Pantryglodytes pisze:
Polak, Rusin czy tam kto inny, zawsze będzie tylko gościem u obcych i jako gość
powinien umieć się dostosować i grzecznie zachowywać albo niech wypier..ala.
O to, to! Mądrego po studiach przyjemnie poczytać.
Taka historia.
Moja wieś. Mała uliczka pod lasem zakończona niewielkim placykiem, wokół którego
zbudowano kilka domków. Placyk z miejscami parkingowymi w liczbie ledwie 12.
Jeden z domów z pokojami do wynajęcia, w drugim firemka, reszta mieszkańcy.
Któregoś roku, do wynajmowanego wprowadził się Ruski z żoną. Pomieszkał z
miesiąc i sprowadził ziomka. Potem ziomek ściągnął żonę z synem i szwagra, a
szwagier kolegę. Szybko całą willę zamieszkiwali Ruscy i się zaczęło. Z jakiejś
budowy zajumali pachołki drogowe i "zarezerwowali" sobie miejsca parkingowe.
Na trzeci dzień dostałem wkurwu, poskładałem te pachołki w sztapel i wywaliłem
w las. Postawiłem swój samochód przed swoim domem, a wkrótce przylazł Rusek
głupio pytać dlaczego? To mu tłumaczę, że to mój kraj, moje miasto i moja ulica,
więc jak ja nie rezerwuję sobie miejsca, to Rusek może sobie tego pachołka w
żopu wsadzić i wypierdalać do siebie. Nie mógł zrozumieć. No i jest z nimi kłopot,
bo mają po dwa stare złomy na łeb, a jeden nawet trzy dostawczaki - z czego jeden
sprawny, a oczywiście sztrucle stoją na wspólnym placyku blokując go skutecznie.
Czy ja się czepiam i od razu uogólniam? Skąd, to zwykły przypadek, że akurat ci to
zwykłe chuje i psują wizerunek kulturnego naroda. Czy jestem małostkowy kutas,
który nie potrafi się wznieść ponad przyziemne sprawy w imię wyższych wartości?
Jestem.