forum.nie.com.pl http://forum.nie.com.pl/ |
|
Nasz kochany PRL - prawda o najweselszym baraku w obozie. http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=4&t=129 |
Strona 15 z 15 |
Autor: | wa ma [ 17 sty 2019, 15:11 ] |
Tytuł: | Re: Nasz kochany PRL - prawda o najweselszym baraku w oboz |
Dla przypomnienia w dniu dzisiejszym 17 stycznia 2019 r. mija 74 lata od dnia wyzwolenia WARSZAWY. Obecne władze i wszystkie przekaziory milczą o tym fakcie. Prawda, że wyzwolili głównie ruiny i groby po wywołanym przez Bora & Co zrywie "niepodległościowym" skutkującym śmiercią ponad 200 tys. mieszkańców i zburzeniem resztek miasta. |
Autor: | Wielki Wezyr [ 23 maja 2019, 12:25 ] |
Tytuł: | Re: Nasz kochany PRL - prawda o najweselszym baraku w oboz |
Pamiętacie "Komarki"? "1973 Po uzgodnieniu z producentem motorowerów – z Zakładami Rowerowymi PREDOM-ROMET w Bydgoszczy – ustalona została trasa z Warszawy do Bagdadu o łącznej długości około 9 tysięcy kilometrów, wiodąca przez dwa kontynenty – Europę i Azję. Pod koniec lipca ub.r. przekazano uczestnikom wyprawy (studentom) osiem motorowerów „Komar” trzech typów. Były wśród nich cztery „Komary” typu 2350, trzy typu 2330 i jeden „Komar Sport” typu 2361. Różnice konstrukcyjne między poszczególnymi typami „Komarów” były niewielkie. Wszystkie wyposażone są w te same silniki o mocy 1.4 KM z zakładów w Nowej Dębie. Dwa typy (2330 i 2350) różnią się między sobą sposobem uruchamiania silnika: typ 2330 ma pedały w odróżnieniu od typu 2350, który zamiast pedałów ma sprężynowy rozrusznik nożny, podobny jak u motocykli. „Komary” z pedałami przydzielone zostały dziewczętom, jako że nie trzeba ich „kopać” przy uruchamianiu silnika. Wiele kłopotów przed wyjazdem sprawiał problem umieszczenia na „Komarze” potrzebnego bagażu. Jak wynikało z obliczeń, każdy uczestnik imprezy musiał zabrać około 25 kg bagażu. Składały się na to części zamienne do motorowerów, zapas taśmy filmowej do kamery i niezbędne rzeczy osobiste. Poza tym dodatkowo trzeba było zabrać jeszcze namioty i śpiwory. Na wschodzie mimo połowy września upały dawały się mocno we znaki. W południe temperatura nie spadała poniżej 35 °C. Po przejechaniu całej trasy wszystkie „Komary” były nadal sprawne. Bez zastrzeżeń spisywała się konstrukcja ramy, a i silniki. po początkowych kłopotach, okazały się niezawodne. Przejechana trasa była kresem możliwości ogumienia. 9 tysięcy kilometrów po rozgrzanych szosach to, niestety, górna granica wytrzymałości produkowanych obecnie opon do motorowerów." |
Autor: | wa ma [ 23 maja 2019, 14:42 ] |
Tytuł: | Re: Nasz kochany PRL - prawda o najweselszym baraku w oboz |
Były super niejednokrotnie pokonywałem na takim ustrojstwie trasę Świdwin - Mirosławiec i odwrotnie podczas Tarczy 76. |
Autor: | Pantryglodytes [ 23 maja 2019, 14:47 ] |
Tytuł: | Re: Nasz kochany PRL - prawda o najweselszym baraku w oboz |
Wielki Wezyr pisze: Pamiętacie "Komarki"? "1973 Po uzgodnieniu z producentem motorowerów – z Zakładami Rowerowymi PREDOM-ROMET w Bydgoszczy – ustalona została trasa z Warszawy do Bagdadu o łącznej długości około 9 tysięcy kilometrów, wiodąca przez dwa kontynenty – Europę i Azję. Pod koniec lipca ub.r. przekazano uczestnikom wyprawy (studentom) osiem motorowerów „Komar” trzech typów. Były wśród nich cztery „Komary” typu 2350, trzy typu 2330 i jeden „Komar Sport” typu 2361. Różnice konstrukcyjne między poszczególnymi typami „Komarów” były niewielkie. Wszystkie wyposażone są w te same silniki o mocy 1.4 KM z zakładów w Nowej Dębie. Dwa typy (2330 i 2350) różnią się między sobą sposobem uruchamiania silnika: typ 2330 ma pedały w odróżnieniu od typu 2350, który zamiast pedałów ma sprężynowy rozrusznik nożny, podobny jak u motocykli. „Komary” z pedałami przydzielone zostały dziewczętom, jako że nie trzeba ich „kopać” przy uruchamianiu silnika. Wiele kłopotów przed wyjazdem sprawiał problem umieszczenia na „Komarze” potrzebnego bagażu. Jak wynikało z obliczeń, każdy uczestnik imprezy musiał zabrać około 25 kg bagażu. Składały się na to części zamienne do motorowerów, zapas taśmy filmowej do kamery i niezbędne rzeczy osobiste. Poza tym dodatkowo trzeba było zabrać jeszcze namioty i śpiwory. Na wschodzie mimo połowy września upały dawały się mocno we znaki. W południe temperatura nie spadała poniżej 35 °C. Po przejechaniu całej trasy wszystkie „Komary” były nadal sprawne. Bez zastrzeżeń spisywała się konstrukcja ramy, a i silniki. po początkowych kłopotach, okazały się niezawodne. Przejechana trasa była kresem możliwości ogumienia. 9 tysięcy kilometrów po rozgrzanych szosach to, niestety, górna granica wytrzymałości produkowanych obecnie opon do motorowerów." Tak pamiętamy, skoro uczestnicy mieli kamerę i taśmy to może i jaki film powstał, a? gdzie jest? Trzy marne zdjęcia to trochę mało. |
Strona 15 z 15 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |