PARTYZANTKA JUŻ JEST, ISTNIEJE:Pierwszy oddział powstał w Świdniku pod koniec września. Czterdziestotysięczne miasto na Lubelszczyźnie zostało wyróżnione: to pierwszy na świecie przypadek, gdy zalążek przyszłej partyzantki powstaje jawnie, w blasku fleszy, na konferencji prasowej.
Marcin Waszczuk, komendant główny Strzelca, niedoszły poseł PiS i nieformalny dowódca partyzantów, nie krył wzruszenia: to, co dzieje się na Ukrainie, pokazuje, że i my możemy być zostawieni na pastwę losu. – Stwórzmy więc armię w czasie pokoju – zaapelował. I ogłosił: nowa polska armia swój pierwszy krok postawi właśnie tu, w Świdniku. Słowo "partyzantka" nie padło, mowa była o obronie terytorialnej, ale partyzancki podtekst był aż nazbyt czytelny. "Świdnik organizuje własne wojsko" – zachłysnęły się media.
A OTO MISIU DOWODZĄCY TYM ZBIEGOWISKIEM, Z DYSTYNKCJAMI DOŚĆ BAJKOWYMI ( NADPORUCZNIK?) O CHARAKTERYSTYCZNYM, CZYSTO PO POLSKU BRZMIĄCYM NAZWISKU
WASZCZUK