Pantryglodytes pisze:
beton pisze:
....
Rzecz w tym że problem sięga dużo głębiej,.....
Ps
Przyjemnie obserwuje się ewolucję postaw na tym forum.
To radosna okoliczność, daje nadzieję.
Od początku owego zjawiska mój stosunek do niego był ambiwalentny, i taki jest nadal, nie ma mowy o radykalizmie.
Imigracja była zawsze jak świat światem, jednak w czasach minionych była mniej lub więcej kontrolowana. Tym sposobem można było dyskutować o asymilacji , dostosowaniu się imigrantów do nowej rzeczywistości. Tu mamy zjawisko niekontrolowane które może przynieść tragiczne skutki obu stronom. Tłum jest groźniejszy od granata wystarczy impuls obojętnie z której strony i mamy armageddon.
Multikulturalizm nie jest niczym złym ale należy go wdrażać latami pomalutku i rozważnie nic na huuurrraa.
Zdarzenie się kultur bez uprzedniego uświadomienia nie może przynieść niczego dobrego , między bajki trzeba włożyć twierdzenie że asymilacja już przyjętych w takiej ilości imigrantów potrwa przez pokolenia, tylko cierpliwości potrzeba.
Tak to nie działa, żaden naród nie zgodzi się na marginalizację na rzecz imigrantów a do tego to zmierza.
Przyjmowanie imigrantów ,,tak,, ale świadomych tego że chcą coś w swoim życiu zmienić , i że te zmiany muszą być stosowne do miejsca w którym chcą żyć.Tu tej świadomości nie ma.
Gdyby pozwolić pozwolić procesowi emigracji rozciągnąć że na lata , pokolenia wówczas wyszło by z tego coś pozytywnego. Teraz jest tylko wielki rozgardiasz.
Rządy wcieliły w życie swoje wizje nie biorąc pod uwagę że ich obywatele to również przekrój różnorodności i że nie podzielają ich hurra optymizmu.
Wyrządziły szkodę swoim obywatelom jak i imigrantom.
Teraz pytanie Kto to posprząta?