Dokładnie tak jak CM pisze.
Wy myślicie, że to wytykanie antysemityzmy ma jakiś wymiar moralny? Historyczny? No dla tych co przeżyli koszmar wiele lat temu to prostu najprostsze skojarzenia. Prawda w postaci projekcji. Holenderski, Francuski czy inny Żyd wydany przez kolaborujące z nazistami organizacje czy burmistrza i jego urzędników z NSB (Nationaal-Socialistische Beweging) wieziony do obozu w Polsce Holenderskimi Kolejami cieszącymi się, że mają co wozić i mają zatrudnienie dla pracowników nie wspomina o tym co było w Holandii (tam był szczęśliwy przecież) za to pamięta ze był w obozie w POLSCE!
I dlatego mało który będzie pyszczył na Francuza, Holendra, Duńczyka czy Norwega, ze antysemita pomimo że ten często wydał dla czystej przyjemności lub zysku (tam nie groziła śmierć za ukrywanie Żydów i wiedzy o nich, tym bardziej zbiorowa, dla całej rodziny, a często kamienicy wsi) a będzie jechał na ten straszny kraj gdzie przeżył piekło. A jego dzieci będą tę opowieść - projekcje powtarzały. I to jest normalne. Nie ma się co tym ludziom dziwić. Takie mają skojarzenia, taką mają pamięć i taka jest ich prawda. Ich subiektywna prawda.
Ale już dziwne ze tę prawdę subiektywną tak starają się uwypuklić różnego rodzaju historycy politycy, intelektualiści itp.
I raczej ci wielcy. czasem, myśliciele i etycy, nie widzą różnicy miedzy wydaniem kogoś ze strachu (realnego) o swoje i bliskich życie a z obywatelskiego obowiązku, dla zysku, czy z przekonania. Ci sami intelektualni jednocześnie głoszą teorię (i słusznie), ze nie można od nikogo wymagać największego poświecenia (narażania życia, zdrowia, swojego i bliskich). Można takie poświecenie chwalić, podziwiać ale nie można go wymagać ani za brak takowego winić (chyba, że masz to wpisane w zawód - jak strażak, ratownik, policjant, żołnierz itp - i też tylko na służbie i nie ponad miarę). Więc jakim prawem ktoś śmie oskarżać i obwiniać kogoś kto wydał inną osobę na śmierć pod groźba przyłożonej do głowy swojego dziecka lufy pistoletu? Nie wiem jak sam bym się w takiej sytuacji zachował wiedząc za jak sami znajdą u sąsiada w komórce tych ukrywanych ludzi to mogą cała kamienice rozwalić pod ścianą. Ze tylko mogą ale nie może nie rozwalą? Rozwalą tylko Nowaka co ukrywał? Ludzie, ale strach to strach. Oczy ma wielkie i straszne.
Fakt, były też przypadki kolaboracji dla zysku, i idei najczęstszej rożnej maści folksdojczów. Ale to też nic dziwnego skoro tacy znajdowali się również i wśród samych Żydów (tych co po prostu chcieli przeżyć za wszelką cenę rozgrzeszam jak tych Polaków co też żyć chcieli). Wszędzie tacy w całej Europie byli. U nas nie wiem nawet czy najwięcej i jak już to byli okryci złą sławą i to wśród zwykłych prostych ludzi często antysemitów według dzisiejszych standardów. Na mojej ulicy był domek, cichy, mieszkający tam ludzie tak dziwnie chyłkiem chodzili, z nikim nie utrzymywali, a raczej nikt z nimi nie otrzymywał, kontaktów sąsiedzkich. Mnie też babcia i rodzice nie pozwalali, bo podobno ich dziadek, był granatowym policjantem i przy okazji na Żydach sobie dorabiał.. Bo czasami coś jak Niemcy nie widzieli albo zostawili skubnął. W narodzie, który podobno wyssał antysemityzm z mlekiem matki chyba nie do pomyślenia. Raczej nie potępienie a chwała by go spotkała.
Temu człowiekowi nie postawiono żadnych zarzutów przed sądem, nie było dowodów a i tak miał za swoje.
Często jako przykład naszego antysemityzmu są podawane opisywane przez Grassa przypadki jak okoliczna ludność wykrzesywała z dołów żydowskie trupy by zabrać buty, jakieś ubranie, zapomniane w kieszeniach pieniądze, zegarki... a nawet złote zęby wyrywać. Ależ tak. Tak było!!! Ale czy to dowód na udział Polaków w holokauście czy nawet tylko antysemityzm? Raczej na biedę i wynikający z niej brak skrupułów.
Czasami na ludzką pazerność.
I chłopstwo (ale nie tylko) w całej Europie w takich sytuacjach zwłoki i groby grabiło. Co tam w Europie, W Egipcie groby Faraonów grabili, rozbierali stare grobowce na potrzeby budowy domu, drogi itp. W Jerozolimie podobnie. Starożytni antysemici co z mlekiem matki...? Nie zwyczajni biedni ludzie szukający albo łatwego zarobku albo zmuszeni by przeżyć.
W Polsce takie okradanie zwłok było nagminne na polach potyczek i bitew jeszcze w czasie powstania styczniowego, I WŚ a nawet wojny polsko-bolszewickiej. I grabiono równo, swoich też. Powstańców, żołnierzy ofiary cywilne. Takie haniebne? A po cholerę trupowi buty i płaszcz, a nawet zloty ząb? A ja nie zmarznę, chleb kupie...
To nie antysemityzm, to zwykła walka o byt, przetrwanie... może obca i odrażająca intelektualiście badającego (czytającego o) sprawę w ciepłym gabinecie przy gorącej kawie i ciasteczkach ale normalna dla tych dla których każdy dzień życia to była (jest) ciężka walka z trudnościami, biedą o każdy kęs chleba. I nie tylko w czasie wojen.
Więc byli i Polacy kolaboranci, Polacy szmalcownicy, "Polacy", w cudzysłowie bo raczej Niemcy jak się nimi czuli, co podpisali folkslistę i się rodakom z Rajchu przypodobać na sile chcieli.
Byli też tacy co po prostu chcieli żyć i stawali przed niewyobrażalnie trudnym wyborem. Ale nie było Polaków, którzy na ochotnika szli do SS (gdzie pewnie - bo to jedno z zadań tej chwalebnej jednostki - ochoczo Żydów mordowali. Nie było też prawie (źródła nic nie mówią ale wolę być ostrożny w kwantyfikatorach bo może jakiś czy jacyś się znajdą) Polaków - strażników w obozach jak byli Łotysze, Ukraińcy, Słowacy, Rumuni... (są na listach obsad obozu, i w innych dokumentach np Ukraińskie, Litewskie, Estońskie Łotewskie jednostki SS lub pomocnicze)
Poniżej trochę na ten temat:
Cytuj:
W szeregach niemieckich powszechnie służyli przedstawiciele innych nacji, a w wielu wypadkach tworzone były oddziały narodowe. Wśród najważniejszych przykładów wymienić należy: słowacką armię biorącą udział w agresji przeciwko Polsce, duńsko-norweską Dywizję Waffen-SS ,,Nordland", belgijskie Dywizje Grenadierów Pancernych Waffen-SS ,,Langemarck" oraz ,,Wallonien", holenderską Dywizję Grenadierów Pancernych Waffen-SS ,,Nederland", jugosłowiańskie Dywizje Górskie Waffen-SS ,,Kama" oraz ,,Handschar", albańską Dywizję Górską Waffen-SS ,,Skanderberg", Legion Estoński, liczne ukraińskie ochotnicze jednostki, w tym Dywizję SS ,,Galizien", bataliony ,,Roland" i ,,Nachtigall", bułgarski i rumuński pułki grenadierów Waffen-SS, węgierską Dywizję Waffen-SS ,,Hunyadi" i wreszcie wspominane już Rosyjską Armię Wyzwoleńczą oraz Rosyjską Wyzwoleńczą Armię Ludową.
Przedstawiciele europejskich narodów wspierali również Niemców w organizacji systemu masowej eksterminacji ludności żydowskiej. W deportacjach Żydów pomagały Niemcom kolaboracyjne władze we Francji, Rumunii, na Litwie, na Węgrzech, Słowacji, białoruskie i ukraińskie oddziały militarne.
http://www.sww.w.szu.pl/index.php?id=wo ... z_niemcamiWiec dlaczego jakoś nie ma takiej histerii politycznej, naukowej, wspomnień osobistych, oskarżeń w stosunku do tych krajów i ich narodów?
Sprawa jest złożona. Jak pisałem wcześniej mieliśmy i mamy pecha. Bo to u nas było najwięcej Żydów w Europie i u nas byli najbiedniejsi, niewielu należało do elit (procentowo do ich ilości) Dlaczego to ważne? Bo po pierwsze najwięcej wspomnień (ale też i zdarzeń) jest związanych z polskimi Żydami (statystyka) a oni większości biedni nie mieli raczej miłych wspomnień ze swojej młodości, dzieciństwa nawet tych z przed wojny. Po drugie, ci Żydzi z innych krajów, Więc wszystko co złe spotkało ich w Polsce. Nie ma się dziwić, ze to w traumie urasta potem niebywałych rozmiarów i jest przekazywane kolejnym pokoleniom. Ci z elit, klasy średniej, krajów zachodnich natomiast mają kontrast. Wspaniale szczęśliwe życie we Francji, Holandii, Belgii a nawet Węgrzech i potem transport i ta okropna Polska z obozami...
I psychologicznie można ich wspomnienia na temat Polski i Polaków wytłumaczyć i nie ma co ich za to winić, ze to wypaczony obraz To TU w Polsce przeżyli najbardziej koszmarny okres swojego życia, stracili bliskich, znajomych. W Polsce, NIE we Francji, Norwegii a nawet Niemczech czy Austrii (tak szczególnie Austriacy zawsze na niewiniątka i ofiary wychodzą - rozpętali I WŚ karę dostali Niemcy, byli często większymi nazistami, antysemitami i oprawcami od Niemców ale też za ofiary robią).
No i oczywiście kolejne powody to kasa, pazerność oraz polityka.
Ta pazerność nie różni się tak na prawdę niczym pazerności polskiego chłopa czy cwaniaka okradającego żydowskie trupy. Wpadającego do opuszczonych żydowskich domów by zabrać resztki, którymi pogardzili Niemcy albo dokładniej przeszukać by znaleźć coś cennego. Jest okazja by zgarnąć majątek będący w zarządzę państwa bo nie ma spadkobierców to się próbuje.
Co ma się marnować jak te buty na nogach trupa.
I na końcu to co zauważyła celnie Mańka. POLITYKA.
Wewnętrzna, zewnętrzna i jaką tylko sobie wymyślimy. Ktoś powie Baryckim teraz zajechałem jak tak tę politykę na czele stawiam. No nie, Bo nie samą a obok, i nie całkowicie niezależną, którą kreuje wszystko a wzajemnie powiązana i kreowaną przez inne czynniki.
Wiec ta wewnętrzna polityka widzi same korzyści z kreowania takiego a nie innego wizerunku Polski i Polaków. Właśnie dlatego, ze jak pisałem wcześniej, w większości osobistych przeżyć ocalałych przekazywanych potem potomkom Polska i Polacy źle się kojarzą. Co tam źle, z największą traumą w życiu.
I trzeba pamiętać, ze Żydzi a szczególnie Izraelici to nacjonaliści w większości. I to raczej skrajni nacjonaliści. Możemy się czarować używając innych słów jak syjonista np ale to przecież nic innego jak narodowiec.
I trzeba pamiętać, ze ci co Izraela w pierwszych latach wyemigrowali, walczyli o te państwo, mordowali i wypędzali Palestyńczyków, zabrali im domy, ziemie, zakładali kibuce na zachodnim brzegu w imię zdobycia przestrzeni życiowej to byli właśnie najbardziej zdecydowani i najbardziej zagorzali nacjonaliści. I teraz tam żyją oraz ich potomkowie i glosują. Jak najlepiej się do narodowców odwołać? Ano miedzy innymi twardymi słowami o złych innych co nas mordują, tłamszą, ograniczają lub kiedyś to robili. O Żydożerczych Polakach np.
Dlaczego nie Niemcach? Nie Francuzach? Bo po pierwsze ta pamięć o której pisałem na początku a po drugie od Niemców, Francuzów coś chcemy i możemy dostać. Ich poparcie na arenie międzynarodowej, kasa, współpraca gospodarcza, naukowa, inwestycje się liczą. A Polaków można bez większych konsekwencji, ba przy pełnym zrozumieniu i poparciu opinii światowej, której się holokaust też Polską kojarzy ale nie z traumatycznych wspomnienie a z niewiedzy i wrodzonego lenistwa intelektualnego każącego wszystko upraszczać. Obecne też i u nas.