Mnie Pan Barycki byłby bardzo na rękę.
Pozwoliłabym Mu chyba mnie odwiedzać i prowadzić ze mną długachne pogawędki światopoglądowe i te o skurwysynach, których dla dobra ludzkości winno się zutylizować.
Jak sobie wyobrażam często bym się śmiała w Jego towarzystwie i pewnie zostałby odpowiednikiem Diany Barry.
Oznacza to mniej więcej tyle ,że w pobliżu moich włości nie ma nikogo podobnego, bo gdyby był, teraz bym z nim siedziała miast pisać o tem na forum.
I podryw tudzież konteksty erotyczno- miziające w tym konkretnym przypadku nie mają zastosowania, chociaż nie powiem żeby specjalnie mnie smucił fakt posiadania przez Adachnę chuja.
To nawet miłe..ekhm
