polar pisze:
Boruch pisze:
Może tak jakieś źródełko, czy czasem nie jakie nazilskie?
Oczywiście, że tak.
A są jakieś inne komentujące parchate zakusy?
Są - "GW". Czemu zia pan antysemityzmem? "Parchate" jest tu zbędne.
Niech pan lepiej podziwia Żydów za ich szczególną staranność o własny interes. Właśnie na tym sztuka polega. My nigdy nie nauczymy się jak to robić.
Tak sobie pomyślałem i zastanowiłem się głębiej nad problemem. Wszedłem w skórę Izraelity i stwierdziłem, że praktycznie pomysł ten jest i nierealny do realizacji ale może tylko pozornie. Może ci Izraelici maja trochę racji? Może wystąpią kiedyś takie okoliczności, które wobec faktu będą logicznym wyjściem Izraela z sytuacji? Oto moja teza.
Dajmy na to mamy w środku Europy kraj mlekiem i miodem płynący, rządzony przez znanego z powiedzmy sobie kontrowersyjnych poglądów wodza. Załóżmy, że po kilkunastu latach szczęśliwego panowania i "dobrej zmiany" z tylnego siedzenia, gdzie za nic się nie odpowiada wódz umiera w końcu na gangrenę kolana.
Ktoś się zdziwi, że w dzisiejszych czasach gangrena zwala człowieka? A jak człowiek ten w pełni poświęcenia dla ojczyzny lekceważył lekarzy i kolano bo święte mu było dobro ojczyzny i obywateli oraz ojca dyrektora?
Po śmierci owego męża zaczyna się walka o schedę w partii Prawomyślnych i Sumiennych.
Kraj popada w kryzys.
I na ratunek idzie siła dotychczas lekceważona przez ww partię naszego herosa, który zszedł był.
To nasi narodowcy. Nasi radykaliści pod przywództwem rodzimego Benito Mussoliniego, Mariana Kowalskiego.
Zaczyna się więc przemiana w Polsce, a przede wszystkim wypływa brunatna ideologia.
Nowe porządki to likwidacja parlamentu. Całą władzę dzierży Marian. Marian to człowiek odważny nie boi się brzemienia władzy jak jego kulawy poprzednik.
Na premiera namaszcza Piotra Rybaka tego od palenia kukły żyda.
Wybitna postać.
Ministrami zostają pomniejsi nacjonaliści, jak imć pan Bosak, Winnicki, Zawisza. Skromnie. Więcej nie potrzeba, rząd oszczędnościowy.
No i cóż, zaczynają się rządy - na pierwszy ogień idzie podważanie państwowości Izraela, holokaustu, oskarżenia o bezprawne zawłaszczanie mienia, uzupełnia się listę Żydów ukrytych pod polskimi nazwiskami, zabrania się wjazdu Chasydów do Polski na uroczyste modlitwy przy grobie cadyka Elimelecha Weissbluma oraz odwiedzin przez obywateli Izraela i wszystkich Żydów nazistowskich, niemieckich obozów koncentracyjnych na terenie Polski ( zgodnie z ustawą o IPN), zamyka się muzea poświęcone kulturze żydowskiej i synagogi.
Izrael reaguje na te fakty wyraźnego antysemityzmu bardzo radykalnie, w swoim stylu kierując zawiadomienia do wszelkich możliwych instytucji i trybunałów na świecie - skarżąc rząd w Polsce. W odwecie nasz Marian szykuje sankcje wobec Izraela podyktowane antysemityzmem. Tak więc mamy sytuację, która może się zdarzyć. Oczywiście kraj rządzony przez Mariana może skoczyć Izraelowi najwyżej po mleko, bo jakimi sankcjami może zagrozić? Ale może być to inny kraj zachodni, który ze względu na znaczenie może wywołać prawdziwe szkody państwu Izrael.
Drugą sprawą jest to, że satrapia przykładowa Mariana będzie miał w dupie prawo międzynarodowe. I z tego punktu widzenia wnioski izraelskie są co do definicji antysemityzmu wątpliwe. Pewnie tę sprawę trzeba by było uszczegółowić. Tylko czym więcej szczegółów i tzw sprostowań, wyjaśnień odniesień tym definicja staje się mglista.
Tak to wygląda w mojej jak pan widzi bujnej wyobraźni.