieka nad niezgodnym człowiekiem jest WYŁĄCZNYM źródłem społeczeństwa.

Walka z WŁADZĄ w ogóle jest walką jednostki ze społeczeństwem.

Walka z kapitalistycznymi, hierarchicznymi, wlasnosciowymi stosunkami społecznymi - nadrzednosci i podporządkowania - jest walką jednostki ze społeczeństwem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 paź 2019, 7:54 
Offline

Rejestracja: 23 cze 2019, 15:25
Posty: 1188
Generalnie w gatunkach społecznych społeczeństwo zapewnia jednostce przetrwanie tak jak organizm zapewnia przetrwanie komórce.

Oczywiście niezgodna ze społeczeństwem jednostka społeczna cierpi ale mimo nie nabiera zdolności samodzielnego przetrwania, bo jest funkcjonalnie dostosowana do wyłącznego życia w organizmie. Poza organizmem ginie.

Oczywiście jednostka może antagoniziwac społeczeństwo, może mu się sprzeciwiac, może przejwiac niezgodne zachowanie, działając zgodnie z własną naturą ale tylko do pewnych granic.
Po przekroczeniu tej granicy organizm odrzuci komórkę jako komórkę rakowa, jako komórkę zagrażająca egzystencji całego organizmu.

Organizm wytnie niezgodna komórkę z siebie i wyrzuci ja na śmietnik, żeby oderwania, niezdolna do samodzielnej egzystencji zginęła.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 paź 2019, 8:12 
Offline

Rejestracja: 23 cze 2019, 15:25
Posty: 1188
Z kapitalistycznymi stosunkami hierarchicznymi można walczyć i owszem, z ich formą, z ich intensywnością ale tylko do pewnych granic.
Można walczyć z niedmierna władzą człowieka nad niezgodnym człowiekiem, z konstrukcja dominacji człowieka nad niezgodnym człowiekiem ale NIE WOLNO NISZCZYĆ Z WŁADZĄ CZŁOWIEKA NAD CZŁOWIEKIEM W OGÓLE.

Upadek władzy jest upadkiem społeczeństwa i jest zagrożeniem egzystencjalnym dla wszystkich osobników społecznych.

Hierarchię można osłabiac i regulować aby niespojnosc społeczna dawała szansę wspolegzystowac jednostkom niezgodnym i pozwalała na rozwój różnorodności ale nie wolno hierarchii zniszczyc.

Kapitalizmu nie da się zwalczyć.
Musielibyśmy do tego przestać być gatunkiem społecznym a na to się nie zapowiada.

Zreszta to byłby regres.

Każda komórka współtworzaca organizm jest zniewolona wspolczynnoscia organizmu.
Każde włókno mięśniowe jest zniewolone koniecznością współdziałania z innymi włóknami i koniecznością robienia tego co wszyscy.
Ale organizm żywi komórkę.

Dlugosc życia komórki po usunięciu jej z organizmu skraca się, chyba że zostanie włączona w inni organizm.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 paź 2019, 17:17 
Przeczytałam ten tekst "Stefana" i muszę przyznać, że ogarnęła mnie rozpacz. Rozpacz to być może zbyt wielkie słowo ale jednak, oddaje w pewnym sensie moje odczucia. Omawianego programu, ani też zamieszczonego programu nie miałam okazji oglądać, jednak wierzę autorowi i z tego powodu, nie czuję się najlepiej wiedząc, że coś takiego może mieć miejsce.
Zatem proszę mnie przekonać, że to ustawka, kłamstwo, kalumnie bo jestem gotowa uwierzyć, że student może być durniem w temacie z którego pisze doktorat. Z drugiej strony, to jednak już miałam okazję poznać takiego durnia. Rożnica jednak była zasadnicza, dureń pierwszy ukończył korespondencyjne studia amerykańskie, więc to nie dziwi wcale.

Oglądałam wczorajsze "W tyle wizji" w TVP Info. Komentowano, między innymi sondę, przeprowadzoną wśród studentów historii UW, wychodzących z budynku wydziału. Pytano o to, kim był Wojciech Korfanty.Tylko bardzo nieliczni wiedzieli, kto to był. Pomysły pozostałych były żenujące.
Kiedyś zapytałem z ciekawości pewną doktorantkę literaturoznawstwa, jakie omawiano na jej studiach magisterskich utwory pewnych polskich pisarzy. Chciałem ustalić, czy jest duży przechył na stronę pisarzy lewicujących. Wymieniłem nazwiska pisarzy emigracyjnych, międzywojennych, (tych niemiłe widzianych przez komunę), samizdatowych. Wymieniłem więc:Józefa Mackiewicza, Vincenza, Ossendowskiego, Hemara, Szpotańskiego, Nowaczyńskiego, Goetla i na koniec, w akcie desperacji nawet Kadena-Bandrowskiego.Skandalem było zarówno to, że w programie nie było ani jednej książki żadanego z wymienionych autorów. Skandalem ogromnym było to, że doktorantka nie tylko nie czytała żadnego z utworów któregokolwiek z wymienionych pisarzy ale też o żadnym z nich, nigdy wcześniej nie słyszała.
Ale to, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to brak rumieńca zawstydzenia, z powodu zaprezentowanej ignorancji. Ignorancji w dziedzinie, z której pisze się pracę doktorską.
Wrażenie, że nieznajomości nazwiska wybitnego Polaka, którego pomnik uroczyście właśnie odsłonięto w Stolicy, młodzi historycy nie uważają za powód do wstydu, miałem również ja, oglądając ten program.Wydaje mi się, że bezwstyd, jaki reprezentuje zadowolone z siebie nieuctwo, jest równie niebezpieczny, jak ten prezentowany w trakcie tak zwanych parad równości."


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group