Prokuratura Krajowa cofa akt oskarżenia
Jacek M. skomentował wtedy na swoim wideoblogu: - Nie boję się prokuratury. Wiem, że nie powiedziałem nic, w czym bym się sprzeniewierzył interesowi Polski. To, co mówiłem, mówiłem dla dobra Polski, Kościoła katolickiego, zatem i dla waszego dobra i dobra Rafała Gawła, który jeszcze nie jest tego świadomy".
Po trzech miesiącach okazało się, że Jacek M. za swoje wystąpienie, za które groziło mu do dwóch lat więzienia, nie stanie przed sądem. Bo Prokuratura Krajowa poleciła cofnięcie aktu oskarżenia przeciwko niemu.
Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej, twierdzi, że trzeba go uzupełnić. - W Prokuraturze Krajowej dokonano analizy postępowania prowadzonego przeciwko Jackowi M., w szczególności zasadności decyzji o sporządzeniu aktu oskarżenia. Stwierdzono, że został oparty na niepełnym materiale dowodowym. Błędy postępowania przygotowawczego nie pozwalają na prawidłowe procedowanie w tej sprawie.
Jakie to błędy? Nie ujawnia. Mówi tylko, że Prokuratura Rejonowa Wrocław Stare Miasto ma uzupełnić postępowanie przygotowawcze raz jeszcze. Dopiero wówczas „zostanie podjęta decyzja merytoryczna w sprawie”.