Z ckliwymi opisami Polar to się mylisz. Nikt z nas ckliwie wojny nie opisuje bo to, bez względu w imię czego, jedno wielkie szambo i tragedia. Jedyna jest tylko słuszna i sprawiedliwa. W obronie własnej i innych NAPADNIĘTYCH!!! Ale nawet ta to w praktyce wielkie gówno, tyle że z nie z winy broniącego się. Nawet na wojnie sprawiedliwej, ci co się bronią, aniołkami nie są i straszne rzeczy popełniają. Szczególnie w takich wojnach totalnych jak II. WŚ. Czasami w nerwach, oburzenia ale też z wyrachowania (bo puścisz nie puścisz a brać w niewole nie ma jak) jeńca rozwalą, po tygodniach pod ogniem jakąś kobietę biedną zgwałcą, bo to może ostatni raz przed śmiercią a poza tym, w prostym umyśle chłopa z Syberii, Alabamy czy spod Rzeszowa, to suka wroga (o II. WŚ głównie mówię bo teraz inna już mentalność ale nie do końca). Nie nie usprawiedliwiam pokazuje realia. Rycerzy na wojnie nie ma. Nawet nasi tak idealizowani piloci w Bitwie o Anglię do ratujących się na spadochronie Niemców strzelali na co są dokumenty i relacje. W odwecie za kolegów we wrześniu, z zemsty za rodziny... Mylisz się z tym psychopatycznym czuciem się lepszym. Na tym się gra bo to morale narodu i wojska buduje. Ale nie to jest powodem wojny tylko albo czysta pragmatyka albo wielka wzniosła idea, wizja. No są jeszcze wojny z nienawiści, etniczne, bo oni mi kiedyś w Katyniu wujka. na Wołyniu szwagra,bo oni z Turkami, Niemcami nas batem okładali i mordowali, bo to świnie w błocie i bydło wierne albo niewierne (do wyboru) ale te najczęściej są spontaniczne i oddolne, chociaż bywają inspirowane lub cynicznie wykorzystywane. Najokrutniejsze są te z nienawiści do sąsiada, tego od Kazmiuków co jego córka mi d... nie dała bo ja taki a ona taka. Bo wówczas to (tak, tak Wirnik, nie żołnierz, nie oficer zwyrodniały) taki zwykły spokojny człowiek chwyta za widły i sąsiada z którym jeszcze wczoraj wódkę pił zarzyna bo to np. parch, muslim albo katolik albo jakiś inny cygan. Widziałem np. kasety z Kosowa. Obie strony swoje wyczyny nagrywały. Żadna najbardziej rozbestwiona współczesna armia takich rzeczy nie robi.Nawet wermacht czy SS to przy tym ... bo nie żołnierz, z dyscypliną, regulaminem, odpowiedzialnością za zbrodnie wojenne a Twój własny sąsiad najlepiej cię z całą rodziną wypatroszy i oprawi. Tu do WRL - prędzej Ty w szale tłumu będziesz patroszył np Polara bo Pisior albo innego bo katol i z pedofilami trzyma niż tak pogardzany przez ciebie trep. I nie dlatego ze trepy lepsze. tylko sytuacja i motywacja inna. Kolejnymi w kolejności tragedii są wojny za wielkie idee, nawet jak te idee pozornie są chwalebne i słuszne. Tu mamy wszelkie wojny o równość, wolność, braterstwo ale też religijne itd. Jak popatrzysz na plany Hitlera Wielkiej Rzeszy to przecież piękne było. Wielkie pociągi przemierzające wielki kraj, autostrady, volkswageny w tedeiku, prywatne samoloty, wysportowani, zdrowi i szczęśliwi piękni ludzie. Europa bez granic. Zjednoczona. Bo tylko Żydzi, Cyganie Słowianie do likwidacji i tak jak u Wirnika te różne takie inne skażone i zepsute - downy, psychiczni, pedały... dla czystości rasy, dla dobra ludzkości. To porywa masy gotowe umierać za idee. Wbrew pozorom najmniej okrutne są wojny pragmatyczne, z wyrachowania. Najczęściej nastawione na konkretny cel. Bo tu wchodzi czysta kalkulacja. Nikt nie zaryzykuje rozpętania wielkiej światowej zawieruchy, liczy się cyniczna kalkulacja strat i zysków, w tym wizerunkowych. Dlatego w tej Wenezueli ani Rosja ani USA nie odważy się na otwarty konflikt. Jak już to prędzej USA bo mają tam większe szanse patrząc geopolitycznie i strategicznie wiec Trump możne się ze smyczy zerwać ale Putin będzie tylko szczekał spod stołu.
I koniec, bo mnie już ta dyskusja wkurwia... idę se zdjęcia wklejać
_________________
Ostatnio zmieniony 04 maja 2019, 10:32 przez Komandor, łącznie zmieniany 1 raz
|