10 bobrów, 40 żubrów, które podobno zbyt powiększają populację można przecież odłowić i przenieść w inne miejsce. Ale po co. Lepiej i szybciej - pif, paf i po sprawie. To się nazywa dbanie o środowisko po polsku. Wszędzie na świecie odstrzał to ostateczność. U nas to główny sposób. Vide dziki. Wszyscy się oburzaj i jako argument podnoszą to, że UE popiera odstrzał dzików. Czego się przypierdalacie? Nikt nie zauważa, że głos jest inny. Mówi się, że odstrzał jest jednym ze skutecznych sposobów co UE popiera. Jednym ze skutecznych czyli nie jedynym. Ale w Polsce czyta się i rozumie co innego.
I nie wkurw się tu na Polaków?
urzędnicy nie widzą jeszcze dzików i wszystko z ich punktu widzenia jest pod kontrolą) interweniowały w PZŁ i mamy spokój z dzikami. Dalej pokazują się płochliwe sarny zygzakiem biegające po jezdniach, ale też jest ich ostatnio mniej. Powoli problemem stają się jednak sympatyczne bobry które kolonizują liczne dopływy Odry w granicach Wrocławia. A musicie wiedzieć że Wrocław to wyjątkowy, unikalny w Europie skomplikowany węzeł hydrologiczny.