forum.nie.com.pl

W tę noc chciałem wyrazić coś ważnego ale to nikogo nie obejdzie, więc wyrażę to dla siebie

Definicja i równanie matematyczne są tym samym.
Znak równości i spojnik "to" to samo.

Zdziwieni?

Parę opisów wyrazajacych rownanie
https://sjp.pl/to
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Znak_r% ... /Definicja
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Funkcja
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Przeobra%C5%BCenie
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Transformator

Dowiedzcie się że równanie
12 = 4 x 3
jest definicją liczby 12 albo też transformacja 12, przeobrażeniem 12, funkcja 12

Czy wiecie, że 3 x 4 to 12 ???
Czy raczej, że 3 x 4 = 12???

Przy okazji rozwazan transformacji/przekształcenia/metamorfozy przychodzi mi pomysł jak przesyłać wiele ruchu i wiele materii bardzo cienkim przewodami.

Nalezy wprowadzać do przewodu strumień o wielkiej prędkości i zmiennej oraz bardzo wysokiej częstotliwości.

Cienką rurą możemy przepuścić tyle samo wody co współczesnymi grubymi rurami tylko potrzeba transformowac strumień wody na obu końcach przewodu do wielkich i małych prędkości.

Można zasilać odległe miejsce cienką rurka w duże ilości wody, jeśli strumień w rurce będzie miał ogromną prędkość.
Przy czym nie można transformowac strumienia wewnątrz przewodu podnosząc ciśnienie, bo przewód naturalnie wybuchnie, transformacja sturmienia musi się odbyć przed przewodem w transformatorze i za przewodem.
Cienka rurka wytrzyma transmisję takiego strumienia.
Przyspieszony strumień będzie wykazywał znacznie niższe tarcie przez co w przewodzie wcale nie będzie wysokiego ciśnienia.

Jedyny problem w tym, że przypadkowe uszkodzenie przewodu doprowadzi do jego wybuchu.
No i potrzeba 2 transformatorów.

I od razu mi się kojarzy, że transformator sturmienia cieczy, gazu, czy nawet ciał stałych, które podczas transformacji zmieniałyby swoją postać mógłby mieć kształt muszli ślimaka.

Powszechnie wiadomo, że odczuwane przez nas emocje zostały zaprogramowane przez naszych wychowawców i otoczenie w naszych mozgach w procesie wychowania i to właśnie nasze reakcje emocjonalne kształtują nasza umyslowosc, nasz osobowość, naszą kulturowosc.

Zaprogramowane emocje kształtują nasze decyzje i działania.

Powszechnie wiadomo, że w różnych umysłach funkcjonuje wiele różnych, nierzadko sprzecznych systemów emocjonalnych, systemów kulturowych.

Czasem spotykamy człowieka bez żadnych predyspozycji do walki o zaprogramowanej wielkiej agresji i na odwrót człowieka o znaczących predyspozycjach do walki, którego umysłem rządzi zaprogramowany strach.
Taka różnica emocjonalna powoduje u ludzi sprzeczność światopoglądwa, która roznicuje ich pojęcia prawdy, dobra, sprawiedliwości ale także roznicuje całe doznanie rzeczywistości i definicje świata.
Rozni emocjonalnie ludzie mają przed oczami dosłownie odmienny obraz świata.

Chciałbym zadać pytanie.
Która, ze sprzecznych kultur umysłu jest najwyższa?

Chciałbym też zaproponować odpowiedź.
Ta, która pokna i zwycięży inne.

Sam dąże do ustanowienia własnego porządku świata i na przeszkodzie staje mi cała ludzkość, w umyśle której panuje inna od mojej kultura.

Dlatego nikt nie chce księgi kapitału, jawności mienia, jawności wyboru demokratycznego, podatku wyłącznie od własności, własności czynności wytwórczych, kreacji pieniądza zależnie od wartości posiadanej jawnie i opodatkowane własności.

Żeby taki porządek świata ustanowić muszę pokonać sprzeczne emocje, zaprogramowane w umyśle całej ludzkości.

Czy to możliwe, żeby mój umysł okazał się silniejszy od sprzecznych umysłów 7 miliardów ludzi?

Może nie w moim pokoleniu ale zmienię ludzkość, wywre wpływ, odcisne swoje piętno. Nie dam się pogrzebać bez zmiany całej ludzkości.

Jeszcze o transformacji w moim blogu, który z pewnością w którym momencie zostanie zamknięty i pewnie wykasowany.

Dostrzegam asymetrie stopnia złożoności dwóch stron równania.
Jak to opisać
Gdybyśmy ilość składowych liczb określili jako ich objętość to po jednej stronie przekształcenia objętość jest mniejsza niż po drugiej.

Przykład w układzie binarnym
11 x 11 = 101

Widac wyraźnie, że po lewej stronie nie ma wymiaru 2^2, który pojawia się po prawej stronie.

To znaczy, że operator zostaje przekształcony nowy wymiar.

Podam inny przykład. Zapis dysku twardego można przesłać pojedynczym włóknem światłowodu złożony stan dysku o dużej liczbie komórek i dużej objętości przestrzennej można wyrazić poprzez wiele nastepujacych stanów jednokomorkowego światłowodu.
Widac ewidentna różnice pomiędzy komórkowa objętościa twardego dysku i objętościa komórkowa światłowodu. Widać też że redukcja objętości komórkowej dysku do objętości światłowodu skutkuje powstaniem wielu operacji, wielu operatorów.

Nie jestem pewien czy to jest zrozumiałe
ale mogę dodać że naturalna konsekwencją tego stanu rzeczy jest to, że każdy transformator musi być asymetryczny.
Transformator obojętnie jaki nie może być symetryczny, musi być asymetryczny tak jak asymetryczne są wszystkie liczby pierwsze.

I jeszcze uswiadamiam sobie, że strukturę materii / stan przestrzeni do struktury ruchu / taktu czasu transformuje działanie prostopadle do materii i na odwrót ruchu w materię przekształca wiązanie prostopadle do ruchu.

Zatem transformator musi być asymetryczny i prostopadły.

Wytłumaczę krótko dlaczego w ogóle zajmuje się takimi bzdurami, z których, myśląc myślami innych, żadnej kasy nie będzie.

Wiem, że czas i przestrzeń transformuja wzajemnie, wiem że materia przekształca się w ruch i ruch przekształca się materię.
Nie pytajcie skąd, po prostu to wiem.
Takie przekształcenie nazywamy zmianą.

Nie rozumiem jednak do końca jak ta transformacja realizuje się.

Znaczy wiem już że pola przestrzeni przemieniaja się w pola czasu i na odwrót.

To jest tak, że w transformacji 10 pól przestrzeni występujących w 1 polu czasu zostaje zredukowane do 1 pola przestrzeni w 10 polach czasu.

Objetosc przestrzeni zmienia się w objętość czasu.
I na odwrót.

1 działanie ruchu ciała złożonego z 10 molekul przekształca się w 10 działań ruchu ciała złożonego z 1 molekuly.

cząstka elementarna materii przekształca się w cząstkę elementarna ruchu i na odwrót

masę można zamienić w prędkość i prędkość w masę

Może dla odmiany coś z teorii pieniądza

EBC tłumaczy nam czym jest pieniądz:


https://www.ecb.europa.eu/explainers/te ... ey.pl.html

Wy możecie tego nie pamiętać ale ja pamiętam dokładnie pusty śmiech ekonomistów i banksterów z bitcoina, jako że bitcoin stworzyło paru znajomków w formie systemu elektronicznego zapisu rozproszonego, w którym w wielu jednakowych kopiach zostało wyrażone Jacek ma 10, Tomek ma 5 a Placek 0.

Jakiż było głośne uwodzenie, że za tym zapisem nic nie stoi, żadna wartość, bowiem żadnej wartości jednostki nie gwarantuje państwo.

A dziś 1 BTC jest warty 43603 PLN, wielu ludzi na świecie gotowych jest pracować miesiącami za 1 BTC, banksterka wchodzi na całego w krypto budując wyspecjalizowane fundusze inwestycyjne a EBC pisze, że oto mamy następcę ewolucyjnego nadrukowanej makulatury a nawet centralnego pieniądza elektronicznego - virtual currency schemes
https://www.ecb.europa.eu/pub/pdf/other ... dcad038018

Dalej czytamy, że:

Z czym mógłbym się zgodzić, gdybyśmy pod pojęciem EBC rozumieli metodę kreacji i emisji jednostek pieniądza.

Ale mnie interesuje coś innego.
Nie gwarancja wartości pieniądza lecz źródło wartości pieniądza.

Co jest źródłem wartości pieniądza?

Wygląda na to, że nikt na świecie tego nie wie prócz mnie. Zatem opiszę Wam źródło wartości pieniądza, które nadało 1 BTC wartość 43603 PLN i nie jeden człowiek na świecie zabiłby dla 1 BTC.

Źródłem wartości pieniądza jest:
Jacek ma 10, Tomek ma 5 a Placek 0

Źródłem wartości pieniądza jest hierarchia osobników wyrażona poprzez liczbowy rozkład.

Gdyby ten rozkład wyrównać z pominięciem woli właścicieli jednostek zmieniając go np. na Jacek ma 3, Tomek ma 3, Placek ma 3 i 1 zostaje dla urzędnika, który daje i zabiera, wówczas wartość tego pieniądza spadałaby do 0.

A teraz Wam wyjaśnię na przykładzie jak tworzy się niematerialne pieniądze, o których pisze EBC.

Wyobraźcie sobie 3 połączone ze sobą kanałami, odrodzone zaporami małe jeziorka. Jedno jeziorko ma Jacek, drugie Tomek, trzecie Placek. Przyjmijmy, że Jacek jest w tym układzie banksterem tj. kreatorem jednostek pieniądza. Jacek wzbudza na swoim jeziorku 15 fal, fale odbijają się od zapory i wszystkie pozostają na jego jeziorku. Tomek zwraca się do Jacka, że też chce fale na jeziorku i pyta co musi zrobić. Jacek proponuje, że otworzy zaporę i przepuści 4 fale do Tomka, jeżeli ten za tydzień odda mu 5. Tomek liczy i dochodzi do wniosku, że brakuje mu jednej fali, żeby oddać i mówi, że nie będzie miał. Jacek proponuje, że Tomek może dla niego przez cały tydzień pracować za 1 dodatkową falę, wtedy mu ją puści przez zaporę i Tomek będzie mógł mu oddać 5. Tomek się zgadza i Jacek puszcza mu 4 fale. Tomek bierze się do roboty. Później podobna historia zdarza się z Plackiem.

Jaki jest wynik?
Tomek i Placek ciężko pracują na wspólny dobrobyt wszystkich 3, Jacek wzbudza nowe fale na swoim jeziorku, puszcza je czasem do chłopaków, sprawdzając dokładnie, żeby wszystkie oddali z nawiązką.
I tak działa gospodarka.

Powinienem jeszcze jakoś uzasadnić rolę Jacka jako bankstera.
Tylko Jacek trzyma się zasady ograniczonej emisji i rozliczenia transferu fal, Tomek i Placek też próbowali ale nie potrafią utrzymać zasad, przez co ich fale nie nabrały wartości.
Jacek, żeby jego fale odróżnić od pozostałych, nauczył się wzbudzać je w ściśle okralonej długości i amplitudzie, czego nikt inny nie potrafi powtórzyć tak jak zwykły człowiek nie potrafi skopiować dolara.
Ponadto Jacek zapowiedzial, że jak ktoś spróbuję kopiować jego fale miast za nie tyrac od świtu do rana, to będzie w czambo.

Coś o autorytecie.
Na wiki napisali:


https://pl.wikipedia.org/wiki/Autorytet

Na pewno zauważyliście u dzieci pragnienie posiadania markowych rzeczy. Nie chodzi w tym pragnienie określonego wyglądu butów ale o oznaczenie ich marką Adidas, kojarzoną z wysoką ceną produktu, kojarzoną z posiadaniem pieniędzy.

Na pewno zauważyliście na dalekim południu szczególny szacunek, że tak powiem ludzi śniadych dla białych, oczywiście z wyjątkami, szacunek niezwiązany ze znajomością białej osoby ani z jej szczególnym działaniem lecz z kolorem jej skóry, kojarzonym z mieniem.

Na pewno znacie powszechny, zwłaszcza w Polsce, stosunek matek do wzrostu partnerów ich córek, zwłaszcza o okresie przed głębszym poznaniem partnera, kiedy o stosunku do człowieka decydują jego cechy cielesne a nie umysłowe.

Znacie doskonale, bo tak wiele o tym piszecie, stosunek przeciętnego Polaka do tzw. purpurowych, tj. nadzorców.

Zróbmy taki eksperyment myślowy.

Wyobraźcie sobie, że jesteście na nieznanym Wam terenie, widzicie piękne miejsce na łące pod drzewem, gdzie rozkładacie się. Na wasz widok pojawia się obcy, który podchodzi i informuje Was – to jest mój teren, proszę go opuścić. Co robicie?

Wyobraźcie sobie teraz, że teren jest Wam doskonale znany, rozpoznajecie go jako własny sad. Ktoś obcy wchodzi na ten teren, rozkłada się pod drzewem, zrywa „wasze” jabłka, część zjada rozrzucając ogryzki a część pakuje do torby. Co robicie?

Czy wiecie już co chcę wyrazić?

Jeżeli nie wiecie coś jeszcze dorzucę.

W czasie głodu, permanentnych braków, poczucia zagrożenia społeczeństwo się faszyzuje, tj. tworzy bardzo silną hierarchię opartą na autorytecie jednostki.

W czasie dobrobytu, obfitości, odprężenia, poczucia bezpieczeństwa społeczeństwo się liberalizuje, kwestionuje autorytety, podważa hierarchię, atomizuje.

A teraz już wiecie o co mi chodzi?

Jeśli nie to powiem wprost.
Mamy całkowicie zwierzęce umysły, rządzą nimi zaprogramowane w naszych mózgach emocje, wszystkie struktury społeczne, które tworzymy opierają się na instynkcie tak samo jak u wszystkich pozostałych gatunków zwierząt.

Zbudowałem nawet definicję dla pojęcia kultury.
Kultura to zwierzęcy instynkt.

I powiem coś jeszcze.
Kapitalizm zbudowany na naszym stosunku do cudzej własności, na naszym stosunku do pieniądza, do zobowiązania, na naszym stosunku do wszelkiego mienia innych osób to wynik panowania zwierzęcego instynktu nad naszym umysłem.

Powiem więcej.
Demokracja – psychiczna konieczność ulegania temu czego potrzebują i chcą inni osobnicy w naszym otoczeniu to wynik panowania zwierzęcego instynktu nad naszymi umysłami.

Nasza chciwość i nasza niechęć są zaprogramowana w naszym mózgu, pod postacią jawiących się nam w umyśle emocji zmuszających nas do określonych wyborów, tak samo jak u wszystkich pozostałych gatunków zwierząt.

Nie rozwinęła się w naszych umysłach żadna odmienna forma myślenia niż ta, która istnieje w już zwierzęcych umysłach. Nasze instynkty rozwinęły się co prawda i przyjęły bardziej złożoną postać, tak jak ewoluował Windows 10 wobec MS DOSa ale to nie uwolniło naszego mózgu spod determinizmu materialnego i nie oderwało naszej umysłowości od rzeczywistości.

Jesteśmy maszynami i rozumujemy tak jak maszyny.

Czego jeszcze nie wiecie ale wam powiem, nie tylko ludzkie ciało jest świadome, i nie tylko zwierzęce ciało jest świadome, a nawet nie tylko roślinne ciało jest świadome i czuje lecz świadoma jest wszelka materia.

Komputery i roboty doznają, czują, myślą i są świadome tak samo jak homo sapiens.

Hamcośtamcośtam, pod jakim nickiem pisałeś na tym fo, bo mam sklerozę i nie pamiętam.

Wiecznie skrzywdzony przez los Krystkon.

Jeśli coś określisz jak dobre, prawdziwe, słuszne i sprawiedliwe to chyba nie będziesz tego zmieniał?
Nie można zrewolucjonizować porządku świata, który już jest wspaniały, cudowny i najlepszy z możliwych?

Przykro mi, naprawdę, że frustruje mnie świat, który Tobie całkowicie odpowiada.
Jestem skrzywdzony odmiennością innych ludzi, którzy noszą w sobie sprzeczną z moją kulturę.

Nie chcę waszego porządku świata.
Wiem, że świat może działać wg waszego porządku i że jest to alternatywa dla mojej rzeczywistości ale tego nie chcę.

Nie będę żył przy brakach, w poniżeniu, w podporządkowaniu, w sprzecznym ze mną ładzie społecznym tylko dlatego, że istniejecie i tego chcecie.
A przynajmniej nie bez walki.

Na razie możecie sobie pozwolić na arogancką, przymusową egzekucję niejawnej i nieopodatkowanej własności prywatnej, czy arogancką i przymusową egzekucję praw będących wyrazem woli tajnie wybranych prawodawców, bo nie ma siły na świecie, która mogłaby się temu przymusowi sprzeciwić ale ja będę początkiem końca tej arogancji.

Nawet teraz kiedy piszesz "wiecznie skrzywdzony" próbujesz mnie znowu poniżyć, zelżyć, wyszydzić, wyśmiać.
Kiedyś ta pogarda się skończy tylko muszę podważyć wiarę w wasze porządki.
Niestety mózg działa jak pociąg na szynach, przestawić go na inny tor graniczy z cudem.