Rodzaju 38:1-26 W owym czasie Juda, odszedłszy od swoich braci, rozbił swój namiot w pobliżu pewnego męża, Adullamity, imieniem Chira. I Juda zobaczył tam córkę pewnego Kananejczyka, który miał na imię Szua. Pojął więc ją i z nią współżył. I ona stała się brzemienna. Później urodziła syna, a on nadał mu imię Er. I znowu stała się brzemienna. Po jakimś czasie urodziła syna i nadała mu imię Onan. I jeszcze raz urodziła syna, i nadała mu imię Szela. A gdy tego urodziła, on był właśnie w Achzibie. Po pewnym czasie Juda wziął żonę dla Era, swego pierworodnego, a miała ona na imię Tamar. Lecz Er, pierworodny Judy, okazał się zły w oczach Jehowy; dlatego Jehowa go uśmiercił. Toteż Juda powiedział do Onana: „Współżyj z żoną twego brata i zawrzyj z nią małżeństwo lewirackie, i wzbudź potomstwo swemu bratu”. Ale Onan wiedział, że to potomstwo nie byłoby dla niego; toteż gdy współżył z żoną swego brata, marnował swe nasienie, kierując je na ziemię, żeby nie dać potomstwa swemu bratu. A to, co czynił, było złe w oczach Jehowy; dlatego również jego uśmiercił. Juda rzekł zatem do Tamar, swej synowej: „Mieszkaj jako wdowa w domu swego ojca, aż dorośnie Szela, mój syn”. Bo sobie powiedział: „On też mógłby umrzeć jak jego bracia”. Toteż Tamar poszła i mieszkała w domu swojego ojca. Po wielu dniach umarła córka Szuy, żona Judy; i Juda obchodził żałobę. Potem on i jego towarzysz Chira, Adullamita, udali się do postrzygaczy owiec, do Timny. Wówczas powiedziano Tamar: „Oto twój teść udaje się do Timny, by strzyc swe owce”. Wtedy ona zdjęła z siebie szaty swego wdowieństwa i zasłoniła się szalem, i zakrywszy się zasłoną, usiadła u wejścia do Enaim, które jest przy drodze do Timny. Widziała bowiem, że Szela dorósł, a jeszcze nie dano mu jej za żonę. Kiedy Juda ją zobaczył, od razu uznał ją za nierządnicę, gdyż miała zakrytą twarz. Zaszedł więc do niej z drogi i rzekł: „Pozwól mi, proszę, z tobą współżyć”. Nie wiedział bowiem, że to jego synowa. Jednakże ona rzekła: „Co dasz mi za to, żebyś mógł ze mną współżyć?” Wtedy on powiedział: „Sam ci przyślę koźlę z kóz mego stada”. Lecz ona rzekła: „Czy dasz mi zastaw, aż je przyślesz?” On zaś mówił dalej: „Jaki zastaw mam ci dać?”, na co ona rzekła: „Twój sygnet i sznur, i laskę, która jest w twojej ręce”. Wówczas on jej to dał i współżył z nią, tak iż za jego sprawą stała się brzemienna. Potem wstała i odeszła, i zdjęła z siebie szal, i przywdziała szaty swego wdowieństwa. A Juda przysłał koźlę z kóz przez rękę swego towarzysza Adullamity, żeby odebrać zastaw z ręki owej kobiety, ale on jej nie znalazł. I wypytywał mężczyzn z jej miejscowości, mówiąc: „Gdzie jest ta nierządnica świątynna w Enaim przy drodze?” Lecz oni mówili: „Nigdy nie było tu żadnej nierządnicy świątynnej”. W końcu wrócił do Judy i powiedział: „Nie znalazłem jej, a prócz tego tamtejsi mężczyźni powiedzieli: ‚Nigdy nie było tu żadnej nierządnicy świątynnej’”. Juda więc rzekł: „Niech je sobie weźmie, żebyśmy nie stali się przedmiotem wzgardy. W każdym razie ja posłałem to koźlę, ty zaś jej nie znalazłeś”. Jednakże jakieś trzy miesiące później powiedziano Judzie: „Tamar, twoja synowa, postąpiła jak nierządnica i oto jest brzemienna wskutek swego nierządu”. Wtedy Juda rzekł: „Wyprowadźcie ją i niech zostanie spalona”. Gdy ją wyprowadzano, posłała do swego teścia, mówiąc: „Jestem brzemienna za sprawą mężczyzny, do którego to należy”. I dodała: „Zechciej sprawdzić, do kogo to należy: sygnet i sznur, i laska”. Wówczas Juda obejrzał je i rzekł: „Ona jest bardziej prawa niż ja, gdyż nie dałem jej Szeli, mojemu synowi”. (…)
Onanizm / samogwałt bywa być groźny bo może doprowadzić do nadpobudliwości seksualnej zwanej u kobiet nimfomanią. U mężczyzn nadpobudliwość seksualna nazywa się satyriasis. Przypomniała mi się opowieść o złotej rybce i małżeństwie nadpobudliwym seksualnie. Mąż miał na imię Andrzej, żona miała na imię Agatka. Było to małżeństwo poczęte pod wpływem zauroczenia i wzajemnej fascynacji erotycznej. Żyli ubogo, ale szczęśliwe. Uwielbiali seks i do zaspakajania swoich erotycznych fantazji wykorzystywali każdą nadarzającą się okazję i przedmioty. W domu do kopulacji używali nie tylko łóżka, ale również sofę, stół, krzesła, parapet, a nawet żyrandol umożliwiający podniebne seksualne akrobacje. Poza domem też nie odmawiali sobie przyjemności. Agatka chodziła w spódnicy przed kolanko i luźnej podkoszulce bez biustonosza, co bardzo Andrzej lubił – podniecał go widok sutków przebijających się przez materię. Dlatego, że poza domem też nie próżnowali, chodzili bez majtek. Współżyli na ulicy Składowej, Długiej, Grodzkiej, Brackiej, w bramie Floriańskiej, na wierzy Mariackiej, pod Dzwonem Zygmunta, w Sukiennicach, w Kinie, w Lublinie, w przydrożnym rowie... Pewnego dnia wybrali się nad rzekę, na piaszczystą plażę naprzeciw Wawelu łowić ryby. Andrzej zarzucił przynętę, wędkę oparł na widełkach, a koniec wbił w piach, po czym położył się na plecach na kocu. Agatka usiadła mu na wysokości krocza, wsadziła rękę pod spódnicę, rozpięła rozporek z którego wysuną się podniecony penis Andrzeja. Wprawną ręką nakierowała go do swojej pochwy i zaczęła powoli podnosić się i opadać. Zawsze robili to z dużą koncentracją do momentu szczytowania Andrzeja by w porę wyciągnąć penis i uchronić się od niechcianej ciąży. Wiedzieli, że to grzech, dlatego też codzienni chodzili się wyspowiadać. Kiedy Andrzej już dochodził spławik schował się pod wodę, a wędka mocno drgnęła. Andrzej chwycił mocniej wędkę i poczuł, że z penisa wytrysnęła mu sperma wprost w pochwę przeżywającą cielesną rozkosz Agatki. Zaskoczony Andrzej krzyknął – ryba bierze i po chwili przy pomocy Agatki wyciągnęli piękną złotą rybką. Rybkę, która umiała mówić ludzkim głosem i powiedziała, że może spełnić trzy dowolne życzenia w zamian za uwolnienie. Może im sprawić dom ze złota i jeszcze więcej – o co tylko poproszą. Andrzej z Agatką się naradzili i rybkę do Wisły wypuścili. Rybka podziękowała i poprosiła o pierwsze życzenie. Andrzej z Agatką ponownie się naradzili i Agatka poprosiła - chcę by mój mąż miał największe na świecie męskie przyrodzenie. Rybka powiedziała abrakadabra. W powietrzu błysnęło, zadymiło i penis Andrzeja i jego jądra urosły do monstrualnych rozmiarów. Penis miał ponad metr długości w stanie zwisu, średnicę z 50 centymetrów - jaja zaś przypominały dorodne arbuzy. Zaskoczony Andrzej pod wpływem nowego przyrodzenia równowagę stracił, przewrócił się, twarzą w piach zarył i podnieść się nie potrafił. Małżonkowie zaskoczeni szczodrością złotej rybki zastanowili się co robić w tej trudnej sytuacji i poprosili złotą rybkę, by usunęła to imponujące wielkością, ale nie praktyczne monstrualne męskie przyrodzenie. Rybka powiedziała abrakadabra. W powietrzu błysnęło, zadymiło się i penis wraz ogromnymi jajami zniknął. W zamian męskiego przyrodzenia pojawiła się malutka dziurka wielkości kilku milimetrów. Andrzej wstał, z piachu się otrzymał i tak się ucieszył, że nie miał już monstrualnego przyrodzenia że z radości się posikał, ale że nie miał penisa mocz spłynął my po udach. Gdy do Agatki dotarło to co się stało popłakała się. Andrzejowi też wesoło nie było. Ale pozostało im jeszcze trzecie życzenie. Andrzej z Agatką się naradzili i złotą rybkę poprosili by przywrócił Andrzejowi dokładnie takie same, wypróbowane, sprawdzone na wszelkie sposoby męskie przyrodzenie jakie miał przed wypowiedzeniem życzeń. Złota rybka powiedziała abrakadabra. W powietrzu błysnęło, zadymiło się i Andrzej odzyskał swoją męskość. Uradowani małżonkowie wielce rybce za szczodrość podziękowali i do domu wrócili. Potem żyli niezbyt długo, ale za to bardzo nieszczęśliwie. Po dotarciu do ciasnego mieszkania uzmysłowili sobie jak poprzez głupie życzenia stracili wielki majątek i chociaż życzenie wypowiadali po wspólnej naradzie zaczęli wzajemnie siebie oskarżać o głupotę. Na dodatek okazało się, że Agatka zaszła w ciążę i po jakimś czasie urodziła chłopczyka. Narodziny dziecka sprawiły, że kłótnie wzrosły, a małżonkowie zaczęli nadużywać alkoholu i zdradzać siebie wzajemnie, zarażając się wszelkimi dostępnymi w mieście chorobami wenerycznymi. Kiła zaczęła niszczyć im rozum i ciało. Urodziło się kolejne dziecko – dziewczynka, której ojcem nie wiadomo kto był. Urodziła się mocno upośledzona na ciele i umyśle. Poprosili o zasiłek na pielęgnację nieszczęsnej kaleki, ale jak opieka społeczna zobaczyła w jakim stanie żyją, dzieci im zabrała. Kłótnie pomiędzy małżonkami wzrosły jeszcze bardziej. Po jednej z awantur podpity Andrzej uciekł na miasto. Doszedł do skrzyżowania. Było czerwone światło, ale auta stały. Ruszył chwiejnym krokiem i wpadł pod przejeżdżający pomiędzy autami motocykl, który odrzucił go pod ruszający w tym momencie autobus. Koło zmiażdżyło mu nogę. Konieczna była amputacja. Po amputacji rana nie chciała się zagoić. Potem były kolejne amputacje skracające nogę. Na niewiele się to zdało. Obciążony chorobami wenerycznym Andrzej zmarł podczas kolejnej operacji skracani kikuta. Mniej więcej w tym samym czasie poległa Agatka. Było to tak. Młodzież z krakowskich dobrych domów założyła chrześcijańską organizację młodzieżową, której celem było oczyszczanie planety z ludzi, których uznali za niegodnych. Agatkę mieli już od jakiegoś czasu na oku. Gdy nocą wracała z pijackiej balangi dopadli ją na plantach. Na początek zgwałcili przy pomocy butelki od wina, którą na koniec wcisnęli w pochwę i kamieniem zbili denko by nie mogła jej wyciągnąć. Rozochoceni sukcesem nacięli jej brzuch i wyciągnęli jej jelita, której jej wokół szyi obwinęli. Zrobili sobie pamiątkowe zdjęcia i pozostawili ją konającą w kałuży krwi. Nad ranem przechodzący przechodnie znaleźli ją jeszcze żywą, ale zmarła nim karetka pogotowia nadjechała. Los ich dzieci również był tragiczny. Młodsza córeczka trafiła do sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne, ale długo nie pożyła. Sierociniec nocami nawiedzali klerycy, którzy sieroty gwałciły. Jednego z gwałtów nieszczęsna kaleka nie przeżyła, ale w pewnym sensie na gwałcicielach się zemściła, bowiem od urodzenia była nosicielką wirusa HIV. Najgorzej skończył jednak starzy jej braciszek, który dostał takie samo imię jak jego tata. Adaś okazał się bardzo zdolnym dzieckiem, ale wpadł w bardzo złe towarzystwo związane prodemokratycznym środowiskiem skupionym wokół związku zawodowego Solidarność. Został adoptowany przez prominentnego urzędnika rządowego od którego nauczył się kłamać i lekceważyć prawo. Skończył studia i został doktorem prawa, a z czasem prezydentem, który przeszedł do historii jako krzywoprzysięzca wielokrotnie łamiący konstytucję. Za swoje grzechy w ostatecznym rozrachunku trafił do Piekła dla VIP-ów. Jest to najgorszy los jaki może człowieka czekać.
Bardzo proszę i my powróćmy myślami do celibatu i innych zboczeńców, których określa się różnymi skrótami; LGBT, LGBTA, LGBTQ, LGBTI, LGBTZ, LGBTF, LGBTC, LGBTO ... Zbiorczo tych seksualnych odmieńców określa się nazwą LGBT +.
W naszym kraju najbardziej aktywnie promują LGBT + Rzymscy Katolicy, którzy lansują celibat - chrześcijański wzorcowy model rodziny, w którym ideałem są żyjący w seksualnej samotności single i singielki. Ta aseksualna postawa ma pełne uzasadnienie biblijne. Analizę tego zboczenia seksualnego rozpocznijmy od wersetów z listu do Koryntian. ... Ciąg dalszy być może nastąpi.
|