forum.nie.com.pl

Podobno były udane próby odzwyczajenia lwa od jedzenia mięsa.
Lew się odzwyczaił tyle że inne jego zjadły.

To w odniesieniu do możliwych zmian stosunków społecznych?
Chodzi o to, żeby byłby tak małe, żeby ich w ogóle nie było?

Dlaczego Pan nie żyje jak pana dziadowski człowiek pierwotny?
Przecież zmiany są tylko na gorsze i zaraz ktoś Pana zje?

Nie ma czegoś takiego jak dziadowski człowiek pierwotny.
Człowiek zasłużył na swą nazwę gdy ubrał się bo było mu było zimno, ubrał skórę lwa, którego wcześniej zabił swą włócznią i zjadł.
Od tego momentu, porzucił zwierzęcą modłę walki o byt, zamienił kły i pazury na narzędzia i zaczął się nimi posługiwać.
Mam do niego szacunek, jestem taki sam.
Współczesnych różni od pierwotnych wyłącznie czas w którym przyszło żyć, setki pokoleń ciągnących za sobą bagaż przeżytych doświadczeń.
Mam szacunek dla tych którzy rozpalili pierwsze ognisko i dla tych którzy zbudowali pierwsze domy, zagonili zwierzęta do pracy.
To wszystko co ludzie mają.
Niech Pana nie dziwi agresja w stosunku do arogantów którzy malują sobie łby na niebiesko i chcą burzyć, bo im się nie podoba.
Żyje Pan w świecie gdzie do pewnego stopnia bunt jest tolerowany, w społeczności mniej tolerancyjnej, skończył by Pan lecąc z dachu bez spadochronu.

PS

Tolerancja też jest wynalazkiem ludzkim, europejskim, kolorowe papugi się zadziobuje.
Taka jest prawidłowa kolej rzeczy.

Alez Pan tu zaklamujesz.

Przecież ja Wam niczego nie burze a jedynie księgę kapitału chce Wam dobudowac, żebyście mogli trzymać się jeszcze lepiej swoich wartości, w które tak wierzycie.

Mam wrażenie, że Wy kochacie tworzyć zasady ale innym pomijając siebie. No to chcę Wam pomóc tworząc kolejne, nowe, nieznane Wam jeszcze narzędzie, które utrudni Wam łamanie zasad, które sami ustanowiliscie.

No chyba się Pan nie obrazi, że Panu i innym pomogę być uczciwymi, bo Wy i tak już uczciwi jesteście.

Jestem architektem a nie destruktorem.

Niech Pan zauważy, skoro uznaliscie, że robolom robiącym od świtu do nocy to co chcecie obok wynagrodzenia za pracę należą się jeszcze świadczenia podatkowe od Panów właścicieli, bo utrzymujecie ich umysły w takim stanie, że ci w umowach o pracę umawiaja się na psi grosz, potem nie mają jak dzieci wykarmic i zdesperowani zaczynają się organizować i atakować, no to ja chcę wam pomóc bez żadnej skuchy ten podatek bezpośrednio od właściciela do robiła zapłacić.

Gdzie tu destrukcja?
Czy podatek jest moja koncepcją?
Ja tylko chcę pomóc Wam robić się wzajemnie w konia.

I za co mnie Pan zadziobie?
Za to, że ogranicze Panu i innym możliwości wyzysku, kłamstw i manipulacji.
Przecież Pan nikogo nie wyzyskujesz, nikim nie manipulujesz, co Pan chcesz naprawdę to zaraz otwarcie wyrazasz, więc w czym problem.
Inne zjeby, jak ich Pan określa stracą przestrzeń manipulacji i Pan uczciwy, zyskasz jak nic.

Co ja Panu niszcze???

Aaaaaaa
Wiem, cholerny kurwidolek, w którym paru sprawnych intelektualnie i emocjonalnie zywi się niewiedza i strachem innych???

Ale zaraz, ile jest warta grupa, której członkowie są utrzymywani w strachu i ciemnocie, żeby paru chujkow mogło nad nimi panować?
Bo może to nie robol jest głupi lecz Pan właściciel nie pojmujac ile traci na niesprawności swoich służących???

Dlaczego nie chce Pan dostrzec we mnie kreatora tylko widzi Pan we mnie złodzieja, który próbuje Panu coś ukraść?
Może niech się Pan zdobędzie na jakiś wyższy intelekt to stanie się Pan godnym miana człowieka, którym się Pan tak zachwyca.

[/quote][/quote]

Tylko wśród niekolorowego ptactwa.
Wśród papug mogą żyć.

Proponuję aby zwrócił Pan szczególną uwagę na następujące cechy księgi kapitału, która postuluje:
- księga kapitału musi być poza kontrolą wszelkich państw i organizacji kapitałowych jak współcześnie od 10 lat łańcuch bloków bitcoina
- księga kapitału może opierać się wyłącznie na oprogramowaniu open source
- księga kapitału musi mieć rozproszony zapis, byc utrzymywana w wielu jednakowych kopiach na wielu wezlach bedacych pod niezależna administracja
- księga musi być kryptograficznie zabezpieczona tak aby świadectwami własności i środkami pieniężnym mógł rozporzwdzic tylko właściciel

Taka księga byłaby pod wyłączną kontrolą większości kapitału, tylko większość kapitału mogłaby Pana wydymac ale ta musi dbać o wartość tego co jest zapisane w księdze.. Oszuka jednego a cały zapis natychmiast traci na wartości.

W mojej koncepcji nie ma żadnego ograniczenia dla tego co ma Pan robić że swoim. Ze swoim może Pan robić co chce, wdac na dziki i wódkę, jeśli Pan tak lubi i żadnemu urzedasowi nic do tego. Własność jest świeta.

Zmienia się dla Pana jedynie to, że mając pół bańki na koncie musi się Pan umówić z robolem - za tą ciężka pracę zapłacę Ci 6 za godzinę, pomimo tego, że obaj widzimy iż mam pół melona - no i chuj.

Nie ogranicze Pana inaczej niż poprzez ograniczenie Pana możliwości manipulacji cudzym umysłem, gdzie sprytnie się Pan żywi cudzym niedorozwojem intelektualnym i emocjonalnym.

Zapaci Pan tylko te 6 i nic więcej a robol będzie musiał to zaakceptować z braku innych możliwości, to przynajmniej będzie myślał o Panu jak o skurwysynu skończonym a nie swoim dobrodzieju i te złe jego emocje zaczną go zmieniać
Kolejnym razem nie pozwoli się już Panu tak wydymac.

Uczciwe jak moje getto, prawda?

Stąd moja propozycja, niosący światło, niech go niesie wśród takich jak on, nie chce słuchać.
Woli czekać aż ktoś go jeb..e, taki masochista!

Co to za zarzut wspolczyniacego kraj zamkniętych, elitarnych osiedli, gdzie bez kart chipowych potwierdzających stan posiadania wstępu nie ma?

A Pan tak chętnie integrujesz się z robolami, którzy spędzają całe dnie przy maszynach?
Nie mam na myśli doznania folkloru ale autentyczną, pełna i głęboka wymianę myśli?
Nie, bo świadomość robola podąża za pracą maszyny i musiałby Pan myśleć ile sztuk wyrobił na zmianie?

Zadbales Pan w jakiś sposób o rozwój biedoty, żeby biedota nie była?
Alez nie, bo bycie biedota = podporządkowanie, z czego Pan czerpiesz pełnymi garściami, a rozwój biedoty oznaczałoby ich sprzeciw?

Żeby nie było tak, że to Ty izolujesz biedote a innym to zarzucasz.

Ja nie chce izolować biedoty.
Chce jej pokazać wszytko co mam, wszystko co zarabiam, wszystko co wydaje,. Chcę się na biedote otworzyć i uważam że takie otwarcie zmusi mnie do innego do biedoty stosunku
Uważam też, że to dobre dla mnie, że strace na możliwości manipulacji biedota, bo biedota zyskując na moim zmienionym stosunku do niej będzie miała szansę rozwijać się a ja zyskam rozwiniętych ludzi do złożonej kooperacji gdzie każdy bedzie nie tylko potrafił wykonać złożone czynności ale jeszcze weźmie za nie odpowiedzialność.

Wg mnie najgosi są ludzie, którzy dają coś biedocie za "darmo" . W ten sposób kupują sobie zależność biedoty od nich.

To właśnie Europejczycy robią z Afrykanami. Kupują sobie ich zależność i podporządkowanie. Ci zamiast stwac się istotami rozwiniętymi, doskonałymi, panującymi nad własnym życiem zamieniają się w europejskie psy.

Kiedy podobnych brak, wówczas potrzeba ich wykreować.
Moja propaganda służy kształtowaniu ludzi na wzór mój i podobieństwo moje, którzy uwierzą w to, w co ja wierzę.

Kto Panu powiedział że Afrykanie tego pragną?
Nawet tu w Europie to pragnienie nie jest powszechne.
Przypuszczam że wśród Afrykanów owo pragnienie jest wielokrotnie mniejsze.
Tzw. bieda Afrykańska musi mieć swe źródło.