forum.nie.com.pl

Prosiaczek jest nie zastąpiony.........

Absolutnie nie mam nic złego na myśl, ale czy jesteś tego pewien?
Przecież wojsko, to oręż w rękach państwa. Synonim siły. Twój stopień to nie wydmuszka. Na łajbie rządziłeś jak? Demokratycznie, pytając się załogi czy możesz zrobić zwrot, czy autorytarnie/totalitarnie wydawałeś komendy głosem nie znoszącym sprzeciwu?
Definicja faszyzmu nie jest taka znowu skomplikowana.

wyroby z prosiaczka są niezastąpione..

@Polar. Może tak. Ale nie miałem zamiaru eliminować każdego kto mi nie pasował.
Ponadto:
1. podobnie jest w cywilu. Też chyba szef Wam mówi co macie dzisiaj spawać a nie demokratycznie sobie wybieraliście, ze np dzisiaj to spawacie sekcje III kadluba B124/R anie IV (to tylko przykład z tymi numerami, nie znam się).
2. są różne style dowodzenia.
- jest taki gdzie się wysłuchuje podwładnych, ich propozycji, racji itp i potem podejmuje decyzję, i już bez dyskusji. Nawet przy wyborze rekomendowanego wariantu działań jest metoda glosowania (tak, tak głosowania) co jednak nie obliguje szefa, dowódcy to wyboru tego co wygrał ale najczęściej tak wybiera. (i ja bylem zwolennikiem tego stylu bo po coś mam tych ludzi)
- jest styl autorytatywny, dowódca ma gotowy i pomysł i każdy ma go zrealizować bez dyskusji.

Oczywiście są sytuacje kiedy nie ma czasu na debaty, komenda i wykonanie.
I najważniejsze (przynajmniej w marynarce na okręcie ale to zostaje na później) zaufanie i szacunek dla swoich podwładnych. Nawet ze służby zasadniczej. Bo się jedzie na tym samym wózku (na okręcie) i moje życie prawie w takim samym stopniu zależy od "najdurniejszego" marynarza jak jego ode mnie. Nie mogę sobie pozwolić by z urazy do mnie coś odwalił, nie wykonał i się narobi. A z "mostka" drenażysty na zaworach nie widać by wymusić wykonanie. I nie jest tak ze się gdzieś w krzakach uchowam albo a jakimś bunkrze.

@Piotrek - nie wiedziałem.

_________________

Widzicie tow. Komandor, dlatego odwołałem się do definicji faszyzmu. Ja na ten przykład nie znam osobiście żadnego faszysty, piw też nie zamawiam, a robię tu za obernaziola.
A coś mi się wydaje, że faszyzm nie nawołuje do eliminacji niewygodnych. Coś mylicie.

Widzicie, np. ten co chce by Polska była silna, żeby posiadała silną gospodarkę, zeby banki były polskie, to faszysta?
No oczywiście, że tak.
Spełnia wszystkie warunki według definicji.
Co skwapliwie jest wykorzystywane.

I nie piszę tu o PiSie.

A zakład pracy, to nie Państwo.
Wojsko jest w pełni państwowe.

P.S.
Nie traktuj wszystkiego co piszę poważnie.

Przepraszam że się wtrącam w interesującą dyskusję.
Mam jednak wrażenie że nawet Pan Jaruzelski nie traktował swych podwładnych poważnie.

Cóż dopiero wymagać od użytkowników forum.

To, niestety, jest idiota.
I już.
Nie bedę uzasadniał.
Czytajcie go i się uczcie jak idiota pisze.

Pan Jaruzelski nie był taki święty jak się może wydawać. Ja tam na człowieka nie jadę, ale swoje miał chłopak za uszami.

Older, ale serio Jaruzelski nie był kryształowy. Pomijam sam stan wojenny, decyzje, cała jego kariera jednak opierała się na współpracy. W zasadzie to nikt nie jest kryształowy.. więc trudno o ideały.

nie ma ideałów.., każdy kiedyś się spierdział..