Pantryglodytes pisze:
Jeszcze o standardach, kto chce niech sobie posłucha, w telewizorni nie uświadczy
https://www.youtube.com/embed/6uO2x-rloikPo obejrzeniu tego dochodzę do wniosku, ze zbudowanie cokolwiek rozwiniętej organizacji wśród ludzi wymaga niesamowitej pracy i utraty znacznej części wolności przez każdego z czlonkow tej organizacji lacznie z jej przywódcami.
To mnie jeszcze raz przekonuje, ze nie wolno bezmyślnie burzyć choć można burzyć przemyślanie, zeby budować na nowo.
Zauważam, ze w rozumowaniu globalistycznym nie ma zbyt wiele miejsca na myśli fundamentalistyczne.
Ludzie rozumujacy kategoriami państw, grup, sojuszy, globalnych interesów, w ogóle nie dopuszcza do siebie myśli podwazajacych podstawy systemu prawnego.
Na podstawie tego zauważam, ze nie jestem globalista.
Jestem fundamentalista.
Przy czym nie zgadzam się z tą definicją fundamentalizmu.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/FundamentalizmWg mnie fundamentalizm to kreacja podstaw.
Natomiast globalizm to rozwój złożonych zależności.
Swój fundamentalizm rozpoznaje choćby po tym, ze praktycznie nie interesują mnie zadne złożone koncepty a jedynie te najbardziej fundamentalne.