Ale Olek nie boćkał szamanów po rąsiach

Zgadza się, nic nowego chop dziś dziś oj-dna dana



W I Armii Wojska Polskiego, później nazwanym ludowym, kapelani byli na etatach.

Wklej Pan jeszcze kilka takich fotek, co potwierdzi, że nichuja Pan z tego nie rozumie. Dziś na rozkaz buca Zielińskiego odprawia się czastuszki, w których to bierze udział policja. Nie odróżnia Pan świąta państwowych, wizyt lolka, w których to brała udział elita polityczna. Prawda, że lewica latała do kościoła i cmykała w piarścianki, ale nigdy nie była aż tak wazeliniarska jak dzisiejsza wadza. Niech Pan nie porównuje gówna z tortem.

ps.

PRL uprawiał taką politykę, że przy kropidłach czasem bywali, ot po prostu mylnie oceniali rzeczywistość. Ale jednocześnie trzymali pod kluczem Wyszyńskiego i kilku innych klechów.

(...) Kościół to polityczna prostytutka – da swe poparcie każdemu, kto odpowiednio zapłaci.

Umiłowani Siostry i Bracia!
Politykę Kościoła najtrafniej wyraził papież Leon XIII w „Sapientiae Christianae” (1890): „Kościół nie sprzeciwia się żadnej formie rządów, jeżeli nie szkodzą religii”. Realizując tę pokojową, dalekowzroczną politykę, przepojoną miłością do bliźniego i powszechnym miłosierdziem, oraz troską o pokój na świecie chrześcijański Kościół katolicki błogosławił równocześnie Francuzom i Niemcom w I Wojnie Światowej, poparł i wspierał Mussoliniego i Hitlera, błogosławił Wermachtowi kiedy wkraczał do Polski, błogosławił też załogę „Enola Gay” zrzucającą bombę atomową na Hiroszimę. Kościół to polityczna prostytutka – da swe poparcie każdemu, kto odpowiednio zapłaci. Dlatego też skundlił się nawet z komunistami.
Rzymski katolicyzm jest szkołą obłudy, hipokryzji, szalbierstwa i cynizmu. Nie ma kłamstwa, na które nie byliby gotowi, gdy chodzi o zwalczanie przeciwnika; nie ma bredni, której by w swoje owieczki (i baranki) nie spodziewali się wmówić. Sprowadzają walkę do tumanienia i terroryzowania najciemniejszych w nadziei, że w ten sposób zawsze będą mieli większość. Toż to ten ewangeliczny Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi. Tej ziemi! (…)
I jeszcze jedno.
Ilekroć chodzi o usprawiedliwianie działań kleru, zawsze wysuwało się straszaka „bolszewizm”, od którego kler ma być obrońcą. Ale ten przykład ma dwa oblicza. Przecież właśnie w ateistycznej Rosji Sowieckiej i ludowej Polsce było morze ciemnoty, zabobonu i kołtunerii a nad nim – skundlony z komuną triumfujący pop i ksiądz rzymsko katolicki. To powinno dać wiele do myślenia.
++++++++
PS. Zaraz po wojnie próbowali się kundlić z komunistami - ale kiedy ci ostatni przejrzeli ich obłudę i wzięli się za świętobliwe dupy - miłość bliźniego się skończyła.