Ba, żeby tylko zasrańcami, to właśnie są chamy z chamów z ukształtowaną przez całe pokolenia feudalnej niewoli walką na śmierć i życie o przetrwanie, kulturową świadomością chama, że miejsca dla przeżycia nie starcza dla wszystkich i przeżyć można jeno na trupach innych. W całej historii bytu tego bydła, tylko komuniści próbowali ten gnój ucywilizować, ale nie udało się, zabrakło czasu na uspołecznienie tego aspołecznego robactwa, a wyedukowanie hołoty dało jej lepsze narzędzia do aspołecznej śmiertelnej walki o własne przetrwanie i stąd ta barbarzyńska nienawiść do każdej formy uspołecznienia. Cham nie jest zdolny do życia społecznego, cham musi żyć w otoczeniu chamów w gorszej od niego sytuacji, akceptowana przestrzeń kulturowa chamów jest prosta, chamów okradają pany (korporacje i państwo stojące na straży interesów korporacyjnych), ale pozwalają chamom okradać chamów gorszych, bez gorszych chamów, nie byłoby chamów lepszych, a istotą rzeczy chamstwa, jest właśnie bycie lepszym chamem od chama gorszego, bez gorszego chama, nie może istnieć cham lepszy, a sensem istoty chamstwa jest chamstwo lepsze, dlatego chamy nigdy nie zgodzą się na to, aby nie było gorszych chamów od chamów lepszych i nie ma znaczenia, czy cham znajduje się obecnie na lepszej, czy gorszej pozycji, cham gorszy, tak jak i cham lepszy, tak samo potrzebuje chamów gorszych, bo tylko istnienie chamów gorszych daje mu możliwość wdrapania się ma pozycję chama lepszego od gorszego. Innych pozycji dla siebie chamy nie widzą, ponieważ nie tylko nie są to istoty społeczne, ale i pozbawione społecznej świadomości. Dla plugawego robactwa nie ma żadnych społecznych perspektyw, robactwo nie pozwoli siebie ucywilizować. A jak dla kogo z zewnątrz, to gniazdo karaluchów stanie się nie do zniesienia, to przeprowadzi dezynsekcję.
Adam Barycki
|