ladaco pisze:
Państwo powinno być maksymalnie samodzielne i zdolne do niezależności. Szczególnie takich rozmiarów jak Chiny, USA czy Rosja. Można mieć dobre stosuny, zmieni się rząd, będzie chciał np. wymusić obniżkę cen ropy i dowali podwyżką cła czy cen czegoś innego, czego kraj nie jest sam w stanie wyprodukować = zachwianie ekonomiczne. Śmiano się z pierwszej wersji elbrusów, ale co z tego? Mieli od razu i7 wymyślić? Idą do przodu, to inwestycja na lata, nie kolejna montownia obcej marki.
i7 i podobne to procesory ogólnego przeznaczenia, komercyjne, systemy na nich zbudowane są "przeźroczyste" dla NSA, jest do nich, nieuprawniony, zdalny i niejawny dostęp. "Elbrus" i zadymy wokół niego są prowokowane przez samych Rosjan, są oni zainteresowani dezinformacją, po prostu. Cel to utrzymanie, w tajemnicy, najdłużej jak się da, stanu i stopnia rozwoju elektroniki specjalnego zastosowania, przykład? Calibr, jego zasięg i skuteczność, drugi przykład? testy i budowa nowych głowic nuklearnych, symulacje starzenia i utrzymania w sprawności broni atomowej. Rosja przeprowadza wirtualnie testy od 1990r stany zjednoczone od 1992r .
Jeśli ktoś myśli że można mieć zaawansowane systemy broni atomowej dalekiego zasięgu w tym pociski manewrujące i wielogłowicowe rakiety balistyczne nie podsiadając rozwiniętej elektroniki i infrastruktury komputerowej zdolnej do ogarnięcia całego tego bałaganu, to jest on idiotą.
Wszystko co napisałem to śmieszne konfabulacje i zmyślenia.
PS
Gdy 2010 okazało się że najszybszy komputer świata znajduje się w Chinach a żółci ludzie pod czerwonym sztandarem budują kolejną, najszybszą maszynę do rachunków na ziemi, wykorzystując amerykańskie procesory Itanium, stany nie zdzierżyły i w 2015r wprowadziły kolejny zakaz transferu technologi.
Skutek był natychmiastowy w 2016r Chińczycy pokazali maszynę niemal dziesięciokrotnie bardziej wydajną obliczeniowo od najmocniejszego amerykańskiego superkomputera. Żeby było śmieszniej, okazało się że Chiński superkomputer jest zbudowany z procesorów wyprodukowanych w Chinach a jego architektura stanowi zagadkę, której Chińscy inżynierowie nie kwapią się upubliczniać.
Od tego czasu dwa pierwsze miejsca na liście 500 najbardziej wydajnych superkomputerów świata są okupowane przez chińskie maszyny a 220szt z listy 500 maszyn, również znajduje się w Chinach.
Wygląda że Państwo Środka powiedziało już pa-pa, amerykańskiej hegemonii komputerowej.
A to wyżej to prawda, szczera.
Ach i ten przewijajacy się przez całą treść zachwyt nad potęgą. Kto wypierdoli najwyższą piramidę - piramidę do gwiazd. I ta wyższość intelektualna elit państw scentralizowanych, elit które mają w swojej dyspozycji całe masy roboli gotowych do realizowania ich chorych marzeń o gwiezdnych wojnach.
Co za nieodosobniony i jakże parszywy zachwyt. Prawdziwy obraz naszej małpiej kultury, w której człowiek rozumuje kategoriami pokonania drugiego człowieka i podporządkowana sobie go. Tfuuu
Na twoje nieszczęście Zachód opracował już struktury rozproszone zarówno sprzętowe jak i programowe i wobec nich najszybszy, najlepszy, najzajebisyszy komputer można wyjebac na śmietnik, bo więcej osiągniesz na starym, ledwie zipiacym sprzecie połączonym w sieć. A już najwięcej osiągniesz angażując w działanie sprzety i programy prywatne po zschynchronizowaniu ich ze sobą także ruska największa i najzajebistsza bomba atomowa nie bedzie mogla uderzyc w serwer zachodu, żeby to zniszczyć, bo serwera po prostu nie będzie. Musieliby spalić wszystkich ludzi na Zachodzie, żeby zniszczyć zachodnią kulturę a to i tak nie wystarczy, bo zniszczona kultura zachodu odrodzi się w nich samych.