https://opinie.wp.pl/krzysztof-lozinski ... 016216193aCytuj:
Wrogowie dyktatury
Tyle tytułem wstępu, a teraz do meritum. Obserwujemy obecnie dwa niezwykle groźne procesy: stygmatyzowanie elit społecznych, intelektualnych, artystycznych i moralnych jako wroga (ludu, narodu, ojczyzny…) i jednocześnie nobilitowanie przez ekipę rządzącą najgorszych elementów, czasem wręcz kryminalnych, i najgorszych wzorców zachowań (przemocy, kłamstwa, obelg, oszczerstw). Nie można lekceważyć takiej sytuacji, w której rządzący dyktator nazywa "dorodną młodzieżą patriotyczną" ludzi głoszących hasło "śmierć wrogom ojczyzny", a jednocześnie wskazuje, że tymi wrogami są "elity".
Każda dyktatura potrzebuje dwóch wrogów, zewnętrznego i wewnętrznego. Wrogiem zewnętrznym jest dla kaczystów Unia Europejska, a może i cały świat. Społeczeństwo zagrożone, oblężone przez wrogie siły, zniesie wiele, poniżenie, terror, biedę, a swego dręczyciela uzna z obrońcę, "zbawiciela". Ale potrzebny jest i wróg wewnętrzny: elita, inteligencja. To jest niemalże stały wróg wewnętrzny we wszystkich dyktaturach. W nazistowskich Niemczech nazywano inteligencję "wrzodem na zdrowym cielę narodu", w komunistycznych Chinach "dziewiątą śmierdzącą kategorią". Gdy wojska Północnego Wietnamu, udające partyzantkę, czyli Wietkong, zajęły na kilka godzin Hue, skończyło się to hekatombą nauczycieli, lekarzy, urzędników. Wystarczyło nawet, że ktoś miał okulary.
Kaczyński jest zdolny do wszystkiego
Ktoś powie: ale to egzotyka, "nasi" tak nie zrobią. A skąd ten ktoś wie, co zrobią? A nawet jak zrobią tylko drobną część tego, co mogą, to i tak będzie to straszne. A pamiętajmy, że dyktatura, w której rządzi jeden człowiek za nic mający prawo, może zrobić wszystko. Kwestia tylko, czy zdoła i kiedy będzie chciała. Zresztą w Polsce już mieliśmy nagonki antyinteligenckie. Pamiętamy marzec 68, gdy studentów brano w kamasze, gdy prześladowano literatów, gdy na zebranie Związku Literatów Polskich przybyła bojówka "aktywu robotniczego", a później studentom zafundowano "praktyki robotnicze" (niech się inteligenty uczą "roboty").
Ale pamiętajmy też, że jest pewna logika rozwoju wszystkich dyktatur. Pamiętajmy, że nie ma dyktatur niezbrodniczych. Każda dyktatura sięga po przemoc i zbrodnię, to tylko kwestia czasu. Nie lekceważmy niedawnej wypowiedzi Kaczyńskiego, że opozycja jest "bezkarna i to się musi zmienić". Już w tej chwili mamy niemal tysiąc, na razie drobnych, postępowań przeciw ludziom, którzy w jakiejś formie protestowali. Zero złudzeń, na tym się nie skończy.
Trzeba krzyczeć, by cały świat usłyszał
"I to się musi zmienić" słyszy na koniec "bejsbolista" z ONR, MW, młodzian, który podczas Marszu Niepodległości kopał w plecy 50-letnią kobietę i drugi, który ciągnął za włosy po asfalcie inną kobietę. I jeszcze ten młody człowiek słyszy, że jak bił ludzi w Radomiu, to pani rzecznik klubu PiS "go rozumie", a minister spraw wewnętrznych chwali, bo pobici to "prowokatorzy".
A my, proszę Państwa, dyskutujemy, czy bułkę przez bibułkę i czy wypada nazywać rzeczy po imieniu. A ja powiem, że jeśli nadal będziemy udawać, że nic się nie stało, to, zanim się obejrzymy, obudzimy się w obozach pracy. Bo wróg został już oznaczony i przyzwolenie na przemoc wyartykułowane. To nie czaić się trzeba i wzdrygać, tylko krzyczeć, tak by cały świat słyszał. Nie czekać, aż zaczną się lincze i pogromy. Nie czas na akademickie dyskusje, czy dyktatura już jest, czy może nie. Jeżeli rządzi jeden człowiek lekceważący prawo, otoczony gronem sługusów i dysponujący tabunami posłusznych wykonawców, to jest to dyktatura. I dyktatura dobrowolnie się nie zatrzyma.