Komandor pisze:
Pantryglodytes pisze:
Szczegóły, techniczne byłyby interesujące gdyby wojsko polskie, dysponent samolotu, miało możliwość, stworzyło bezpieczny system, monitorowania/zabezpieczenia trasy przelotu i miejsca startu i lądowania wojskowego samolotu wiozącego najważniejsze osoby w państwie.
Nic takiego nie istniało i zapewne nadal nie istnieje.
Skoro nie istnieje w tak ważnej dziedzinie to do czego jest potrzebne Polskie wojsko?
Obroni kraj? skoro nie potrafi ogarnąć jednej wąskiej dziedziny, bezpieczeństwa dowództwa? i głowy państwa?
Takie rzeczy już się zdarzały, wśród ludzi którzy świeżo opuścili epokę kamienną w Afryce, dawno temu.
Ty tak na poważnie?
Awacsy mają startować bo prezydent gdzieś leci? Ty wiesz ile kosztuje godzina pracy takiego samolotu (zresztą nie nasz tylko NATO, wspólny, my partycypujemy). Nawet jak prezydent USA leci to z nim nie lecą AWACSy (a mają swoje). Ani para myśliwców nie eskortuje. Ten system nie do tego służy. To system bojowy, ostrzegania i kierowania lotnictwem w walce powietrznej. nie ochrony prezydentów na przelocie.
Co, może stan wojenny wprowadzać albo przynajmniej gotowość bojową lotnictwa bo prezydent albo premier leci?
I jak sobie wyobrażasz tę ochronę na trasie przelotu w przestrzeni powietrznej innych krajów. Na ich lotniskach?
Może Grom tam wysłać i kontrolę lotów przejąć?
I co by to kurwa pomogło na mglę, głupia decyzję i błędy pilotów? Co rozgonili by mglę pałatkami?
Nie wierze, no nie wierze... ze ktoś mógł to napisać i co gorsze jeszcze tak myśleć. Ciebie powinni do komisji Macierewicza natychmiast wziąć.
Napisałem: "Szczegóły, techniczne byłyby interesujące gdyby...." resztę pomijam jest tam mowa o istnieniu bądź nie sprawnego systemu bezpieczeństwa.
Cóż zatem pozostaje:
"do czego jest potrzebne Polskie wojsko?
Obroni kraj? skoro nie potrafi ogarnąć jednej wąskiej dziedziny, bezpieczeństwa dowództwa? i głowy państwa?
Takie rzeczy już się zdarzały, wśród ludzi którzy świeżo opuścili epokę kamienną w Afryce, dawno temu"
Cytuj:
Co, może stan wojenny wprowadzać albo przynajmniej gotowość bojową lotnictwa bo prezydent albo premier leci?
I jak sobie wyobrażasz tę ochronę na trasie przelotu w przestrzeni powietrznej innych krajów. Na ich lotniskach?
Może Grom tam wysłać i kontrolę lotów przejąć?
I co by to kurwa pomogło na mglę, głupia decyzję i błędy pilotów? Co rozgonili by mglę pałatkami?
To są Pańskie pytania/propozycje/wątpliwości nie umiem się do nich bezpośrednio odnieść.
Do ostatniego zdania doniosę się jako laik w dziedzinie bezpieczeństwa państwa.
"I co by to kurwa pomogło na mglę, głupia decyzję i błędy pilotów? Co rozgonili by mglę pałatkami?"
Pomogło by prawo, porządek prawny, wymuszony przez kompetentnych, odpowiadających (przed prawem) personalne, urzędników państwowych, funkcjonujących w ramach administracji państwa.
Na początek wystarczy.
Sprawna organizacja, obowiązujący system prawny, odpowiednia reakcja (karna również) rozgoniła by mgłę, a tzw. błędy pilotów nie miałyby żadnej szansy na zaistnienie.
Głupie decyzje o ile nawet jakimś wypadkiem zdarzyły by się, nie miały by żadnych szans na realizację na żadnym etapie.
PS
Cytuj:
Ty tak na poważnie?
Tak na poważnie, interesuje mnie sprawnie działające państwo.
Zgadzam się z Panem kowalewem, słusznie zauważył że państwo działające na zasadach obowiązujących w bantustanach sterowane pilotem czy jurgieltem z zewnątrz, nie jest interesujące pod żadnym względem.