Tak non stop odnosisz się do świata zwierząt szukając związków przyczynowo-skutkowych w zachowaniu obecnych tuzów biznesu, i na tych relacjach, wg Ciebie właściwych, chcesz budować nowy, lepszy świat.
A mi te Twoje wywody przypomniały pewną zabawną historyjkę, tych właśnie tuzach.
Był sobie pewien malarz artysta. Nazywał się Pierre Brassau. I miał swojego promotora, krytyka wykształconego starannie, rozpisującego peany na cześć jego artyzmu. Krytyk ów to niejaki Rolf Anderberg.
Otóż ten Rolf zakochany był w twórczości Pierra. Tak samo jak Ty zakochany jesteś w kapitaliźmie.
Pech chciał, że Pierre okazał się szympansem a jego prace prowokacją.
I nawet wtedy intelektualista Rolf twierdził, że były to wyjątkowe prace.
Nie bądź Rolfem.
No i powiedz mi tow. Konopny jak to możliwe, że pomimo ewolucji, wybitny przedstawiciel gatunku rasy władców tej planety nie był wstanie rozpoznać bohomazów zwierzęcia od ludzkiej sztuki?
Czyżby natura się aż tak myliła, dając możliwość kreowania rzeczywistości zwykłym, wykształconym, idiotom?
Ilu jeszcze takich idiotów jest u sterów władzy mający narzędzia do sterowania tłumem?
To ostatnie pytanie retoryczne było. Odpowiedz na wcześniejsze.
1. Przebija się przez to pogarda dla zwierząt innych gatunków niż my.
2. Z całą pewnością nie kocham współczesnego kapitalizmu z tajną i nieopodatkowaną lecz państwowo, przymusowo egzekwowaną własnością.
3. Kapitalizm pojmuję jako strukturę hierarchiczną a ponieważ wiem, że hierarchia jest WYŁĄCZNYM źródłem społeczeństwa akceptuję hierarchę wśród osobników, chcę ją jednak przebudować i poprawić.
4. Zmiana własności prywatnej na własność państwową nie jest odrzuceniem kapitalizmu. Własność wciąż pozostaje. Nie określaj zatem siebie jako przeciwnika kapitalizmu albo zaproponuj zniesienie własności w ogóle Zrobisz to? Nie odpowiadaj, wiem że nie. Tobie nie chodzi o zniesienie własności, lecz o przejęcie jej.