forum.nie.com.pl

Panie Kizior napisze Panu tylko tyle. Przesadza Pan i dorobił mi Pan mordę. Nie o tym pisałem. Myślę jednak, że wizerunek sprawcy jest prawdziwy i może budzić skojarzenia. Nie napisałem, że to np islamski ekstremista, bo tego nie wiem. Nie napisałem również, że karę należy wymierzać bez sądu. Z późniejszych doniesień wynika, że podłożem działania sprawcy był rzekome porachunki rodzinne.

A co do reszty. Była to myśl pisana na gorąco, na co miały wpływ emocje i tego nie ukrywam. Nie twierdzę, że zaproponowane przeze mnie drastyczne metody to jedyne wyjście. Sam mam z tym problem i o tym pisałem. A dotychczasowe metody nie działają. Terroryści harcują jak chcą.

Kiedy śledzi się wiadomości dotyczące aktów terroru to często okazuje się, że sprawca, lub sprawcy działają w jakiejś grupie i są znani służbom. Dlaczego więc nie wkracza się wcześniej w to towarzystwo tylko czeka aż coś się stanie? Nie wierzę, że niemożna. Być może, że akurat w tym przypadku służby nie miały takiej wiedzy, bo facet miał motyw rodzinny a poza tym był grzecznym obywatelem. Skąd jednak miał broń? Czy broń była legalna? Oczywiście nigdy żadnymi metodami nie da się wyeliminować aktów terroru ale ograniczyć go można. Może trzeba wkraczać z wyprzedzeniem? To jest wojna.

Jestem jak Pan to nazwał "tym o czułym serduszku dla emigrantów". Owszem to prawda, ale nie dla morderców. Obojętnie z jakiej nacji się wywodzą.

Wielokrotnie pisałem czego się tu nie zauważa, że przyjmowanie ludzi, którzy potrzebują pomocy tak, ale jeżeli ktoś przyjeżdża i nie ma zamiaru podporządkować się miejscowemu prawu mam prostą wskazówkę - paszoł won! Ktoś powie, że oni wszyscy tacy. Chyba nie wszyscy. Jeżeli nie chcą to w reklamówkę kurwa niezbędnik, w samolot lub na tę samą łajbę, którą przypłynęli i wyjebać tam skąd przyjechał na pustynię. I tu przyznaję, że kwestia selekcji tych ludzi, nadzoru nad nimi leży na łopatkach. Państwa, które ich przyjęły oczywiście z chciwości (tania siła robocza) nie panuje nad nimi. Nie potrafi ich zagospodarować. I to jest problem, bo chyba nawet nikt tam nie ma konkretnego planu jak to uporządkować. Poza tym to przecież kosztuje a samo się nie zrobi. Powstanie kolejny wrzód na dupie w postaci zbitych grup osiedli, gdzie każdy będzie się bał wejść.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Uj! - Szanowny Pan Boruch........i co się Pan temu Kizioru tłomaczysz....?!
To dobry człek jest ale ma miętkie serce i on wojne z terrorystami by przegrał.Albowiem nie wygra się stosując prawo - z osobnikami tego prawa nieprzestrzegającymi. Zawsze będą pół kroku przed tobą.
Dlatego muszę przyznać Ci rację co do proponowanych przez Ciebie metod.
Sam bym podobne zastosował....( tera mnie Kizioru zjebie ) - ale w/g mnie, to jedyny sposób na ograniczenie w Europie przypadków terroryzmu.Zgadzam się również, co do proponowanych przez Ciebie metod selekcji napływających tu emigrantów. Przestrzeganie prawa to podstawowy warunek wydania pozwolenia na pobyt. Podpisuje papier i szlus! Złamie prawo, - do pierdla a po wyjściu - wilczy bilet i won skąd przyszedł. I nie ma, że boli.


p.s
Cóś mi się widzi, że ja jeszcze większym radykałem od Ciebie jestem.......

Czyli nie jesteśmy tak jak to pisze Kizior tymi co mają "czułe serduszka dla emigrantów".

Pomoc tym ludziom tak, bo my jako cywilizacja łacińska jesteśmy im coś winni. To niestety między innymi dzięki naszym przodkom, europejczykom ci ludzie znaleźli się w tak czarnej dupie. Oczywiście nas Polaków udział w tym wszystkim jest niebagatelnie mniejszy niż takich Anglików, np. Można powiedzieć nawet żaden. Ale też jesteśmy Europejczykami i współpracę w ramach pomocy też mamy obowiązek wnosić, bo przynależność do tej kultury zobowiązuje.

Pomoc pod warunkami obostrzeń. Bo przecież zdominowanie porządku, do którego przybyli po lepsze życie po pewnym czasie zrujnuje nasz świat i ich marzenia. Spowoduje powrót do tego skąd przyszli. I to im trzeba konsekwentnie nawet z użyciem pewnych środków represji wyperswadować.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Ja to mogę pomóc jak kto głodny, obdarty i z pyska gorzałą nie smierdzi. Systemową pomoc omijam szerokim łukiem bo jest fałszywa z gruntu i sie na niej ubogacają rózne caritasy. Chociaż. W sródmiesciu mieszkając czesto widziałem takiego młodego dość zgarbionego, w wytartym paletku, takim co to juz nikt nie chadza, trzymał pod reka bochenek chleba i mówił: proszę - na chleb prosze i coś do chlebka, błagam. Nie zastanowiło mnie, ze ma już chlebek, a dwóch przecież na raz nie opierdoli. No i dałem. Za jakis czas poszedłem do nocnego, bo brakło . Patrzę a tam ten chuj z paniena jakąś, odpierdolony jak żyd w borze ciało, prosi dużą finlandie, jakieś czekolady, chesterfieldy... A ty chuju se myslę...
Potem jak go pod galerią Madison( w sąsiedztwie) spotykałem, mówiłem mu katem ust: wypierdalaj hieno jebana!. I wypierdalał. Gdyby nie miałby kopa jak od lewandowskiego.

Ja mam miękciejsze serce. Zdarza mi się, że tego pięćdziesiątaka groszy do bełta nie pożałuje. Tylko warunek - musi powiedzieć, że do bełta mu brakuje. Szczerze. Taki dużo nie potrzebuje. Wystarczy kilka łyków nalewki, jeb i leży na trawniku. Wzbogacić się nie wzbogaci. Zawsze mnie serce boli bo nie wiem jak dramatyczne wydarzenia doprowadziły jednego z drugim do takiego stanu. Często się zdarza, że człekiem słabym życie zamajtało jak pies szmatą i nie wytrzymał. Nie każdy jest mocarzem charakteru. Wiem to po sobie.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Mam tak samo.
Nieraz dołożę do piwa czy bełta takiemu pijaczkowi.
Będzie chociaż na chwilę uszczęśliwiony, i chociaż na chwilę zapomni o swoim beznadziejnym życiu.

No i zrobili ze mnie tego mientkiego. Ja odniosłem się do informacji, która jako niepełna żadną informacją nie jest. Ponadto z góry określanie; z taką mordą to no na pewno jest wiadomokto ... jest z gruntu niesłuszne bo czasem nie wiadomo kto ma paskudniejszą mordę. Podparłem nieco naukowym wywodem, abo co, wolno mi.
Tak się składa, że bywałem tu i tam i przyszło mi wojować. Przeciw takim co nie mieli w danym czasie racji i słusznie przegrali, ale też stałem za takimi co mieli swoje racje, ale i tak przegrali bo tak postanowiły mocniejsze buldogi.
I na pewno nie byliśmy chłopcami o czułych serduszkach. Wiem jedno, aby nie popaść w zupełny chaos i obłęd trzeba się oprzeć na czymś mocnym i solidnym. Od czasów Hammurabiego taką podporą jest PRAWO! Inaczej zapanuje chaos, dzicz i koniec cywilizacji, jaka by ona nie była. Jak pisał Komandor; Prawa Człowieka! Nie będę szczegółowo się rozpisywał bo On już wszystko explicite wyłuszczył. Tak jak piszą Boruch i Praktyk należałoby całą tę dzicz (bo to jest dzicz Panowie) imigrancką wykopać tam skąd przyszli. Tyle, że takie działanie obecnie grozi totalnym chaosem i wojną domową. Bez rozlewu krwi opanować się tego nie da. Prędzej czy później zapewne do tego dojdzie. Nikt nie ma pomysłu co z tym wszystkim zrobić, a jest co raz gorzej. Jak ta czara się przeleje do władzy dorwą się ekstremiści i zechcą to porządkować na swój sposób. Ja jestem trochę za stary aby iść na wojnę, ale nasze dzieci i wnuki tego nie unikną.
Jeśli psa od szczenięcia nie nauczysz porządku i jego miejsca w stadzie to w końcu on weźmie ciebie za pysk. Mamy z niekontrolowanym napływem ludzi nstawionych wyłącznie roszczeniowo i nie nawykłych do żadnego posłuchu.
To czy jesteśmy czy nie jesteśmy im coś winni to jedno, ale brak wszelkiej selekcji i kontroli gdy jeszcze można było jest skrajną głupotą i bezmyślnością.
No to jak Panowie Boruch i Praktyk; budu wiszat' i riżut?

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Nie zgadzam się, to coś znacznie gorszego.
Przypadek? nie na tym poziomie.

Nie chciałem zjechać na spiskową teorię dziejów z Sorosem i Grupą Bilderberg w tle. Mamy tu specjalistów od tego.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Słusznie, po co się w tym babrać, szans na zmiany (realne, oparte na rozsądku) nie ma żadnych.