ika pisze:
......
Bez opanowania enregii fuzji i syntezy daleko nie zajedziemy. Szkoda tylko, że wyprobujemy to najpierw jako broń przeciw pobratymcom.
Taaa.... fuzja i synteza.
Jak uczy przyroda (kiedyś były takie lekcje, dawne czasy...) z tego co pamiętam fuzja jest skrajnie nieefektywnym i skrajnie niewygodnym sposobem pozyskiwania energii.
Dowodem jest słońce, ogrzewa i świeci jest źródłem życia i.....trwa w nieomal niezmienionej postaci gigantycznego olbrzyma już miliardy lat.....nie tędy więc droga.
Jest inna, gwałtownia, synteza, wspomagana ciśnieniem światła, katastrofa, generująca energię nieomal z niczego w nieomal żadnej początkowej wielkości.....
Jaka jest trzecia droga? jaką mamy pewność istnieje cokolwiek poza tymi skrajnościami?
Otóż nie mamy żadnej takiej pewności, natomiast z tego co obiło mi się o uszy, odpadowe promieniowanie przy syntezie czy to w urządzeniach typu tokamak czy innych (laserowych) jest tak intensywne że powoduje błyskawiczną degradację materiałów używanych do konstrukcji urządzeń, całość po prostu się rozpada....
No ale coś? być może się wymyśli?.... na razie podobno powstaje ITER , jakoś tak bez entuzjazmu......
Metody badawcze przypominają mi Edisona, tyle że on szukał trwałego nietopliwego włókna do żarówki za jakieś grosze ..... nie znał okresowego układu pierwiastków? ....