Killashandra Ree pisze:
Wystarczy nie popełniać gwałtów, nie będzie potrzeby karania.
Identycznie zabójstw, włamań, przestępstw gospodarczych, fałszerstw i takich tam.
Zapomniałaś dodać, że to twoje "pobożne życzenie" dotyczy mężczyzn, bo kobiety są nietykalne.
Killashandra Ree pisze:
Podkreśliłam, że jednako traktowano i gwałt, i usiłowanie gwałtu, bo moim zdaniem to charakteryzowało podejście sądów do przestępstwa tego rodzaju,. Długie lata w Bułgarii rzadko musiano korzystać z tych przepisów, bo zbyt wiele takich procesów tam nie było.Nie znam statystyk dotyczących wykrywalności, ani aktualnego stanu przepisów.
I uważasz, że to logiczne? Gwałt lub tylko jego usiłowanie skutkujące karą śmierci z odroczonym
terminem wykonania to dobry pomysł? A co z tymi, którzy przez lata nie bzykali swoich małżonek
z powodu ich postępującej szpetoty oraz wrednego charakteru, a którzy w końcu po pijaku przełamali
się i bzyknęli pomimo sprzeciwu (wali ci rakiją z mordy, pijaku!), za co zostali zawleczeni przed sąd?
Bo wiesz... Ja takiemu dałbym order za bohaterstwo zamiast wysyłać na pewną śmierć w kopalni uranu.
Killashandra Ree pisze:
Pisząc o tym,że przydałaby nam się w Polsce jakaś groźba kary naprawdę znacznej, miałam na myśli,że to mogłoby nieco postraszyć potencjalnych przestępców- nieuchronność, o której już ktoś tu wspominał.
Zamotałaś się, bo podwyższanie kar nie ma nic wspólnego z jej nieuchronnością. Ze statystyk jednoznacznie
wynika, że zaostrzanie kar nie wpływa na spadek przestępczości w przeciwieństwie właśnie do nieuchronności.
Killashandra Ree pisze:
Co do psów zaś,dobrze wyszkolony reproduktor nie będzie krył nawet podstawionej mu w celu hodowlanym suki bez polecenia właściciela. I tym różnią się psy od ludzi.
Człowiek to nie pies, choć to właśnie pies ma bardziej przejebane od człowieka (mężczyzny). My - ludzie
posługujemy się rozumem tłumiąc w ten sposób odwieczny instynkt. Z tego powodu wykoncypowaliśmy
sobie iż psa uformujemy na nasze podobieństwo. W naturze najsilniejszy samiec "puka" wszystkie suki
w stadzie. Twój tą, którą mu wybierzesz, na dodatek na twoje polecenie, bo w przeciwnym razie dostanie
po łbie. Nie jest dla ciebie ważne, czy mu się suka podoba - ty mu ją "podstawiasz" myśląc - pukasz, albo
liżesz się po jajach do następnej ustawki. Czy pomyślałaś kiedykolwiek, że to swego rodzaju niewolnictwo
a wręcz tyrania?
Przy tej okazji coś mi się przypomniało. Otóż przez piętnaście lat był z nami pies. Yacht terrier imieniem Axel.
Nigdy nie przyszło nam do głów, by ingerować w jego "intymne" potrzeby. Pukał suki sąsiadów kiedy tylko miał
okazję. Przez te lata zauważyłem powiększającą się co roku ilość piesków o podobnych cechach do naszego Axla.
Po kilka razy w roku doświadczaliśmy pretensji ze strony sąsiadów o to, że go nie pilnujemy (znaczy, by nie pukał).
Co znamienne - zawsze z pretensjami startowała właścicielka suczki, nigdy facet