starykizior pisze:
Tylko, że zasięg (6 tys m. i 12 tys m.) nie wskazuję raczej na użycie terytorialne. Zresztą na chuj nam rakiety skoro mamy kurwizję, Gazetę Polską i TV Trwam z R.M. Pociski kalibru od 122 do 155 mm. Nie ma pilniejszych wydatków?!
Panie kizior,pan jako Vir Militaris raczy zauwazyc, ze pan Maciarewicz duzo gada i to bez sensu ale piniendzy na armie nie wydaje bo ich nie ma. Nawet te OToczki armijne poza przechodzonymi kalachami (a to akurat cos lepszego niz rodzima produkcja ulepszonych wersji i praktycznie za darmo) nic nie kosztuje. Znaczy kolejne pinset na miesiac jak se chlopaki po polach polataja na piechote ale to grosze w porownaniu.
A tak nie widac lodzi podwodnych, lotniskowcow krazownikow i cholera wie czego a dzis jak byk napisane, sam wyczytalem, ze do wielkiego brata wyslal list ze jak nie dadza czegos technologicznego i tajemniczego do atriotow to z interesu nici.
Chytry taki, niby ze chce ale i tak nie kupi chociaz polskie czujniki celowniki zamiast chce przykrecic.
Ja juz nie wspominam dywizjonow mysliwskich i bombowych co to mialy strzec nieba naszego powszedniego, ale nawet drony z kitajskiego supermarketu jakos z agendy znikly.
Panie Kizior, kiedys to guzika nie chcielismy oddac a teraz nawet na guziki z przyzwoitego niklowanego mosiadzu nas nie stac, a wojowie maja z demobilu dosyc mundurow aby golymi dupskami nie swiecic w oczy jak w tyl zwrot zrobia.
Nie wie pan, ile jeszcze generalow i admiralow zostalo? Nawet tych niewiernych na odtrzal mysliwym Szyszki?
I przyznam panie Kizior ze mnie, kaprala podchorazego ze studium wojskowego PG to cieszy!
No jak by co, panie Kizior to nawet prawdziwi patrioci pierwszego sorta nie dadza rady. Nawet jak sie wliczy polskie drogi coby wrog nie wyrabial na zakretach i te pare tuzinow samolotow, co to na benzycnie oszczedzaja.
A nawet jakby znalezli pilota kamikadze, coby go wyslac w MiGu 29 to on z nowego chowu, moze i ideolo OK ale nie wie gdzie sie motor zapuszcza czy podwozie chowa o ile by umial wystartowac.
Suma sumarum, mnie Antos odpowiada, udaje ze wojny by chcial, ale tak naprawde nikt mu na wojne piniendzy nie da bo ich ni ma. I tym bardziej udaje ze chce.
A jak pan zapewne pamieta wojna to trzy rzaczy, po pierwsze piniondze, po drugie piniondze i po trzecie tez piniondze jak Napoleon zapodal...ale on forse z zakonow i kosciolow wycisnal a co brakowalo to tego...zdobyl gdzie sie dalo.
Jedyne co panu Maciarewiczowi zostalo to wyzwanie na pojedynek pana Dude, ciekawe widowisko bedzie.
I zakoncze haslem z mojej mlodosci
Make Love Not War.
(tylko dlaczego Misiewicz mi sie z tym kojarzy, jejku jejku)