Boruch pisze:
Pan WLR
Panie Boruchu.
W kwestii Konkordatu, to chyba można, skoro KK w '39 zerwał go jednostronnie.
Zawsze można by rzec, że na zasadzie wzajemności, ale do tego potrzeba godności której brak.
Natomiast
Cytuj:
Może kiedyś w końcu się uda.
Kiedyś, czyli kiedy i czego jeszcze potrzeba prócz setek lat antypolskich knowań, grabienia
narodowego majątku, gwałtów na dzieciach, etc?
Religia wryta w mózg jest nieusuwalna jak "obcy ósmy", a nawet u bezpośrednio nią zranionego
powoduje "syndrom sztokholmski", więc zapomnij Pan.
Jedynie ci nieochrzczeni, czyli niezarażeni mogą cokolwiek zmieniać, ale pierwej muszą mieć mądrych
rodziców i tu w zasadzie pies gryzie własny ogon.
Tutaj Panie Boruchu prawie sami koniunkturalni katolicy, giezła białe i kremplinowe garniaki do ślubu
kościelnego wdziewajęcy, dzieci kropięcy, itd. Ciemnota rodzi ciemnotę ku kleszej radości.