forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 18 kwie 2024, 15:51

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 76  Następna
Autor Wiadomość
Post: 28 lip 2019, 1:19 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
ahmadeusz szatan pisze:
......Z przeanalizowanych historii wynika, że lepiej katem Izraelitów nie być. Istnieje bowiem obawa, że jeżeli sami nie odpowiemy za poniekąd słuszne mordowanie Izraelitów – słuszne bo Bóg sam wyroki na ten nieszczęsny naród wydaje – to istnieje możliwość, że konsekwencje mogą ponieść potomkowie katów:.........


Eeee.. czy ja wiem? jeszcze tak nie było by jakoś nie było, zawsze jakaś możliwość istnieje.

A co do potomków abramowych rację miał syn niewiasty nieletniej,
Cytuj:
z powodu zatwardziałości serca waszego dał wam takie prawo

Co się wykłada, podła nacja podłych ludzi wymyśliła sobie podłego boga by podłości swe skryć/usprawiedliwić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 lip 2019, 4:54 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Pantryglodytes pisze:
Co się wykłada, podła nacja podłych ludzi wymyśliła sobie podłego boga by podłości swe skryć/usprawiedliwić.

Najsz :) Najszanowniejszy panie Pantryglodytes istnieje też możliwość, że najszanowniejszy Bóg Jehowa znalazł sobie plemię według swego upodobania - takie, które będzie realizowało jego wojenne plany. Wszak to wojownik:

Wyjścia 15:3 ; Psalm 24:8 ; Mateusza 10:34-38 ; Łukasza 12:49-53 ; 14: 26, 27 ;
Jehowa jest wojownikiem. Jehowa to jego imię. (…) Któż jest tym chwalebnym Królem?” „Jehowa, silny i potężny, Jehowa, potężny w boju”.(...)
Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój; nie przyszedłem przynieść pokoju, tylko miecz. Przyszedłem bowiem spowodować rozdźwięk między mężczyzną a jego ojcem, i córką a jej matką, i młodą małżonką a jej teściową. Doprawdy, nieprzyjaciółmi będą człowiekowi jego domownicy. Kto bardziej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto bardziej kocha syna lub córkę niż mnie, nie jest mnie godzien. I kto nie przyjmuje swego pala męki i nie idzie za mną, nie jest mnie godzien. (...)„Przyszedłem wzniecić ogień na ziemi i czego więcej mam sobie życzyć, skoro już zapłonął? Doprawdy, mam chrzest, którym muszę być ochrzczony, i jakże jestem udręczony, dopóki się nie zakończy! Czy mniemacie, że przyszedłem dać pokój na ziemi? Bynajmniej, mówię wam, lecz raczej rozdźwięk. Bo odtąd w jednym domu pięcioro będzie podzielonych, troje przeciwko dwojgu i dwoje przeciwko trojgu. Podzieleni będą: ojciec przeciw synowi i syn przeciw ojcu, matka przeciw córce i córka przeciw matce, teściowa przeciw synowej i synowa przeciw teściowej”. (…) „Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, owszem, nawet swej duszy, ten nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego pala (krzyża) męki i nie idzie za mną, ten nie może być moim uczniem.”


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 lip 2019, 4:59 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 29 dzień 8 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych poprzedni 48 list otwarty poświęcony był holokaustowi Izraelitów.
Wyjaśniłem w nim dlaczego nie należy pomagać prowadzonym na rzeż, oraz dlaczego lepiej do katów się nie przyłączać.

49 list poświęcony będzie abonamentowi RTV. Do napisania tego listu zainspirowała mnie wiadomość medialna:

„Ponad 30 mln złotych w 3 miesiące. Poczta Polska uderza w zalegających z abonamentem
W pierwszym kwartale br. Poczta Polska wysłała ponad 64 tysiące wezwań do zapłaty i wystawiła ok. 14 tysięcy tytułów wykonawczych.
Poczta Polska, na podstawie ustawy z 21 kwietnia 2005 roku o opłatach abonamentowych oraz zgodnie z umową zawartą z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, jest operatorem, który realizuje ściągalność opłaty abonamentowej. Od stycznia do marca br. Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej wysłało 64 166 upomnień do abonentów zalegających z płatnościami. Zadłużenie w całości lub w części uregulowało 18 383 abonentów, wpłacając kwotę 9,363 mln zł brutto. Po potrąceniu prowizji za obsługę, operator przekazał na rachunek KRRiT 8,801 mln zł.”

(Uwaga powyższe daty roczne mogą być fałszywe, dlatego, że zostały one wyssane z brudnego palca zakłamanej chrześcijańskiej historii. Temat omówiłem w 3 liście otwartym poświęconym chrześcijańskiej rachubie kłamstw i zasygnalizowałem w 29 liście otwarty poświęconym wyśmienitej bylejakości państwowego szkolnictwa.)

Sprawa abonamentu RTV od lat budzi wiele emocji. Przed wielu laty najszanowniejszy pan Donald Tusk tak się na jego temat wypowiedział:

„Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi (…) Przestańmy udawać, że płacimy abonament na telewizję publiczną, a ona jest telewizją rządową. (…) Wszystkie dotychczasowe starania, takie jak (...) instytucja abonamentu, mające prowadzić do ochrony mediów publicznych przed nadmiernym upolitycznieniem, okazały się wyłącznie instrumentami - mówię to z pełną odpowiedzialnością - wyłudzania pieniędzy od Polaków na rzecz budowania propagandowej machiny rządowej.”

Trudno nie zgodzić się z tą opinią.
Kiedy oglądam reżimową telewizję widzę wyjątkową propagandę sukcesu wychwalającą obecne rządy pod niebiosa.
Z dzieciństwa pamiętam ówczesną reżimową telewizję, ale takiego upolitycznienia informacji połączonego z wyjątkowym, wręcz haniebnym lizusostwem i mazgajstwem dziennikarzy wobec obecnego rządu wcześniej się nie spotkałem.
I nie jest to tylko moje zdanie - buszując w Internecie natrafiłem na taką opinię:

„Za komuny paradoksalnie nie było aż tylu donosicieli i nadgorliwców, a to powodowało, że jednak w wielu przypadkach wolność słowa była większa. Poza tym społeczeństwo nie było tak podzielone i poziom agresji był zdecydowanie niższy. Była też większa kultura bycia i kultura języka, nawet poziom reżimowej TV był zdecydowanie wyższy i skierowany raczej do odbiorców wykształconych, bo też i intelektualistów było jakby więcej - i nie chodzi o dyplom, lecz o poziom intelektualny i kulturalny.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że jest to bardzo trafna ocena zarówno dawnej jak i obecnej reżimowej telewizji.

Bardzo proszę powróćmy myślami do abonamentu RTV.
Abonament jest umową pomiędzy dostawcą usług a jego odbiorcą.
W słowniku języka polskiego PWN tak zdefiniowano to słowo:

Abonament - prawo do stałego korzystania z czegoś lub do otrzymywania czegoś; opłata za to prawo; dokument potwierdzający uiszczenie tej opłaty: Abonament teatralny. Wykupić, opłacić abonament. A. do czegoś: Abonament do kina. A. na coś: Abonament na koncerty. (…) A. czegoś: Abonament tygodnika.

Abonament RTV jest to umowa pomiędzy reżimowymi nadawcami radiowymi i telewizyjnymi. Umowa ta powinna zawierać szczegółową ofertę nadawcy, cenę oraz czas na jaki została zawarta i nie mam tu na myśli tak zwanego rejestru odbiorników, bo on sam w sobie do niczego, nikogo zgodnie z obowiązującym prawem nie zobowiązuje.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie wiadomość dotyczącą abonamentu:

„W pierwszym kwartale br. Poczta Polska wysłała ponad 64 tysiące wezwań do zapłaty i wystawiła ok. 14 tysięcy tytułów wykonawczych.”

Jeżeli którakolwiek z osób dostających wezwanie nie posiada umowy abonamentowej (a z tego co mi wiadomo, żadna osoba takiej umowy nie posiada) i nie chce płacić pieniędzy na reżimową telewizję może wezwanie potraktować za próbę wyłudzenia pieniędzy i oskarżyć Krajową Radą Radiofonii i Telewizji o próbę wymuszenia rozbójniczego.
Celem tego bandyckiego procederu jest przede wszystkim zasilenie prywatnej kieszeni najszanowniejszego pana prezesa Telewizji Polskiej, o którego zarobkach można przeczytać:

„2018 roku średnie zarobki Jacka Kurskiego (piastującego funkcję prezesa Telewizji Polskiej) i Macieja Staneckiego (członka zarządu) wyniosły po 33,8 tysiąca złotych. Mowa o gołej pensji, bez dodatków, umów o dzieło, premii etc.”

W dniu dzisiejszym opublikowano taką informację:

„Dwuosobowy zarząd Telewizji Polskiej, który przez cały ub.r. tworzyli prezes Jacek Kurski i Maciej Stanecki, otrzymał 811,8 tys. zł wynagrodzenia - wynika ze sprawozdania finansowego TVP, którego analizę przedstawiają Wirtualne Media. Jak zaznacza portal, w ciągu dwóch lat roczne zarobki Kurskiego i Staneckiego wzrosły o ponad 100 tys. zł.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, niejednokrotnie miałem nieprzyjemność oglądać najszanowniejszego pana Jacka Kurskiego w reżimowej telewizji i co jest najgorsze - programy z tym osobnikiem nie miały ostrzeżenia przed niemoralnymi treściami, a przecież nie jest tajemnicą, że jest to kryminalista skazany prawomocnym wyrokiem za szerzenie kłamstwa.
Jeżeli zachodzi potrzeba pokazywania najszanowniejszego pana Jacka Kurskiego w telewizji, to koniecznie wizji tej powinien towarzyszyć szeroki na jedną trzecią ekranu czerwony pasek z napisem kłamca i cudzołożnik.
Do opinii publicznej niejednokrotnie dochodziły wieści dotyczące niewierności najszanowniejszego pana Jacka Kurskiego:

„W ostatnich kilku dniach głośno było zwłaszcza o dwóch politykach - Zbigniewie Rynasiewiczu i Jacku Kurskim. Ten pierwszy nie dochował wierności małżeńskiej, z kolei drugi się rozwodzi. Czy polskiemu społeczeństwu, które podobno jest konserwatywne i podobno nie zna programów partii, przeszkadza, gdy polityk zdradza żonę? (…) Polityk próbował zablokować wszelkie publikacje na temat jego romansu z brukselską asystentką Anną P. Rozsyłał do mediów oświadczenie, że każdy, kto będzie pisał o jego życiu prywatnym, zostanie pozwany. Sąd orzekł jednak, że dziennikarze mają prawo pisać o życiu prywatnym Jacka Kurskiego.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy zgodnie z obowiązującą Konstytucją i z Prawem Biblijnym jeżeli pomiędzy najszanowniejszą panią Anna P. i najszanowniejszym panem Jackiem Kurskim doszło do stosunków cielesnych, to był to stosunek cudzołożny, bo najszanowniejszy pan Jacek Kurski miał w tamtym czasie żonę. A cudzołożników powinno się bezwarunkowo uśmiercać:

Kapłańska 20:10
A mężczyzna, który cudzołoży z żoną innego mężczyzny, cudzołoży z żoną swego bliźniego. Ma być bezwarunkowo uśmiercony — zarówno cudzołożnik, jak i cudzołożnica.

To, że najszanowniejszy pan Jacek Kurski i najszanowniejsza pani Anna P. jeszcze żyją świadczy o ułomności polskiego wymiaru sprawiedliwości, o którym najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński powiedział:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką. (…) Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal (…) Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”

To, że kara śmierci jest zgodna z obowiązującym prawem wykazałem w 44 liście otwartym i nie będę się powtarzał. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, bardzo proszę powróćmy myślami do tematu abonamentu:

„W pierwszym kwartale br. Poczta Polska wysłała ponad 64 tysiące wezwań do zapłaty i wystawiła ok. 14 tysięcy tytułów wykonawczych.”

Jeżeli Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma podpisanych umów abonamentowych, to każdy człowiek, który nie ma ochoty płacić na reżimowe media może, a nawet powinien zgłosić na policję próbę wyłudzenia pieniędzy.

Bardzo proszę powróćmy myślami do cudzołożnej sagi rodzinnej najszanowniejszego pana prezesa telewizji polskiej Jacka Kurskiego, który po wykryciu cudzołożnego związku z Anną P. zgodnie z Prawem Bożym bezwarunkowo powinien już nie żyć. Z doniesień prasowych wydawało się, że skruszony wróci do żony:

„Kurski zostawił kochankę. Wraca do żony
Jacek Kurski ma plan: chce wrócić do polityki. Jednak Jarosław Kaczyński postawił mu warunek: musi ułożyć swoje życie rodzinne. Kurski podkulił więc ogon pod siebie i chce wrócić do żony. Ale nie będzie to łatwe. Jacek Kurski rozstał się z kochanką i – według znajomych – z podkulonym ogonem chce wrócić do tak niedawno porzuconej żony Moniki. A raczej musi, bo to chyba jego jedyna szansa na powrót do polityki. Ale sprawa rozwodowa jest w toku. Żona mu jednak wybaczy? (…) Jak przystało na prawicowego posła, Jacek Kurski uwielbiał pozować z żoną i dziećmi zachwalając rodzinne wartości.”

Jak czas pokazał była to być może tylko pobożne życzenie, albo popsuta kiełbasa wyborcza, której celem mogło być tylko oszukanie potencjalnych wyborców:

„Po latach wspólnego małżeństwa pani Monika złożyła jednak pozew rozwodowy.
Kobieta żąda, by został on orzeczony z winy męża. Musi mieć więc mocne argumenty świadczące na jego niekorzyść. (…) Były poseł zaraz po przedostaniu się tych informacji do mediów wystosował oświadczenie, w którym zapewnił, że rozstają się w "atmosferze dialogu". (...)
Jednak według relacji "Faktu", na pierwszej rozprawie rozwodowej małżonkowie w ogóle ze sobą nie rozmawiali udając, że się nie znają! Żona Kurskiego rozgadała się dopiero po wyjściu z sali sądowej. W rozmowie z dziennikarzami nie kryła wściekłości...
Okazało się, że rozprawa musiała zostać przerwana, bo Kurski ujawnił, iż rok temu złożył już wniosek rozwodowy w... Brukseli!
"To szantaż ze strony mojego męża. Chciał się rozwieść w Belgii tak, by nikt się o tym nie dowiedział, po cichu. (...) Zrobił to ze strachu przed wyborcami" - mówi oburzona w rozmowie z tabloidem. Wygląda więc na to, że czeka nas kolejny rozwodowy serial z Kurskimi w roli głównej.”

Do rozwodu doszło:

„W ostatnią środę sąd w Brukseli – bo tam właśnie rozwodził się były poseł PiS – w kilka minut zadecydował, że państwo Kurscy resztę życia spędzą oddzielnie.”

Na rozwodzie cudzołożna saga rodzinna najszanowniejszego pana prezesa telewizji polskiej Jacka Kurskiego się nie skończyła. Ma już nową żonę oraz nowego syna i z nową rodziną pokazuje się nawet w kościele:

„Jacek Kurski wziął ślub. Kim jest żona prezesa TVP?
We wtorek w Sulejówku prezes TVP Jacek Kurski wziął ślub ze swoją partnerką Joanną Klimek. (…) Wyjątkowy świąteczny czas każdy z nas spędza w gronie najbliższych. Nie inaczej jest w przypadku Jacka Kurskiego. Prezes Telewizji Polskiej to człowiek rodzinny, dlatego też w Wielką Sobotę na poświęcenie pokarmów przeznaczonych na wielkanocny stół, zabrał swoich bliskich. Kurski wraz z rodziną udał się do kościoła ze święconką. Prezesowi TVP w drodze do kościoła towarzyszyła jego żona - Joanna, która na święcenie pokarmów wybrała się w gustownym garniturze, żółtej bluzce i butach na wysokich obcasach - wyglądała bardzo stylowo. Wraz z Kurskim j jego żoną Joanną do świątyni wybrał się też syn kobiety, bo nie od dziś wiadomo, że pójście do kościoła ze święconką to frajda dla najmłodszych. Prezes Jacek Kurski i jego bliscy mieli bardzo elegancki koszyczek, przykryty dobrze wyprasowaną białą serwetką, tak jak każe tradycja.”

Trzeba koniecznie dodać, że zgodnie z chrześcijańskim Prawem Bożym, ten nowy związek małżeński jest związkiem cudzołożnym. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał:

Łukasza 16:18
Każdy, kto się rozwodzi ze swą żoną i poślubia inną, popełnia cudzołóstwo, a kto poślubia tę, która się rozwiodła z mężem, popełnia cudzołóstwo.

A cudzołożników bezwarunkowo powinno się uśmiercać:

Kapłańska 20:10
A mężczyzna, który cudzołoży z żoną innego mężczyzny, cudzołoży z żoną swego bliźniego. Ma być bezwarunkowo uśmiercony — zarówno cudzołożnik, jak i cudzołożnica.

Jeżeli już koniecznie najszanowniejszy pan prezes Telewizji Polskiej chce się na ekranach telewizorów pokazać to powinien wystąpić w transmitowanej najlepiej na żywo scenie egzekucji.
Można by go powiesić i wtedy można by o tej barwnej, wybitmej demokratycznej postaci coś dobrego napisać. W niektórych okolicach wśród Izraelitów panował zwyczaj, że zmarłego nie można było pochować, do czasu, aż ktoś nie powiedział o nim coś dobrego. Pewnego dnia powiesili Izraelskiego przestępcę, o którym nikt nie potrafił powiedzieć nic dobrego. Wisiał on tak długo, aż zaczął się rozkładać i cuchnąć. Mieszkający w pobliżu Izraelici przyszli do Rabina i mówią:
„Ładnie go powiesili! Pięknie wisi!”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że najszanowniejszego pana prezesa telewizji polskiej Jacka Kurskiego powinno się jak najszybciej powiesić dla jego dobra, dlatego, że długie życie bywa dla głupców przekleństwem.
Im dłużej dureń żyje, tym więcej grzeszy co przełożyć się może na wielkość cierpienia po śmierci i sądzie ostatecznym w Piekle.
Patrząc jednak z punktu patrzenia piekielnych sadystów to niech najszanowniejszy pan Jacek Kurski żyje jak najdłużej i jak najdłużej będzie prezesem Telewizji Polskiej i niech jak najczęściej się w na ekranach telewizyjnych pojawia, bo pojawiając się na telewizji swoją postacią promuje kłamstwo i cudzołóstwo, dzięki czemu jest szansa, że więcej osób do Piekła trafi.
Fakt, że najszanowniejszy pan Jacek Kurski żyje jest dowodem na nieudolność wymiaru sprawiedliwości i szkodliwość demokracji.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, myślę, że nadeszła odpowiednia pora na podsumowanie tego listu.

Abonament radio telewizyjny powinni płacić tylko ci, którzy mają na to ochotę.
Powinien on zostać spisany i podpisany przez obie strony umowy.
Nawet złamany grosz nie powinien trafić do jakiejkolwiek telewizji czy radia bez dobrowolnej zgody płatnika. Takie mamy prawo:

Art. 32. Zasada równości obywatela wobec prawa
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Najszanowniejszy panie Prezydencie jeżeli władze publiczne dają jednemu z nadawców telewizyjnych czy radiowych publiczne pieniądze, a drugiemu nie dają bezsprzecznie mamy do czynienia z nierównym traktowaniem przez władze publiczne nadawców.
Nadawcy prowadzą działalność gospodarczą.
Dotując Telewizję Polską pieniędzmi publicznymi faworyzujemy ją i tym samym dyskryminujemy innych nadawców telewizyjnych. Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości.
Pisałem już o tym w liście 43, w którym opisałem gigantyczną kradzież publicznych pieniędzy i nie będę się powtarzał:

Artykuł 53 Konstytucji przynajmniej teoretycznie gwarantuje nam wolność sumienia oraz to, że nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia a praktykach religijnych.

Art. 53. Zasada wolności sumienia
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Telewizja Polska bez cienia najmniejszej wątpliwości promuje praktyki religijne przede wszystkim Kościoła Rzymsko-katolickiego co też w 43 liście otwartym wykazałem.
Temat propagowania praktyk religijnych omówiłem też w 45 liście otwartym, w którym omówiłem chrześcijańską praktykę obstrukcji (zapierania się samego siebie) oraz obnażyłem kłamstwa reżimowej telewizji dotyczące najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa).
Zmuszanie kogoś do płacenia abonamentu może być tożsame z zmuszaniem do uczestniczenia w praktykach religijnych oraz w propagowaniu kłamstw religijnych.

Wraz z wejściem w życie obowiązującej Konstytucji kwestia płacenia abonamentu radio telewizyjnego koniecznie powinna zostać uregulowana, a działalność telewizji dostosowana do praw zawartych w Konstytucji. I chociaż o kwestii tej mówiono od wielu lat nikt sprawy nie rozwiązał. Fakt ten wiele nam mówi o wartości demokratycznych rządów, które są nieudolne i szkodliwe – temat szkodliwości demokracji omówiłem w 26 liście otwartym i nie będę się powtarzał. Jedno jest pewne – źle się dzieje w naszym kraju i dlatego by coś zmienić na lepsze napisałem ten list otwarty.

Oprócz napisania tego listu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom jak najlepiej rozwiązać kwestie abonamentów, w tym radio telewizyjnych?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 lip 2019, 20:07 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
ahmadeusz szatan pisze:
Pantryglodytes pisze:
Co się wykłada, podła nacja podłych ludzi wymyśliła sobie podłego boga by podłości swe skryć/usprawiedliwić.

Najsz :) Najszanowniejszy panie Pantryglodytes istnieje też możliwość, że najszanowniejszy Bóg Jehowa znalazł sobie plemię według swego upodobania - takie, które będzie realizowało jego wojenne plany. Wszak to wojownik:

Wyjścia 15:3 ; Psalm 24:8 ; Mateusza 10:34-38 ; Łukasza 12:49-53 ; 14: 26, 27 ;
Jehowa jest wojownikiem. Jehowa to jego imię. (…) Któż jest tym chwalebnym Królem?” „Jehowa, silny i potężny, Jehowa, potężny w boju”.(...)
Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój; nie przyszedłem przynieść pokoju, tylko miecz. Przyszedłem bowiem spowodować rozdźwięk między mężczyzną a jego ojcem, i córką a jej matką, i młodą małżonką a jej teściową. Doprawdy, nieprzyjaciółmi będą człowiekowi jego domownicy. Kto bardziej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto bardziej kocha syna lub córkę niż mnie, nie jest mnie godzien. I kto nie przyjmuje swego pala męki i nie idzie za mną, nie jest mnie godzien. (...)„Przyszedłem wzniecić ogień na ziemi i czego więcej mam sobie życzyć, skoro już zapłonął? Doprawdy, mam chrzest, którym muszę być ochrzczony, i jakże jestem udręczony, dopóki się nie zakończy! Czy mniemacie, że przyszedłem dać pokój na ziemi? Bynajmniej, mówię wam, lecz raczej rozdźwięk. Bo odtąd w jednym domu pięcioro będzie podzielonych, troje przeciwko dwojgu i dwoje przeciwko trojgu. Podzieleni będą: ojciec przeciw synowi i syn przeciw ojcu, matka przeciw córce i córka przeciw matce, teściowa przeciw synowej i synowa przeciw teściowej”. (…) „Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, owszem, nawet swej duszy, ten nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego pala (krzyża) męki i nie idzie za mną, ten nie może być moim uczniem.”


Taka możliwość istnieje wyłącznie potencjalnie, czy może nawet niżej, na sposób bajkowy, trzeba jeszcze w owego jechowę czy innego boga wierzyć ze istnieje.
Musi Pan łaskawie zwrócić uwagę na fakt że bogi, żadne, nie istnieją poza ludzką imaginacją.
Do tego by jakikolwiek bóg zaistniał, musi najpierw pojawić się jego ludzki wyznawca, to warunek konieczny, by ktoś/coś bogiem został, musi pierwej istnieć jego wyznawca, który do owego boga powie "Mój Boże"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 sie 2019, 6:48 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Pantryglodytes pisze:
(...)

Taka możliwość istnieje wyłącznie potencjalnie, czy może nawet niżej, na sposób bajkowy, trzeba jeszcze w owego jechowę czy innego boga wierzyć ze istnieje.
Musi Pan łaskawie zwrócić uwagę na fakt że bogi, żadne, nie istnieją poza ludzką imaginacją.
Do tego by jakikolwiek bóg zaistniał, musi najpierw pojawić się jego ludzki wyznawca, to warunek konieczny, by ktoś/coś bogiem został, musi pierwej istnieć jego wyznawca, który do owego boga powie "Mój Boże"

Najsz :) Najszanowniejszy panie Pantryglodytes kwestia istnienia Bogów i innych istot niewidzialnych lub pozaziemskich to w naszych czasach kwestia wiary. Wiary w teorie nie poparte twardymi dowodami. W takich kwestiach staram się stosować wypracowaną przeze mnie ideę czystej wiary, która polega na nie oceniani, nie osądzaniu, na braniu pod rozwagę każdej, nawet najbardziej absurdalnej możliwości. O ile kwestia Bogów jest kwestią wiary, to zapowiedziany w Biblii holokausty Izraelitów, rozszerzone za sprawą Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) na chrześcijan to już nie kwestia wiary, a krwawa, solidnie udokumentowana historia. Pozdrawiam najserdeczniej i życzę najlepszości na zawsze. Naj :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 sie 2019, 6:52 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 29 dzień 8 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych poprzedni 49 list otwarty poświęcony był abonamentowi telewizyjnemu RTV i rozpustnej sadze najszanowniejszego pana prezesa telewizji polskiej, Jacka Kurskiego.
Wytłumaczyłem w nim dlaczego płacenie abonamentu nie jest obowiązkowe i napisałem kiedy o najszanowniejszym panie prezesie telewizji polskiej Jacku Kurskim będzie można napisać coś dobrego. W liście tym zacytowałem taką wiadomość:

„W ostatnią środę sąd w Brukseli – bo tam właśnie rozwodził się były poseł PiS – w kilka minut zadecydował, że państwo Kurscy resztę życia spędzą oddzielnie.”

Wiadomość ta zainspirowała mnie do napisania kolejnego 50 listu otwartego.
W wiadomości tej moją uwagę przykuła nazwa dnia tygodnia – środa.
Dlatego 50 list otwarty poświęcony będzie poświęcony nazwom dni tygodnia, które mogą mieć ogromne znaczenie dla chrześcijan, którzy stanowią zdecydowaną większość naszego narodu.
W Biblii zachęcono chrześcijan by koniecznie zwracali niezwykłą uwagę na biblijne nauki:

Hebrajczyków 2:1
Dlatego też jest konieczne, byśmy zwracali niezwykłą uwagę na to, cośmy usłyszeli, żebyśmy nigdy nie zostali uniesieni z prądem.

Rozmawiając z chrześcijanami zauważyłem, że w temacie dni tygodnia nie ma wśród nich jedności, a nazwy dni tygodnia te rozbieżności potwierdzają.
Na przykład zwróciłem uwagę, że nie wszyscy chrześcijanie wiedzą, który dzień tygodnia jest pierwszy, a który ostatni.
Różne też drukują kalendarze.
Według jednych kalendarzy pierwszym dniem tygodnia jest poniedziałek, według innych niedziela. Ustalenie, który z tych dwóch dni jest pierwszy ma ogromne znaczenie dla chrześcijan, bo według prawa najszanowniejszego Boga Jehowy, siódmy dzień tygodnia jest dniem świętym i w ten dzień nie powinno się pracować:

Wyjścia 34:21
Sześć dni masz pracować, ale dnia siódmego będziesz obchodził sabat. W czasie orki i w czasie żniwa będziesz obchodził sabat.

Jeżeli poniedziałek jest pierwszym dniem tygodnia, to sabat – siódmy dzień tygodnia wypada w niedzielę. Sama nazwa niedziela zdaje się wskazywać, że ona jest dniem siódmym, bo pochodzi od starosłowiańskiego zwrotu nakazującego powstrzymywanie się od pracy:

„W językach słowiańskich nazwa nawiązuje do obowiązku powstrzymania się od pracy (który uważany jest za ważny wyznacznik niedzieli) i pochodzi od psł. ne dělatĭ ‛nie działać = nie pracować”

Poparcie tezy, że poniedziałek jest pierwszym dniem tygodnia a niedziela jest siódmym dniem znajdziemy w doktrynie wiary Świadków Jehowy. W ich encyklopedycznym wydawnictwie Wnikliwe poznawanie Pism, w pod hasłem Księżyc znajdziemy taką informację:

*** it-1 s. 1172 ak. 3 Księżyc ***
Podobnie dzisiejsi chrześcijanie mówiący np. po angielsku dalej nazywają pierwszy dzień tygodnia Monday (dosł. „dzień księżyca”)

Informacja ta wyraźnie koliduje, z tym co na temat podziału dnia tygodnia napisano w Biblii. Bardzo proszę zapoznajmy się z biblijnym opisem stwarzania świata:

Rodzaju 1:1-2:3
Na początku Bóg stworzył niebiosa i ziemię. A ziemia była bezkształtna i pusta i ciemność panowała na powierzchni głębiny wodnej; a czynna siła Boża przemieszczała się tu i tam nad powierzchnią wód. I Bóg przemówił: „Niech powstanie światło”. Wtedy powstało światło. Potem widział Bóg, że światło jest dobre, i Bóg oddzielił światło od ciemności. I Bóg zaczął nazywać światło Dniem, ciemność zaś nazwał Nocą. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień pierwszy. I przemówił Bóg: „Niech między wodami powstanie przestworze i niech się oddzielą wody od wód”. Potem Bóg przystąpił do uczynienia przestworza oraz do oddzielenia wód, które mają być poniżej przestworza, od wód, które mają być ponad przestworzem. I tak się stało. I Bóg zaczął nazywać przestworze Niebem. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień drugi. I przemówił Bóg: „Niech wody pod niebiosami zbiorą się w jednym miejscu i niech się ukaże suchy ląd”. I tak się stało. I Bóg zaczął nazywać suchy ląd Ziemią, a zbiorowisko wód nazwał Morzami. I widział Bóg, że to jest dobre. I przemówił Bóg: „Niech ziemia porośnie trawą, roślinami wydającymi nasienie, drzewami owocowymi rodzącymi według rodzaju swego owoc, w którym jest jego nasienie — na ziemi”. I tak się stało. I ziemia zaczęła wypuszczać trawę, rośliny wydające nasienie według swego rodzaju oraz drzewa rodzące owoc, w którym jest jego nasienie według jego rodzaju. I widział Bóg, że to jest dobre. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień trzeci. I przemówił Bóg: „Niech w przestworzu niebios powstaną źródła światła, by oddzielały dzień od nocy; mają też służyć za znaki, jak również do określania pór i dni, i lat. I mają służyć w przestworzu niebios za źródła światła, żeby oświetlać ziemię”. I tak się stało. I Bóg przystąpił do uczynienia dwóch wielkich źródeł światła: większego źródła światła, by panowało nad dniem, i mniejszego źródła światła, by panowało nad nocą, a także gwiazd. I Bóg umieścił je w przestworzu niebios, żeby oświetlały ziemię i żeby panowały w dzień i w nocy oraz żeby oddzielały światło od ciemności. I widział Bóg, że to jest dobre. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień czwarty. I przemówił Bóg: „Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących i niech stworzenia latające latają nad ziemią po obliczu przestworza niebios”. I Bóg przystąpił do stworzenia wielkich potworów morskich i wszelkiej ruszającej się duszy żyjącej, którymi według ich rodzajów zaroiły się wody, i wszelkiego latającego stworzenia skrzydlatego, według jego rodzaju. I Bóg zobaczył, że to jest dobre. Wtedy Bóg je pobłogosławił, mówiąc: „Bądźcie płodne i stańcie się liczne, i zapełnijcie wody w basenach morskich, i niech stworzenia latające staną się liczne na ziemi”. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień piąty. I przemówił Bóg: „Niech ziemia wyda żyjące dusze według ich rodzajów, zwierzę domowe i inne poruszające się zwierzę oraz dzikie zwierzę ziemi według jego rodzaju”. I tak się stało. I Bóg przystąpił do uczynienia dzikiego zwierzęcia ziemi według jego rodzaju i zwierzęcia domowego według jego rodzaju, i wszelkiego innego poruszającego się zwierzęcia ziemskiego według jego rodzaju. I Bóg zobaczył, że to jest dobre. I przemówił Bóg: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, na nasze podobieństwo, i niech im będą podporządkowane ryby morskie i latające stworzenia niebios oraz zwierzęta domowe i cała ziemia, jak również wszelkie inne poruszające się zwierzę, które się porusza po ziemi”. I Bóg przystąpił do stworzenia człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył ich jako mężczyznę i kobietę. Potem Bóg ich pobłogosławił i rzekł do nich Bóg: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię i opanujcie ją, a także podporządkujcie sobie ryby morskie i latające stworzenia niebios, i wszelkie żywe stworzenie, które się porusza po ziemi”. I przemówił Bóg: „Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie. Niech wam to służy za pokarm. I wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu ziemi, i wszelkiemu latającemu stworzeniu niebios oraz wszystkiemu, co się porusza po ziemi, w czym jest życie jako dusza, [dałem] na pokarm wszelką zieloną roślinność”. I tak się stało. Potem Bóg widział wszystko, co uczynił, i oto było to bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień szósty. Tak zostały ukończone niebiosa i ziemia oraz cały ich zastęp. I do dnia siódmego Bóg ukończył swą pracę, którą wykonał, i w siódmym dniu zaczął odpoczywać od wszelkiego swego dzieła, którego dokonał. I Bóg zaczął błogosławić dzień siódmy i go uświęcać, w nim bowiem odpoczywa od wszelkiego swego dzieła, które Bóg stworzył, aby było uczynione.

Z Nowego Testamentu wynika bezdyskusyjnie, że pierwszy dzień tygodnia następuje po sabacie – sobocie:

Mateusza 28:1
Po sabacie, gdy się rozwidniało w pierwszym dniu tygodnia, Maria Magdalena i druga Maria przyszły popatrzeć na grób.

Bardzo proszę powróćmy myślami do dnia poniedziałek. Sugeruje on, że jest następnym dniem po dniu wstrzymywania się od pracy, czyli, że jest pierwszym dniem tygodnia:

„Polska nazwa dnia określa jego następstwo po niedzieli – dniu odpoczynku.”

Rozumowanie to potwierdza nazwa kolejnego dnia – wtorek:

„Polska nazwa dnia wywodzi się od staropolskiego słowa wtóry ‛drugi’ (psł. vtorŭ)”

Z nazwą wtorek świadczącym o tym, że jest to drugi dzień tygodnia koliduje kolejny dzień, czyli środa. Według biblijnej chronologii dni tygodnia środa jest czwartym czyli środkowym dniem tygodnia – jak sama nazwa wskazuje:

„Nazwy w językach słowiańskich wywodzą się od słowa środek, gdyż przy założeniu, że niedziela jest dniem pierwszym, środa wypada dokładnie w środku tygodnia.”

Z środą w sposób oczywisty koliduje czwartek, którego nazwa sugeruje, że jest czwartym dniem tygodnia. O czwartku można przeczytać:

„Czwartek - dzień tygodnia między środą a piątkiem.
Polska nazwa, wspólna z innymi językami słowiańskimi, pochodzi od liczby cztery.
Według normy ISO-8601 jest czwartym dniem tygodnia.
(ISO 8601 – międzynarodowa norma ISO określająca sposób zapisu daty i czasu.)
W tradycji biblijnej – chrześcijańskiej i żydowskiej, gdzie za pierwszy dzień tygodnia uznawana jest niedziela, czwartek jest dniem piątym.”

Według świeckiej normy ISO-8601 czwartek jest czwartym dniem tygodnia i następujący po nim piątek jest dniem piątym. Nazwa piątek wskazuje, że jest dniem piątym i chociaż zgodna jest z świecką normą ISO-8601 nazwa ta jest duuuuuuuuuuużo starsza od tej normy i koliduje w sposób jawny z biblijnym podziałem tygodnia. Następującym po piątku dniem jest sobota, która według świeckiej normy ISO-8601 jest szóstym dniem tygodnia a następny dzień - niedziela jest dniem siódmym:

„Niedziela – dzień tygodnia występujący pomiędzy sobotą a poniedziałkiem. (…) Według normy ISO 8601 rozumiany jako siódmy.”

Nazwy te mogą niedouczonych lub źle nauczonych chrześcijan wprowadzać w błąd, bo wskazują na to, że niedziela jest siódmym dniem tygodnia i w ten dzień chrześcijanie chcący pozostać przy życiu powinni oddawać się całkowitemu odpoczynkowi:

Wyjścia 31:15, 16
Sześć dni można wykonywać pracę, ale w dniu siódmym jest sabat całkowitego odpoczynku. Jest on czymś świętym dla Jehowy. Kto by wykonywał pracę w dniu sabatu, niechybnie zostanie uśmiercony.

Tymczasem jak już ustaliliśmy według Biblii siódmym dniem tygodnia jest sabat – sobota i w ten dzień chrześcijanie powinni odpoczywać. Szerzej zagadnienie to opisałem w pierwszym liście otwartym i nie będę się powtarzał.

W innych językach w nazwach dni tygodnia mogą czyhać na chrześcijan inne pułapki.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie zwodniczą informację zamieszczoną w wydawnictwie Świadków Jehowy:


*** it-1 s. 1172 ak. 3 Księżyc ***
Podobnie dzisiejsi chrześcijanie mówiący np. po angielsku dalej nazywają pierwszy dzień tygodnia Monday (dosł. „dzień księżyca”)

W powyższej nazwie oddano hołd księżycowi.

A teraz proszę przypomnijmy sobie edykt najszanowniejszego pan cesarza Konstantyna:

„Czcigodny dzień słońca, „venerabilis dies Solis”, winień być wolny od rozpraw sądowych i od wszelkich zajęć ludności miejskiej...”

Dies Solis to po łacinie dzień Słońca. Angielskie Sunday znaczy dokładnie to samo.

Tymczasem najszanowniejszy Bóg Jehowa zabronił oddawania hołdu ani słońcu, anie księżycowi, ani czemukolwiek innemu:

Powtórzonego Prawa 4:15-19
I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią; i żebyś nie podniósł oczu ku niebiosom, a widząc słońce i księżyc, i gwiazdy, cały zastęp niebios, w końcu nie został zwiedziony i nie kłaniał się, i nie służył im,

Podobny nakaz dostali młodsi w wierze bracia chrześcijan, muzułmanie:

Sura 41:37
"Wśród Jego znaków są: noc i dzień, słońce i księżyc. Nie wybijajcie pokłonów ani słońcu, ani księżycowi! Wybijajcie pokłony przed Bogiem, który je stworzył - jeśli Jego czcicie!"

Dlatego chrześcijanie zrobią najlepiej jeżeli przestaną używać kalendarzy, których nazwy tygodnia nie mają Bożego rodowodu.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy myślę, że nadeszła stosowna chwila na podsumowanie listu.

Wykazałem, że w dniach tygodnia ukryte są różne, czasem wzajemnie się wykluczające idee (nazwy środa i czwartek sugerują, że dotyczą czwartego dnia tygodnia), a nazwa niedziela (nie pracuj) sugeruje, że jest siódmym dniem tygodnia i powinna być wolna. Ideę tę potwierdzają nazwy poniedziałek i wtorek, ale kłóci się z nimi środa, której zaś prawdomówność podważa czwartek i piątek.

Chrześcijanie najlepiej zrobią jak raz na zawsze zapomną o tych nazwach.
Stworzą swój chrześcijański kalendarze, w którym dni tygodnia będą ponumerowane, a siódmy dzień będzie się nazywał sabat – sobota.

Istniejącą zaś sytuację uważam za zło i by zmienić ją na najlepszą napisałem ten list otwarty.

Oprócz napisania tego listu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł chrześcijanom i innym ludziom ułożyć jak najlepsze kalendarze, dzięki którym będą mogli osiągnąć duchową najlepszość?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sie 2019, 17:01 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Najsz :) Najszanowniejsi Forumowicze, a Wy co myślicie o temacie poruszonym w liście otwartym? Zgadzacie się z moimi argumentami? Wdzięczny będę za wszelkie uwagi krytyczne i sugestie oraz za wykazanie błędów logicznych, rzeczowych, ortograficznych, stylistycznych … zawartych w moich listach otwartych. Im większa i uzasadniona będzie krytyka, tym większa będzie moja wdzięczność. Pozdrawiam najserdeczniej i życzę najlepszości na zawsze. Naj.:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 sie 2019, 9:29 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 29 dzień 8 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych poprzedni 49 list otwarty poświęcony był abonamentowi telewizyjnemu RTV i rozpustnej sadze najszanowniejszego pana prezesa telewizji polskiej, Jacka Kurskiego.
Wytłumaczyłem w nim dlaczego płacenie abonamentu nie jest obowiązkowe i napisałem kiedy o najszanowniejszym panie prezesie telewizji polskiej Jacku Kurskim będzie można napisać coś dobrego. W liście tym zacytowałem taką wiadomość:

„W ostatnią środę sąd w Brukseli – bo tam właśnie rozwodził się były poseł PiS – w kilka minut zadecydował, że państwo Kurscy resztę życia spędzą oddzielnie.”

Wiadomość ta zainspirowała mnie do napisania kolejnego 50 listu otwartego.
W wiadomości tej moją uwagę przykuła nazwa dnia tygodnia – środa.
Dlatego 50 list otwarty poświęcony będzie poświęcony nazwom dni tygodnia, które mogą mieć ogromne znaczenie dla chrześcijan, którzy stanowią zdecydowaną większość naszego narodu.
W Biblii zachęcono chrześcijan by koniecznie zwracali niezwykłą uwagę na biblijne nauki:

Hebrajczyków 2:1
Dlatego też jest konieczne, byśmy zwracali niezwykłą uwagę na to, cośmy usłyszeli, żebyśmy nigdy nie zostali uniesieni z prądem.

Rozmawiając z chrześcijanami zauważyłem, że w temacie dni tygodnia nie ma wśród nich jedności, a nazwy dni tygodnia te rozbieżności potwierdzają.
Na przykład zwróciłem uwagę, że nie wszyscy chrześcijanie wiedzą, który dzień tygodnia jest pierwszy, a który ostatni.
Różne też drukują kalendarze.
Według jednych kalendarzy pierwszym dniem tygodnia jest poniedziałek, według innych niedziela. Ustalenie, który z tych dwóch dni jest pierwszy ma ogromne znaczenie dla chrześcijan, bo według prawa najszanowniejszego Boga Jehowy, siódmy dzień tygodnia jest dniem świętym i w ten dzień nie powinno się pracować:

Wyjścia 34:21
Sześć dni masz pracować, ale dnia siódmego będziesz obchodził sabat. W czasie orki i w czasie żniwa będziesz obchodził sabat.

Jeżeli poniedziałek jest pierwszym dniem tygodnia, to sabat – siódmy dzień tygodnia wypada w niedzielę. Sama nazwa niedziela zdaje się wskazywać, że ona jest dniem siódmym, bo pochodzi od starosłowiańskiego zwrotu nakazującego powstrzymywanie się od pracy:

„W językach słowiańskich nazwa nawiązuje do obowiązku powstrzymania się od pracy (który uważany jest za ważny wyznacznik niedzieli) i pochodzi od psł. ne dělatĭ ‛nie działać = nie pracować”

Poparcie tezy, że poniedziałek jest pierwszym dniem tygodnia a niedziela jest siódmym dniem znajdziemy w doktrynie wiary Świadków Jehowy. W ich encyklopedycznym wydawnictwie Wnikliwe poznawanie Pism, w pod hasłem Księżyc znajdziemy taką informację:

*** it-1 s. 1172 ak. 3 Księżyc ***
Podobnie dzisiejsi chrześcijanie mówiący np. po angielsku dalej nazywają pierwszy dzień tygodnia Monday (dosł. „dzień księżyca”)

Informacja ta wyraźnie koliduje, z tym co na temat podziału dnia tygodnia napisano w Biblii. Bardzo proszę zapoznajmy się z biblijnym opisem stwarzania świata:

Rodzaju 1:1-2:3
Na początku Bóg stworzył niebiosa i ziemię. A ziemia była bezkształtna i pusta i ciemność panowała na powierzchni głębiny wodnej; a czynna siła Boża przemieszczała się tu i tam nad powierzchnią wód. I Bóg przemówił: „Niech powstanie światło”. Wtedy powstało światło. Potem widział Bóg, że światło jest dobre, i Bóg oddzielił światło od ciemności. I Bóg zaczął nazywać światło Dniem, ciemność zaś nazwał Nocą. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień pierwszy. I przemówił Bóg: „Niech między wodami powstanie przestworze i niech się oddzielą wody od wód”. Potem Bóg przystąpił do uczynienia przestworza oraz do oddzielenia wód, które mają być poniżej przestworza, od wód, które mają być ponad przestworzem. I tak się stało. I Bóg zaczął nazywać przestworze Niebem. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień drugi. I przemówił Bóg: „Niech wody pod niebiosami zbiorą się w jednym miejscu i niech się ukaże suchy ląd”. I tak się stało. I Bóg zaczął nazywać suchy ląd Ziemią, a zbiorowisko wód nazwał Morzami. I widział Bóg, że to jest dobre. I przemówił Bóg: „Niech ziemia porośnie trawą, roślinami wydającymi nasienie, drzewami owocowymi rodzącymi według rodzaju swego owoc, w którym jest jego nasienie — na ziemi”. I tak się stało. I ziemia zaczęła wypuszczać trawę, rośliny wydające nasienie według swego rodzaju oraz drzewa rodzące owoc, w którym jest jego nasienie według jego rodzaju. I widział Bóg, że to jest dobre. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień trzeci. I przemówił Bóg: „Niech w przestworzu niebios powstaną źródła światła, by oddzielały dzień od nocy; mają też służyć za znaki, jak również do określania pór i dni, i lat. I mają służyć w przestworzu niebios za źródła światła, żeby oświetlać ziemię”. I tak się stało. I Bóg przystąpił do uczynienia dwóch wielkich źródeł światła: większego źródła światła, by panowało nad dniem, i mniejszego źródła światła, by panowało nad nocą, a także gwiazd. I Bóg umieścił je w przestworzu niebios, żeby oświetlały ziemię i żeby panowały w dzień i w nocy oraz żeby oddzielały światło od ciemności. I widział Bóg, że to jest dobre. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień czwarty. I przemówił Bóg: „Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących i niech stworzenia latające latają nad ziemią po obliczu przestworza niebios”. I Bóg przystąpił do stworzenia wielkich potworów morskich i wszelkiej ruszającej się duszy żyjącej, którymi według ich rodzajów zaroiły się wody, i wszelkiego latającego stworzenia skrzydlatego, według jego rodzaju. I Bóg zobaczył, że to jest dobre. Wtedy Bóg je pobłogosławił, mówiąc: „Bądźcie płodne i stańcie się liczne, i zapełnijcie wody w basenach morskich, i niech stworzenia latające staną się liczne na ziemi”. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień piąty. I przemówił Bóg: „Niech ziemia wyda żyjące dusze według ich rodzajów, zwierzę domowe i inne poruszające się zwierzę oraz dzikie zwierzę ziemi według jego rodzaju”. I tak się stało. I Bóg przystąpił do uczynienia dzikiego zwierzęcia ziemi według jego rodzaju i zwierzęcia domowego według jego rodzaju, i wszelkiego innego poruszającego się zwierzęcia ziemskiego według jego rodzaju. I Bóg zobaczył, że to jest dobre. I przemówił Bóg: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, na nasze podobieństwo, i niech im będą podporządkowane ryby morskie i latające stworzenia niebios oraz zwierzęta domowe i cała ziemia, jak również wszelkie inne poruszające się zwierzę, które się porusza po ziemi”. I Bóg przystąpił do stworzenia człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył ich jako mężczyznę i kobietę. Potem Bóg ich pobłogosławił i rzekł do nich Bóg: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię i opanujcie ją, a także podporządkujcie sobie ryby morskie i latające stworzenia niebios, i wszelkie żywe stworzenie, które się porusza po ziemi”. I przemówił Bóg: „Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie. Niech wam to służy za pokarm. I wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu ziemi, i wszelkiemu latającemu stworzeniu niebios oraz wszystkiemu, co się porusza po ziemi, w czym jest życie jako dusza, [dałem] na pokarm wszelką zieloną roślinność”. I tak się stało. Potem Bóg widział wszystko, co uczynił, i oto było to bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień szósty. Tak zostały ukończone niebiosa i ziemia oraz cały ich zastęp. I do dnia siódmego Bóg ukończył swą pracę, którą wykonał, i w siódmym dniu zaczął odpoczywać od wszelkiego swego dzieła, którego dokonał. I Bóg zaczął błogosławić dzień siódmy i go uświęcać, w nim bowiem odpoczywa od wszelkiego swego dzieła, które Bóg stworzył, aby było uczynione.

Z Nowego Testamentu wynika bezdyskusyjnie, że pierwszy dzień tygodnia następuje po sabacie – sobocie:

Mateusza 28:1
Po sabacie, gdy się rozwidniało w pierwszym dniu tygodnia, Maria Magdalena i druga Maria przyszły popatrzeć na grób.

Bardzo proszę powróćmy myślami do dnia poniedziałek. Sugeruje on, że jest następnym dniem po dniu wstrzymywania się od pracy, czyli, że jest pierwszym dniem tygodnia:

„Polska nazwa dnia określa jego następstwo po niedzieli – dniu odpoczynku.”

Rozumowanie to potwierdza nazwa kolejnego dnia – wtorek:

„Polska nazwa dnia wywodzi się od staropolskiego słowa wtóry ‛drugi’ (psł. vtorŭ)”

Z nazwą wtorek świadczącym o tym, że jest to drugi dzień tygodnia koliduje kolejny dzień, czyli środa. Według biblijnej chronologii dni tygodnia środa jest czwartym czyli środkowym dniem tygodnia – jak sama nazwa wskazuje:

„Nazwy w językach słowiańskich wywodzą się od słowa środek, gdyż przy założeniu, że niedziela jest dniem pierwszym, środa wypada dokładnie w środku tygodnia.”

Z środą w sposób oczywisty koliduje czwartek, którego nazwa sugeruje, że jest czwartym dniem tygodnia. O czwartku można przeczytać:

„Czwartek - dzień tygodnia między środą a piątkiem.
Polska nazwa, wspólna z innymi językami słowiańskimi, pochodzi od liczby cztery.
Według normy ISO-8601 jest czwartym dniem tygodnia.
(ISO 8601 – międzynarodowa norma ISO określająca sposób zapisu daty i czasu.)
W tradycji biblijnej – chrześcijańskiej i żydowskiej, gdzie za pierwszy dzień tygodnia uznawana jest niedziela, czwartek jest dniem piątym.”

Według świeckiej normy ISO-8601 czwartek jest czwartym dniem tygodnia i następujący po nim piątek jest dniem piątym. Nazwa piątek wskazuje, że jest dniem piątym i chociaż zgodna jest z świecką normą ISO-8601 nazwa ta jest duuuuuuuuuuużo starsza od tej normy i koliduje w sposób jawny z biblijnym podziałem tygodnia. Następującym po piątku dniem jest sobota, która według świeckiej normy ISO-8601 jest szóstym dniem tygodnia a następny dzień - niedziela jest dniem siódmym:

„Niedziela – dzień tygodnia występujący pomiędzy sobotą a poniedziałkiem. (…) Według normy ISO 8601 rozumiany jako siódmy.”

Nazwy te mogą niedouczonych lub źle nauczonych chrześcijan wprowadzać w błąd, bo wskazują na to, że niedziela jest siódmym dniem tygodnia i w ten dzień chrześcijanie chcący pozostać przy życiu powinni oddawać się całkowitemu odpoczynkowi:

Wyjścia 31:15, 16
Sześć dni można wykonywać pracę, ale w dniu siódmym jest sabat całkowitego odpoczynku. Jest on czymś świętym dla Jehowy. Kto by wykonywał pracę w dniu sabatu, niechybnie zostanie uśmiercony.

Tymczasem jak już ustaliliśmy według Biblii siódmym dniem tygodnia jest sabat – sobota i w ten dzień chrześcijanie powinni odpoczywać. Szerzej zagadnienie to opisałem w pierwszym liście otwartym i nie będę się powtarzał.

W innych językach w nazwach dni tygodnia mogą czyhać na chrześcijan inne pułapki.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie zwodniczą informację zamieszczoną w wydawnictwie Świadków Jehowy:


*** it-1 s. 1172 ak. 3 Księżyc ***
Podobnie dzisiejsi chrześcijanie mówiący np. po angielsku dalej nazywają pierwszy dzień tygodnia Monday (dosł. „dzień księżyca”)

W powyższej nazwie oddano hołd księżycowi.

A teraz proszę przypomnijmy sobie edykt najszanowniejszego pan cesarza Konstantyna:

„Czcigodny dzień słońca, „venerabilis dies Solis”, winień być wolny od rozpraw sądowych i od wszelkich zajęć ludności miejskiej...”

Dies Solis to po łacinie dzień Słońca. Angielskie Sunday znaczy dokładnie to samo.

Tymczasem najszanowniejszy Bóg Jehowa zabronił oddawania hołdu ani słońcu, anie księżycowi, ani czemukolwiek innemu:

Powtórzonego Prawa 4:15-19
I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią; i żebyś nie podniósł oczu ku niebiosom, a widząc słońce i księżyc, i gwiazdy, cały zastęp niebios, w końcu nie został zwiedziony i nie kłaniał się, i nie służył im,

Podobny nakaz dostali młodsi w wierze bracia chrześcijan, muzułmanie:

Sura 41:37
"Wśród Jego znaków są: noc i dzień, słońce i księżyc. Nie wybijajcie pokłonów ani słońcu, ani księżycowi! Wybijajcie pokłony przed Bogiem, który je stworzył - jeśli Jego czcicie!"

Dlatego chrześcijanie zrobią najlepiej jeżeli przestaną używać kalendarzy, których nazwy tygodnia nie mają Bożego rodowodu.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy myślę, że nadeszła stosowna chwila na podsumowanie listu.

Wykazałem, że w dniach tygodnia ukryte są różne, czasem wzajemnie się wykluczające idee (nazwy środa i czwartek sugerują, że dotyczą czwartego dnia tygodnia), a nazwa niedziela (nie pracuj) sugeruje, że jest siódmym dniem tygodnia i powinna być wolna. Ideę tę potwierdzają nazwy poniedziałek i wtorek, ale kłóci się z nimi środa, której zaś prawdomówność podważa czwartek i piątek.

Chrześcijanie najlepiej zrobią jak raz na zawsze zapomną o tych nazwach.
Stworzą swój chrześcijański kalendarze, w którym dni tygodnia będą ponumerowane, a siódmy dzień będzie się nazywał sabat – sobota.

Istniejącą zaś sytuację uważam za zło i by zmienić ją na najlepszą napisałem ten list otwarty.

Oprócz napisania tego listu postanowiłem się również pomodlić do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł chrześcijanom i innym ludziom ułożyć jak najlepsze kalendarze, dzięki którym będą mogli osiągnąć duchową najlepszość?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 sie 2019, 5:11 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Najsz :) Najszanowniejsi Forumowicze, a Wy co myślicie o temacie poruszonym w liście otwartym? Zgadzacie się z moimi argumentami? Wdzięczny będę za wszelkie uwagi krytyczne i sugestie oraz za wykazanie błędów logicznych, rzeczowych, ortograficznych, stylistycznych … zawartych w moich listach otwartych. Im większa i uzasadniona będzie krytyka, tym większa będzie moja wdzięczność. Pozdrawiam najserdeczniej i życzę najlepszości na zawsze. Naj.:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 sie 2019, 12:39 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 3 dzień 9 miesiąc 10 rok EY

Najsz.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych poprzedni 50 list otwarty poświęcony był pułapkom ukrytym w nazwach dni tygodnia czyhających na chrześcijan. Wytłumaczyłem w nim dlaczego najlepiej nie używać tych nazw i stworzyć nowy kalendarz, który będzie zawierał tylko dni tygodnia a nazwę będzie miał tylko siódmy dzień tygodnia, sabat – sobota.

Kolejny 51 list otwarty poświęcony będzie defiladom i paradom wojskowym.
Do napisania tego listu zainspirowały złe wieści jakie zaczęły rozpowszechniać media:

„Andrzej Duda: "Wielka defilada Wojska Polskiego tym razem w Katowicach"
Prezydent RP Andrzej Duda poinformował w Chorzowie o nietypowej decyzji dotyczącej Święta Wojska Polskiego. Defilada - która jest zazwyczaj kulminacyjnym wydarzeniem obchodów - wyjątkowo odbędzie się na Śląsku. (…) Błaszczak przekazał, że w defiladzie weźmie udział 2,6 tys. żołnierzy, 190 pojazdów i 60 statków powietrznych. Przemaszeruje 27 pododdziałów kompanii reprezentacyjnych i wystawionych zostanie 60 pocztów sztandarowych. Defilować będą także żołnierze wojsk sojuszniczych stacjonujący w Polsce, a więc żołnierze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. Do uczestnictwa w defiladzie w Katowicach minister obrony zaprosił też górników.”

Wiadomość ta przypomniała mi fragment książki zatytułowanej Egipcjanin Sinuhe, którą napisał najszanowniejszy pan Mika Waltari. Tytułowy bohater, najszanowniejszy pan Sinuhe trafił na dwór króla Babilonu, ówczesnej potęgi gospodarczej i militarnej. Dopomógł królowi w trudnej zdrowotnej sytuacji i w zamian mógł o coś go poprosić. Poprosił o defiladę:

„Królu Burnaburiaszu, panie czterech części świata (…) każ swoim wojskom przemaszerować przed sobą tak żebym poczuł swoją moc...
Prośba moja spodobała się, bo powiedział:
Doprawdy, nikt nie mówił do mnie tak jak ty, Sinuhe, toteż spełnię twe żądanie, choć bardzo mnie to znuży, bo będę musiał przez całą defiladę siedzieć jako król na tronie i zmęczą mi się oczy i będę ziewał. Ale niech będzie jak poprosiłeś. (…)”

Defilada się odbyła, ale najszanowniejszy król Babilonu nie był zadowolony.

„Otrzymałeś to co chciałeś, Sinuhe choć lepiej by było gdybyś poprosił o coś innego.
Moi doradcy bardzo są źli z powodu tego pomysłu, który pochłonął wiele podatków.
Żołnierzom trzeba zapłacić, dać jeść i jeszcze przez jakiś czas po paradzie drogi będą niepewne z powodu żołnierzy, którzy lubią hulać po mieście i dopuszczać się różnych wybryków jak to żołnierze. Nie było to rozsądne posunięcie, tyłek mi zdrętwiał od siedzenia na złotym tronie i w głowie mi się kręci od patrzenia na paradujących żołnierzy.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, mam nadzieję, że przesłanie zawarte w tym opowiadaniu jest zrozumiałe. Defilady, parady wojskowe zazwyczaj mają na celu zaspokojenie bardzo chorych ambicji zakompleksionych, niedorozwiniętych umysłowo, ohydnych przywódców, złych dowódców, zwyrodniałych polityków. W przypadku krajów totalitarnych rządzonych przez głupich bandytów, defilady, parady wojskowe bywają pokazem siły, bufonadą mającą zastraszyć sterroryzowane społeczeństwo.

Za defilady wszyscy płacimy, a najbardziej cierpią na nich żołnierze i stan obronności naszego kraju. Przymuszanie zaś żołnierzy w dniu Święta Wojska Polskiego do udziału w defiladzie uważam za perwersyjny sadyzm. Defilady poza tym, że drogo kosztują wymagają wielogodzinnych przygotowań, które do przyjemnych nie należą i do podnoszenia zdolności obronnych się nie przyczyniają. Godziny poświęcone na przygotowanie do defilady, a potem w niej udział, można by znacznie lepiej wykorzystać na podniesienie umiejętności taktycznych lub praktycznego zaangażowania się wojska w stan bezpieczeństwa naszego kraju. Na przykład na polskich drogach nie jest zbyt bezpiecznie. Temat katastrofalnego stanu bezpieczeństwa na polskich drogach poruszyłem w 10 liście otwartym i nie będę się powtarzał. Przypomnę tylko, że co roku tysiące ludzi ginie, a dziesiątki tysięcy jest rannych jak na jakiejś wojnie. Policja sobie nie radzi i mogło by jej pomoc wojsko.

Proszę powróćmy jeszcze myślami do Święta Wojska Polskiego. Jeżeli naprawdę zależy nam na tym by żołnierze mieli swój świąteczny dzień, to niech to będzie dzień wolny od pracy i warto uszanować tu osobiste upodobania żołnierzy. Pozwolić im, by sami sobie wybrali, w który dzień chcą świętować i jak. Każdy indywidualnie. Zasada ta powinna dotyczyć wszystkich grup zawodowych. Dzień Hutnika, Dzień Rolnika, Dzień Sprzątacza, Dzień Ogrodnika …

Co najszanowniejszy pan prezydent myśli o takim pomyśle?

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich otwartych listów, myślę, że nadeszła stosowna chwila na podsumowanie tego listu.

Defilady, wojskowe parady nie służą dobrze obronności kraju.
Zazwyczaj są stratą czasu, sił, pieniędzy.
Bywają zbędną bufonadą ujawniającą głupotę ich organizatorów.
Mogą osłabiać morale wojska, dlatego też radzę by z nich zrezygnować.
Dla obronności kraju najlepiej nawet jak najsprawniejszych ćwiczeń wojska, jego uzbrojenia i możliwości najlepiej nikomu nie pokazywać, ale jak zajdzie potrzeba działać.
Fakt, że trwają przygotowania do kolejnej defilady świadczy o tym, że źle się dzieje w naszym kraju. By coś zmienić coś na lepsze napisałem ten list otwarty.
Postanowiłem się też pomodlić o mądrość dla najszanowniejszego pana Prezydenta i innych przywódców do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł najszanowniejszemu panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie oraz wszystkim innym przywódcom osiągnąć jak najlepszą mądrość i o to by mądrość tą wykorzystywali skutecznie dla dobra ludzkości i innych istot?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 76  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group