forum.nie.com.pl

Moze poznali sie na wyjezdzie integracyjnym.

Najlepsza przykrywka i do tego dzieci tez maja, zupelnie jak w serialu o radzieckich szpiegach w USA(The Americans).

A my mamy swoj.



Rozumiem ze w praktyce jest to jak najbardziej mozliwe?
Bycie potrojnym szpiegiem?





Ja sie zastanowie.

A jaki tam maja stosunek do obcokrajowcow i czy obecnie cos sie zmienilo?
Czy w celach turystycznych mozna spokojnie jechac?

_________________
Nikt dzisiaj nie obchodzi urodzin

Na Syberii zawsze mieli i mają dobry stosunek do Polaków, to jest kocioł w którym się pławią wszystkie narodowości świata.
Dodaj jeszcze do tego ruski pochuizm pomnożony na odległość od wsjakiej polityki i będziesz mieć pojęcie.

_________________

Termin kojarzylam z odwroceniem szpiega "na wlasciwa strone", ku chwale ojczyzny.






Pochuizm, co za slowo!

Wybiore sie!

_________________
Nikt dzisiaj nie obchodzi urodzin

Mea culpa.

A to jest prawie jak forum?
Trzeba przejsc zalobe i isc dalej.
Czas zaleczy rany, choc blizny i poczucie straty moga w jakims stopniu pozostac

_________________
Nikt dzisiaj nie obchodzi urodzin

Jeśli RS pracuje dla Rosjan to dla kogo pracuje Kaczor, który swego czasu pieprzył, że wie coś o RS, ale nie powie (a pewnie jak RS zatrudniał jako ministra od wojska to go sprawdził)? Kaczor raczej chyba nie myślał o CIA bo to sojusznik i chyba nie wypada wydać pracownika sojusznika. Z drugiej strony jeśli o coś RS podejrzewał to dlaczego go nie zdekonspirował tym bardziej, że RS chciał "dorżnąć watahę"? Może RS coś ma na Kaczora? Dodatkowo RS pracował i z PIS i z PO. Scenariusz na nowego Bonda jak nic, albo chociaż na jakiś romantyczny sitcom z wątkiem szpiegowskim w tle.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

Byłam naprawdę młoda. Miałam 17 lat, byłam jeszcze w szkole. Radek był moją pierwszą, wielką miłością. Zdecydowanie. Wtedy myślałam: Nie chcę niczego więcej, tylko być z tobą wszędzie, gdziekolwiek byś nie pożeglował, gdzie byś się nie udał. Do tamtego momentu nigdy nie spotkałam mężczyzny, który witając się z kobietą, strzelał obcasami i szarmancko skłonił głowę - zdradziła w rozmowie z "VIVA!".

Wymarzony Bond.

_________________
Nikt dzisiaj nie obchodzi urodzin

Strasznie naiwne były kiedyś te 17-tki.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

To urocze, na wszystko powinien byc czas.



Wspomnien czar

_________________
Nikt dzisiaj nie obchodzi urodzin

RŚ jadąc do Afganistanu jako "korespondent" był już na kontakcie MI 6 (sam o tym coś bąkną nieopatrznie przy jakiejś okazji). W Afganistanie jednak "silniejszą" stroną było CIA więc go przejęli. Zresztą oba wywiady współpracowały chociaż podkładali sobie nogi, a Amerykanie patrzyli na Brytyjczyków z wyniosłą pogardą, czasem tylko z lekkim pobłażaniem. Drugą "mocną" stroną byli tam Rosjanie, ale raczej nie KGB tylko GRU. Radzio plątał się tam i sam z mudżahedinami więc wysoce prawdopodobnym jest, że przy jakiejś okazji wpadł w łapy Ruskim. (Podobnie musiało być z Kuklińskim, choć z nim raczej na przechwyconych materiałach obciążających z Sajgonu). Popracowali nad nim i chłoptaś zmiękł, bo i co miał robić.
Zauważcie, że RŚ, raczej nigdy jakichś korzystnych działań dla Polski nie przeprowadził. Więcej zeń było szkody niż pożytku, a czasem kupa śmiechu z przewagą kupy. Był w.ce min. ON w rządzie Olszewskiego, ministrem u Kaczora, a następnie min. SZ u Tuska. Nigdzie nie było zeń żadnego pożytku. Tak będzie i teraz.
Co do Anne. Jest Żydówką, osobą inteligentną, znaną i wpływową. Dobrze "osadzona" w kołach w Waszyngtonie. Osoby takie MOSSAD ma na ewidencji jako potencjalną agenturę. Nie jest to oczywiście "katsa" czyli wyszkolony agent terenowy, ale tzw. agent drugiego stopnia czasem nie mniej ważny. Taką była prawdopodobnie Monika Levinsky - zgadnijcie jakiej narodowości.
Tak to właśnie działa. Stanisław Lem napisał kiedyś książkę "Pamiętnik znaleziony w wannie" w której opisał z właściwym sobie purnonsensowym humorem takie sztabowo-szpiegowskie Centrum w którym działały te szpiegowskie, przeróżne, piętrowe kombinacje.
Nazywał je "tryplety", "kwadruplety" i jeszcze inaczej. Wszystkiego nie pamiętam, ale świetnie to oddaje charakter tego szpiegowskiego galimatiasu.
W zasadzie to bardziej kompetentny powinien być tu Mundek. Ja to prosty kryminalny glina jestem.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Na to wygląda, bo naszym poprzednikom "zapraszanym" tam przez cara , a później przez Josfia Wissarionowicza jakoś nie wychodziła aklimatyzacja. W narodku do dziś wspomnienie przepięknej Syberii źle się kojarzy.

_________________
***** ***