obiecał sześć razy więcej pieniędzy na drogi lokalne, dwa razy więcej na ubezpieczenia, zwiększenie dopłat do paliwa rolniczego, ma co najmniej podwoić pomoc na walkę ze skutkami suszy w stosunku do tego, „co dał PSL”

Z kim spotkał się w Sandomierzu Matousz? Z wyborcami pisreżimu. A więc to takie same matoły jak on. Tak więc ja się nie dziwię, że puścił bąka fantazji a smrodek okadził ich "tegie" rozumy.



Zapomniała dodać ta kanalia, że PO i PSL kradli, ale PiS za to kradnie trzy razy więcej co jest osiągnięciem nie lada. A będzie kradł jeszcze więcej. Jak powiedziała pani Genowefa, (Boguś Smoleń) w skeczu kabaretowym "....to bez kozery powiem, że 200, 500, 1.000.000" razy więcej................

W Sandomierzu pojechał..poniosło Mateusza
" Szanowni państwo, ja sam negocjowałem przystąpienie do UE 20 lat temu, i doskonale wiem, jak w UE negocjuje się najlepsze transakcje - mówił w niedzielę w Sandomierzu premier Mateusz Morawiecki. "

+ obiecał sześć razy więcej pieniędzy na drogi lokalne, dwa razy więcej na ubezpieczenia, zwiększenie dopłat do paliwa rolniczego, ma co najmniej podwoić pomoc na walkę ze skutkami suszy w stosunku do tego, „co dał PSL”
ps. za to jego modlitwy o deszcz okazały się nieskuteczne, niestety,
przyznał, że przez ostatnie tygodnie rozmawiał z rolnikami i tak jak oni modlił się o deszcz, patrzył w niebo i chała
pan bozia nie wysłuchał

Pan po prostu "oszalał politycznie" i jest pan bliski obłędu, „obłąkany premier” na
wycieczce w Sandomierzu, wśród statystów, klakierów, gawiedzi przytakiwaczy zwiezionych
autokarami.

Panie Mateuszu, czy pan ma problemy z nałogami i używkami? Może upał upalił panu „pałę”. Czasem sprawia pan wrażenie człowieka "uczonego w mowie i biegłego w piśmie" a czasami
sprawia pan wrażenie "menela" po dwóch klasach popołudniowej szkoły z religią,
kiedy jest pan sobą? Kiedy pana należy traktować z powagą a kiedy "pół żartem pół serio" z przymrużeniem „kaprawych oczek”? Mimo, że pan był w Sandomierzu, to z pana taki „Sandokan,
jak z koziej dupy trąbka w orkiestrze głuchoniemych”.
Pan robi z siebie „trójcę polityczną w jednej osobie”, ależ panu walnęło.

A bitwę na Psim Polu wygrał Mateusz Krzywousty