wa ma pisze:
To z pewnością Ona, Go "stuknęła", bo przeca nie On , Jom - bo i dla kogo ? Mi6, Mi5, MOSAD, czy nawet BND są za krótkie na CIA, z którą realnie może konkurować tylko FSB (kiedyś KGB) i GRU. A ożenek to najlepsza "pokryfka" czy "przykryfka".
Moze poznali sie na wyjezdzie integracyjnym.
Najlepsza przykrywka i do tego dzieci tez maja, zupelnie jak w serialu o radzieckich szpiegach w USA(The Americans).
A my mamy swoj.
starykizior pisze:
Dorzuciłbym do tego MOSSAD (Anne), bo Radzio to MI 6 i CIA. Tak sobie myślę czasem czy nie KGB, a bardziej GRU. Bo w tym Afganistanie to nie jestem tak całkiem pewien czy go nie przechwycili i nie przekierowali. Zauważcie, że Ruscy, ani słowem co do jego działań w tym kraiku. Żadnych oskarżeń o zbrodnie wojenne na radzieckich żołnierzach. Kompletna cisza, a bywał przy "przesłuchaniach"
jeńców i zbierał "pamiątki".
Rozumiem ze w praktyce jest to jak najbardziej mozliwe?
Bycie potrojnym szpiegiem?
piotrek pisze:
A kurwa Sybir to kto będzie oswajać? Jeden ja?
Ja sie zastanowie.
A jaki tam maja stosunek do obcokrajowcow i czy obecnie cos sie zmienilo?
Czy w celach turystycznych mozna spokojnie jechac?