forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 20 kwie 2024, 0:53

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58 ... 76  Następna
Autor Wiadomość
Post: 30 maja 2020, 7:15 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Najsznowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, czyż nie radosna perspektywa?
Zabawną perspektywą jest też to, że dla ludzi, których zwłoki będą się spokojnie rozkładać na powierzchni ziemi śmierć stanie się początkiem nowego życia, w którym dostaną pełną odpłatę za swe niegodziwości. Taką prześliczną obietnicę zanotowano w Koranie:

Sura 6:70
I pozostaw tych, którzy wzięli sobie swoją religię za grę i zabawę! Zwiodło ich życie tego świata! I napominaj przy jego pomocy, żeby dusza ich nie została zatracona za to, co uczyniła. Nie będzie miała poza Bogiem ani opiekuna, ani orędownika! I gdyby ona nawet zaofiarowała jakąkolwiek zamianę, to nie zostanie od niej przyjęta. A ci, którzy zostaną skazani na zatracenie, za to, co sobie zarobili, to otrzymają napój z wrzątku i karę bolesną, ponieważ oni nie uwierzyli.

Fakt, że prawdziwy biblijny Boży Dekalog został sfałszowany i zazwyczaj nie jest znany wśród chrześcijan i na dodatek bywa on nieprzestrzegany świadczy o wielkim źle jakie dopadło chrześcijan. Zastanawiając się nad grzechami chrześcijan, doszedłem do wniosku, że dla większości z nich zaraz po grzesznej rachubie lat jest czynienie przeróżnych podobizn czegokolwiek. Temat ten poruszyłem już wcześniej w 33 liście otwartym zatytułowanym - Profanacja wizerunku 'Matki Boskiej'. Zaś spośród wszystkich zakazanych bałwochwalczych obrazów i figur za najbardziej grzeszny i zarazem najbardziej powszechny uznał bym krzyż.
Dla większości chrześcijan krzyż bywa uważany za sztandarowy znak rozpoznawczy. Zazwyczaj wieńczy on budynki sakralne, ale bywa też on obecny na podwórkach, bezdrożach, bywa ozdobą mieszkań, książek, ubrań. Niewierni chrześcijanie noszą go na szyi, przy bransoletkach. Wydaje się być wszechobecny. Najszanowniejszy pan papież Franciszek nazwał krzyż pierwszym ołtarzem:

„Krzyż był pierwszym ołtarzem chrześcijańskim, i kiedy podchodzimy do ołtarza, by odprawiać Mszę świętą pamięcią wracamy do ołtarza krzyża, na którym została złożona pierwsza ofiara.”

Najszanowniejszy pan biskup Tadeusz Rakoczy przestrzega przed pragnieniem porzucenia krzyża:

„Chcą nam wmówić, że trzeba odrzucić krzyż. Ta moda obiecuje sukces, karierę, prestiż i nakłania do realizacji własnych dążeń za wszelką cenę. Ale to nie jest droga, która prowadzi do radości życia, ale ścieżka wiodąca w przepaść grzechu i śmierci. Krzyż jest pieczęcią Bożej miłości, którą mamy się chlubić. W krzyżu jest nauka życia. Nikt tak nie otoczył troską naszego życia jak Jezusa Chrystus swymi ramionami z wysokości krzyża.”

W katolickiej kulturze istnieje nawet coś takiego jak modlitwa do krzyża:

„(…) O Krzyżu Święty, ratuj nas,
Krzyżu Św., skarbie nieprzebranych zasług Chrystusowych,
Krzyżu Św., dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu Św., nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu Św., zgorszenie dla niewiernych,
Krzyżu Św., pośmiewisko dla pogan,
Krzyżu Św., Znaku Chrześcijan,
Krzyżu Św., podziwienie dla duchów Niebieskich.
Krzyżu Św., ratunku dla rozpaczających,
Krzyżu Św., pogromie szatanów,
Krzyżu Św., jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu Św., drzewo życia,
Krzyżu Św., drzewo świetlane,
Krzyżu Św., podstawo Kościoła Świętego.
Krzyżu Św., obrazie doskonałości Chrześcijańskiej,
Krzyżu Św., zapłato Apostołów,
Krzyżu Św., męstwo męczenników,
Krzyżu Św., chwało wyznawców,
Krzyżu Św., tarczo dziewic,
Krzyżu Św., mocy zakonników,
Krzyżu Św., pocieszenie strapionych,
Krzyżu Św., ucieczko w pokusach i uciskach,
Krzyżu Św., drogo do Nieba,
Krzyżu Św., lekarzu chorych,
Krzyżu Św., ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu Św., Znaku wybranych,
Krzyżu Św., radości Kapłanów,
Krzyżu Św., Znaku i początku cudów,
Krzyżu Św., Monarcho kuli ziemskiej (…)”

O krzyżu śpiewane są też piosenki:

„Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, na wieczne czasy bądźże pozdrowiony!
Z Ciebie moc płynie i męstwo, w Tobie jest nasze zwycięstwo!...”

„Krzyżu Święty, co świat obejmujesz,
Który rozdartą ziemię ramionami dwoma,
Jak dziecko słabe matka przed ciemnością bronisz,
Zmiłuj się nad nami.
Krzyżu Święty, masz moc pojednania
I północy z południem i wschodu z zachodem
Który nienawiść łamiesz, a niewolę kruszysz,
Zmiłuj się nad nami.
Tobą mury rozwalać, Tobą się osłonić,
Tobie się ufnym sercem z miłością pokłonić...”

Są chrześcijanie, którzy dają się nawet do krzyża przybijać w czasie wielkanocnym:

„Duński filmowiec dał się przybić do krzyża. Fantastyczne uczucie
Wierni w północnych Filipinach od lat rozpoczynają obchody Wielkanocy, przybijając się do krzyża, żeby w ten sposób upamiętnić dzień, w którym został ukrzyżowany Jezus Chrystus. Spektakularne, choć krwawe wydarzenie oglądały w Wielki Piątek tysiące mieszkańców i turystów z różnych stron świata. Jednym z nich był duński producent filmowy. - Fantastyczne uczucie - powiedział po wszystkim.”

Takie sadomasochistyczne zachowanie bywa wśród chrześcijan spotykane:

Mateusza 5:11, 12
Szczęśliwi jesteście, gdy was lżą i prześladują, i ze względu na mnie kłamliwie mówią przeciwko wam wszelką niegodziwość. Radujcie się i skaczcie z radości, gdyż wielka jest wasza nagroda w niebiosach; tak bowiem prześladowali proroków przed wami.

Dla mnie taka postawa jest zrozumiała, ale pod warunkiem, że ktoś kogoś prześladuje z powodu wiary, ale dla zabawy dać się przybijać do krzyża i to na dodatek z okazji świąt wielkanocnych mających pogański rodowód może być świadectwem wielkiej głupoty. Kwestię Świąt Wielkanocnych omówiłem już w 30 liście otwartym zatytułowanym - O ogromnej szkodliwości Świąt Wielkanocnych – i nie będę się powtarzał. Bardzo proszę powróćmy myślami do krzyża.
Przez niewiernych chrześcijan bywa adorowany nawet gwóźdź, który mógł z krzyża pochodzić:

„Kraków: adoracja Gwoździa z Krzyża Pańskiego w katedrze na Wawelu.
Jak co roku, w katedrze na Wawelu w Wielki Piątek wystawiona zostanie niezwykła relikwia – fragment gwoździa, którym przybito do krzyża Jezusa Chrystusa. Jest to jedyna tego typu relikwia w Polsce. Adoracja odbędzie się w Godzinie Miłosierdzia. (…) Na co dzień relikwia z gwoździa przechowywana jest w zabytkowym relikwiarzu w skarbcu katedry na Wawelu. Klosz na relikwie ma na wieczku inskrypcję: Stanislaus a Grocho Grochowski archiep (iscopus) Leopoliensis (Stanisław z Grochowa Grochowski arcybiskup lwowski). Na złotej miseczce znajduje się cząstka gwoździa Chrystusa, przytwierdzona złotym paskiem do żelaznego gwoździa, oprawnego w złoto i przyozdobionego szlachetnymi kamieniami. Klosz na relikwie opleciony jest wieńcem z cierni, zwieńczony figurką anioła z krzyżem. Na barokowej podstawie umieszczono owalne plakiety z płasko rzeźbionymi scenami: Wieczerzy Pańskiej, Modlitwy w Ogrojcu, Biczowania i Cierniem Koronowania.”

O adoracji krzyża można przeczytać:

„Adoracja krzyża, w Kościele katol. obrzęd liturgii wielkopiątkowej, w którym oddawana jest cześć Chrystusowi ukrzyżowanemu. A.k. wywodzi się z Jerozolimy, gdzie wg Eterii od IV w. w kościele Bożego Grobu podnoszono i pokazywano pielgrzymom relikwie krzyża św., odnalezione przez ces. Helenę; wierni dotykali relikwii czołem i całowali. W VII w. zwyczaj okazywania krzyża przeniósł się do Rzymu, w VIII w. zaś na tereny frankońskie. W liturgii galijskiej wykształcił się obrzęd uroczystej procesji z krzyżem, upamiętniającej drogę krzyżową Chrystusa, i jego odsłonięcia oraz towarzyszących mu modlitw. Od XI w. obok wystawionego do adoracji krzyża stawiano 2 świece, później wprowadzono trójstopniowe odsłonięcie. Obecnie istnieją 2 sposoby okazywania krzyża do adoracji: kapłan (lub diakon) uroczyście wnosi krzyż osłonięty fioletową tkaniną do kościoła i w 3 stadiach odsłania go, intonując za każdym razem Oto drzewo krzyża; krzyż może też zostać wniesiony do kościoła nie zasłonięty; kapłan trzykrotnie zatrzymuje się, podnosi go i wzywa do modlitwy. Na koniec krzyż zostaje umieszczony przed prezbiterium, a uczestnicy nabożeństwa adorują go gestem (np. przez przyklęknięcie lub ucałowanie) i cichą modlitwą.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, dane mi było widzieć adorujących, całujących krzyż papieży, dostojników kościelnych a tekże państwowych.
W takim misterium uczestniczył również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo. Są jednak chrześcijanie, którzy uważają takie zachowanie za wyjątkowo odrażający i głupi akt bałwochwalstwa, za grzech ogromny przeciwko drugiemu przykazaniu Bożego Dekalogu:

Wyjścia 20:4-6
„Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani dać się namówić do służenia im, gdyż ja, Jehowa, twój Bóg, jestem Bogiem wymagającym wyłącznego oddania, zsyłającym karę za przewinienie ojców na synów, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie, w wypadku tych, którzy mnie nienawidzą, lecz okazującym lojalną życzliwość tysiącznemu pokoleniu w wypadku tych, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

Przykazanie to powtórzonoo w różnej formie w wielu biblijnych księgach. Podam przykłady:

Powtórzonego Prawa 4:15-19 ; Kapłańska 26:1
I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią; i żebyś nie podniósł oczu ku niebiosom, a widząc słońce i księżyc, i gwiazdy, cały zastęp niebios, w końcu nie został zwiedziony i nie kłaniał się, i nie służył im (…) Nie wolno wam czynić sobie nic niewartych bogów i nie wolno wam stawiać sobie rzeźbionego wizerunku ani świętego słupa, i nie wolno wam wystawiać żadnego kamienia na pokaz w waszej ziemi, by mu się kłaniać; bom ja jest Jehowa, wasz Bóg.

Generalnie temat krzyża ujmując, chrześcijanie mają różnorakie do krzyża podejście.
Kiedyś natrafiłem na takie opracowanie tematu krzyża:

„CZYM DLA CHRZEŚCIJAN JEST KRZYŻ?
Dała mi go matka". „Wygląda się z nim bardziej męsko". „Noszę go dla ozdoby". „Czułabym się bez niego nieswojo". „Chroni mnie przed nieszczęściem". „To po prostu wisiorek". Tak mniej więcej brzmiały wypowiedzi osób zapytanych, dlaczego noszą łańcuszek z krzyżykiem. W niektórych częściach świata zwyczaj ten jest dość modny, chociaż najwyraźniej nie każdy stosuje się do niego z pobudek religijnych. Widziano nawet młodzież radziecką, noszącą krzyże. Wielu jednak przypisuje temu symbolowi głębokie znaczenie religijne, a pewna młoda osoba powiedziała wręcz: „To jest świętość". A czy naprawdę chrześcijanin powinien nosić krzyż? Czy wiernie przedstawia on sposób, w jaki stracono Chrystusa? Może są istotne powody, żeby nie posługiwać się nim nawet dla ozdoby?”

W tym artykule zadano ciekawe pytania, na które warto poszukać odpowiedzi. W Polsce krzyże wydają się wszechobecne. Można je spotkać ba kościołach, w kościołach, na prywatnych podwórkach, w lasach, w przydrożnych rowach.
W książce Świat Symboliki Chrześcijańskiej najszanowniejszej pani Dorothea Forstner OSB zamieszczono ilustracje najczęściej spotykanych krzyży:
1. Czteroramienny krzyż wpisany w koło;
2. Krzyż w kształcie greckiej litery Tau, zwany też krzyżem św. Antoniego;
3. Krzyż z uchwytem (egipski), zwany błędnie kluczem Nilu;
4. Swastyka, zwana krzyżem gamma;
5. Krzyż równoramienny albo grecki;
6. Krzyż łaciński;
7. Krzyż św. Andrzeja;
8. Krzyż widlasty;
9. Krzyż arcybiskupi albo patriarchalny, zwany też (w heraldyce) krzyżem lotaryńskim;
10. Krzyż papieski;
11. Krzyż prawosławny;
12. Krzyż laskowany;
13. Krzyż jerozolimski;
14. Krzyż maltański;
15. Monogram Chrystusa powstały przez skrzyżowanie liter I i X (monogram gwiaździsty);
16. Christos, powstały przez skrzyżowanie liter P i X;
17. Krzyż monogramatyczny, powstały przez nieco zmieniony zapis X i dodanie pętelki.

Bardzo proszę poczytajmy w encyklopediach na temat krzyża:

KRZYŻ — (łac. crux, czyt kruks) — to znak — symbol, znany w różnych postaciach od dawnych czasów. Za czasów końca republiki rzymskiej (starożytnej) a potem i cesarstwa rzymskiego, jeszcze w pierwszych wiekach naszej ery, za najbardziej hańbiącą uważano karę śmierci na krzyżu. Na krzyżową śmierć został też skazany Jezus Chrystus, ale i od tego czasu krzyż stał się znakiem, symbolem, przynależności do Jezusa, wyrazem zewnętrznym wiary, religii chrześcijańskiej, oraz przedmiotem kultu (krucyfiks). Wyróżnia się wiele odmian krzyża, a do najważniejszych należą: grecki, łaciński, św. Andrzeja (ukośny), kotwicowy, maltański, papieski, kardynalski, prawosławny, jerozolimski. Od wieków średnich znaku czy symbolu krzyża poczęto używać również jako jednego z głównych elementów heraldycznych, a z czasem i tak jest również współcześnie, stał się w swej miniaturze formą wielu i najważniejszych odznaczeń tak kościelnych, jak i państwowych, społecznych i międzynarodowych. (…) Jest jednym z najstarszych symboli ludzkości znanym w większości starożytnych religii. Niemal w każdym zakątku ziemi odkryto przedmioty związane z tym znakiem. Zazwyczaj wiązano go z jakąś formą kultu sił przyrody (ogień, słońce, życie). Jest też używany jako element herbu. (…) Jest jednym z najstarszych symboli ludzkości znanym w większości starożytnych religii. Niemal w każdym zakątku ziemi odkryto przedmioty związane z tym znakiem. Zazwyczaj wiązano go z jakąś formą kultu sił przyrody (ogień, słońce, życie). Jest też używany jako element herbu. (…) W katakumbach rzadziej pojawia się znak krzyża, częstszy jest tam na przykład znak ryby. Natomiast na sarkofagach krzyż łaciński symbolizujący Mękę Pańską pojawia się dopiero w ostatnim trzydziestoleciu IV wieku.”

Bardzo proszę zwróćmy uwagę na zdanie:

„W katakumbach rzadziej pojawia się znak krzyża, częstszy jest tam na przykład znak ryby.”

Znak ryby stosują i współcześni nam chrześcijanie, ale bywa ona też symbolem mafii sycylijskiej lub też innej. Ja zazwyczaj widuję symbole ryby namalowane, naklejone na tyłach samochodów.
Może to znaczyć, że samochód należy do niewiernego chrześcijanina lub do członka jakiejś organizacji gangsterskiej, który też może być chrześcijaninem. Znak ryby wydawać by się mógł czymś naturalnym i uzasadnionym biblijnie – wszak chrześcijanie mieli być rybakami ludzi:

Mateusza 4:18-20
Idąc nad Morzem Galilejskim, ujrzał dwóch braci: Szymona zwanego Piotrem i jego brata, Andrzeja, zapuszczających sieć rybacką w morze — byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Chodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni od razu porzucili sieci i poszli za nim.

Przykład ten źle rokuje jednak dla złowionych ludzi.
Wszak ryby zazwyczaj łowi się po to by je zabić, oskórować, wypatroszyć i zjeść.

Rzadziej spotykanym symbolem chrześcijańskim jest postać pasterza:

„Dobry Pasterz. Najstarsze i najliczniejsze przedstawienia Jezusa z pierwszych wieków ukazują Go jako Dobrego Pasterza. Poganie okresu hellenizmu również często przedstawiali sceny z życia pasterskiego, mające wyobrażać idylle spokojnego życia. Łatwo mogło więc dochodzić do pomyłek, co jednak sprzyjało zachowaniu przez chrześcijan tajemnic wiary. Sceny pasterskie były dla chrześcijan symbolem zbawczej miłości Chrystusa. W Biblii pasterzem nazywa się JHWH, a lud wybrany jest Jego trzodą, którą prowadzi, ochrania i żywi. Królów, także Dawida, będącego typem Mesjasza, przywódców ludu prorocy karcą, nazywając ich złymi pasterzami. Natomiast w Nowym Testamencie pasterzem nazywa się Chrystusa, Piotra i jego następców oraz wszystkich przedstawicieli hierarchii kościelnej. W sztuce wczesnochrześcijańskiej Chrystusa, Dobrego Pasterza, przedstawia się jako młodzieńca, bez brody, co ma wyrażać Jego wieczność i nieprzemijalną piękność. Natomiast przedstawienia pasterza z brodą wskazują na św. Piotra. Z przedstawieniami Dobrego Pasterza najczęściej można spotkać się w malarstwie katakumbowym. Później pojawiają się one również na reliefach sarkofagów, płytach nagrobnych, lampach, pierścieniach, medalionach, rzeźbach, ambonach i mozaikach.”

Również dla tego symbolu na siłę znajdzie się uzasadnienie biblijne:

Mateusza 7:15 ; 9:35, 36 ; Hebrajczyków 13:20, 21
Miejcie się na baczności przed fałszywymi prorokami, którzy przychodzą do was w okryciu owczym, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami. (…) Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) Bóg pokoju, który dzięki krwi wiecznotrwałego przymierza wyprowadził spośród umarłych wielkiego pasterza owiec, naszego Pana, Jezusa, niech was wyposaży we wszelkie dobro ku spełnianiu jego woli, dokonując w nas tego, co miłe w jego oczach, przez Jezusa Chrystusa; jemu chwała na wieki wieków. Amen.

Z tekstu tego faktycznie wyłania się postać najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) jako dobrego pasterza owiec, chroniącego owce przed drapieżnymi wilkami, ale czyż owiec nie wykorzystuje pasterz? Karmi je ale nie bezinteresownie. Dba o nie, straszy wilkami by się nie rozbiegały, ale w międzyczasie strzyże je, zabija, obdziera ze skóry, patroszy, grilluje, gotuje, zjada. Bardzo proszę przeczytajmy w Biblii jak się najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) zatroszczył o porzucone owce bez pasterzy:

Mateusza 9:35, 36; Marka 6:34; Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
A Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) A on, wyszedłszy, ujrzał wielki tłum, lecz ulitował się nad nimi, gdyż byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy. (…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Z ewangelicznych przekazów wynika bezspornie, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach, (Jezus Chrystus) litował się nad tłumami zwodząc je przypowieściami mającymi ukryte znaczenie. Celem tej mistyfikacji było to, by tłumy nie dostąpiły przebaczenia. Wyjątkowo dziwny rodzaj litości, ale nie o litości jest ten list, ale o krzyżu, który wśród niektórych chrześcijan bywa wszechobecny. Na przykład w Polsce, są przekłady Biblii, w których motyw krzyża się pojawia i pełni wielką rolę:

Mateusza 16:24 ; 20:17-19
Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. (…) Mając udać się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

Są też przekłady, w których zamiast krzyż użyto słowa pal.

Mateusza 16:24 ; 20:17-19
Potem Jezus rzekł do swych uczniów: Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój pal męki, i stale mnie naśladuje. (…) Zamierzając właśnie udać się do Jerozolimy, Jezus wziął dwunastu uczniów na osobność i w drodze rzekł do nich: „Oto udajemy się do Jerozolimy i Syn Człowieczy zostanie wydany naczelnym kapłanom oraz uczonym w piśmie, i skażą go na śmierć, i wydadzą go ludziom z narodów na wyśmianie i ubiczowanie, i zawieszenie na palu, a trzeciego dnia zostanie wskrzeszony”.

Tłumaczenie pal, ma swoje pełne uzasadnienie biblijne:

Stauros (gr. σταυρός) – grecki termin, którego znaczenie zmieniało się na przestrzeni wieków, zazwyczaj tłumaczony jako pal albo krzyż. Termin ten w Nowym Testamencie zastosowany został w odniesieniu do narzędzia, na którym został stracony Jezus. U Homera i w klasycznej grece aż do stauròs oznacza wzniesiony pal, słup, lub część pala. Takie znaczenie uzyskuje u Tukidydesa (Wojna peloponeska), Ksenofonta, Plutarcha i innych autorów.

Krzyż w symbolice chrześcijańskiej pojawił się kilkaset lat po śmierci najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i nie od razu w formie znanej obecnie. Symbol jaki trafił do ikonografi chrześcijańskiej znajdziemy na monetach najszanowniejszego pana cesarza Konstantyna.
Przypominał on literę X przeciętą literą I. Identyczne symbole wcześniej można było spotkać w świątyniach Boga Słońca. Z czesem symbol ten przerobiono w tak zwany monogram najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), a następnie przepoczwarzył się on w setki jak nie setki tysicy, miliony różniących się szczegółami krzyży. Pierwotni chrześcijanie, krzyży ani nie uzywali ani nie adorowali. Pisał o tym otwarcie chrześcijanin Muncjusz Feliks:

„Minucjusz Feliks, Minucius Felix, żył w II-III w., apologeta chrześc., rzym. retor i prawnik pochodzący z Afryki, nawrócony na chrześcijaństwo; autor dialogu Octavius, w którym w formie dyskusji między chrześcijaninem (Oktawiuszem) i poganinem (Cecyliuszem) bronił wiary chrześc. przed zarzutami, z jakimi spotykała się w środowisku intelektualnym ówczesnego Rzymu.”

Proszę przeczytajmy fragment jego dzieła.

„Mincjusz Feliks – „Oktawiusz”; fragment dotyczący krzyża.
My krzyży nie adorujemy, nie zanosimy do nich modlitw. To wy możecie czcić drewniane krzyże jako części składowe waszych bóstw, (Zdanie to świadczy o braku kultu krzyża w owym czasie, cfr ks. St. Longosz, Znak krzyża świętego w życiu starożytnych chrześcijan, Tarnowskie Studia Teologiczne) ponieważ bóstwa z drewna uważacie za święte. Czymże też innym, jak nie ozdobnymi i pozłoconymi krzyżami są wasze znaki wojskowe i sztandary? Wasze trofea zwycięstwa nie tylko przypominają kształt prostego krzyża, ale wręcz rozpiętego na nim człowieka. Znak krzyża tworzy przecież sama z siebie konstrukcja okrętu, gdy wydęte żagle porywa je go do przodu, lub też gdy przy podniesionych wiosłach utrzymuje się na powierzchni wody. Tak samo i jarzmo w zaprzęgu przypomina krzyż oraz człowiek, gdy wyciągnąwszy ręce, samą myślą czci boga. W formie krzyża bowiem mieści się pewien schemat naturalny, jak i wyraziła się w niej wasza religijność.”

Z tego chrześcijańskiego wywodu wynika, że to czciciele tak zwanych pogańskich Bogów używali krzyży, a nie chrześcijanie, którzy krzyży nie adorowali. Zastanawiałem się jak to się stało, że chrześcijanie nagle porzucili podstawowe wartości chrześcijańskie i adoptowali do swoich wierzeń wiele pogańskich obyczajów, których ruszać pod żadnym pozorem nie powinni.
Doszedłem do wniosku, że przyczyną takiego stanu rzeczy może być błędna interpretacja słów najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

Mateusza 16:13-19
A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, zaczął pytać swych uczniów: „Jak ludzie mówią, kim jest Syn Człowieczy?” Oni rzekli: „Niektórzy mówią, że Janem Chrzcicielem, inni: Eliaszem, jeszcze inni: Jeremiaszem lub jednym z proroków”. Powiedział im: „A wy jak mówicie, kim jestem?” Odpowiadając, Szymon Piotr rzekł: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego”. Na to Jezus rzekł do niego: „Szczęśliwy jesteś, Szymonie, synu Jonasza, gdyż nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz mój Ojciec, który jest w niebiosach. I ja tobie mówię: Tyś jest Piotr, a na tym masywie skalnym zbuduję mój zbór i bramy Hadesu go nie przemogą. Dam ci klucze królestwa niebios; i cokolwiek byś związał na ziemi, będzie to rzecz związana w niebiosach, a cokolwiek byś rozwiązał na ziemi, będzie to rzecz rozwiązana w niebiosach”.

Najszanowniejszy pan apostoł Kefas (Piotr / Skała) dostał symboliczne klucze królestwa niebios i przywilej ustanawiania praw. Tak bywa zazwyczaj interpretowany ten werset, ale to nie koniec. Podobny przywilej dostali również wszyscy chrześcijanie:

Mateusza 18:18-20
Zaprawdę wam mówię: Cokolwiek byście związali na ziemi, będą to rzeczy związane w niebie, i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będą to rzeczy rozwiązane w niebie. Znowu zaprawdę wam mówię: Jeśli dwóch z was na ziemi uzgodni coś ważnego, żeby o to prosić, stanie się im to za sprawą mego Ojca w niebie. Bo gdzie jest dwóch lub trzech zebranych w moim imieniu, tam jestem pośród nich”.

Niezbyt rozgarnięci umysłowo chrześcijanie mogli dojść do wniosku, że trzeba zacząć adorować krzyże i w ten sposób dostaną się do królestwa niebios, ale to nie koniec. Najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) nauczał również, że wszystko o co chrześcijanie z wiarą poproszą otrzymają:

Marka 11:24 ; Jana 14:13
Dlatego też wam mówię: Wszystko, o co się modlicie i o co prosicie, wierzcie, że właściwie już otrzymaliście, a będziecie to mieli. (…) A o cokolwiek poprosicie w imię moje, ja to uczynię, żeby Ojciec był otoczony chwałą w związku z Synem.

I tu pojawia się problem, bo jeżeli różni chrześcijanie poproszą jednocześnie o coś przeciwnego, to będzie duży problem. Skłóceni chrześcijanie nie raz stawali naprzeciw siebie w ramach religijnych konfliktów zbrojnych i prosili o zwycięstwo, ale zazwyczaj jedni wygrywali a drudzy przegrywali – być może ci bardziej grzeszni ponosili porażkę:

Jana 9:31 ; Przysłów 15:29
Jehowa jest daleko od niegodziwych, lecz słyszy modlitwę prawych. (…) Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale jeśli ktoś jest bogobojny i wykonuje jego wolę, takiego wysłuchuje.

Najszanowniejszy pan Jehochanan (Jan) nauczał, że wysłuchiwane, są modlitwy zgodne z wolą najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa):

1 Jana 5:13-15
Piszę to wam, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne — wy, którzy wierzycie w imię Syna Boga. A to jest ufność, którą żywimy do niego, że o cokolwiek prosimy zgodnie z jego wolą, on nas wysłuchuje. Ponadto jeśli wiemy, że nas wysłuchuje, o cokolwiek prosimy, to wiemy, że będziemy mieć wszystko, o co prosimy, bośmy go o to poprosili.

Wolą zaś najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) była rezygnacja z własnej woli na rzecz woli najszanowniejszego Boga Ojca:

Jana 4:34 ; 5:30 ; 15:7
Jezus powiedział do nich: „Moim pokarmem jest wykonywanie woli tego, który mnie posłał, i dokończenie jego dzieła. (…) Ja nie mogę nic uczynić z własnej inicjatywy; sądzę tak, jak słyszę, a sąd mój jest prawy, ponieważ nie szukam własnej woli, lecz woli tego, który mnie posłał. (…) Jeżeli pozostajecie w jedności ze mną i moje wypowiedzi pozostają w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a stanie się wam.

Pozostawanie w jedności z naukami najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) jest dopiero gwarancją wysłuchania modlitw chrześcijan. W kwestii zaś prawa najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) miał zdecydowane i jasne poglądy:

Mateusza 5:17-20
Nie myślcie, że przyszedłem zniweczyć Prawo lub Proroków. Nie przyszedłem zniweczyć, lecz spełnić; bo zaprawdę wam mówię, że prędzej przeminęłyby niebo i ziemia, niżby w jakiś sposób przeminęła jedna najmniejsza litera lub jedna cząstka litery w Prawie i nie wszystko się stało. Kto więc łamie jedno z tych najmniejszych przykazań i tak uczy ludzi, będzie nazwany ‚najmniejszym’ w odniesieniu do królestwa niebios. Każdy zaś, kto je spełnia i ich naucza, będzie nazwany ‚wielkim’ w odniesieniu do królestwa niebios. Bo mówię wam, że jeśli wasza prawość nie będzie obfitsza niż uczonych w piśmie i faryzeuszy, to na pewno nie wejdziecie do królestwa niebios.

To jest przykazanie najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) dotyczące prawa, a w tym prawie, w Bożym przykazaniu przedstawiono jasne i dobitne prawo zakreślające wyraźnie granice, co chrześcijanie robić nie powinni:

Wyjścia 20:4-6
„Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach w górze, lub tego, co jest na ziemi na dole, lub tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani dać się namówić do służenia im, gdyż ja, Jehowa, twój Bóg, jestem Bogiem wymagającym wyłącznego oddania, zsyłającym karę za przewinienie ojców na synów, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie, w wypadku tych, którzy mnie nienawidzą, lecz okazującym lojalną życzliwość tysiącznemu pokoleniu w wypadku tych, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

Przykazanie to zostało powtórzone kilkukrotnie:

Powtórzonego Prawa 4:15-19 ; Kapłańska 26:1 ; Powtórzonego Prawa 5:8
I pilnie zważajcie na swe dusze, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, gdy Jehowa mówił do was na Horebie spośród ognia, żebyście nie postąpili zgubnie i nie zrobili sobie rzeźbionego wizerunku, postaci jakiegokolwiek symbolu, podobizny mężczyzny lub kobiety, podobizny jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobizny jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebiosami, podobizny czegokolwiek, co się porusza po ziemi, podobizny jakiejkolwiek ryby, która jest w wodach pod ziemią; i żebyś nie podniósł oczu ku niebiosom, a widząc słońce i księżyc, i gwiazdy, cały zastęp niebios, w końcu nie został zwiedziony i nie kłaniał się, i nie służył im (…) Nie wolno wam czynić sobie nic niewartych bogów i nie wolno wam stawiać sobie rzeźbionego wizerunku ani świętego słupa, i nie wolno wam wystawiać żadnego kamienia na pokaz w waszej ziemi, by mu się kłaniać; bom ja jest Jehowa, wasz Bóg. (...) Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani żadnej podobizny czegokolwiek, co jest w niebie, na ziemi albo w wodzie.

Porzucenie tych przykazań jest jednoznaczne z porzuceniem miłości najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i miłości najszanowniejszego Boga Ojca:

Jana 15:10 ; 1 Jana 5:3, 4
Jeżeli będziecie przestrzegać moich przykazań, to pozostaniecie w mojej miłości, tak jak ja przestrzegałem przykazań Ojca i pozostaję w jego miłości. (…) Bo miłość do Boga polega na tym, że przestrzegamy jego przykazań; a przecież jego przykazania nie są uciążliwe, ponieważ wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A to jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat: nasza wiara.

Noszenie krzyży i innych symboli zakazanych w Bożym prawie jest aktem nienawiści do najszanowniejszego Boga Ojca, aktem nienawiści do najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa) i naraża taką niewierną osobę na przekleństwo:

Powtórzonego Prawa 27:15
Przeklęty ten, kto wykonuje rzeźbiony wizerunek lub posąg z metalu — rzecz obrzydliwą dla Jehowy, dzieło rąk rzemieślnika — i trzyma go w ukryciu. (A cały lud powie: ‚Amen!)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, ustaliliśmy już z Biblią w ręku, że wszelkie formy krzyży, malowane, rysowane, strugane, odlewane, czy jakiekolwiek inne są zakazane Prawem Bożym, ale nie tylko. Również nasze prawo państwowe zakazuje używania krzyży, dlatego też 100 list otwarty zatytułowałem - Swastyka, krzyż; chrześcijańskie symbole zakazane prawem Bożym i ludzkim.

W Polsce krzyż ma długą i niechlubną historię i jak ustaliliśmy pośrednio wiąże się z oddawaniem czci słońcu. Mi osobiście najbardziej krzyż kojarzy się z Krzyżakami. Proszę przeczytajmy fragment powieści pod tym tytułem Krzyżacy:

Maćko z Jagienką wstrzymali stępaki, spojrzeli we wskazanym przez przewodnika kierunku i istotnie oczy ich ujrzały na wyniosłości pagórka, na pół albo i więcej stajania jakowąś postać, której wymiary zdawały się znacznie przenosić zwykłe ludzkie kształty.
- Sprawiedliwie mówi, że chłop jest duży - mruknął Maćko. Potem zmarszczył się, splunął nagle w bok i rzekł:
- Na psa urok!
- Czemu zaś zaklinacie? - spytała Jagienka.
- Bom wspomniał, jako w taki sam ranek obaczyliśmy ze Zbyszkiem na drodze z Tyńca do Krakowa takiego samego niby wielkoluda. Powiadali wówczas, że to Walgierz Wdały. Ba! pokazało się, że to był pan z Taczewa, ale też nic dobrego z tego nie wypadło. Na psa urok.
- To nie rycerz, bo piechtą idzie - rzekła, wytężając wzrok, Jagienka. - I widzę nawet, że nijakiej broni nie ma, jeno kostur w lewej ręce dzierży...
- I maca nim przed sobą, jakby była noc - dodał Maćko.
- I ledwie się rusza. Pewnie! Ślepy chyba czy co?
- Ślepy jest, ślepy! jako żywo!
Ruszyli końmi i po niejakim czasie zatrzymali się naprzeciw dziada, który schodząc z pagórka niezmiernie powoli, szukał przed sobą kosturem drogi.
Był to starzec rzeczywiście ogromny, chociaż widziany z bliska przestał im się wydawać wielkoludem. Sprawdzili też, że był zupełnie ślepy. Zamiast oczu miał dwie czerwone jamy. Brakło mu również prawej dłoni, na miejscu której nosił węzeł uczyniony z brudnej szmaty. Białe włosy spadały mu aż na ramiona, a broda sięgała pasa.
- Nie ma chudzina ni pacholęcia, ni psa i sam omackiem drogi szuka - ozwała się Jagienka. - Dla Boga, nie możem go przecie bez pomocy ostawić. Nie wiem, czy mnie będzie rozumiał, ale przemówię do niego po naszemu.
To rzekłszy, zeskoczyła żywo ze stępaka i zatrzymawszy się tuż przed dziadem, poczęła szukać pieniędzy w skórzanej kalecie wiszącej u jej pasa.
Dziad też, usłyszawszy przed sobą tupot koński i gwar, wyciągnął przed siebie kostur i podniósł do góry głowę, jak czynią ludzie ślepi.
- Pochwalony Jezus Chrystus! - rzekła dziewczyna. - Rozumiecie, dziadku, po krześcijańsku?
Ów zaś, usłyszawszy jej słodki, młody głos, drgnął, przez twarz przeleciał mu jakiś dziwny błysk, jakby wzruszenia i rozrzewnienia, nakrył powiekami swe puste jamy oczne i nagle, rzuciwszy kostur, padł przed nią na kolana z wyciągniętymi w górę ramionami.
- Wstańcie, i tak was wspomogę. Co wam jest? - spytała ze zdziwieniem Jagienka.
Lecz on nie odpowiedział nic, tylko dwie łzy spłynęły mu po policzkach a z ust wyszedł podobny do jęku głos:
- Aa! a!
- Na miłosierdzie boskie! niemowaście czy jak?
- Aa! a!
To wygłosiwszy, podniósł dłoń: naprzód uczynił nią znak krzyża, potem jął wodzić lewą dłonią wzdłuż ust.
Jagienka, nie zrozumiawszy, spojrzała na Maćka, który rzekł:
- Chyba coś ci takiego pokazuje, jakby mu język urżnęli.
- Urżnęli wam język? - spytała dziewczyna.
-A! a! a! a! - powtórzył kilkakrotnie dziad, kiwając przy tym głową.
Po czym wskazał palcami na oczy, następnie wysunął prawe ramię bez dłoni, a lewą wykonał ruch do cięcia podobny.
Teraz zrozumieli go oboje.
- Kto wam to uczynił? - spytała Jagienka.
Dziad zrobił znów kilkakrotnie znak krzyża w powietrzu.
- Krzyżacy! - zakrzyknął Maćko. Starzec opuścił na znak potwierdzenia głowę na piersi. Nastała chwila milczenia, tylko Maćko i Jagienka spoglądali na się z niepokojem, mieli bowiem przed sobą jawny dowód tego braku miłosierdzia i braku miary w karaniu, jakimi odznaczali się rycerze zakonni.

Krzyż stał się świadkiem jak i symbolem wielkiego ludobójstwa, jakie nawiedziło ziemię za sprawą walecznych chrześcijan.

„Rzeź w imię krzyża. Uczestnicy wypraw krzyżowych bywali często rabusiami, gwałcicielami i mordercami. Na muzułmańskim Bliskim Wschodzie nigdy nie zapomniano ich wyczynów.”

Duchowny angielski Antony Bridge tak opisuje w książce The Crusades (Krucjaty), co się stało z resztą muzułmańskich i żydowskich mieszkańców podbitej Jerozolimy:

„Kiedy krzyżowcom wewnątrz miasta wreszcie dano wolną rękę, opanowała ich wielka i straszna żądza krwi. (...) Zabijali wszystkich napotkanych mężczyzn, kobiety i dzieci. (...) Gdy już nie było kogo mordować, zwycięzcy przeszli ulicami w procesji (...) do bazyliki Grobu Pańskiego, by złożyć dziękczynienie Bogu”.

Arcybiskup Królestwa Jerozolimy i ówczesny kronikarz krzyżowców najszanowniejszy pan Wilhelm z Tyru tak opisał wkroczenie krzyżowców do Jerozolimy:

„Przemierzali ulice z mieczami i włóczniami w rękach. Bezlitośnie mordowali każdego, kogo napotkali - mężczyzn, kobiety i dzieci. Nie oszczędzali nikogo. (...) Uśmiercili tylu, że na ulicach zalegały stosy ciał; nie dało się tamtędy przejść ani ich wyminąć; trzeba było deptać po leżących trupach. (...) Przelano tyle krwi, że spływały nią wszystkie kanały i rynsztoki, a wszystkie ulice miasta były pokryte zwłokami”.

Takie postępowanie naraziło chrześcijan na działania odwetowe nakazane w Koranie:

Sura 2:190,193
Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę, Bóg nie miłuje najeźdźców!
I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości, oprócz wrogości przeciw niesprawiedliwym!

Chrześcijanie dokonali wielu zbrodni ludobójstwa nawracając na chrześcijaństwo mieszkańców innych kontynentów. W Tasmanii udało im się nawet wymordować wszystkich rdzennych mieszkańców. Łowy na Tasmańczyków były proste bo chrześcijanie ustalili, że Tasmańczycy mając być może lęk przed zmrokiem, spali wokół rozpalonych ognisk. Łatwo ich było zaskoczyć we śnie. Chrześcijański kronikarz tak opisał polowanie na Tasmańczyków:

„Rannych dobijano, dzieci wrzucano w ogień, bagnetami kuto ciała. Ognisko wokół którego zbierali się krajowcy, aby podrzemać jeszcze przed świtem zmieniał się w ich własny stos pogrzebowy.”

Świadkiem tego chrześcijańskiego ludobójstwa była najszanowniejsza pani Trugami. Dziś można o niej przeczytać:

„Truganini – Aborygenka tasmańska, znana z roli, jaką odegrała w Czarnej wojnie oraz opinii ostatniej Aborygenki czystej krwi na Tasmanii (chociaż inne źródła mówią, że ostatnią tasmańską aborygenką była Fanny Cochrane Smith). Jej imię występuje również w wersjach: Truganini, Trugernanna, Trugannini, Trucanini i Lalla Rookh.
Urodziła się jako córka Mangana, wodza plemienia Nuenone, żyjącego na wyspie Bruny, nazywanej w języku tasmańskim Alonna-Lunawanna, położonej na południe od dzisiejszej stolicy stanu Tasmania Hobart i oddzielonej od Tasmanii Cieśniną D’Entrecasteaux. Jej imię jest słowem, którym jej plemię określało słonolubny krzew Atriplex cinerea. Zanim skończyła osiemnaście lat, jej matka została zamordowana przez łowców fok. Pierwszy narzeczony imieniem Paraweena został zabity ratując ją przed uprowadzeniem, a jej dwie siostry, Lowhenunhue i Maggerleede, zostały porwane, przewiezione do południowej Australii i sprzedane jako niewolnice. Truganini wkrótce poślubiła Woorraddy’ego; ten jednak zmarł nim skończyła 30 lat. Gdy przybył na ówczesną Ziemię van Diemena gubernator George Arthur, podjął działania w kierunku zażegnania coraz bardziej zaognionego konfliktu między osadnikami a tubylcami (Czarna wojna). Polegały one na zjednaniu darami tubylczych dorosłych i dzieci oraz nawiązaniu przyjaznych stosunków w celu ściągnięcia Aborygenów do obozów. Kampanię tę rozpoczął na wyspie Bruny, gdzie stosunki z osadnikami były mniej zaognione. Na Tasmanię przybył George Augustus Robinson, mianowany Protektorem Aborygenów. Podjął on działania mające na celu przesiedlenie nielicznych przetrwałych jeszcze Tasmańczyków na Wyspę Flindersa. Truganini oraz jej mąż zostali jego współpracownikami i tłumaczami, podróżując wraz z nim po wyspie, pomagając mu dotrzeć do ukrywających się w niedostępnych ostępach niedobitków swoich ziomków i namawiając ich na przesiedlenie. Oboje udzielili ponadto Robinsonowi wielu cennych informacji dotyczących życia, zwyczajów i wierzeń Aborygenów tasmańskich, odnotowanych przez niego w dzienniku. Dziennik ten jest nieocenionym, najbardziej obszernym źródłem poznania etnografii tego wymarłego ludu.
George Augustus Robinson przesiedlił Truganini i Woorraddy’ego na Wyspę Flindersa, wraz z około stu żyjącymi jeszcze Tasmańczykami. Tubylcy mieli być tam „zeuropeizowani i schrystianizowani” oraz przyuczeni do rolnictwa. Posunięcie to miało uratować ich przed zagładą, jednak duża część tej grupy zmarła wkrótce na grypę i inne choroby. Robinson nadał Truganini nazwisko Lalla Rooke, ona jednak pozostała przy tradycjach i zwyczajach swojego ludu.
Truganini, jedyna żyjąca wówczas osoba z tej grupy, zamieszkała w Hobart pod opieką rodziny Dandridge. Stała się pewnego rodzaju atrakcją antropologiczną, wielokrotnie była badana, fotografowana i portretowana. Zmarła trzy lata później, wyrażając przed śmiercią życzenie, aby jej prochy zostały rozsypane w Cieśninie D’Entrecasteaux. Pochowano ją jednak na terenie byłego więzienia „Female Factory” w Cascades, przedmieściu Hobart. Dwa lata później jej szkielet został ekshumowany i wystawiony na pokaz w charakterze eksponatu muzealnego przez Towarzystwo Królewskie Tasmanii, ale kiedy podobno ktoś ukradł czaszkę szkielet został wycofany z wystawy do magazynu.”

„Fanny Cochrane Smith, Aborygenka tasmańska, jako pierwsze dziecko urodziła się po przesiedleniu tubylczej ludności Tasmanii do Wybalena na Wyspie Flindersa. Była ostatnią osobą, dla której język tasmański był językiem ojczystym. Tasmańskie pieśni ludowe w jej wykonaniu zostały zapisane na cylindrach woskowych. Są to jedyne znane zapisy dźwiękowe języków tasmańskich.”

Obecnie w Tasmanii już nie ma czystej krwi Tasmańczyków.
Warto tutaj dodać że tak zwana 'czarna wojna' była raczej rzezią niż wojną. Chrześcijanie rdzennych mieszkańców mordowali, zniewalali, gwałcili – polowali na nich jak na zwierzęta.

Bardzo proszę przejdźmy do czasów bardziej nam współczesnych i wielkiego ludobójstwa jakiego chrześcijanie dokonali w Europie. Podstawowymi symbolami tego aktu holokaustu stały się krzyże i swastyki. Najszanowniejszy pan Hermann Göring tak relacjonował przelot floty powiecznej:

„Czarne krzyże na skrzydłach i kadłubach oraz swastyki na sterach pionowych mówiły
same za siebie. Na niebie Generalnej Guberni pojawiła się eskadra Luftwaffe ...”

Bardzo proszę sięgnijmy po informacje dotyczące swastyki:

Swastyka (dewanagari स्वस्तिक, transliteracja svastika, transkrypcja swastika) – znak zazwyczaj w kształcie równoramiennego krzyża, o ramionach zagiętych pod kątem prostym. Nazwa swastika pochodzi z sanskrytu i oznacza "przynoszący szczęście" (swasti – powodzenie, pomyślność, od su – "dobry" i asti – "jest", -ka sufiks rzeczownikowy).”

Obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem, natomiast w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności. Symbol ten popularny przed ostatnią wojną był również w Polsce, ale wydarzenia ostatniej wojny sprawiły, że popularność tego krzyża znacznie zmalała. Jako niechrześcijański znak może być używany i można go spotkać na monetach pochodzących z współczesnych Indii, ale jako chrześcijańska swastyka bywa mocno zwalczany. Stało się tak za sprawą popleczników najszanowniejszego pana Adolfa Hitlera, który nauczał:

„Żarliwi protestanci mogli stać ramię w ramię z żarliwymi katolikami w naszych szeregach bez najmniejszych niepokojów sumienia związanych z ich religijnymi przekonaniami. (...) Odwieczna natura bezwzględnie karze tych, którzy; łamią jej prawa. To daje mi przekonanie, że działam w imieniu Wszechmogącego Stwórcy. (…) Moje uczucia jako chrześcijanina wskazują mi mojego Pana i Zbawcę jako wojownika. Wskazują mi człowieka, który kiedyś w swej samotności, otoczony przez garstkę uczniów, rozpoznawał w Żydach, czym naprawdę są, i zebrał ludzi, by walczyć przeciwko nim, i który był największym nie jako męczennik, ale jako wojownik. W nieograniczonej miłości jako chrześcijanin i jako człowiek czytam ustępy, które mówią, jak Pan wystąpił w swej mocy i pochwycił bicz, by wypędzić ze świątyni ten ród węży i żmij. Jak wspaniała była jego walka w obronie świata przeciwko truciźnie żydowskiej. Dziś, po dwu tysiącach lat, z głębokim uczuciem rozpoznaję wyraźniej niż kiedykolwiek, że w tym właśnie celu rozlał On swoją krew na krzyżu. Jako chrześcijanin nie mam obowiązku, by przyzwalać na oszukiwanie mnie, lecz obowiązkiem moim jest być wojownikiem o prawdę i sprawiedliwość… I jeśli jest cokolwiek, co potwierdzałoby, że działamy właściwie, jest to ucisk, który codziennie wzrasta. Jako chrześcijanin mam też obowiązek wobec mojego własnego narodu. Kiedy wychodzę rano i widzę tych ludzi stojących w kolejkach i patrzę na ich ściśnięte twarze, wierzę, że byłbym nie chrześcijaninem, ale samym diabłem, gdybym nie odczuwał żalu, gdybym nie zwrócił się, jak nasz Pan dwa tysiące lat temu, przeciwko tym którzy do dziś wykorzystują i grabią tych biedaków.”

Najszanowniejszy pan Adolf Hitler i idea faszyzmu miała w Polsce zwolenników ale najszanowniejszy pan prezydent może o tym nie wiedzieć, bo bandy debili zasiadające w Sejmie i Senacie uchwalili uchwałę fałszującą historię naszego kraju. Napisałem o tej jawnej głupocie w 93 liście otwartym zatytułowanym - Stop debilom w Sejmie i Senacie.

Polscy faszyści otwarcie kolaborowali z III Rzeszą do czasu wspólnej aneksji Czechosłowacji.
Temat rozwinąłem w 66 liście otwartym zatytułowanym - Polscy faszyści i ich udział w II Wojnie Światowej. Jednak po aneksji Czechosłowacji na wskutek różnic światopoglądowych niedawna skrywana przez łże historyków wzajemna fascynacja zamieniła się w jawną nienawiść. Przypomniała mi się miłość najszanowniejszego pana Amona do najszanowniejszej pani Tamar. Kiedy jednak miłość na wskutek podstępu i gwałtu została skonsumowana jej miejsce zajęła nienawiść. Bardzo proszę przypomnijmy sobie tę pouczającą biblijną historię:

2 Samuela 13:1-23
Absalom, syn Dawida, miał piękną siostrę imieniem Tamar i zakochał się w niej Amnon, syn Dawida. Amnon tak się tym dręczył, że zachorował z powodu Tamar, swojej siostry, gdyż była dziewicą, i w oczach Amnona było rzeczą trudną cokolwiek z nią uczynić. A miał Amnon towarzysza imieniem Jehonadab, syna Szymei, brata Dawida; Jehonadab zaś był mężem bardzo mądrym. Ten więc rzekł do niego: „Dlaczego, synu króla, jesteś każdego ranka taki przygnębiony? Czy mi nie powiesz?” Wtedy Amnon mu odpowiedział: „Zakochałem się w Tamar, siostrze Absaloma, mego brata”. Jehonadab odrzekł mu: „Połóż się w swoim łóżku i udawaj chorego. Twój ojciec na pewno przyjdzie, by się z tobą zobaczyć, a ty mu powiesz: ‚Proszę, niech przyjdzie Tamar, moja siostra, i mnie, choremu, da chleba i niech przygotuje chleb pocieszenia na moich oczach, żebym to widział, a zjem z jej ręki’”. Toteż Amnon położył się i udawał chorego, a król przyszedł, by się z nim zobaczyć. Wtedy Amnon powiedział królowi: „Proszę, niech przyjdzie Tamar, moja siostra, i na moich oczach upiecze dwa placki w kształcie serca, żebym jako chory mógł jeść chleb z jej ręki”. Wówczas Dawid posłał do Tamar do domu, mówiąc: „Idź, proszę, do domu Amnona, twego brata, i przygotuj mu chleb pocieszenia”. Tamar poszła więc do domu Amnona, swego brata, podczas gdy on leżał. Potem wzięła ciasto i je zagniotła, i na jego oczach przygotowała placki, i upiekła placki w kształcie serca. W końcu wzięła głęboką patelnię i opróżniła ją przed nim, ale Amnon nie chciał jeść i powiedział: „Niech wszyscy ode mnie wyjdą!” Wtedy wszyscy od niego wyszli. Potem Amnon rzekł do Tamar: „Przynieś chleb pocieszenia do wewnętrznej komnaty, żebym jako chory mógł przyjąć go z twojej ręki”. Tamar wzięła więc placki w kształcie serca, które przygotowała, i przyniosła je Amnonowi, swemu bratu, do wewnętrznej komnaty. Gdy podeszła do niego, żeby jadł, on od razu chwycił ją i rzekł do niej: „Chodź, połóż się ze mną, moja siostro”. Lecz ona mu powiedziała: „Nie, mój bracie! Nie upokarzaj mnie; bo tak się nie postępuje w Izraelu. Nie dopuszczaj się tego bezeceństwa. A ja — gdzież podzieję moją hańbę? Ty zaś staniesz się podobny do jednego z nierozumnych mężczyzn w Izraelu. Proszę cię, porozmawiaj z królem; bo on ci mnie nie odmówi”. Ten jednak nie chciał słuchać jej głosu, lecz przemógł ją i upokorzył, i położył się z nią. I znienawidził ją Amnon bardzo wielką nienawiścią, gdyż nienawiść, którą ją znienawidził, była większa od miłości, którą ją przedtem miłował, tak iż Amnon powiedział do niej: „Wstań, odejdź!” Rzekła mu na to: „Nie, mój bracie; bo ta niegodziwość, że mnie odsyłasz, jest większa niż tamta, której się wobec mnie dopuściłeś!” Ale on nie chciał jej słuchać. Wówczas zawołał swego sługę, który mu usługiwał, i powiedział: „Proszę, wyrzuć tę osobę ode mnie na zewnątrz i zamknij za nią drzwi”. (A ona miała na sobie pasiastą długą szatę; bo tak ubierały się córki królewskie, dziewice, nosząc płaszcze bez rękawów). Toteż jego sługa wyprowadził ją na zewnątrz i zamknął za nią drzwi. Wtedy Tamar posypała sobie głowę popiołem i rozdarła pasiastą długą szatę, którą miała na sobie; i trzymała ręce na głowie, a odchodząc, krzyczała i tak szła. Wówczas Absalom, jej brat, rzekł do niej: „Czy to Amnon, twój brat, był z tobą? Teraz więc, moja siostro, zachowaj milczenie. To twój brat. Nie zważaj na to w swym sercu”. I Tamar, trzymana z dala od towarzystwa drugich, zamieszkała w domu Absaloma, swego brata. A król Dawid usłyszał o tym wszystkim i bardzo się rozgniewał. Absalom zaś nie rozmawiał z Amnonem ani źle, ani dobrze; bo Absalom znienawidził Amnona za to, że upokorzył Tamar, jego siostrę. (…)

Uważam, że użyte w tej przypowieści słowo miłość było błędne. Miłość często bywa mylona z pożądaniem, zauroczeniem, fascynacją. Uczucia takie mogą towarzyszyć miłości, ale nie muszą.
Mogą natomiast przerodzić się w nienawiść. Do czasu pojawienie się różnic światopoglądowych pomiędzy III Rzeszą a Polską istniała wzajemna fascynacja, ale kiedy pojawiły się różnice zdań, najszanowniejszy pan Adolf Hitler zapałał do Polski jawną nienawiścią:

„Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni… Dżyngis-Chan rzucił na śmierć miliony kobiet i dzieci świadomie i z lekkim sercem – historia widzi w nim tylko wielkiego założyciela państw.
Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania kobiet i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową.”

Tak rozpoczął się być może największy w czasach nowożytnych holokaust jaki chrześcijanie zgotowali zarówno chrześcijanom jak i innym ich zdaniem społecznościom nie zasługującym na życie na ziemi: ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 maja 2020, 7:17 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
„Wynik badań, które przeprowadzano przez ostatnie 13 lat, zszokował nawet badaczy Holokaustu - czytamy w "New York Timesie". Okazuje się bowiem, że wbrew temu, co sądzono do tej pory, w Europie działało ponad 40 tysięcy nazistowskich obozów koncentracyjnych. Udokumentowane obozy to nie tylko ośrodki zagłady, ale także tysiące ośrodków pracy, obozów dla jeńców wojennych, domów publicznych, w których kobiety zmuszano do seksu z nazistami, a także ośrodki, w których kobiety siłą poddawano zabiegom aborcji. Enigmatycznie nazywano je "centrami opieki".”

Holokaust dotknął przede wszystkim naród wybrany, ale to nic nowego i dziwnego. W Biblii opisano dla naszego pouczenia i pociechy podobne historie:

Ezechiela 9:5-7
A do tych drugich rzekł, tak iż słyszałem to na własne uszy:
„Przejdźcie za nim przez miasto i uśmiercajcie. Niech wasze oko się nie użali i nie okazujcie współczucia. Starca, młodzieńca i dziewicę oraz małe dziecko i niewiasty macie pozabijać — aż do wytracenia. Ale do nikogo, na kim jest znak, nie podchodźcie, a zacznijcie od mego sanktuarium”. I rozpoczęli od starców, którzy byli przed domem. I jeszcze rzekł do nich: „Skalajcie dom i napełnijcie dziedzińce zabitymi. Wyruszajcie!” I wyruszyli, i uśmiercali w mieście.

Podobne rzeczy działy się też w Polsce, ale w rolę katów wcielili się przede wszystkim faszyści i ich zwolennicy. Temat rozwinąłem w 48 liście otwartym zatytułowanym - Holokaust; dlaczego nie pomagać Izraelitom. Tłumaczę w nim dlaczego nie powinno się pomagać Izraelitom, a także dlaczego nie powinno dołączać się do katów. Bardzo proszę zapoznajmy się z wspomnieniami osób, które doświadzyły gniewu najszanowniejszego Boga Jehowy. Najszanowniejszy pan Rafael Raizner tak wspomina to co spotkało Izraelitów w getcie - wydzielonej, ogrodzonej, zamkniętej dzielnicy - miasta Białystok:

„Życie codzienne w getcie stało się jeszcze bardziej napięte, nerwy mieliśmy zszarpane! W szabat gestapo dokonało przeglądu murów ogrodzenia i bram getta. Żydowscy robotnicy powracający z pracy do getta dostarczali wiadomości na temat zmian zachodzących w mieście. Na stacji kolejowej stało dużo pustych wagonów towarowych. W mieście roiło się od kolaborantów ukraińskich.
Zaczyna się całkowita eksterminacja pozostałych przy życiu 40 tysięcy Żydów. (...)
W niedzielę o 2 w nocy Żydów mieszkających niedaleko ogrodzenia getta obudził przerażający odgłos maszerujących w ich kierunku mnóstwa podkutych butów. Wieść ta rozeszła się po getcie w ciągu kilku minut. Wybuchła straszna panika, po ciemnych jeszcze ulicach rozbiegło się blisko 40 tysięcy zdezorientowanych Żydów. "Czy to już na pewno koniec? Czy nie ma już żadnej nadziei? Czy dojdzie do całkowitej likwidacji getta, czy zostanie ono tylko częściowo zniszczone?".
Nikt nie znał odpowiedzi. O 3 rano do getta wkroczyło kilkuset uzbrojonych po zęby nazistowskich zabójców. (…) O 8 rano ulice Ciepła, Fabryczna, Nowogródzka, Chmielna i Górna całe stanęły w ogniu. W ogrodzie Judenratu płonęły duże stogi siana. Żydzi z innych rejonów getta biegli w kierunku płonących ulic, żeby zobaczyć, co się dzieje, ale z powodu wysokiej temperatury nie mogli zbytnio się zbliżyć. Za to dużo więcej ludzi pobiegło w kierunku ogrodu Judenratu. Może i 20 tysięcy Żydów stanęło tam twarzą w twarz z nową katastrofą. Naziści nie czekali do 9. Kiedy zdali sobie sprawę, że w getcie dochodzi do podpaleń, od razu rozpoczęli krwawą rzeź. Skierowali broń w stronę ogrodu Judenratu i rozpoczęli z okien i balkonów budynków stojących poza gettem ostrzał z broni maszynowej. Zapanowały przerażenie i chaos, nie było żadnej drogi ucieczki. Z jednej strony nadlatywały kule, z drugiej zbliżały się płomienie. Na ziemię padły od razu setki zabitych, pozostali kulili się, szukając schronienia. Wśród paniki i zamieszania wielu zostało stratowanych. Krzyki niosły się na odległość kilku kilometrów. Wszystko to było tak straszne, że zasługuje na bliższy opis. (…) Ogień z broni maszynowej posłużył jako sygnał. 700 nazistów w pełnym rynsztunku wkroczyło do getta od strony ulicy Jurowieckiej, za nimi podążały czołgi. Tym razem większość morderców nie była nawet Niemcami. Byli to Ukraińcy i Białorusini. Część młodych bojowników żydowskich postanowiła stawić im opór. Mimo przytłaczającej przewagi nazistów ci młodzi bohaterowie zdołali ostrzelać napastników i obrzucić czołgi granatami ręcznymi. Jednym z przywódców tej grupy był Tadek (pseudonim). Zdołał on zabić kilku nazistów, zanim sam zginął od kuli. Pod gradem pocisków, w chwili gdy rzucała granat, zginęła Chawa Chalef, 16-letnia siostra znanego rzeźbiarza i partyzanta Chaima Chalefa, któremu udało się przeżyć wojnę. Żydzi ostrzeliwali nacierających nazistów z okien i poddaszy, ale pomimo to dotarli oni wkrótce do budynku Judenratu. W ogrodzie było jeszcze 1500 Żydów, z tego wielu leżało na ziemi zabitych lub rannych. (…) Ta krwawa rzeź białostockich Żydów była prowadzona z wojskową precyzją. O 3 rano naziści ulokowali swój sztab główny w budynku Judenratu. Kontakt ze swoimi oddziałami morderców utrzymywali za pomocą przenośnych linii telefonicznych i rozbudowanej siatki kurierów. Kurierzy ci byli uzbrojeni po zęby. Wyposażeni w broń maszynową i granaty, niektórzy przebiegali wzdłuż ulic pieszo, inni poruszali się na motocyklach. (…) Naziści do okrutnej i barbarzyńskiej likwidacji białostockich Żydów użyli 3 tysięcy morderców uzbrojonych w ciężką broń. W granicach getta znalazło się 700 ukraińskich i białoruskich kolaborantów. Następny tysiąc stał w odwodzie pod ogrodzeniem. Kolejny ich tysiąc czekał już na ofiary, które miał przetransportować do komór gazowych. (…)
W sumie w getcie było niespełna 40 tysięcy Żydów. 5 tysięcy zginęło w ogrodzie Judenratu. 25 tysięcy zostało zapędzonych na pole w Pietraszach. Pozostałych 10 tysięcy nie zamierzało wyjechać do Treblinki. Schronili się do swoich kryjówek. Uważali, że to najlepsze wyjście. (…)
O 5.50 wieczorem dwa czołgi przejechały przez Ciepłą, Nowogródzką i Chmielną. Obrzucano z nich domy granatami. Minęło 10 minut i odjechały. Getto nagle opustoszało, nigdzie nie było widać nazistów. Pierwszy dzień likwidacji zakończył się punktualnie o 6 wieczorem. Wkrótce potem rozpoczęła się kanonada, getto było tak ostrzeliwane przez całą noc.
Zza płotu nieustannie strzelało 1000 Ukraińców. Naziści prowadzili nocny ostrzał, żeby zniechęcić Żydów do wychodzenia z kryjówek. Nie chcieli dopuścić, żeby Żydzi szukali pożywienia lub próbowali sforsować ogrodzenie getta. (…) Żydzi musieli wychodzić ze swoich kryjówek w poszukiwaniu żywności. Wymykali się nocą i przeszukiwali po ciemku opuszczone budynki. Kiedy wychodzili na zewnątrz, nie mogli sobie pozwolić na zbytnie przejmowanie się gradem pocisków zasypujących getto. To samo dotyczyło ciągłego potykania się w domach o porozrzucane fragmenty ludzkich ciał rozerwanych przez granaty. (…)
Na osobny opis zasługuje odrażający sposób, w jaki potraktowani zostali Żydzi na polu w Pietraszach. Na niewielkiej przestrzeni zgromadzono tam 25 tysięcy Żydów - mężczyzn, kobiet i dzieci. Wielu z nich udusiło się z gorąca wywołanego stłoczeniem w jednym miejscu tak wielkiej liczby ludzi. Żydzi otoczeni byli trzema kordonami uzbrojonych po zęby nazistów. Pierwszy kordon tworzyli Ukraińcy, a za nimi stali Łotysze i Białorusini. Trzeci kordon stanowiła mniej liczna od pozostałych, ale dobrze wyszkolona obsługa karabinów maszynowych. Zostały one rozstawione z każdej strony na skraju pola, przez co strzelcy mogli jednocześnie obserwować Żydów na polu i wszystkie okoliczne drogi, zarówno główny trakt Białystok-Wasilków, jak też boczne drogi i ścieżki. Naziści przeganiali Żydów biegiem z jednego końca pola na drugi. Ze względu na ciasnotę wielu Żydów przewracało się na ziemię, gdzie byli zadeptywani na śmierć przez napierające z tyłu kolejne setki ludzi. Zostali oni ostrzeżeni, że zostaną rozstrzelani, jeśli się zatrzymają. Gdy w końcu wydano rozkaz zatrzymania się, naziści zaczęli strzelać do tłumu. Spragnieni od spiekoty i wysiłku choćby kropli wody, Żydzi oddawali za nią resztki swego majątku. Naziści chętnie zagrabiali oferowane przedmioty, ale rzadko kiedy faktycznie dawali w zamian wodę. Jeżeli zdarzyło się, że któryś z odrobinę lepszych nazistów naprawdę przyniósł wodę, była ona w natłoku rozlewana. Ukraińcy okładali kobiety kijami i ściągali im z palców pierścionki.
W pewnym momencie niebiosa rozwarły się i zaczęło padać. Ulewa była tak gwałtowna, że Żydów zmoczyło do suchej nitki. Wielu utraciło już resztki sił, tak że nie mogli podnieść się z ziemi. Ci, którzy mogli utrzymać się na nogach, widzieli w oddali dopalające się w getcie pożary. Kiedy zgasł ostatni płomień, zdali sobie sprawę, że jest im pisany podobny los. (…) O 6.40 rano do getta wjechało ponad 800 nazistów. (…) Oddziały zabójców krążyły po ulicach, cały czas otrzymując uaktualniane na bieżąco rozkazy za pośrednictwem telefonów polowych. Rozpoczęło się polowanie na ludzi. Uznano, że jeden oddział jest wystarczający do przeszukania budynku, ale jeżeli był on większy, to wchodziły do niego dwa oddziały naraz. Ograbiały one wnętrza ze wszystkiego, co miało jakąkolwiek wartość. W czasie rabunku wiele przedmiotów trafiało wprost do kieszeni nazistów. Jeżeli naziści nabierali podejrzeń, że w budynku ukrywają się Żydzi, zaczynali ryczeć i straszyć Żydów, że budynek zaraz zostanie wysadzony w powietrze i lepiej, by się poddali. Ale Żydzi nigdy nie odpowiadali, gdyż dobrze wiedzieli, co ich czeka, jeśli zdradzą swoją obecność. Naziści wrzucali do różnych pomieszczeń granaty, których eksplozje rozrywały na części ukrywających się Żydów. Jeden budynek mógł być w ten sposób przeszukiwany po kilka razy. Kolejnych przeszukań dokonywały na zmianę coraz to inne oddziały zabójców. (…) Tylko 10 tysięcy Żydów, którzy ukryli się w getcie, mogłoby opowiedzieć, jakiej gehenny doświadczyli. Kolejne grupy zabójców przeszukiwały każdy budynek codziennie o dowolnej porze. W kryjówkach zbudowanych dla 20 ludzi chroniło się ich nawet 60. Już samo przepełnienie mogło doprowadzić do śmierci z uduszenia. Takie warunki powodowały, że dorośli się kłócili, a nieświadome powagi sytuacji dzieci mogły nagle zacząć płakać. (...) W naszej kryjówce cała rodzina Cukierów, ojciec, matka, syn i synowa, wszyscy zażyli truciznę.
Naziści mieli do swej dyspozycji technikę. Używali urządzeń podsłuchowych i przeszkolonych psów. Tego właśnie drugiego dnia akcji pomogło im to wytropić w kryjówkach 2 tysiące Żydów. Niektórych, jak kierownika aprowizacji Judenratu Jankewa Goldberga, rozstrzelano na miejscu. Innych prowadzono na punkt zbiorczy przy ulicy Lines ha-Cedek (Ciepła 11). Wieczorem wszyscy zgromadzeni tam Żydzi zostali zapędzeni na pole w Pietraszach. (…)
Drugiego dnia akcji o 2 po południu w Pietraszach pojawił się wraz z kilku innymi oficerami SS ludobójca Friedel. Rozkazano Żydom ustawić się w szeregu, ale nikt nie chciał stanąć w pierwszym rzędzie. Powstało straszne zamieszanie. Niektórzy naziści otworzyli ogień, co tylko spotęgowało panikę, która ustała, dopiero gdy wstrzymano strzelaninę. Ostrzeżono Żydów, że mają się uspokoić i ustawić w rzędy. Jeżeli tego nie zrobią, wszyscy zostaną rozstrzelani. Żydzi usłuchali.
Oficerowie SS zaczęli inspekcję ustawionych w szeregi Żydów. Posługując się rączkami swoich lasek, zaczęli wyciągać z szeregów za kark tych młodszych, będących w lepszej formie. Powiedziano im, że zostali wybrani na robotników przymusowych i mają pozostać nimi, dopóki nie zwalą się z nóg. Tych, którzy błagali o pozostawienie ich razem z rodzinami, pobito i tak czy inaczej dołączono do grupy robotników przymusowych. Selekcja trwała do 6 wieczorem. Na jedną stronę pola przepędzono 3 tysiące młodych ludzi, w tym kilkaset kobiet.
W tym samym czasie inni esesmani ładowali ludzi słabych i starszych na wozy. Zabierano ich na cmentarz. Żydowscy strażacy zostali zmuszeni do wykopania tam rozległych dołów. Miały one dwa metry szerokości, dziesięć długości i trzy głębokości. Kiedy na cmentarz dowieziono pierwszych 200 Żydów, nadjechał ludobójca Friedel. Rozkazał ustawić Żydów nad skrajem dołów i dał przykład, wystrzeliwując pierwszy nabój. Podlegli mu esesmani poszli w jego ślady i zasypali skazanych gradem kul. Martwi wpadali do dołów i pociągali za sobą rannych. Ciała zostały następnie przysypane piachem. (…) 800 nazistów przybyło do getta punktualnie tak jak poprzednio również trzeciego dnia rano. Tym razem nieśli siekiery, kilofy, piły i łomy. Używali tych narzędzi do rozwalania ścian, które mogły skrywać Żydów. Jeżeli kogoś znaleźli, natychmiast zabijali go siekierami i kilofami. 300 Żydów, pozbawionych wody, prądu czy choćby nadziei, dobrowolnie się poddało. Wywieziono ich do Treblinki. (…) Trzeciego dnia odkryto tysiąc Żydów. Niektórych zabito na miejscu. Pozostałych wysłano do Treblinki. (…) O 6 wieczorem naziści opuścili getto i rozpoczęła się zwyczajowa kanonada. Pod osłoną ciemności Żydzi zaczęli wyłaniać się z kryjówek i przeczesywać okolice w poszukiwaniu wody i żywności. Gdy kogoś napotkali, rozmawiali o przerażających wydarzeniach, które zaszły w ciągu dnia. (…) Trzeciej nocy niedaleko od budynku Judenratu wybuchł pożar. Doszło do tego w dwupiętrowym budynku na Kupieckiej w pobliżu Białki. 26 Żydów będących w tym domu spaliło się żywcem. Do środy wszyscy Żydzi zniknęli z pola w Pietraszach. Większość została wysłana do Treblinki, pozostali do Lublina, Poniatowej i na Majdanek. Rankiem tego dnia, kiedy było tam jeszcze 3 tysiące Żydów, na pole przyjechał generał SS z Markowszczyzny w towarzystwie kilku oficerów gestapo. Spośród 3 tysięcy Żydów 100 zdolnych do pracy zostało wybranych na robotników przymusowych. O 12 Żydzi zostali ustawieni piątkami i zapędzeni na stację kolejową. Tych, którzy zostali wyselekcjonowani do pracy, wtłoczono przy użyciu kijów do pierwszych wagonów składu. 2900 przeznaczonych na śmierć upchnięto jak sardynki do 20 tylnych wagonów, które następnie szczelnie zamknięto. Na dachu każdego wagonu siedzieli ukraińscy strażnicy, uzbrojeni w karabiny maszynowe. Mieli za zadanie zastrzelić każdego Żyda, który próbowałby ucieczki. Wielu Żydów zdawało sobie sprawę, że wejście do wagonu jest równoznaczne ze śmiercią. Kilku z nich podjęło ostatnią desperacką próbę ucieczki. Próbowali odebrać broń nazistowskim żołnierzom. Powstałe zamieszanie zachęciło pozostałych Żydów do wyskakiwania z pociągu. Ale w ciągu kilku sekund bestialscy Ukraińcy otworzyli ogień i cała rzesza Żydów została zabita bądź raniona. Szybko zamknięto szczelnie pozostałe wagony, po czym pociąg odjechał z Białegostoku w kierunku Warszawy...”

Wiele z ofiar Holokaustu ginęło szybko, jeszcze nim ruszyły wagony. Bardzo proszę zapoznajmy się z świadectwami osób, które przeżyły tamte czasy. Najszanowniejsza pani Margit Weiss wspomina:

„Zapewniali nas, że zawiozą nas do pracy do Hortóbagy. Nie wierzyłam w to, bo zabrali nawet moją 96-letnią prababcię. W wagonie zabronili nam głośnych rozmów i zastrzelili pewną nauczycielkę, bo za głośno rozmawiała.”

Najszanowniejszy pan Rózsi Kalus:

„W naszym wagonie było dużo starszych i chorych ludzi. Syn pewnej starszej kobiety chciał jej pościelić na podłodze. Z tego powodu wybuchła kłótnia, bo było ciasno. Starałam się ich uspokoić, mówiąc, że przyjdą Niemcy i będą strzelać. Ale dalej się kłócili. Kiedy dotarliśmy do polskiej granicy w Kuźnicach, Niemcy zaczęli strzelać do wagonu. Jedna kula trafiła tego chłopca i urwała mu pół twarzy. Kiedy jeszcze żył, przyszedł esesman i zapytał, czy tu strzelano. Osoba odpowiedzialna za wagon zapytała, czy można sprowadzić lekarza. Na to on powiedział, że jeśli jeszcze raz się odezwie, to będzie leżał obok tego chłopca. Rodzina zaczęła płakać, a on groził, że zamkną cały wagon i wszystkich wykończą. Strzelali całą noc, leżeliśmy płasko na brzuchu. Rano okazało się, że zginęła jeszcze jedna osoba. To była 28-letnia kobieta, która stała przy oknie w czasie pierwszej strzelaniny. Uderzyła w nią kula, która rykoszetem trafiła w chłopca. Z dwoma trupami jechaliśmy aż do Krakowa.”

Najszanowniejsza pani Ibolya Keil:

„Nigdy nie słyszałam takich krzyków przerażonego człowieka. Krzyczeli: Matko! Boże! Moje dziecko! Umrzemy! Pomocy! Po dwudziestu minutach otwierano drzwi i więźniowie wyciągali ciała zamordowanych.”

Najszanowniejsza pani Szidonia Welber:

„Pociąg się zatrzymał, jeden z wagonów opróżniono i kazano wsiąść do niego kobietom. Tam żandarmi węgierscy kazali nam się rozebrać do naga i rewidowali nas. Te, które miały miesiączkę, też były rewidowane. Ludzie palili wtedy pieniądze lub wyrzucali z wagonu papiery wartościowe.”

Najszanowniejsza pani Magda Feder:

„Otworzyli wagony i powiedzieli, abyśmy oddali złoto i złote zęby, bo po co nam one, skoro i tak nie dostaniemy jedzenia.”

Najszanowniejsza pani Ibolya Keil:

„Otworzyli wagony i wypuścili nas do ubikacji. Żandarmi przyszli zabrać wartościowe rzeczy, pieniądze, kożuchy, futra. W jednym z wagonów znaleźli podarte banknoty i cały ten wagon rozstrzelano.”

Najszanowniejszy pan Włodzimierz Kieszczyński:

„W sierpniu dostałem polecenie dokonania pomiarów drogi biegnącej wzdłuż rampy. Przyszedłem na wyznaczone miejsce ze swoim pomocnikiem. Pusto było, nic się nie działo. Zaczęliśmy mierzyć. W tym momencie wepchnięty został pociąg z Węgier. W momencie otwarcia wagonów mój pomiarowy aparat był już w innym miejscu; szedłem w kierunku krematorium i byłem bardzo blisko zbiornika na wodę. Gdy otworzono wagony, ludzie zaczęli wysypywać się, wypełzać na niewidoczną dla mnie stronę. Z ostatniego wagonu widocznie ktoś się zorientował, że tam jest woda. Wyszły z niego, a może raczej wypełzły, trzy osoby, w tym młoda, wysoka, postawna Żydówka z długimi włosami, w samej spódnicy. Przypuszczam, że te dwie pozostałe osoby były jej dziadkami, bo trzymali się razem. Stara Żydówka miała głowę ogoloną na łyso - tak, jak one to robiły - i czarną perukę, która ciągle się jej zsuwała, poprawiała ją. Szła na czworakach, bo nie była w stanie się podnieść. Jej mąż przesuwał się do przodu na kolanach podpierając się jedną ręką, bo w drugiej trzymał zdjętą z siebie marynarkę. Koszula była lśniąco biała. Marynarkę dźwigał wysoko nad sobą, żeby przypadkiem nie ubrudzić jej w pyle drogi. I tak szli w kierunku tej zbawczej wody, jeśli w ogóle można tu powiedzieć "szli". Tego określenia można byłoby właściwie użyć w stosunku do dziewczyny, która swoich dziadków coraz to bardziej wyprzedzała. Tymczasem musiałem zmienić miejsce ustawienia aparatu. Trzeba było zamknąć łańcuch mierniczy. Zaczęliśmy drogę powrotną pomiędzy krematoriami. Zastałem wówczas następującą sytuację: Do wody dotarła tylko młoda dziewczyna. Położyła się na krawędzi zbiornika, głowę miała zanurzoną i tak pozostała - widocznie zachłysnęła się albo był to atak serca, albo się po prostu utopiła, nie potrafiąc unieść głowy nad poziom wody. Babcia leżała w rowie. Peruka zsunęła się; jeszcze do dziś pamiętam taki zielonkawy kolor ogolonej głowy - prawdopodobnie w blasku słońca czarne na krótko przystrzyżone włosy nabierają takiego połysku i odcienia. A dziadek nie zdołał nawet dojść do płytkiego rowu, leżał z twarzą na marynarce. Cynicznie można powiedzieć, że im się udało, bo skończyli w słońcu, w miarę świeżym powietrzu. Nie potrzebowali się dusić w gazie.

Najszanowniejszy pan Mikloś Braunstein:

„Byłem w Auschwitz od 26 maja. Przewoziłem zwłoki rolwagą. Kiedyś, gdy otworzono drzwi do komory, wyciągałem z niej ciała. Niektórzy jeszcze żyli. Jeden z nich zapytał mnie, dokąd go zabieram. Zawiozłem ich do dołów spaleniskowych, gdzie Sonderkommando wrzucało ich do ognia. „

Najszanowniejszy pan Stanisław Aleksandrowicz:

„Na terenie odcinka BIII, w tzw. Meksyku, powstało coś w rodzaju makabrycznej poczekalni. Tam Żydzi, których nie można było zabić, zaraz po przyjeździe do obozu, czekali jakoby w kolejce do gazu. Dostawali jedzenie z kuchni obozowych, potem ginęli. Przypominam sobie, że jak patrzyło się z obozu męskiego na "Meksyk", widziało się tam w tym czasie zawsze kilka tysięcy ludzi. Byli skrajnie wyczerpani psychicznie - bo w tym czasie dla nikogo nie było tajemnicą, co ich w Brzezince czeka. Ludzie przebywający na "Meksyku" chcieli jak najprędzej skończyć z życiem i pilnowali kolejki do gazu.”

Najszanowniejszy pan Tadeusz Śnieszko:

„SS-mani prowadzili transport Żydów do komór gazowych. Pogoda była ładna. Wiatr dość silny. Konwojowany transport szedł spokojnie. Prowadzono ich drogą, obok której mieściły się zamaskowane doły do palenia zwłok. Naraz zawiał silny wiatr i postrącał koce zawieszone na drutach ogrodzenia. Przechodzący ujrzeli stosy nagich zwłok ludzkich przygotowanych do palenia. Zgiełk i panikę opanowano ciosami kolb karabinowych.”

Najszanowniejsza pani Maria Żumańska:

„Widziałyśmy, jak ludzie ci wchodzili do krematorium znikając jakby pod ziemią. Znikali partiami, reszta posuwała się do przodu, czekając swojej kolejki. Przybyłych ustawiano piątkami, a pochód formował się wzdłuż toru, od krematorium począwszy aż do początku odcinka B. Ludzie byli bardzo spragnieni. Widziałyśmy, jak usiłowali pić wodę z basenu przeciwpożarowego znajdującego się pomiędzy drutami obozu a drogą, na której stali. Kładli się na ziemi, a ponieważ poziom wody nie dochodził do brzegu basenu, zsuwali się niejednokrotnie, tonąc. Inni nie zwracając na to uwagi, pili wodę dalej. (...) Z niektórych miejsc obozu można było obserwować wyładowanie na rampie. Gdy pociąg zajechał, otwierano drzwi i wyrzucano z wagonów. Widziałyśmy ludzi ubranych i nieubranych, w piżamach, lekarzy w białych kitlach. Podczas wyładowania niejednokrotnie SS-mani bili niemiłosiernie, popychając, kopiąc - nie licząc się ze starcami ani z małymi dziećmi.”

Najszanowniejszy pan Roman Orzeł:

„Największe zamieszanie wywoływało rozdzielanie rodzin. Krzyk kobiet mieszał się z płaczem dzieci. Wszystko odbywało się jednak tak szybko, że zdezorientowani ludzie nie mieli czasu na rozważenie swojej sytuacji. Ustawieni na rampie esesmani kierowali jednych do obozu, innych do komór gazowych.”

Najszanowniejszy pan Dov Paisikovic:

„Doktor Mengele miał w ręku skórzaną szpicrutę i każdej podchodzącej do niego osobie pokazywał, dokąd ma się udać - na lewo lub na prawo. Selekcja polegała na tym, że Mengele kierował mężczyzn zdolnych do pracy na ulicę średnicową, a kobiety zdolne do pracy na drogę między odcinkiem BIa a BIb; starców i dzieci, niezdolnych do pracy, kaleki - na drogę prowadzącą w kierunku krematoriów, tj. równoległą do rampy kolejowej.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, w podobnej sytuacji w dzisiejszych czasach znalazło się wiele Polek, wielu Polaków. Z dnia na dzień wielu osobom zakazano pracy pod pozorem epidemi być może niejedną osobę skazując na powolną śmierć, której mogą towarzyszyć wielkie udręki. Problem poruszyłem w 84 liście otwartym zatytułowanym - Wirus, wojna i rozdawnictwo starzejącego się pieniądza!
Z kolei w 86 list otwartym zatytułowanym - Zmiana czasu korzystna dla pandemii koronawirusa – napisałem o problemie ludzi schorowanych, dla których cykliczna zamiana czasu zafundowana nam przez rządzące naszym krajem demokratyczne reżimy może być śmiertelnym zabiegiem.
Wielce podejrzany etycznie jest też przymus noszenie potencjalnie śmiercionośnych maszeczek, o których minister zdrowia najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski wielokrotnie mówił:

„Maseczki nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem(…) naprawdę nie pomagają. (…) Maseczki nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Nie wiem po co ludzie je noszą. (…) Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem. Nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Kiedyś w Chinach i całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i pewnej kultury, która tam jest. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia działająca przy Organizacji Narodów Zjednoczonych) ich nie zaleca. Eksperci też nie zalecają.”

Z analiz WHO wynika, że maseczki służą namnażaniu się drobnoustrojów i zwiększeniu zachorowalności. W tym samym czasie różne podmioty gospodarcze na masową skalę sprowadzały do Polski maseczki, aż nadszedł taki moment, że minister zdrowia zaczął je zalecać być może za łapówkę. Wprowadzono nawet przymus noszenia maseczek pod groźbą kary. Sprawa jest kryminalna i nosi znamiona zaplanowanego ludobójstwa, a motywem może być chęć zarobienia jak największej liczby pieniędzmi kosztem naszego życia i zdrowia a odpowiedzialne służby nie reagują. Wygląda na to, że reżimowe władze chcą by w Polsce wirus się jak najbardziej rozprzestrzenił i by jak najwięcej Polek i Polaków zmarło. Temat ten rozwinąłem w 89 liście otwartym zatytułowanym - Maseczki, koronawirus i wielkie oszustwo naukowców oraz rozwinąłem w aneksie do tego listu.

Być może najszanowniejszemu panu ministrowi Łukaszowi Szumowskiemu jak i rządzącemu nami reżimowemu rządowi zależy na tym by jak najwięcej osób starszych i chorych – których przede wszystkim koronawirus atakuje – zachorowało na korinę i szybko umarło.
Bokser - medalista olimpijski z Seulu i mistrzostw Europy z Aten w sumie stoczył 52 pojedynki, gdzie wygrał 41 walk, a 33 razy przez nokaut - najszanowniejszy pan Andrzej Golota Andrzej Gołota zauważył:

„Podejrzana sprawa z tym wirusem. Umierają głównie starzy ludzie, do których państwo dokłada. Tak jakby ktoś chciał się ich pozbyć, bo są bezproduktywni.”

Kolejną wielce podejrzaną sprawą, są testy, które według specjalistów są wielce zawodne, ale w zamian drogie i wykonywane są na coraz większą skalę. Temat ten omówiłem w 96 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, oszuści, testy i urojona epidemia.
Jeszcze bardziej podejrzana sprawa dotyczy nieprzetestowanych szczepionek, którymi chce się nas zaszczepić oraz lekarstw, które są testowane czasami z skutkiem śmiertelnym na osobach zarażonych koronawirusem. Ten wielce podejrzany i zarazem zbrodniczy temat opisałem w
97 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, szczepionki, lekarstwa i lekarze bandyci.
Wygląda na to, że rządzący nami reżim traktuje nas podobnie jak hitlerowcy zbrodniarze traktowali więźniów obozów koncentracyjnych. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że koniecznie trzeba w Polsce przywróćić dobre prawo i sprawiedliwość i wszystkich przestępców zasiadających w Sejmie, Senacie i w Rządzie przykładnie ukarać. Bardzo proszę powróćmy myślami do wspomnień świadków tego co się w Polsce działo.
Najszanowniejsza pani Imrene Kun:

„Próbowałyśmy dowiedzieć się o losie naszych rodzin. Jedna z dziewcząt powiedziała mi, że jest z Bratysławy i zna Etteries, jedną z moich przyjaciółek, która była w obozie i pracowała w biurze SS. Przyjaciółka ta niebawem zjawiła się tam i zapytała: "Gdzie jest moja siostra Roszka?". Odpowiedziałam jej, że poszła w drugim kierunku razem z babcią i matką. Wówczas chwyciła się za głowę i wybiegła. Myślałam, że zwariowała. Nie wiedziałam, co to miało znaczyć. Po pewnym czasie pojawiła się. Znała osobiście dr. Mengele. Otrzymała od niego pozwolenie na wyprowadzenie swojej siostry z komory gazowej. Siostra nie chciała jednak pozostawić swojego małego dziecka. Przyjaciółka pobiegła więc z powrotem do dr. Mengele i uzyskała również zwolnienie dla dziecka. Jednak kiedy wróciła, drzwi komory były już zamknięte.”

Najszanowniejszy pan Andreas Lörinci:

„Na wezwanie SS-manów "bliźnięta - wystąp" wyszliśmy z szeregu i zabrano nas do miejsca, gdzie znajdowały się inne bliźniaki, które przyjechały wraz z nami. Pozostałych poprowadzono w kierunku komór gazowych. Słyszałem, że wielu rodziców, którzy mieli bliźnięta, nie wyjawiło tego. Tak więc poszli razem, aby zostać spaleni - stało się tak, ponieważ nie wiedzieli, która droga prowadzi do życia, a która do śmierci.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, powyższe doświadczenie jest wielce pouczające. Zdezorientowani ludzie nie wiedzieli jak postąpić, by ocalić życie swoich dzieci. W podobnej sytuacji znajduje się dzisiaj wielu chrześcijan, tylko dlatego, że zazwyczaj nie znają praw swojej religii, nawet tak podstawowych jak Boży Dekalog. Przysłowie głosi, że tonący brzytwy się chwyta. W dobie epidemii chrześcijanie zdają się szaleć. Watykan żebrze o środki lecznicze, a ludzie nieuczciwi próbują zarobić na epidemii wszelkimi sposobami.
Niedawno natknąłem się na wielce podejrzane ogłoszenie:

„PAKIET 10 szt. Krzyż ochronny z modlitwą na czas epidemii - OBRAZEK
Modlitwa o Bożą ochronę przed epidemią.
10 obrazków dla ciebie i twoich bliskich. Podaruj modlitwę tym, którzy tego potrzebują!
Biskupi zgromadzeni na soborze w Trydencie w XVI w., zagrożeni rozprzestrzeniającą się zarazą, nosili na swoich szatach krzyże z literami, nawiązujące do starożytnej modlitwy. Według tradycji, modlitwa ta została wiele wieków temu ułożona przez biskupa, świętego Zacharego, i odmawiana przez chrześcijan w Jerozolimie, którzy w VII wieku dotknięci zostali epidemią dżumy.
Z liter, stanowiących początki wersów starożytnych modlitw o Bożą opiekę i oddalenie zarazy, układali oni krzyż. Módl się słowami potężnej modlitwy, za sprawą której wyprosisz łaskę obrony przed groźbą choroby dla siebie, twoich bliskich a także całej Ojczyzny. Obrazek z krzyżem będzie chronił twój dom, tak jak chronił przed wiekami domy narażonych na epidemię straszliwych chorób chrześcijan.”

Ten antywirusowy pakiet oczywiście jest płatny, ale też bardzo grzeszny. Jest jawną drwiną z 2 przykazania Bożego Dekalogu i może doprowadzić do kolejnego holokaustu, zamiast do uzdrowień do zwiększenia zachorowań. Bardzo proszę powróćmy myślami do wspomnień świadków tego co niedawno na terenie naszego kraju działo. Najszanowniejsza pani Ibolya Keil:

„Nigdy nie słyszałam takich krzyków przerażonego człowieka. Krzyczeli: Matko! Boże! Moje dziecko! Umrzemy! Pomocy! Po dwudziestu minutach otwierano drzwi i więźniowie wyciągali ciała zamordowanych.”

Najszanowniejsza pani Anna Chomicz:

„Z kominów dobywały się olbrzymie płomienie, a wokół rozchodził się specyficzny odór spalanych zwłok. Odór ten pochodził zwłaszcza ze stosów paleniskowych, na których z powodu małej stosunkowo przepustowości pieców krematoryjnych spalano masowo zwłoki.”

Najszanowniejsza pani Judith Schwart:

„Na początku maja, kiedy prowadzono nas do łaźni, widzieliśmy duży ogień i słyszeliśmy krzyki. Pytaliśmy, co się dzieje. Po wyjściu z łaźni nadzorczynie niemieckie powiedziały, że palą tam śmieci. Nie słyszałyśmy już żadnych głosów.”

Najszanowniejsza pani Lili Kleinmann:

„Widzieliśmy z daleka dym i mówili nam, że palą tam brudną pościel. Czuliśmy też zapach palących się kości, ale mówili nam, że palą się brudne, żydowskie szmaty.”

Najszanowniejszy pan Rózsi Rottman:

„Niebo było czerwone jak ogień. Zapach palonego mięsa był nie do zniesienia.”

W kwestii zapachu palonego mięsa zdania bywają podzielone. Do historii kinematografii weszły słowa:

„Uwielbiam zapach napalmu o poranku.
Tak mówi podpułkownik William "Bill" Kilgore do kapitana Willarda. Te słowa znalazły się na liście stu najsłynniejszych cytatów z filmów amerykańskich...”

W recenzji filmu, z którego pochodzą te słowa zachwalające zapach spalenizny napisano:

„Raz nasi bombardowali jedno wzgórze przez 12 godzin. Kiedy było po wszystkim, nie znaleźliśmy ani jednego trupa. Ten zapach; jak zapach benzyny. Całe wzgórze pachniało... Zwycięstwem... Ta wojna się kiedyś skończy". Tak, te słowa porucznika Kilgore'a najbardziej utkwiły mi w pamięci z tego niezwykłego filmu, tego arcydzieła Francisa Forda Coppoli.
Wzgórze spalone doszczętnie musi pachnieć zwycięstwem, czyż nie? W końcu nie było tam już ani jednego "żółtka". Ba, tam nie zostało nic z "żółtków". Amerykanie doszczętnie rujnowali Wietnam. Wioska, po wiosce, zabijali wszystkich Azjatów. To była prawdziwa wojna, nieprawdaż? Tylko przychodzi na myśl pytanie: w imię czego? W imię czego była to wojna? W imię czego Amerykanie wkroczyli do Wietnamu i zaczęli mordować "żółtków"? Na te pytanie chyba nie ma odpowiedzi. Dlatego żeby mieć tam większe wpływy niż komuniści? Żeby zaprowadzić tam demokrację?”

Zapach palonego mięsa bezspornie przypadł do gustu najszanowniejszemu Bogu Jehowie:

Rodzaju 8:20, 21
I Noe zaczął budować ołtarz dla Jehowy i brać ze wszystkich zwierząt czystych oraz ze wszystkich czystych stworzeń latających, i składać całopalenia na ołtarzu. A Jehowa poczuł kojącą woń (…)

Wśród kar wychowawczych najszanowniejszego Boga Jehowy znalazło się też palenie ludzi:

Kapłańska 20:14 ; 21:9
Jeśli mężczyzna weźmie sobie kobietę oraz jej matkę, jest to rozpasanie. Należy go wraz z nimi spalić w ogniu, żeby rozpasanie nie pozostawało wśród was. (…) A jeśli córka kapłana skala się uprawianiem nierządu, to kala swego ojca. Należy ją spalić w ogniu.

Izraelscy zaś kapłani stali się rzeźnikami:

Kapłańska 7:1-5
A oto prawo dotyczące daru ofiarnego za przewinienie: Jest to coś szczególnie świętego. W miejscu, gdzie się zarzyna ofiarę na całopalenie, zarżną dar ofiarny za przewinienie, a jego krwią zostanie pokropiony ołtarz dookoła. A z całego jego tłuszczu złoży tłusty ogon oraz tłuszcz, który okrywa jelita, i obie nerki oraz tłuszcz, który jest na nich, tak samo jak ten na lędźwiach. A to, co okrywa wątrobę, oddzieli wraz z nerkami. I kapłan zamieni je w dym na ołtarzu jako ofiarę ogniową dla Jehowy.

Ogień na ołtarzu najszanowniejszego Boga Jehowy płonął nieustannie:

Kapłańska 6:8-13
I Jehowa rzekł jeszcze do Mojżesza, mówiąc: „Nakaż Aaronowi oraz jego synom, mówiąc: ‚Oto prawo dotyczące całopalenia: Całopalenie będzie na palenisku na ołtarzu przez całą noc aż do rana i ogień ołtarza będzie w nim zapalony. A kapłan przyodzieje się w oficjalny strój lniany i włoży na swe ciało lnianą bieliznę dolną. Potem zbierze tłusty popiół z całopalenia, które ogień spala na ołtarzu, i wysypie go obok ołtarza. I zdejmie swe szaty, a włoży inne szaty i wyniesie tłusty popiół na czyste miejsce poza obozem. Na ołtarzu stale będzie płonął ogień. Nie może zgasnąć. A każdego ranka kapłan zapali na nim drewno i ułoży nad nim całopalenie, i zamieni nad nim w dym kawałki tłuszczu ofiary współuczestnictwa. Na ołtarzu ustawicznie będzie płonął ogień. Nie może zgasnąć.

Bardzo proszę powróćmy do wspomnień świadków niedawnego holokaustu.
Najszanowniejszy pan Mieczysław Jamka:

„Dym zasnuwał obóz, ludzie dusili się, wymiotowali, przykładano mokre szmaty na usta, ale to niewiele pomagało. Rano po wyjściu z baraków widziało się wiele ludzkich ciał wiszących na drutach ogrodzeniowych wokół krematoriów.”

Najszanowniejsza pani Ella Citrom:

„Widziałam, jak prowadzono więźniów do komory gazowej. Większość z nich szła na śmierć nie przeczuwając, dokąd ich prowadzą.”

Najszanowniejsza pani Elisabeth Rubin:

„Widziałam na własne oczy, jak 14-letni chłopcy szli w kierunku komór gazowych i musieli jeszcze śpiewać.”

Najszanowniejszy pan Tadeusz Śnieszko:

„SS-mani prowadzili transport Żydów do komór gazowych. Pogoda była ładna. Wiatr dość silny. Konwojowany transport szedł spokojnie. Prowadzono ich drogą, obok której mieściły się zamaskowane doły do palenia zwłok. Naraz zawiał silny wiatr i postrącał koce zawieszone na drutach ogrodzenia. Przechodzący ujrzeli stosy nagich zwłok ludzkich przygotowanych do palenia. Zgiełk i panikę opanowano ciosami kolb karabinowych.”

Najszanowniejszy pan Witold Pilecki:

„Apel. Staliśmy wyrównani kijem w szeregach prostych jak ściana. Naprzeciw nas makabryczny obraz: stojące szeregi bloku nr 13 (stara numeracja) – karnej kompanii (Straf-Kompanie), które wyrównywał blokowy Ernst Krankemann stosując radykalny środek - wprost nożem. Do SK w tamtym okresie szli wszyscy Żydzi, księża i niektórzy Polacy za sprawy dowiedzione. Krankemann miał obowiązek wykańczać możliwie prędko przydzielanych mu prawie codziennie więźniów. Jeśli się ktoś wysunął parę centymetrów wprzód, to Krankemann wbijał mu w brzuch noszony w prawym rękawie nóż. Ten zaś, kto przez zbytnią ostrożność cofnął się trochę za wiele, otrzymywał od przebiegającego szeregi kata - cios nożem w nerki. Widok padającego człowieka, kopiącego nogami czy wydającego jęki rozwścieczał Krankemanna. Wskakiwał wtedy na jego klatkę piersiową, kopał w nerki, w narządy płciowe, wykańczał jak najprędzej. Nas ten widok przenikał prądem.”

Na zakończenie tych wielce pouczających wspomnień zapoznajmy się jeszcze z materiałami zabranymi Ruchu Oporu w Polsce:

„Wyładowane transporty, z którymi krematoria nie mogły nadążyć, koczowały w pobliskim lasku i po rowach, pilnowane były przez "postów" z karabinami maszynowymi. Oczekiwanie na śmierć trwało po dwa dni, ponieważ potworzyły się zatory. Na drodze pomiędzy rampą kolejową a krematoriami dzień i noc płynął nieprzerwany korowód ludzi posuwających się ku krematorium w miarę opróżniania ich z już "załatwionych" trupów. Środkiem drogi nieprzerwanie krążyły samochody ciężarowe wożąc z rampy słabszych, starszych, chorych, słabsze kobiety i dzieci. Zdrowi szli pieszo do ostatka nie zdając sobie sprawy, dokąd idą. Po drodze w rowach leżeli SS-mani z karabinami maszynowymi. (…) Przed wejściem do komory gazowej wszyscy oddawali posiadane przy sobie pieniądze i kosztowności do depozytu. Następnie rozbierali się do naga, oddawali całą garderobę, przeszukiwaną później jeszcze, czy nie znajdują się tam zaszyte kosztowności. Ludzie wchodzili do "kąpieli", czyli komory gazowej, partiami po 1000 osób. (…)
Wszyscy, zwłaszcza kobiety, były strzyżone przez specjalne komando fryzjerów. Włosy ładowało się do wózków jako surowiec. Specjalne komando dentystów przeglądało dokładnie jamy ustne wszystkich trupów, wyciągając złote i platynowe korony. Ponieważ czasu było mało, wyłamywano szczęki i potem dopiero obrabiano zwłoki. Inne komando "specjalistów" miało polecenie zanurzać ręce w pochwy trupów kobiecych w poszukiwaniu ukrytych tam kosztowności. Dopiero tak obrobione i skontrolowane trupy szły na spalenie. Przy całej obsłudze rabowania, mordowania i noszenia trupów czynne było powiększone Sonderkommando. Byli to zdrowi, mocni Żydzi, wybrani spośród więźniów. Skazani byli z ukończeniem swojej roboty na zagładę jako świadkowie. Ciągle pracowały krematoria. Mimo to nie można było nadążyć z paleniem. Jedno krematorium stało przez jakiś czas nieczynne, ponieważ na skutek nieprzerwanego użycia przypaliły się ruszta i części pieca.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, naród Izraelski od samego początku swojego powstania aż po dziś dzień nieustannie doznaje traumatycznych przeżyć. Z czasem w narodzie tym wyrobił się dziwny rodzaj czarnego humoru, który wiele powie nam zarówno o tym narodzie jak i o chrześcijanach, którzy są spadkobiercami biblijnych wartości:

„W pewnym miasteczku na Węgrzech znaleziono zwłoki małej dziewczynki i szykował się pogrom pod hasłem, że znów Żydzi zabili dziecko chrześcijańskie na macę. Już przygotowywano się
do masowej ucieczki, kiedy szames przybiegł wołając:
Żydzi! Dobra wiadomość! Ta zamordowana to Żydóweczka!”

„Dokąd pan wyjeżdżasz? - Jak najdalej. - I bardzo słusznie, panie Kornhauser. My Żydzi jesteśmy bezpieczni tylko tam, gdzie nas nie ma. - I dlatego tam właśnie wyjeżdżam.”

„Skazany w Izraelu na śmierć zbrodniarz hitlerowski Adolf Eichmann chce przejść na judaizm.
Tuż przed egzekucją? Po co? - pytają skazańca. Bo wtedy będzie o jeszcze jednego Żyda mniej.”

„Płaczliwy głos dziecka, nabrzmiały pretensją - Ja nie chcę ciągle chodzić w kółko!
Ostry i ordynarny głos taty - Spokój!
Ale ja nie chcę ciągle chodzić w kółko! - żali się dziecko. Tata na to:
Jak się nie uspokoisz, to drugą nóżkę też przybiję ci do podłogi!”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że ten ostatni żart może być wyobrażeniem całego losu narodu Izraelskiego, który od tysięcy lat jest doświadczany boleśnie przez najszanowniejszego Boga Jehowę. Przyczyną tego stanu rzeczy jest głupota. Tak pisze w Biblii i wynika z niej też, że raczej na zmianę tego stanu nie ma co liczyć:

Jeremiasza 4:22 ; Przysłów 26:6 ; 27:22
Bo mój lud jest głupi. Nie zwracają na mnie uwagi. Są niemądrymi synami; i nie wykazują zrozumienia. Mądrzy są, aby wyrządzać zło, lecz nie mają wiedzy, by wyświadczać dobro. (…) Kto wkłada sprawy w rękę głupiego, jest jak ktoś odcinający sobie stopy, jak ktoś pijący przemoc.
(...) Choćbyś głupiego utarł tłuczkiem w moździerzu pośród tłuczonego ziarna, jego głupota od niego nie odejdzie.

Podobny los spotyka też chrześcijan, którzy ostatnimi czasy doświadczyli dwóch wojen światowych. Wśród nich też głupcy przeważają. To też jest opinia biblijna:

1 Koryntian 1:26, 27
Widzicie bowiem, bracia, jak was powołał, że powołano niewielu mądrych na sposób cielesny, niewielu mocnych, niewielu szlachetnie urodzonych; lecz Bóg wybrał to, co głupie u świata(...)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, w liście tym przypomnieliśmy sobie wiele świadectw, z których wynika, że z najszanowniejszego Boga Jehowy nie ma co drwić, ale może to być tylko skromna namiastka tego co może czekać niegodziwców.
Co mam na myśli, myślę, że doskonale zobrazuje mam jeszcze jeden żart:

Dziadek Lejba Kohne do wnuków:
„W tym życiu, nam powodzi się gorzej niż chrześcijanom, ale za to na tamtym świecieee...”
Chwila zadumy:
„To znaczy, ja bym się śmiał, jakby na tamtym świecie nam też się gorzej powodziło.”

Nasze ziemskie przeżycia mogą być tylko skromną namiastką tego co może na nas czekać w Piekle:

Sura 4:56
Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w Nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem, kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry!

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że nadeszła stosowna chwila na podsumowanie tego listu.
Był on przede wszystkim poświęcony krzyżowi, oraz innym symbolom chrześcijańskim. Muzułmanie wierzą, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) wróci na ziemię i zrobi porządek z krzyżami. Wiara to oparta jest na hadisie w którym napisano:

„Syn Maryi wkrótce zejdzie do was jako sprawiedliwy władca; złamie krzyż i zabije świnie.”

Muzułmanie wierzą, że najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) przywróci czyste wielbienie, ale puki co musimy się męczyć pośród bałwochwalców. Na przykład ja zwłaszcza nocą czuję się jak w jakimś horrorze za sprawą krzyża, który widzę z okien mojego mieszkania. Wieńczy on pobliski kościół i jest podświetlony. By było ciekawiej za dnia poniżej świetlistego krzyża widać bałwochwalcze obrazy. Są to typowe zwyczaje zwłaszcza w Kościele Rzymskokatolickim, ale według prawa kościelnego zwyczaj ten jest bezprawny bo w sposób jawny sprzeczny jest Prawem Bożym. W Kodeksie Prawa Kanonicznego pisze o tym jawnie i wyraźnie:

„Kan. 24 - § 1. Żaden zwyczaj przeciwny prawu Bożemu nie może uzyskać mocy prawa.”

By było ciekawiej to również według prawa świeckiego w Polsce krzyże i inne symbole chrześcijańskie jak i organizacje są zakazane, nawet w Konstytucji:

Art. 13. Ograniczenie pluralizmu politycznego
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.

Biblia będąca podstawą wierzeń dziesiątek kościołów chrześcijańskich odwołuje się do totalitarnych praktyk i metod. Dodatkowo propaguje też komunizm – wspólnotę majątków.
Bardzo proszę zajrzyjmy do niej:

Powtórzonego Prawa 2:34 ; Dzieje 2:43, 44 ; 4:32
I w tymże czasie zajęliśmy wszystkie jego miasta, i przeznaczyliśmy na zagładę każde miasto, mężczyzn i kobiety, i małe dzieci. Nikogo nie pozostawiliśmy przy życiu. (…) Doprawdy, każdą duszę ogarnęła bojaźń, a za sprawą apostołów poczęło się dziać wiele proroczych cudów i znaków. Wszyscy, którzy uwierzyli, byli razem, mieli też wszystko wspólne (…) A całe owo mnóstwo tych, którzy uwierzyli, miało jedno serce i jedną duszę i nikt nie mówił, że to, co posiada, jest jego własnością, lecz wszystko mieli wspólne.

Kto propaguje Biblię, chrześcijaństwo, propaguje też ideały faszystowskie i komunistyczne razem wzięte. W chrześcijańskim krzyżu krzyżuje się faszyzm z komunizmem.
Różne chrześcijańskie kościoły wielokrotnie dały dowód szczerzenia nienawiści i wciąż to robią, a to według naszego prawa jest karalne:

Art. 256.
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
§ 2.2) Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.

Dodatkowo kapłani kościołów chrześcijańskich często znieważają się wzajemnie szerząc mowę nienawiści to też jest karalne:

Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Temat ten omówiłem szerzej w 19 liście otwartym zatytułowanym - Odpowiedzialność władzy i religii za mowę nienawiści. Pomimo tych faktów służby odpowiedzialne za przestrzeganie prawa w naszym kraju udają, że nic się nie dzieje. Za ten opłakany stan praworządności w Polsce bezpośrednią winę ponosi przede wszystkim najszanowniejszy pan prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednej osobie - Zbigniew Ziobro, ale również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo. To jest najszanowniejszego pana prezydenta konstytucyjny obowiązek:

Art. 126. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.

Uroczyście ślubował najszanowniejszy pan prezydent wierność postanowieniom Konstytucji:

„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg.”

Według Konstytucji każdy ma obowiązek przestrzegać prawa naszego kraju:

Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.

Tymczasem w naszym kraju żyją pozbawione kręgosłupa moralnego ścierwa, które prawo mają za nic, a na dodatek służby odpowiedzialne za przestrzeganie prawa w Polsce, zamiast ich ścigać i karać dbają o to by zwyrodnialcy ci mogli bezkarnie się panoszyć. Temat ten opisałem w 90 liście otwartym zatytułowanym - Koronaparty, pogarda władz dla prawa i życia obywateli. Fakty te świadczą o tym, że w Polsce bardzo źle się dzieje i dlatego by zmienić coś na lepsze napisałem ten optymistyczny list otwarty. Oprócz tego postanowiłem pomodlić się do najlepszego z najlepszych dobrych Bogów o pomoc.

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł chrześcijanom mieć jak najwłaściwszy stosunek do krzyża i Prawa Bożego oraz zadbać o to by dobre prawa były przestrzegane?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2020, 22:15 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 28 dzień 7 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych jakiś czas temu napisałem poprzedni 90 list zatytułowany - Koronaparty, pogarda władz dla prawa i życia obywateli, który poświęcony był wyjątkowo skandalicznej imprezie okolicznościowej z okazji wypadku komunikacyjnego w Smoleńsku.
Koronaparty odbyło się z pogwałceniem wielu praw obowiązujących w Polsce, a na dodatek wzięło w nim udział wielu dygnitarzy rządzącego nami reżimu. Pośród ścierw obecny był również znany kryminalista, recydywista, najszanowniejszy pan prezes rady ministrów Mateusz Morawiecki. Dokładnie tego samego człowieka zobaczyłem na drugi dzień o dziwo nie w więzieniu, ale w mediach, w których apelował:

„Proszę wszystkich Polaków: zostańmy w domu na święta.”

Apel ten skomentował bardzo celnie najszanowniejszy pan Piotr Gruszecki:

„A sam razem z Kaczorem i jego pomagierami udał się na obchody 10 kwietnia łamiąc wszystkie zalecenia sanepidu i zakaz zgromadzeń. Brawo premier bez mózgu.”

Wydarzenia, które następnie rozegrały się w naszym kraju sprawiły, że zostałem przymuszony do napisania aneksu do 90 listu zatytułowanego - Koronaparty, pogarda władz dla prawa i życia obywateli. Jeszcze nie ucichły echa koronaparty zorganizowanego przez zwyrodniałe reżimowe władze z okazji wypadku komunikacyjnego w Smoleńsku a już najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński popisał się kolejnymi chuligańskimi wybrykami. Po raz kolejny złamał wszelkie reguły prawa i przyzwoitości obnażając tym samym swoją tępotę intelektualną i wyjątkowo złośliwą naturę. Media obiegły zdjęcia z wizyty na cmentarzu. Na cmentarzu, który z powodu epidemii został zamknięty dla normalnych obywateli. Ta bezprecedensowa wizyta została udokumentowana i znowu zobaczyliśmy, że najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński nie zachowuje przewidzianego prawem dystansu wobec innych osób i koniecznie sprawą powinna się zając prokuratura i ustalić wszystkich uczestników tego cmentarnego zgromadzenia i wszystkich ukarać solidnymi mandatami, ale to nie koniec awantur i wybryków upośledzonego na nagę i przede wszystkim głowę niegodziwego posła. Reżimowa telewizja pokazała, że to nie był jedyny w tym dniu chuligański, karygodny wybryk najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego:

„Zakaz wstępu na cmentarze? Nie dla Kaczyńskiego. Prezes PiS w trakcie pandemii koronawirusa odwiedził nie tylko Powązki – poinformowało TVP. (…) W tym momencie "Wiadomości", chcąc bronić prezesa, wyrządziły mu jednak jeszcze większą krzywdę. Zdradziły bowiem, że Kaczyński złożył tego dnia wizyty na grobach wszystkich ofiar katastrofy, które pochowane są na warszawskich Powązkach, ale także m.in. Cmentarzu Bródnowskim, nekropoliach w Pyrach i Grabowie oraz w Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie.”

Na materiałach filmowych reżimowej telewizji uwieczniono wielu innych przestępców i powinny być one zabezpieczone jako dowód w sprawie.
Fakt, że reżimowa telewizja starała się nadać pozytywny wydźwięk działalności przestępczej najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego i osób mu towarzyszących czyni ją współwinnym i materiał filmowy powinien być potraktowane jako nawoływanie do łamania prawa.
Fakt, że najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński, najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki chodzą jeszcze na wolności, świadczy o wyjątkowej nieudolności policji i prokuratury i przede wszystkim o ciapowatości prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Nieudolność ta może być pozorowana i celowa – podyktowana bandycką solidarnością zwyrodniałych elit sprawującego władzę demokratycznego reżimu.
O ile organizatorzy sławetnego koronaparty z okazji wypadku komunikacyjnego w Smoleńsku powinni zostać ukarani nie tylko za naruszenie obostrzeń w poruszaniu się z powodu koronawirusa, ale także za przekroczenie uprawnień, to najszanowniejszy pan prokurator generalny, najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro i podległe jemu służby, powinny zostać z wielką surowością ukarane za niedopełnienie obowiązków:

Art. 231. Nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228 łapownictwo pełniącego funkcję publiczną.

Ta karygodna bierność służb porządkowych naszego kraju zwłaszcza w czasach epidemii tożsama jest z narażaniem życia i zdrowia Polek, Polaków i obcokrajowców i na to też są paragrafy, które wcześniej przytoczyłem. Łamiąca obowiązujące w Polsce w tym czasie prawo wizyta najszanowniejszego pana posła Jarosława na cmentarzach oprócz do kronik kryminalnych weszła też do historii polskiej muzyki rozrywkowej za sprawą najszanowniejszego pana Kazimierza Staszewskiego, który opisał wydarzenie w piosence zatytułowanej Twój ból jest lepszy jak mój:

Zamknięte cmentarze, to na skutek zdarzeń
ostatnich tygodni, ostatnich wydarzeń.
Na łańcuchy patrzę, ocieram łzy,
tak jak i Ty, tak jak i Ty.

Otwiera się brama, ja nie wierzę oczom,
czy jednak się rzeczy inaczej potoczą,
podbiegam, Twoje karki krzyczą stój,
bo Twój ból jest lepszy niż mój,
Twój ból jest lepszy niż mój.

Ból ukoić możesz Ty jeden,
wszyscy inni wpadli w biedę,
limuzyny dwie, jedna, cały cmentarz Twój,
lepszy niż mój.

Na ulicach i w mieszkaniach
duch miłości się wyłania
limuzyny dwie, jedna, cały cmentarz twój,
większy niż mój.

4 lata temu 10 kwietnia
Marii prosto pod koła córka uciekła.
Maria nie przekroczy bramy dziś tej,
bo Twój ból jest lepszy niż jej,
Twój ból jest lepszy niż jej.

Józef miał ojca, żonę i syna
i tego się dnia dla nich czas ten zatrzymał.
Józef nie wspomni dzisiaj dnia tego.
Twój ból jest lepszy niż jego,
Twój ból jest lepszy niż jego.

Ból ukoić możesz Ty jeden,
wszyscy inni wpadli w biedę.
Limuzyny dwie, jedna, cały cmentarz Twój,
leszy niż mój.

Na ulicach i w mieszkaniach
duch miłości się wyłania.
Limuzyny dwie, jedna, cały cmentarz Twój,
lepszy niż mój.

Ja tam po prawdzie nie kocham cmentarzy,
gdy mama mnie prosi, to z nią tam pojadę.
Na grobie ojca kładę kwiatów strój.
Twój ból jest lepszy niż mój,
Twój ból jest lepszy niż mój.

Co za piękny dzień dzisiaj nam wszystkim dano
pamiętać o wszystkich, których zabrano.
Po drugiej stronie stoją i ronią łzy,
tak jak i TY,
tak jak i TY,
tak jak i TY,
tak jak i TY.

Osobiście na bólu za bardzo się nie znam, bo od tego są lekarze od siedmiu boleci i przede wszystkim piekielni sadyści, ale zauważyłem, że chociaż w piosence nie padło nazwisko najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego ludzie zorientowani doskonale sobie zdawali sprawę, że piosenka była także o tym zwyrodnialcu. Istnienie takich ludzi w Biblii zostało przepowiedziane i jest celowe:

Przysłów 16:4
Jehowa uczynił wszystko z myślą o swoim celu — nawet niegodziwca na dzień zły.

To co się w Polsce dzieje na naszych oczach świadczyć może o tym, że na naszych oczach spełnia się przepowiednia najszanowniejszego pana Stefana Ossowieckiego:

„Jak daleko dojdą Niemcy? - Cała Polska zajęta, gruzy, krew, mord! Idą dalej w głąb Rosji, daleko, daleko... - Do Uralu? - Ossowiecki zastanowił się przez chwilę. - Do Kaukazu. Państwa Osi przegrają wojnę. Niemcy i Japonia będą okupowane, Włochy wyzwolone. Zwycięzcy Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja spotkają się na konferencji i spowodują nowy ład w Europie. - A co z Polską? - Będzie i Polska! Ale za jaką cenę... Najpierw będą nią władali komuniści, a później szubrawcy i świnie. Na koniec powstanie jeszcze większa, niż teraz. Tego ani ty, ani ja nie doczekamy... Dopiero wnukowie... Warto jednak wiedzieć, że tak się stanie...”

Wygląda, że nastał czas szubrawców i świń u władzy, z tym, że trzeba koniecznie świnie przeprosić, bo to co się na naszych oczach dzieje urąga tym zwierzętom.
Na skutek zdarzeń, biegu wydarzeń piosenka najszanowniejszego pana Kazimierza Staszewskiego – Kazika, dotarła do pierwszego miejsca radiowej listy przebojów programu 3 reżimowych mediów i wtedy stało się coś co znacznie przyczyniło się do popularności tej piosenki jak i spotęgowania i tak już bardzo złej sławy najszanowniejszego posła Jarosława Kaczyńskiego.
Lista przebojów zniknęła na jakiś czas z Internetu i za jakiś czas pojawiła się w nowej odsłonie. Reżimowe władze radia wydały oświadczenie:

„Kierownictwo programu zablokowało stronę, gdzie publikowane są wyniki. Głosowanie zostało unieważnione. W oświadczeniu dyrektor programu Tomasz Kowalczewski podał, że podczas głosowania został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Taką opinię przedstawiła też prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, oświadczając, że unieważnienie piątkowej Listy Przebojów Trójki nie ma nic wspólnego z cenzurą.
"Wiemy już na pewno, że ta piosenka nie wygrała. Ona została ręcznie przesunięta na miejsce pierwsze, czyli wynik został sfałszowany. Na pewno (…) " - oświadczył, próbując wyjaśnić skandal, Kowalczewski. Według dyrektora Trójki, Kazik powinien być na miejscu czwartym. Głos w sprawie zabrał także Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, mówiąc, że "głosowanie na piątkową Listę Przebojów Trójki w jakiś sposób zostało zmanipulowane". (…) Według dyrektora Trójki Tomasza Kowalczewskiego podczas głosowania "został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy". Twierdzi, że dokonano również "manipulacji przy liczeniu głosów oddawanych na poszczególne piosenki, co zafałszowało wynik końcowy". Sprawa wywołała poruszenie nie tylko w polskiej kulturze, ale i w środowisku politycznym.”

Czas pokazał, że manipulacji dopuścili się reżimowi notable nadzorujący państwowe media.
Na wierzch wypłynęły esemesy świadczące o tym, że były odgórne naciski w sprawie piosenki:

„To nieprawda, że został złamany regulamin. To nieprawda, że wprowadzono piosenkę spoza listy - pisze Bartosz Gil w liście. "Zróbcie coś z tym Kazikiem" - tak miał brzmieć SMS do kierownika redakcji muzycznej Trójki od dyrektora Tomasza Kowalczewskiego. (…) O takiej samej treści SMS mówił dzisiaj publicznie także Tomasz Zimoch, przez lata pracujący w radiu.
To jednak nie koniec. W nocy, po godz. 2, Kowalczewski miał dodatkowo wysłać SMS o treści: "Piotrze, dopilnuj aby piosenka o której rozmawialiśmy nie była na Antenie" [pisownia oryginalna - red.]. Gil oświadczył ponadto, że Kowalczewski kazał mu podpisać oświadczenie o unieważnieniu notowania listy. Ostatecznie, jak pisze dalej dziennikarz, Kowalczewski oświadczenie podpisał sam.
"List (...) zaczął się od strzału w płot. To nieprawda, że został złamany regulamin. Ponieważ Lista Przebojów nie ma i nigdy nie miała żadnego regulaminu" - pisze dziennikarz. "To nieprawda, że wprowadzono piosenkę spoza listy. Gdyż nigdy nie było żadnej listy, z której piosenki są dodawane do zestawu do głosowania. Ich wybór był autonomiczną decyzją Marka Niedźwieckiego" – czytamy.”

Temat ten poruszył też Internautów, którzy dodali swoje w sprawie komentarze:

„Towarzysze do późna obradowali na sztabie kryzysowym. (...) Do cenzury dochodzi mobbing, bo wysyłanie SMS-ów o tej godzinie nie powinno być normalne. (…) Ja się ostatnio zastanawiałem czy nie wrócić do kraju. Bo mogę pracować zdalnie. I wyobraź sobie że przez te akcje zdecydowałem że nie. Głupie, prawda? Ale nie chcę żyć a kraju w którym debile zniszczyli radio które słuchałem ponad 30 lat. (…) Ten Kowalczewski to musi byc jakis kon trojański opozycji. Przeciez jeszcze nigdy tak nieliczni nie spieprzyli tak wiele w tak krótkim czasie xD (...)
I tak trzy dni mataczenia, fałszywego oskarżania pracowników i kłamstw w żywe oczy zarządu Polskiego Radia poszły w (pada tu wulgarne słowo oznaczające kobiecą pochwę :) Co za fałszywe (pada tu zdrobnałe słowo oznaczające męskie penisy).”

Za sprawą najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego i piosence o braku poszanowania dla prawa o Polsce znowu stało się głośno i to nawet poza granicami naszego kraju:

"Bojkot polskiego publicznego radia po ocenzurowaniu politycznej piosenki", "powrót komunizmu", "protest dziennikarzy" - takie frazy i nagłówki pojawiają się w zagranicznej prasie w odniesieniu do afery wokół Programu Trzeciego Polskiego Radia po usunięciu nowej piosenki Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" ze szczytu Listy Przebojów. (...)
"Prosta piosenka, wykonana w stylu przedwojennych warszawskich kapeli ulicznych na perkusji i akordeonie, stała się w Polsce politycznym ładunkiem wybuchowym" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Korespondent gazety Gerhard Gnauck relacjonuje, że bohaterem tekstu piosenki Kazika Staszewskiego pt. "Twój ból jest większy niż mój" jest szef partii rządzącej PiS Jarosław Kaczyński. "Wprawdzie jego nazwisko n ie pada, ale wszyscy w Polsce wiedzą, o co chodzi" - dodaje Gnauck, opisując treść utworu. (…) Z kolei niderlandzki serwis hln.be zwrócił uwagę, że cenzurowanie piosenki potępiały nawet ze środowiska rządowego, m.in. Piotr Gliński. (…) "Polish radio silences anti-government No 1 hit" (ang. "Polskie radio ucisza antyrządowy hit nr 1") - brzmi nagłówek artykułu, jaki pojawił się na stronie brytyjskiego "The Times". (…)

I tak za sprawą reżimowych notabli o Polsce znowu zrobiło się głośno również za granicą. Rozgłos to zły i niedobry, ale niekoniecznie, jeżeli zaowocuje prawem, które będzie karać również reżimowych przestępców. Bardzo proszę zastanówmy się nad sensem zdania:

„Polskie radio ucisza antyrządowy hit...”

W treści piosenki najszanowniejszego pana Kazimierza Staszewskiego nie widzę antyrządowej treści, ale wyraz buntu przeciwko jawnej niesprawiedliwości rujnującej nasz kraj.
W Polsce działa wiele uprzywilejowanych ponad obowiązujące prawo kast, spośród których wyróżnia się kasta polityków. Temat ten rozwinąłem w 20 liście otwartym zatytułowanym - Nadzwyczajne kasty, łamanie Konstytucji oraz jej wady.
Piosenka Twój ból jest lepszy niż mój, kojarzona bywa przede wszystkim z najszanowniejszym panem posłem Jarosławem Kaczyńskim, jednak dotyczy ona absolutnie wszystkich członków naszego społeczeństwa mogących liczyć na bezkarność i chociaż w tej kwestii największymi przywilejami mogą się cieszyć członkowie reżimowego rządu, ale również politycy tak zwanej opozycji, ale także tak zwane bezdomne lumpy, a których napisałem w 85 liście otwartym zatytułowanym - Będziesz wisiał; wirus kłamstwa władzy i ludzie bezdomni.

Szczególnie groźna jest jednak bezkarność reżimowych władz, bo może ona działać demoralizująco na całe społeczeństwo. W Polsce jest nawet powiedzenie, że ryba psuje się od głowy.
Znaczy to, że demoralizacja w jakimś społeczeństwie lub w jakiejś grupie ludzi zaczyna się od ludzi stojących na szczycie panującej w niej hierarchii. Odnoszę wrażenie, że w Polsce rybie tak się głowa zepsuła, że już jej prawie nie ma, że ryba ma też tak zepsuty kręgosłup, że ości od niego zaczynają odchodzić, a cała ryba tak śmierdzi że głowa osób postronnych odpaść chce. Masakra jakaś. Bardzo proszę dajmy głos najszanowniejszemu panu Kazimierzowi Staszewskiemu:

„Moja piosenka jest o równości wobec prawa, o tym że są twórcy rozporządzeń, których te rozporządzenia nie obowiązują. Nie mówię, że Kaczyński napisał rozporządzenie, ale jego ludzie. Pamiętam, że poza telewizją publiczną oburzenie wizytą na cmentarzu było powszechne. Nie tylko ludzie opozycji i z nią sympatyzujący byli oburzeni. Nawet w telewizji publicznej, gdzie broniono wizyty w sposób kuriozalny, mówiąc że to nie była jedna wizyta, tylko cztery na różnych cmentarzach. Przypadkowo natrafiłem na program, który prowadził Rafał Ziemkiewicz ze Stanisławem Janeckim. Zadzwonił do nich widz, przedstawiający się jako zdecydowany zwolennik PiS i również uznał wizytę za wielce niestosowną. Obaj prowadzący nie zaprzeczyli, a miałem wrażenie, że jeden ze zrozumieniem kiwa głową. To, co się stało sprawiło, że nie mogłem zostać obojętnym. Mleko się rozlało, hałas się rozległ bez najmniejszego mojego wpływu. Polaryzacja poglądów zaczęła się dopiero po ukazaniu piosenki.
(…) Nie jest to piosenka o tym, że Jarosław Kaczyński poszedł na cmentarz złożyć kwiaty na grobie swojej mamy i na symbolicznym grobie brata, tylko o tym, że inni tego nie mogli zrobić. Moja piosenka jest o równości wobec prawa, o tym że są twórcy rozporządzeń, których te rozporządzenia nie obowiązują. Nie mówię, że Kaczyński napisał rozporządzenie, ale jego ludzie. Pamiętam, że poza telewizją publiczną oburzenie wizytą na cmentarzu było powszechne. Nie tylko ludzie opozycji i z nią sympatyzujący byli oburzeni.”

Wydawało się, że sprawa piosenki 'Twój ból jest większy jak mój' powoli odchodzi w zapomnienie, ale oliwy do ognia dolał debil z reżimowego rządu, najszanowniejszy pan minister kultury Piotr Gliński wielce zakłamaną wypowiedzią:

„Do sprawy odniósł się dziś na Twitterze wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. "W związku z wywiadem Kazika dla 'Rz' jeszcze raz podkreślam, że nie było żadnego rozporządzenia nakazującego zamknięcie cmentarzy. Decyzje o ewentualnym zamknięciu podejmowały ich zarządy" – napisał polityk. Jak podkreślił, rządzący nie złamali więc żadnego zakazu, bo takiego nie było. "Teza o rzekomym złamaniu równości wobec prawa to polityczna propaganda, na którą, niestety, wielu się nabiera. Żyjemy wciąż w systemie medialnego kłamstwa, który potrafi oszukać nawet ludzi tak bystrych jak Ilona Łepkowska, Piotr Zaremba czy Kazik Staszewski".”

Prawdą jest że żyjemy w systemie medialnego kłamstwa, ale prym w okłamywaniu społeczeństwa wiodą reżimowe władze i swoją rolę w tej parszywej demagogii postanowił odegrać też najszanowniejszy pan minister kultury Piotr Gliński. Bardzo proszę zapoznajmy się trochę bliżej z tą zakałą naszej polskiej kultury:

„Piotr Tadeusz Gliński - polski socjolog i polityk, profesor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki. Ukończył XXXV Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Prusa w Warszawie.
Studiował w Instytucie Nauk Ekonomicznych oraz w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, uzyskując magisterium w zakresie ekonomii. Odbył następnie studia doktoranckie w Zakładzie Badań nad Stylami Życia Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
Na podstawie pracy Ekonomiczne uwarunkowania stylu życia. Rodziny miejskie w Polsce w latach siedemdziesiątych napisanej pod kierunkiem Andrzeja Sicińskiego uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych. Habilitował się również w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN na podstawie rozprawy zatytułowanej Polscy Zieloni. Ruch społeczny w okresie przemian. Otrzymał tytuł naukowy profesora nauk humanistycznych. Za wybitne zasługi w działalności na rzecz budowania społeczeństwa obywatelskiego, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej, prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał Nagrodę im. Stanisława Ossowskiego. Został ogłoszony laureatem nagrody „Człowiek Wolności” tygodnika „Sieci”. Otrzymał tytuł honorowego obywatela Wiślicy. Objął urzędy wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz przewodniczącego Komitetu do spraw Pożytku Publicznego w nowo utworzonym rządzie Mateusza Morawieckiego. Został przewodniczącym Komitetu Społecznego Rady Ministrów. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku uzyskał ponownie mandat poselski, otrzymując 43 626 głosów. Piotr Gliński został powołany na tożsame funkcje rządowe, wchodząc wówczas w skład drugiego rządu dotychczasowego premiera.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, okazuje się, że można być wyjątkowo utytułowanym człowiekiem i jednocześnie zakłamanym kanalią, usiłującym fałszować naszą rzeczywistość. Wygląda na to, że ironią losu szubrawiec, który został przewidziany
w proroctwie najszanowniejszego pana Stanisława Ossowskiego dostał nagrodę jego imienia.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie fragment tego proroctwa:

„ A co z Polską? - Będzie i Polska! Ale za jaką cenę... Najpierw będą nią władali komuniści, a później szubrawcy i świnie. Na koniec powstanie jeszcze większa, niż teraz. Tego ani ty, ani ja nie doczekamy... Dopiero wnukowie... Warto jednak wiedzieć, że tak się stanie...”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę przypomnijmy sobie zwyrodniałą demagogię naszego ministra kultury, najszanowniejszego pana Piotra Glińskiego:

„W związku z wywiadem Kazika dla „Rz” jeszcze raz podkreślam, że nie było żadnego rozporządzenia nakazującego zamknięcie cmentarzy. Decyzje o ewentualnym zamknięciu podejmowały ich zarządy. Rządzący nie złamali więc żadnego zakazu, bo takiego nie było. Teza o rzekomym złamaniu równości wobec prawa to polityczna propaganda, na którą, niestety, wielu się nabiera. Żyjemy wciąż w systemie medialnego kłamstwa, który potrafi oszukać nawet ludzi tak bystrych jak Ilona Łepkowska, Piotr Zaremba czy Kazik Staszewski. ”

Zastanawiam się na co liczył najszanowniejszy pan minister kultury, Piotr Gliński publikując to jawne i bezczelne kłamstwo? Na naszą słabą pamięć? A może sam ma amnezje i nie wie co się w Polsce działo? A działo się to, że reżimowe władze zamknęły parki, lasy, ograniczyły społeczeństwu możliwość poruszania się po kraju do niezbędnego minimum. Nawet w czasie pogrzebów drastycznie ograniczono liczbę uczestników do niewielu osób z najbliższej rodziny.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie słowa reżimowych dostojników.
Najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski apelował:

„Ogromna prośba i apel o to, by jednak się nie spotykać, żeby ograniczać spotkania. Pozwólmy, by te święta były świętami życia, a nie śmierci. Często takie spotkania mogą doprowadzić do rozprzestrzeniania się tego wirusa i śmierci ludzi, którzy mogliby przeżyć”.

W tym samym tonie wypowiedział się najszanowniejszy pan prezes rady ministrów - premier Mateusz Morawiecki:

„Musimy dalej ograniczać jeszcze możliwe zgromadzenia, właściwie wyłącznie do absolutnego minimum.”

Wielu Internautów doskonale zapamiętało restrykcje tamtych czasów i dało odpór medialnym kłamstwom najszanowniejszego pana ministra kultury Piotra Glińskiego:

„Gliński strzela i sobie i Kaczyńskiemu w stopę. Lepiej żeby zamknął mordę i nic nie mówił. ALBO NIE - niech mówi, ośmieszy jeszcze bardziej siebie i cały zafajdany pis. (...)
Ten dureń w tym twicie twierdzi że cmentarz był otwarty i że każdy mógł wejść, co jest bezczelnym kłamstwem. Cmentarz był zamknięty, a na cmentarze nie wolno było chodzić (tylko na pogrzeb, do 5 osób). (…) Poniżej komunikat ze strony Archidiecezji Warszawskiej – zarządcy...
Cmentarz Powązkowski zamknięty dla odwiedzających
W związku ze stanem epidemii i rozporządzeniami administracyjnymi Cmentarz Powązkowski pozostaje zamknięty dla osób odwiedzających do 11 kwietnia. (...)
„Czy on żyje na tym samym świecie, co i my?
A kary do 30 tysi za wychodzenie z domu bez KONIECZNOŚCI, to niby co było? (...)
Za chwilę PIS będzie tak znienawidzony, że nawet jak politruki w TV Info powiedzą jakimś cudem prawdę, to i tak NIKT IM NIE UWIERZY. Tak się właśnie traci w głupi sposób władzę, panie Gliński. Nie trzeba było ze wszystkim przeginać. (…)
Pinokio wydał rozporządzenie które zmusiło zarządy cmentarzy do zamknięcia cmentarzy a policję do wystawiania mandatów. (...)
Ten szmaciarz twierdzi, że ani w rozporządzeniu premiera, ani w decyzjach zarządów cmentarzy nie było wpisane nazwisko Kaczyński jako osoby zwolnionej od tych zakazów. (...)
Kazik ma oczywiście racje, że ból jednych nie da się porównać z bólem innych, bo ból rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które uważają, że to był zamach jest o wiele większy niż ból rodzin ofiar, które uważają, że to był wypadek. Traktowanie przez władze państwowe obydwu grup rodzin ofiar jest odmienne. Rodziny ofiar poległych w męczeńskiej katastrofie mogą liczyć na przywileje, lepsze traktowanie i horrendalnie wysokie odszkodowania natomiast rodziny ofiar tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem już na to nie mogą liczyć. No największy ból z wszystkich wdów, nieporównywalny z bólem wdowy po policjancie, żołnierzu czy już nie mówiąc o bólu wdowy po górniku czy strażaku odczuwała Beata Gosiewska. To jest ból przy którym wszystkie inne bóle się chowają jak maleńkie bólki i dlatego jej się te 5 milionów odszkodowania należało, bo jej ból był największy i najważniejszy kropka. Ból Marty Kaczyńskiej po utracie ojca był dokładnie o 3 miliony razy ważniejszy od bólu córki po utracie ojca-policjanta, który zginął na służbie czy od bólu syna po utracie ojca-górnika, który spłonął po eksplozji metanu, albo od bólu rodziny ojca-strażaka, który zginął po zawaleniu się dachu. (…)
Tak samo jak można poruszać się po ulicach. Tyle, że gorszy sort dostaje mandaty i gazem po oczach a lepszy już nie. "Policja zaczęła z kolei karać odwiedzających mandatami uznając, że wizyta na grobach zmarłych nie jest pierwszą potrzebą ani bytową, ani zdrowotną, więc można nakładać mandaty, na tych którzy mimo obowiązującej sytuacji epidemicznej decydują się na wizytę na cmentarzu. (...)
Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że zamknięty cmentarz jest zamknięty, a otwarty jest otwarty. (...)
Gliński i PIS to obrońcy komunistycznych aparatczyków i pomników okupacyjnej Armii Czerwonej!!!!! Posiadam od 1,5 roku dwie opinie mówiące likwidacji w/w. Wojewoda Zachodniopomorski ma te opinie w głębokim poważaniu. Napisałem do MKiDN, które mi odpisało, że pomimo, iż w tej materii wojewodowie podlegają Glińskiemu, on nic nie może.
PiS to ukryta komuna!!! (...)
Chyba nawet Gliński nie wierzy w swoje głupoty. A banda dalej kłamie i idzie w zaparte. (...)
Ministrem - przepraszam za słowo - KULTURY jest koleś … z zakutym łbem, brakiem jakichkolwiek kompetencji, żadnym pojmowaniem rzeczywistości ... że o kulturze już nie wspomnę. (...)
Orwell, Kafka, a nawet Sołżenicyn … pokładają się ze śmiechu w swoich grobach...
Gdyby wiedzieli co się wydarzy w takim kraju jak Polska dzisiaj, to by się nie hamowali w swoim pisarstwie. (...)
Co mówią na temat cmentarzy przepisy? Rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca br. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii w §17 ust. 1 w okresie od 1 kwietnia 11 kwietnia wprowadziło zakaz korzystania z pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż. Według ustawy o ochronie przyrody (art. 5 pkt 21), do takich terenów zieleni należą również cmentarze. (…)
Morawiecki w knajpie - zachowanie odległości to tylko sugestia, Kaczyński na cmentarzu - nie ma żadnych zakazów. Wy naprawdę macie ludzi za idiotów? (...)
Jeśli nie było zakazu, to skąd mandaty? Nie było zakazu? To poczytajcie to:
– Przebywanie na terenie nekropolii poza ceremonią pogrzebu, grozi wysokimi mandatami –takie ostrzeżenie zawisło na bramach cmentarza przy ul. Tańskich w Bydgoszczy.
Jak nieoficjalnie udało się ustalić reporterce Polskiego Radia PiK, to reakcja na telefony od oburzonych parafian, którym policja wypisała mandaty. Ostrzeżenie miało pojawić się po konsultacjach z komisariatem policji na Błoniu. (...)
Kontrole policji we Włocławku. Posypały się mandaty. Czy można iść na cmentarz?
Policjanci z Włocławka kontrolują miejsca gromadzenia się osób. Posypały się mandaty i wnioski do sądu. Wyjście na cmentarz to nie jest wyjście niezbędne do życia...
Na miejsce przyjechała policja, która dawała pouczenia i wypisywała mandaty.
Jedna z mieszkanek z oburzeniem rozpoczęła rozmowę z funkcjonariuszami policji. Osoby przebywające na cmentarzu mieli pretensje, że ta głównej bramie nie ma żadnych tabliczek z zakazami wejścia na cmentarz. (…) wszyscy mieszkańcy zostali wyproszeni z cmentarza, a zarządca zamknął bramy dla przybyłych. (...)
Czy Pan Gliński jest świadomy że takimi wypowiedziami kompromituje się doszczętnie? (...)
Kazik akurat śpiewał szczerą prawdę, lecz mamy Tomka od kopert i mamy Piotrusia od tabletu, więc kłamstw i zaklinania rzeczywistości mamy pod dostatkiem. Niech on lepiej zajmie się ogromem haniebnych kłamstw produkowanych w kuźniach antypolonizmu, które finansuje z naszych publicznych pieniędzy. (...)
Panie Gliński nie kłam !!! (…)
Premier kłamca Witek kłamczyni. Kaczyński kłamca Duda łgarz więc trudno się dziwić. (...)
"Żyjemy w systemie medialnego kłamstwa".
W końcu przedstawiciel tych od koryta, powiedział prawdę o propagandzie w mediach publicznych. Teraz czekamy na prawdę o; Smoleńsku, dwóch wieżach, Szumowskim, wyborach Sasina i jeszcze kilku ciemnych sprawach wybrańców suwerena. (...)
Zleciał Kazik z playlisty
Powód jest oczywisty
Jest stary, fałszuje
Przynudza i truje
I brak mu ducha czekisty (...)
To typowy bolszewicki bełkot , zbliżają się wybory, chcą słowami nadrobić straty, i w ten sposób SŁOWAMI prubóją oszukać społeczeństwo. Stara komunistyczny metoda. Gliński ty brudna świnio z chlewa pełna gnoju, schował łeb bo ci obetną. (...)
Był zakaz i tyle w temacie !!! Ten komediant z tabletu powinien milczeć, bo już dość nawygadywał farmazonów. Owszem, żyjemy w systemie kłamstwa, lecz przede wszystkim w systemie kłamstwa obrzydliwych politykierów, a kłamstwa usłużnych mediów to jest sprawa wtórna.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, myślę, że w żadnym wypadku nie można kłamstw Ministra Kultury pozostawić tak sobie. Uważam, że takich zakłamanych szubrawców powinno się w trybie natychmiastowym usówać z zajmowanych stanowisk, pozbawić wykształcenia, odznaczeń i uniemożliwić pracy w zakładach w jakimkolwiek stopniu powiązanych z sektorem państwowym. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę przypomnijmy sobie słowa proroctwa najszanowniejszego pana Stanisława Ossowskiego:

„ A co z Polską? - Będzie i Polska! Ale za jaką cenę... Najpierw będą nią władali komuniści, a później szubrawcy i świnie. Na koniec powstanie jeszcze większa, niż teraz. Tego ani ty, ani ja nie doczekamy... Dopiero wnukowie... Warto jednak wiedzieć, że tak się stanie...”

Bez cienia najmniejszej wątpliwości mamy teraz rządy szubrawców, wyjątkowych zwyrodnialców, którzy za nic mają takie wartości jak prawo i sprawiedliwość czy prawda. Żyjemy w wyjątkowym okresie dziejów Polski. Z moich obserwacji wynika, że jeszcze nigdy w naszym kraju nie było przy władzy tylu kryminalistów, jawnogrzeszników, kłamców i złodziei. Zdarza się też, że moralne ścierwa przodują w rankingach zaufania i sondażach wyborczych. Jeżeli ktoś ma co do tego wątpliwości, że rządzą nami wyjątkowo zakłamane ścierwa to polecam 59 list otwarty do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy zatytułowany – Best of dobra zmiana, łże elity i ich sojusznicy. Najszanowniejsza pani Marie von Ebner-Eschenbach bardzo trafnie oceniła część społeczeństwa z milczeniem przyjmującą to jawne draństwo:

„Najniżej upadło społeczeństwo, które w milczeniu wysłuchuje, jak jawni dranie prawią kazania o moralności.”

Jeżeli proroctwo najszanowniejszego pana Stanisława Ossowskiego ma się spełnić to nasze dzieci powinny położyć kres rządom szubrawców, zakłamanych kanalii, które za nic mają prawo i sprawiedliwość. Być może pojawiają się pierwsze symptomy duchowego przebudzenia naszych dzieci. Najszanowniejszy pan Ziemowit Gowin, syn szubrawcy, najszanowniejszego pana posła Jarosława Gowina zaśpiewał piosenkę, w której widać symptomy duchowego przebudzenia:

Państwo z dykty?
Chyba z totalnego g(...)a (wulgarne słowo oznaczające odchody, kał)
Obywatele, rząd – sprawa nierówna
Wirus za oknem, w domu, na ulicy
A politycy coraz bardziej dzicy (...)
Czas już nadszedł na społeczną burzę
Rządzi nami Zjednoczona Prawica
Mnie już od tego strzela k(...)a (wulgarne słowo świadczące o mocnym zdenerwowaniu)
Jak tak dalej pójdzie
Totalna kaplica
W(...)ę stąd szybciej niż Kubica (wulgarne słowo oznaczające wyjazd)
Szybciej niż Kubica (...)
Ogarnij się zatem, nie słuchaj ich bajerów
Pogońmy razem pisowskich frajerów (...)
Połączmy się tedy, zbudujmy wielką siłę
Postawmy PiS-owcom polityczną mogiłę
Polityczną mogiłę!

Uważam tę piosenkę za normalną reakcję na to co z Polską zrobiły demokratyczne reżimy.
Jedyne co mógłbym tej piosence zarzucić to wulgaryzmy i widzenie zła tylko w PiS-ie.
Cały demokratyczny reżim oparty na partiach politycznych to jedno wielkie nieporozumienie. Reżimowe władze próbuję temat ośmieszyć. Najszanowniejszy pan wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki o synu najszanowniejszego pana posła Jarosława Gowina powiedział:

„To jakiś świr.”

Trzeba jednak wziąć pod rozwagę fakt, że najszanowniejszy pan wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki to wyjątkowy debil nie znający nawet nowożytnej historii naszego kraju i nie jest to z mojej strony jakieś złośliwe zwymyślanie, ale stwierdzenie faktu popartego wyjątkowo twardymi dowodami – wadliwymi ustawami przegłosowanymi w Sejmie i Senacie i podpisanymi przez najszanowniejszego pana prezydenta. Jeżeli ktoś nie wierzy to zapraszam do zapoznania się z moim 93 listem otwartym zatytułowanym - Stop debilom w Sejmie i Senacie.
Najszanowniejszy pan tata pana Ziemowita Gowina, poseł Jarosław Gowin tak skomentował utwór:

„Syn jest dorosłym człowiekiem, ma prawo do swoich poglądów. Nawet drastyczne różnice w sprawach politycznych nie zmienią naszych świetnych relacji.”

Bardzo proszę powróćmy myślami do słów piosenki najszanowniejszego pana Ziemowita Gowina:

Obywatele, rząd – sprawa nierówna
Wirus za oknem, w domu, na ulicy
A politycy coraz bardziej dzicy

Słowa wielce trafnie opisująca rzeczywistość naszego kraju.
Niby według konstytucji wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, ale rzeczywistość daleko odbiega od tych prawych zapisów. Podam na to kilka różnorodnych, niepodważalnych, znakomicie udokumentowanych dowodami przykładów jawnego łamania praw przez reżimowych notabli.

Twoja kwarantanna jest lepsza niż moja.

W Polsce od jakiegoś czasu wprowadzono obowiązek kwarantanny. Za jej nieprzestrzeganie grożą kary i bywają egzekwowane:

„Karę administracyjną w wysokości 10 tysięcy złotych musi zapłacić mieszkaniec powiatu lęborskiego, który złamał zasady kwarantanny. Kara podlega natychmiastowej wykonalności z momentem doręczenia i powinna być zapłacona w terminie 7 dni. Za złamanie kwarantanny grozi obecnie kara nawet 30 tysięcy złotych.”

Tymczasem tak zwana trzecia osoba w Polsce, najszanowniejszy pan senator Tomasz Grodzki w czasie gdy było to niezalecane wybrał się na urlop do Włoch w towarzystwie oficerów Służby Ochrony Państwa narażając ich tym samym na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, ale to nie wszystko. Po powrocie do kraju oficerowie Służby Ochrony Państwa zgodnie z obowiązującym w tym czasie w Polsce prawem udali się na kwarantannę, ale nie najszanowniejszy pan Tomasz Grodzki, który udał się na posiedzenie Senatu. Na pytanie dlaczego nie poddał się kwarantannie, odpowiedział:

„Jeśli wszyscy pójdą na kwarantannę, to gospodarka stanie.”

Wszystko to działo się otwarcie, rejestrowane przez kamery, mikrofony, na oczach reporterów. Najszanowniejszy pan senator, marszałek Senatu Tomasz Grodzki z premedytacją, ostentacyjnie złamał obowiązujące w Polsce prawo. W Konstytucji pisze jawnie i zrozumiale, że wszyscy są równi wobec prawa:

Art. 32.
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

W Konstytucji pisze też, że każdy ma obowiązek przestrzegania prawa naszego kraju:

Art. 83.
Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.

By było bardziej perwersyjnie najszanowniejszy pan Tomasz Grodzki zgodnie z Konstytucją zaprzysiągł się, że będzie przestrzegać Konstytucji:

Art. 104.
Przed rozpoczęciem sprawowania mandatu posłowie składają przed Sejmem następujące ślubowanie:
"Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej."
Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".

Pomimo tego to zakłamane ścierwo ostentacyjnie złamało prawo dotyczące kwarantanny.
Na swoje usprawiedliwienie zamieściło ono takie usprawiedliwienie:

„W poniedziałek wieczorem marszałek Senatu poinformował na Twitterze, że "w poczuciu odpowiedzialności" poddał się badaniu na obecność koronawirusa i upublicznia jego negatywny wynik.”

Jako lekarz to ścierwo – ten jawnogrzesznik i krzywoprzysięzca powinien wiedzieć, że taki test niewiele jest warty. Najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski tak się na temat wiarygodności tego testu wypowiedział:

„Tylko, że pamiętajmy jedną rzecz, to jest rzecz kluczowa, bezpośrednio po kontakcie żaden test nie będzie dodatni, niezależnie od tego czy jesteśmy chorzy czy jesteśmy zdrowi. Dopiero po siedmiu dniach od kontaktu mamy szansę wykryć wirusa.”

Podobnie nauczają inni eksperci:

„Siódmy dzień, jak wyjaśniają eksperci, jest istotny aby wynik był wiarygodny. Chodzi o wykluczenie sytuacji, gdy wirus jeszcze się nie namnożył i test może dać wynik fałszywie ujemny.”

Trzeba w tym momencie pochwalić najszanowniejszego pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który powiedział, że zazwyczaj dopiero po siedmiu dniach pojawia się szansa na wykrycie koronawirusa. Według opracowań okres inkubacji wirusa wynosi średnio 6,4 dnia (od 2,1 do 11,1 dnia), ale mogą od tego wystąpić wyjątki. Dlatego też wprowadzono czas obowiązkowej kwarantanny. Sprawa testów to kolejny bardzo ważny i skomplikowany temat, który już omówiłem w 96 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, oszuści, testy i urojona epidemia.

Jako lekarz najszanowniejszy pan senator Tomasz Grodzki doskonale powinien sobie sprawę zdawać, że wynik negatywny wynik testu nie jest wiarygodny i być może sobie zdaje sprawę, ale udaje głupiego by wywinąć się od odpowiedzialności.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy swoją postawą w sprawie kwarantanny najszanowniejszy pan senator Tomasz Grodzki dał kolejny dowód na to, że jest debilem i nie jest to jakaś próba obrażenie tego człowieka, ale stwierdzenie faktu.
Gdybyśmy debila nazywali geniuszem, człowiekiem mądrym świadczyło by to o szyderstwie i było by obraźliwe. Temat ten omówiłem już wcześniej w 93 liście otwartym zatytułowanym - Stop debilom w Sejmie i Senacie i nie będę się powtarzał.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę przypomnijmy sobie jaką karę przewidziano za złamanie kwarantanny:

„Karę administracyjną w wysokości 10 tysięcy złotych musi zapłacić mieszkaniec powiatu lęborskiego, który złamał zasady kwarantanny. Kara podlega natychmiastowej wykonalności z momentem doręczenia i powinna być zapłacona w terminie 7 dni. Za złamanie kwarantanny grozi obecnie kara nawet 30 tysięcy złotych.”

Tymczasem debil, najszanowniejszy pan senator Tomasz Grodzki wielokrotnie, dzień w dzień, przez cały czas trwania kwarantanny ją łamał z bezczelną premedytacją a odpowiedzialne za przestrzeganie prawa i sprawiedliwości służby nie reagowały.
Tak być w żadnym wypadku nie powinno. Koniecznie powinno się ukarać wszelkie służby odpowiedzialne za praworządność w Polsce. Wielką odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi najszanowniejszy pan prokurator generalny i minister sprawiedliwości w jednej osobie najszanowniejszy pan poseł Zbigniew Ziobro. Wygląda na to, że to wyjątkowy ciamajda nie umiejący wywiązywać się z obowiązków i dawno już powinien zostać zdymisjonowany.
Z pana prezydenta też jest nie gorszy fajtłapa. Do obowiązków najszanowniejszego pana prezydenta również należy czuwanie nad tym by w Polsce przestrzegana była Konstytucja:

Art. 126.
Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.

Również najszanowniejszy pan prezydent ślubował, że dochowa wierności postanowieniom Konstytucji:

„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg.”

Najszanowniejszy panie prezydencie, co poszło nie tak? Dlaczego najszanowniejszy pan prezydent sprzeniewierzył się swojej przysiędze? Dlaczego do tej pory najszanowniejszy pan senator, marszałek Senatu Tomasz Grodzki nie został ukarany za nieprzestrzeganie kwarantanny?

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, myślę, że koniecznie trzeba powołać jakiś trybunał narodowy, który osądzi zwyrodnialców bezczelnie łamiących obowiązujące prawo w Polsce. Trybunał na wzór trybunału w Norymberdze, podczas którego osądzono zbrodniarzy faszystowskich. Myślę, że za każdy dzień łamani obowiązkowej kwarantanny najszanowniejszy pan senator, marszałek Senatu powinien zapłacić po 30 tysięcy złotych a za narażanie zdrowia i życia Polek i Polaków oraz ich demoralizowanie powinien trafić na kilkadziesiąt lat karnego obozu pracy.

Twoja maseczka lepsza niż moja.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, w ramach walki z koronawirusem w naszym kraju wprowadzono obowiązek noszenia maseczek i kary za nieprzestrzeganie tego zakazu:

„Funkcjonariusze mogą wystawić mandat o maksymalnej wysokości 500 zł. Mogą też skierować sprawę do sanepidu, a to zapowiada bardziej dotkliwy finał. Kara administracyjna wynosi bowiem od 5000 do 30 000 zł.”

Sprawa jest wielce podejrzana, bo najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski wielokrotnie przekonywał, że noszenie maseczek w przypadku koronawirusa jest niezalecane:

„Maseczki nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem(…) naprawdę nie pomagają. (…) Maseczki nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Nie wiem po co ludzie je noszą. (…) Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem. Nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Kiedyś w Chinach i całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i pewnej kultury, która tam jest. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia działająca przy Organizacji Narodów Zjednoczonych) ich nie zaleca. Eksperci też nie zalecają.”

Być może pod wpływem łapówki najszanowniejszy pan minister zdrowia wraz z reżimowymi władzami wprowadził przymus noszenia niezalecanych przez ekspertów maseczek. Tę absurdalną decyzję tak uzasadnił:

„Kiedyś one nie były potrzebne, teraz, kiedy mamy już ponad 300 osób ma milion mieszkańców chorych, pewnie bezobjawowych jest nieco więcej, są potrzebne.”

Sprawa wielce dyskusyjna, ale już ją opisałem w 89 liście otwartym zatytułowanym - Maseczki, koronawirus i wielkie oszustwo naukowców – i nie będę się powtarzał. Fakt jest taki, że przymus noszenia maseczek został wprowadzony i najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski zaczął apelować by w przestrzeni publicznej maski zakładać:

„Wczoraj jechałem do pracy rowerem i ogromna rzesza ludzi na ulicy albo nie miała maski w ogóle, albo miała ją zsuniętą na brodę. To nie jest odwaga, to nie jest pokazanie, jaki ja jestem dzielny i nie boję się wirusa. To jest lekceważenie tego, że mogę zakazić innych. To jest objaw egoizmu. Dlatego bardzo proszę i bardzo apeluję, w przestrzeni publicznej zakładajmy maski.”

Nie minęło wiele czasu i do tej ogromnej rzeszy ludzi nie przestrzegających noszenia maseczek dołączył najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski który, w odróżnieniu od wielu posłów, wziął udział w posiedzeniu Sejmu bez obowiązkowych rękawiczek i maski.
Tak się potem wytłumaczył ze swego karygodnego postępowania:

„Jako osoba zdrowa, bez objawów nie noszę ich.”

Tymczasem według ustaleń naukowców naukowców brak objawów to najczęstszy objaw jaki powoduje koronawirus. Korina najczęściej przebiega bez objawów. Jeżeli człowiek dobrze się czuje i nie ma żadnych niepokojących objawów może być zarażony koronawirusem i najszanowniejszy pan minister zdrowia powinien o tym doskonale wiedzieć, ale jakby nawet o tym nie wiedział, to i tak powinien zostać przykładnie ukarany za brak maseczki i narażanie tym samym osób postronnych na narażenie życia i zdrowia. Za to są dodatkowe kary przewidziane prawem.
Osoba prowadząca obrady Sejmu powinna je przerwać, wyprosić najszanowniejszego pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z sali sejmowej i sprawę skierować do sanepidu.
Myślę, że koniecznie powinno się wprowadzić zasadę, że wysoko postawieni urzędnicy państwowi – kierownicy, dyrektorzy, radni, posłowie, senatorowie, prezesi, członkowie rządu (…) standardowo powinni ponosić najwyższą przewidzianą w prawie karę. Takie prawo powinno zdyscyplinować rządzących i sprawić by nam wszystkim żyć się będzie lepiej i bezpieczniej, ale puki co żyjemy w kraju, w którym najwyższe władze prawo bezczelnie lekceważą. W mediach można przeczytać o takich przypadkach:

„Coraz więcej kontrowersji wzbudza wybiórcze traktowanie obostrzeń ustanowionych przez państwo w związku z epidemią koronawirusa. W ostatnich dniach łamali je... sami rządzący. Premier Morawiecki został sfotografowany w jednej z gliwickich restauracji, w której nie przestrzegał wytycznych dotyczących lokali gastronomicznych. Z kolei prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z leśnikami nie założył maseczki. W tym samym czasie sypały się mandaty dla protestujących przed siedzibą radiowej Trójki czy podczas strajku przedsiębiorców. Kogo obowiązują rządowe restrykcje?”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy wygląda na to, że rządowe restrykcje są egzekwowane tylko od zwykłych obywateli co jest dowodem na rozkład moralny naszego kraju. Rządzą nami albo ciapowaci lub też zdemoralizowani urzędnicy i za ich sprawą po kraju panoszą się niegodziwcy należący do uprzywilejowanych kast. Jeden z nich, najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski tak tłumaczył swą niegodziwość:

„Ja byłem bez maski i rękawiczek, bo wiem i pamiętam, by nie dotykać rękami do ust, nosa czy oczu. Mam już z tyłu głowy taki zakaz. Pamiętajmy, też że duży dystans jest w tych kwestiach ważniejszy.” ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2020, 22:16 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Twój dystans jest lepszy niż mój.

Kolejną restrykcją za które przygotowano surowe kary jest zachowywanie dystansu pomiędzy ludźmi. Zwykli obywatele naszego kraju bywają przez reżimowe służby zmuszani do płacenia mandatów za to przewinienie:

„Za mniej niż dwa metry, czy wizytę w solarium. Sypią się mandaty
Drakońska kara dla mieszkanki Warszawy. Kobieta nie zachowała wymaganego dystansu na ulicy.
Mieszkanka stolicy została ukarana za nieprzestrzeganie obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Sanepid uznał, że pani Karolina nie zachowała odpowiedniej odległości od innych osób, dlatego teraz musi zapłacić... 10 tys. złotych.”

Są jednak w naszym kraju tak zwane święte krowy – ludzie nietykalni przez służby.
Do tych zwyrodnialców należą przede wszystkim uprzywilejowani politycy:

„W rozmowie wskazano, że podczas spotkań polityków często widuje się ich bez maseczek, a także w sytuacjach, w których ściskają komuś ręce. Prowadzący zauważył też, że niedawno w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie premiera Mateusza Morawieckiego, który siedzi przy restauracyjnym stoliku z osobami, z którymi na pewno nie mieszka w jednym gospodarstwie domowym. Również na spotkaniach z prezydentem Andrzejem Dudą nie zachowywano zasad bezpieczeństwa wynikających m.in. z rozporządzeń ministra zdrowia. Na spotkaniach Rafała Trzaskowskiego także trudno było dopatrzyć się zachowywania odpowiednich odległości. (…)
W ubiegłym tygodniu z falą krytyki w powodu nieprzestrzegania obostrzeń spotkał się prezydent Andrzej Duda, który sfotografował się z leśnikami z nadleśnictwa Baligród. Żaden z mężczyzn nie miał na sobie maseczki - wszyscy siedzieli przy wspólnym stole, nie zachowując odległości...”

Najszanowniejszy panie prezydencie, Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, tego typu doniesienia można by mnożyć. Żyjemy w czasach, w których tego typu przestępstwa bywają rejestrowane i znakomicie udokumentowane, a pomimo tego faktu zwyrodnialcy chodzą bezkarnie, posuwając się od złego ku gorszemu. Przyłapany na ostentacyjnym złamaniu prawa, najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki swoim zwyczajem bezczelnie skłamał wprowadzając w błąd społeczeństwo:

„Tak jak wcześniej było to już wyjaśniane przez odpowiednie służby, te pewne odległości są zalecane, ale nie są nakazywane i w taki sposób do tego oczywiście podeszliśmy.”

Najszanowniejszy pan Darek Kudelski tak skomentował tę rewolucyjną wizję prawa:

„To trzeba w restauracji zachowywać dystans (jeżeli nie mieszka się ze sobą lub nie jest się rodziną) i nosić maseczki w miejscach publicznych, czy nie? Nakaz to czy tylko zalecenia?
Wszystkich obowiązuje czy nie wszystkich? Mają nas za idiotów czy nie mają?
Są zasady czy nie ma? Obowiązuje prawo, czy nie obowiązuje?

Słuchając najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego można się pogubić, ale trzeba koniecznie pamiętać, że to debil, na dodatek kłamca recydywista, kryminalista skazany prawomocnymi wyrokami za wyjątkowo obrzydliwe kłamstwa. Temat ten rozwinąłem w 68 liście otwartym zatytułowanym - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, fakt, że jawnogrzesznik, kłamca, kryminalista, recydywista, debil, najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki zajmuje jedno z najważniejszych stanowisk w Polsce świadczy o wielkim upadu moralnym naszego kraju. Doszło do tego, że kiedy rząd wydaje jakiś oficjalny komunikat w jakiejś sprawie to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że to jest kłamstwo.
Dokładnie tak było w kwestii 'zalecanych odległości':

„Ostatecznie poinformowano, że premier o obowiązującym zaleceniu... nie wiedział. - Premier został źle poinformowany, bo okazało się, że zostało to wydane w formie zalecenia obowiązującego. Z naszej winy, zaplecza premiera Morawieckiego, premier o tym nie wiedział.
Za to chciałem przeprosić rzecznik rządu, Piotr Müller. I dodał, że "nie wiemy jak długo to zalecenie będzie obowiązywało".”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, to wszystko dzieje się w Polsce, na szczytach władzy, a odpowiedzialne za przestrzeganie porządku służby nie reagują. Mało tego, bywa, że wprost przeciwnie osłaniają przestępców. By było perwersyjniej dzieje się to w kraju uznawanym za w znacznej wierze chrześcijańskim. Jednego dnia widzimy zwyrodnialców z rządu bezczelnie łamiących nawet najwyższe prawa zapisane w Konstytucji, a innego, a czasem nawet tego samego dnia tych samych niegodziwców można zobaczyć w Kościele.
Odrażająca obrzydliwość. Podobnie postępujących ludzi najszanowniejszy władca Jehoszua Masziach (Jezus Chrystus) przeklął słowem biada wam:

Łukasza 11:43 ; Mateusza 23:27, 28
Biada wam, faryzeusze, gdyż miłujecie pierwsze siedzenia w synagogach i pozdrowienia na rynkach! (…) Biada wam, uczeni w piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Przypominacie bowiem pobielane groby, które z zewnątrz wprawdzie wydają się piękne, ale wewnątrz są pełne kości zmarłych oraz wszelkiej nieczystości. Tak i wy wprawdzie z zewnątrz wydajecie się ludziom prawi, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i bezprawia.

Twoja pielgrzymka jest lepsza niż moja.

Bezspornie można najszanowniejszego pana prezydenta uznać za osobę manifestującą swoją religijność. Bierze najszanowniejszy pan prezydent udział w pielgrzymkach do miejsc kultu, nawet w czasach epidemii:

„Czwartek 26 marca - Prezydent modlił się na Jasnej Górze przed obliczem Matki Bożej o oddalenie szalejącej pandemii koronawirusa. Andrzej Duda na pamiątkę wspólnej modlitwy przekazał Sanktuarium Matki Bożej różaniec. (…) W 5. rocznicę swojego wyboru na prezydenta Polski Andrzej Duda modlił się w niedzielę, 24 maja na Jasnej Górze.

Tymczasem jedna z najstarszych pielgrzymek do Częstochowy była nękana i została rozwiązana przez reżimową policję:

„Pielgrzymka rozwiązana po raz pierwszy w 365-letniej historii. "Nie da się iść w takich warunkach". Wobec Łowickiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę we wtorek ponownie interweniowała policja, tym razem m.in. w okolicach Budziszewic (woj. łódzkie). Pielgrzymka została rozwiązana przez księdza. Wierni z Łowicza wędrowali na Jasną Górę po raz 365. (...) Według funkcjonariuszy doszło do naruszenia przepisów dotyczących epidemii, a bezpośrednim powodem zatrzymania pielgrzymki było nielegalne zgromadzenie.
"Jesteśmy zobligowani do reakcji w przypadku łamania obostrzeń wynikających z rozporządzenia Rady Ministrów, a konkretnie wprowadzonego do odwołania zakazu wszelkich zgromadzeń, w tym także tych wynikających z działalności kościołów. Dlatego interweniowaliśmy na terenie powiatu skierniewickiego, gdzie została zlokalizowana liczna grupa pielgrzymów. Wylegitymowano i pouczono ponad 70 osób. Ksiądz, który był inicjatorem wydarzenia został ukarany mandatem karnym, który przyjął" – powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mł. insp. Joanna Kącka.”

Rzecz bez precedensu w historii naszego narodu. Takie rzeczy dzieją się w kraju, w którym teoretycznie mamy zagwarantowaną wolność religijną, ale ostatnie wydarzenia pokazują, że tylko na papieże - w Konstytucji, którą rządzący nami reżim w ogóle się nie przejmuje. Na Jasnej Górze biskup diecezji łowickiej Józef Zawitkowski tak podsumował działania reżimowych władz:

„Policjanci szanowni, wiem, że to nie wasza wina. Jakiś jastrząb, albo kruk drapieżny tak wam kazał. Niech Pan Bóg mu przebaczy, ale pamiętajcie, wiara mocniejsza jest od epidemii.
Panowie pamiętajcie, że wiara mocniejszą jest od panowania, a wyście nam kościoły na metry pomierzyli. To nie tak, panowie, wiara mocniejszą jest od panowania.”

Działania reżimowej policji jak i sama pielgrzymka była mocno komentowana w mediach. Wybrałem najcenniejsze moim zdaniem komentarze Internautów, które dają wiele do myślenia. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dodo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę się wyciszyć i z rozwagą wsłuchać się w głos naszego narodu:

„Cieszę się, że Policja zapobiegła, aby kolejna grupa ludzi modliła się do obrazka i uprawiała bałwochwalstwo. (…) Zupełnie nie rozumiem tych pielgrzymek ale tak samo niezrozumiałe było nękanie pielgrzymów przez policje. (…) Zgromadzenie katolików jest lepsze niż zgromadzenie przedsiębiorców bo nie było kar pieniężnych i obezwładniania uczestników. (…) Właściwie to powinni im pozwolić. Przecież Matka Boska ich ochroni... (…) Uciekali w las, czyli partyzanty. Chciałbym to zobaczyć. Bareja wciąż żywy... ;-) (...) Pielgrzymi Wyklęci! (…) Niektórzy pielgrzymi na widok policji uciekli w pola lub w las. ... Dawno się tak nie uśmiałem :) (...)
Wreszcie tępa dzicz nie będzie się pętała po drogach i stwarzała zagrożenie dla normalnych ludzi.
(…) Kochani Chrystus królem Polski, Maria królową, pielgrzymki na kolanach, rząd na kolanach a dookoła syf, zgnilizna moralna. (…) A brak maseczek u Morawieckiego i współbiesiadników przy jednym stoliku w restauracji nie przeszkadzał policji? Zastanówcie się ludzie. Głosujecie na tych obłudników. A oni leją na was ciepłym moczem. (…) Wojny nie zatrzymały pielgrzymki, głód nie zatrzymał, upały i powodzenie nie zatrzymały. Inne zarazy i komuna nie zatrzymały. A rząd PISu z policją zatrzymały. Słabej wiary ten proboszcz. Przecież mógł to zrobić zgodnie z zasadami obecnego prawa ograniczając liczbę osób nie zawsze trzeba iść śpiewając przez megafon w zwartym szeregu. (…) A kto tam szedł w maseczce? Jeden uczciwie w przyłbicy. Reszta miała maseczki na uchu, na brodzie, na szyi... Jeśli w ogóle miała. Inna sprawa, że ja też w maseczce daleko bym nie zaszła. Ledwo wyrabiam pół godziny w markecie. (…) To teraz niech mówią o tym z ambony: że bolszewicy zatrzymali pielgrzymkę, i że takiego bandytyzmu nie dopuścił się nawet Krwawy Jaruzel. (…) Tego nawet Jaruzelski z Kiszczakiem nie wymyślili. (…) I wy katolicy dalej myślicie, że Morawiecki i Kaczor są wierzący? To się mylicie, oni są bolszewikami. (...)
To za nazistów chodzili, a za Dudy im nie pozwolono?! (…) Żelazny elektorat PiS tak potraktowany przez pisowską policję? „Normalsi” uznają że to dyktatura i państwo policyjne. (...)
I kto by pomyślał że to właśnie PiSS najbardziej będzie zwalczać Kościół i tradycję. Na miejscu pielgrzymów czuł bym się oszukany. (…) Rzekomy zakaz zgromadzeń jest zapisany w tym samym rozporządzeniu co nakaz noszenia masek, rękawic w sklepach i zachowania 2m dystansu, które Matołusz nazwał "zaleceniami a nie nakazami". Zatem... Twój nakaz jest lepszy niż mój... (…)
Na jakiej podstawie atakowano i nękano tych ludzi? Pielgrzymi nie mogą, protestujący przedsiębiorcy nie mogą, protestujący pod Trójką też nie, a oklaskujący Adriana bez przeszkód. Ot, kaczyzm...

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwrócić uwagę na wyjątkowość tej sytuacji. Za czasów okupacji, faszyzmu i najszanowniejszego pana Adolfa Hitlera pielgrzymki mogły się odbywać, do kościołów można było chodzić.
Za czasów najszanowniejszego pana Stalina i okupacji radzieckiej pielgrzymki mogły się odbywać i do kościołów można było chodzić. Za czasów ostatniego stanu wojennego było podobnie.
Kiedy najszanowniejszy pan papież Jan Paweł 2 przyjeżdżał do Polski na pielgrzymki stan wojenny był zwieszany:

„Na czas pielgrzymki zawieszono stan wojenny. Papież dwukrotnie rozmawiał w generałem Wojciechem Jaruzelskim... (…) Na całej trasie pielgrzymki, Ojca Świętego witały rzesze ludzi. Mimo nadzwyczajnych wysiłków służb MSW, bardzo liczne były transparenty Solidarności. Na stadionie X-lecia w Warszawie, gdzie papież odprawił mszę świętą zgromadziło się półtora miliona ludzi. Ojciec Święty zaznaczył w homilii, że jako papież głęboko przeżywa doświadczenie polskie ostatnich lat. Podkreślił, że warunkiem moralnego zwycięstwa jest przyjęcie odpowiedzialności. Wymowne znaczenie w kraju rządzonym przez komunistów miała ostatnia pieśń tej pielgrzymki, wykonana podczas ceremonii pożegnania papieża, 23 czerwca w podkrakowskich Balicach. Tłumy śpiewały wówczas: „My chcemy Boga”.”

Tymczasem za prezydentury najszanowniejszego pana Andrzeja Dudy, w czasach, w których prezesem najliczniejszej, mającej największe w Polsce wpływy partii politycznej PiS, jest najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński, prezesem rady ministrów – premierem jest najszanowniejszy pan Mateusz Morawiecki, ministrem zdrowia najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski, prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości jest najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro, ministrem ministerstwa spraw wewnęcznych i administracji nadzorującym reżimowa policję jest najszanowniejszy pan Mariusz Kamiński – w tym właśnie czasie reżimowa policja rozbija pielgrzymkę, ogranicza możlowość korzystania z kościołów. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę przypomnijmy sobie obowiązujące w Polsce prawo:

Art. 53. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (…) Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Tymczasem reżimowa rząd, reżimowa policja za nic ma obowiązujące w Polsce prawo.
Nawet stanowiącemu w naszym kraju większość Kościołowi Rzymskokatolickiemu odebrano wolność sumienia i wyznania. Pielgrzymów zmuszono do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. Najszanowniejszy panie prezydencie warto sobie ten fakt zapamiętać. Warto zapamiętać nazwiska reżimowych notabli, którzy doprowadzili do tej bezprecedensowej sytuacji. Bardzo proszę powtórzmy nazwiska tych kanalii – Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro, Łukasz Szumowski, Mariusz Kamiński, Jarosław Kaczyński... Nazwiska tych parszywców to oczywiście tylko wierzchołek zorganizowanej grupy przestępczej z którą wspópracują posłowie, senatorowie, radni, członkowie rad nadzorcych, prezesi i czałonkowie państwowych i prywatnych spółek. By cały ten przestępczy układ mógł bezkarnie łamać obowiązujące w Polsce prawo czywa wyjątkowo zdemoralizowana grupa kryminalistów, której zadaniem jest teoretycznie czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji. To wyjątkowo parszywe grono opisałem w 69 liście otwartym zatytułowanym - Kryminaliści i ścierwa moralne w Trybunale Konstytucyjnym.

Twoje zgromadzenie lepsze niż moje.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, reżimowa policja z jednej strony atakuje pielgrzymki, zgromadzenie przedsiębiorców brutalnie z użyciem broni chemicznej pacyfikuje, ale jednocześnie osłania nielegalne zgromadzenia organizowane przez wyjątkowo zdemoralizowanych reżimowych notabli:

„Na placu Piłsudskiego w Warszawie (…) wieńce złożyli między innymi marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki oraz Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Obecni byli także wicepremier, wiceszef ówczesnej Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin, wicepremier minister kultury Piotr Gliński oraz szef MON Mariusz Błaszczak, europoseł Joachim Brudziński oraz posłowie PiS: Krzysztof Sobolewski, Marek Suski, były szef MON Antoni Macierewicz i Piotr Naimski.”

To nielegalne, przez co antypaństwowe, antypatriotyczne i demoralizujące zgromadzenie było ochranianie przez reżimową policję. Przez policję, która dokładnie w tym samym czasie dręczyła obywateli choćby z powodu pujścia na cementarz, do parku, lub za nie zachowywanie dystansu.
Pomimo obywatelskich zgłoszeń popełnienia przestępstwa, reżimowa policja nie reagowała.
Trzeba tutaj dodać, że to zgromadzenie w sposób jawny ostentacyjnie łamało zalecenie dotyczące zachowania dystansu i zgromadzeń i z tego co mi wiadomo po dziś dzień żaden z zwyrodniałych przestępców nie został ukarany. Jawna niesprawiedliwość, której nie widać końca.
Antyreżimowe zgromadzenia bywają brutalnie pacyfikowane a ich uczestnicy bywają karani mandatami. Tymczasem pro reżimowe zgromadzenia albo miewają ochronę policji, albo policja przymyka oczy na przestępstwa osób powiązanych z reżimowymi władzami. Tak też z nielegalną manifestachą zorganizaowaną przez najszanowniejszego pana Adama Borowskiego:

„Przed Sejmem odbyła się manifestacja w celu poparcia wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie. Jak informują portal niezalezna.pl oraz Telewizja Republika, przed Sejmem RP rozpoczęła się manifestacja "Koperta za... operacja wybory". Ma ona na celu poparcie wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie. Wydarzenie jest organizowane organizuje Adam Borowski - legenda opozycji antykomunistycznej, szef warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej".”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, widziałem relację z tego nielegalnego zgromadzenia i widziałem też łamanie reżimowych obostrzeń dotyczących na przykład zachowania dystansu ale nie widziałem interweniującej policji, nie słyszałem też o ukaraniu organizatorów.
Inni mieszkańcy naszego kraju nie mają takiego komfortu i muszą się liczyć z restrykcjami:

„Młoda kobieta stała z kilkoma osobami w masce i odległości od innych pod Sejmem. Przyszło zawiadomienie o karze 1000 zł za brak zachowania dystansu 2 m. Takie zawiadomienia dostają i inni... A Ty się Polaku męcz na pustej ulicy w maseczce. A w restauracji też będziesz mógł usiąść tylko sam lub z rodziną i to dopiero, jak je otworzą. Chyba, że to nieznana rodzina wspólnie zamieszkująca z @AndrzejDuda? Twoje prawa są lepsze niż nasze? (…)
Policja powołuje się na obowiązujący do odwołania zakaz zgromadzeń wprowadzony wraz z uchwaleniem przez rząd stanu epidemii. Mandaty wystawiano w ostatnich dniach m.in. przy siedzibie radiowej Trójki, pod którą w piątek zebrały się osoby chcące zaprotestować przed działaniami kierownictwa stacji. "Jaka to różnica, czy stoję w kolejce w markecie, czy pod Trójką, jeśli zachowuję wymagają odległość?" - pisał wówczas w mediach społecznościowych jeden z uczestników protestu. Do masowego nakładania mandatów dochodzi też podczas strajków przedsiębiorców. Po ubiegłotygodniowym proteście zatrzymano ponad 380 osób, nałożono 150 mandatów i skierowano ponad 220 wniosków do sądu w sprawie osób, które nie chciały ich przyjąć. Wśród zatrzymanych znalazł się m.in. niewidomy mężczyzna, który relacjonował, że policja wyrwała mu laskę i odseparowała od opiekunki. - Pragnę podkreślić, że podstawą do wszelkich działań policji było łamanie prawa. Nic nie zwalnia z jego przestrzegania, nawet niepełnosprawność - wyjaśniał rzecznik Komendy Stołecznej Policji, Sylwester Marczak. Z kolei bilans protestu przedsiębiorców, który odbył się w miniony weekend, to siedem osób zatrzymanych (wśród nich kandydat na prezydenta, Paweł Tanajno), siedem mandatów, ponad 80 wniosków do sądu o ukaranie i 180 notatek z wnioskiem o nałożenie kar, które policja przekaże do sanepidu.”

Bezpośrednią odpowidzialność za tę haniebną postawę policji ponosi minister spraw wenętrznych i administracji, najszanowniejszy pan Mariusz Kamiński. Jest to absolwent Instytutu Historii Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej, prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał tytuł „Człowieka Roku” przyznany przez „Gazetę Polską”.

Najszanowniejszy panie prezydencie, myślę, że koniecznie trzeba stworzyć prawo, które tego typu kanalie będzie na bieżąco odsuwało z zajmowanych stanowisk. Odbierało wykształcenie i odznaczenia. Uważam, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której policjanci lekcewarzą obowiązujące w Polsce prawo, ludziom z reżimowych władz zapewniają ochronę w czasie przestępczej działalności a zwykłych ludzi karzą za podobne zachowanie.

Twoje koronaparty lepsze niż moje.

„Piotrków, Tomaszów, koronawirus: 140 tysięcy złotych kary za złamanie zakazu zgromadzeń. Urządzili sobie imprezy... Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne w Piotrkowie i w Tomaszowie nałożyły pierwsze kary za złamanie zakazu zgromadzeń. 15 osób - 13 mieszkańców powiatu tomaszowskiego i jeden mieszkaniec powiatu piotrkowskiego muszą zapłacić po 10 tysięcy złotych. Powód? Wszyscy brali udział w imprezach, które wykraczały poza spotkanie w gronie rodziny.”

„1 kwietnia w siedzibie Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zorganizowano uroczystość, w której udział wzięło - jak opisywały media - niemal stu policjantów i kierownictwo dolnośląskiej policji. Na zdjęciach opublikowanych przez policję widać było mundurowych bez maseczek i rękawiczek. Wszystko to w czasie, gdy rząd wprowadzał kolejne restrykcje związane z epidemią.
- Byliśmy bez maseczek, bez rękawiczek, ramię w ramię. Myślę, że wszyscy czuliśmy się dziwnie. W pracy już dawno stosowaliśmy zasady bezpieczeństwa, ale komendantowi się nie odmawia - mówił anonimowo jeden z funkcjonariuszy, który brał udział w uroczystości.
Prokuratura krótko po tym, jak zaczęła sprawę badać, umorzyła ją. - Postępowanie w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego poprzez zorganizowanie uroczystości służbowej w siedzibie Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, zostało umorzone w dniu 23 kwietnia - informuje Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Skąd taka decyzja? Jak przyznaje prokurator, śledczy nie dopatrzyli się w zachowaniu policji "znamion czynu zabronionego określonego w art. 165 par. 1 pkt 1) Kodeksu karnego".
O czym mówi ten konkretny artykuł? "Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, absolutnie wszyscy uczestnicy policyjnego koronaparty powinni zostać wyjątkowo solidnie ukarani za złamanie prawa, a organizatorzy koronaparty powinni trafić do więzienia za narażenie życia i zdrowia uczestników tego nielegalnego zgromadzenia, tymczasem prokuratura sprawę umarza. Tym samym państwowi urzędnicy uznali niegodziwców za prawych. W Biblii potępiono taką postawę:

Przysłów 17:15
Ten, kto uznaje niegodziwca za prawego, i ten, kto uznaje prawego za niegodziwca — obaj są dla Jehowy obrzydliwością.

O działalności prokuratury napisałem już 63 list otwarty zatytułowany - Stop debilom w prokuraturze i na salach rozpraw. Czy zapoznał się najszanowniejszy pan z tym listem?
Jeżeli tak, to co najszanowniejszy pan prezydent myśli o zaproponowanych przeze mnie środkach zaradczych?

Twój koncert lepszy niż mój.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, za sprawą restrykcji nałożonych na społeczeństwo przez reżimowe władze do odwołania obowiązuje także zakaz organizacji imprez artystycznych. Wciąż pozostają zamknięte takie instytucje kultury jak: teatry, kina czy sale koncertowe, ale nie dotyczy to reżimowej telewizji, która zorganizowała koncert oczywiście po części za ukradzione nam pieniądze. Jeżeli kogoś temat grabieży naszych pieniędzy interesuje to zachęcam do przeczytania 43 listu otwartego zatytułowanego - Gigantyczna grabież i kłamstwa reżimowej telewizji.

Najszanowniejsi czytelnicy, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przeczytajmy jak reżimowe media tłumaczą się z złamania prawa:

"Zarząd spółki World Media zdecydowanie zaprzecza wszelkim insynuacjom, wskazującym na zorganizowanie wydarzenia rozrywkowego z udziałem publiczności. Zarząd spółki World Media zdecydowanie zaprzecza wszelkim insynuacjom, wskazującym na zorganizowanie wydarzenia rozrywkowego z udziałem publiczności. (…) Osoby zgromadzone w Teatrze im. Arnolda Szyfmana w Warszawie w dniu 26 maja nie stanowiły publiczności - w znaczeniu prawnym, a pełniły rolę zaangażowanych aktorów - statystów, zgromadzonych na scenie - scenę stanowiła przestrzeń całego Teatru im. Arnolda Szyfmana w Warszawie, która została objęta polem obserwacji kamer nadawcy (miejsca na widowni, oraz tzw. deski teatru).”

Wygląda na to, że reżimowe media po części za skradzione nam pieniądze urządzają mistyfikacjie, z niby widzami, a tak naprawdę aktorami udającymi publiczność łamiącą obowiązujące przepisy dotyczące czy to noszenia maseczek czy też zachowania stosownej odległości. Wyjątkowo wyrachowane działanie mające być może na celu prawdziwych artystów zachęcić do łamania prawa. Wygląda na to, że reżimowe media stoją ponad prawem i mogą więcej na dodatek za bezczelnie ukradzione pieniądze. Wspópracować z takimi mediami to wstyd, obciach, żenada i przedw wszystkim udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Twoje prawo jest lepsze niż moje.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy myślę, że dotyczasowe rozważania dotyczące tak zwanych świętcy krów, które mogą się prawem nie przejmować podsumować zwrotem – twoje prawo jest lepsze niż moje. Zwyczajni ludzie są karani za drobne przestępstwa, a obowiązujące prawo dla zwykłych ludzi bywa zaostrzane:

„Trzy zarzuty oszustwa postawiono mężczyźnie, który w hipermarketach w Łodzi i Sieradzu przeklejał kody kreskowe z tańszych produktów na droższe. Policjantom tłumaczył, że chciał sobie zrekompensować zaniżoną z powodu pandemii premię. Teraz grozi mu do ośmiu lat więzienia. (...)
Nawet do 8 lat więzienia mogą zostać skazani kieszonkowcy czy złodzieje sklepowi, bez względu na wartość skradzionej rzeczy. Według "Dziennika Gazety Prawnej", takie zmiany niesie tarcza antykryzysowa 4.0. Kradzież szczególnie zuchwała - to nowy rodzaj kary, którą zamierzają wprowadzić rządzący. Chcą to zrobić za pomocą ustawy nazywanej tarczą antykryzysową 4.0 - czyli czwartym pakietem pomocowym dla gospodarki nadszarpniętej pandemią koronawirusa.
Jednak proponowane zmiany w Kodeksie karnym mają zostać na stałe, bez względu na czas trwania walki z wirusem.”

Tymczasem dla mafii powiązanej z demokratyczną reżimową władzą prawodawcy przygotowali prawo gwarantujące bezkarność nawet w bardzo trudnym dla kraju okresie epidemi. Najszanowniejszego pan poseł Andrzej Sośnierz tak się o tym prawie wypowiedział:

„Włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy. W pośpiechu uchwaliliśmy ustawę covidową, za którą też głosowałem, w której jeden z artykułów mówi o bezkarności urzędników za niegospodarność. Gdy wgłębiliśmy się w uchwalony tekst, włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy.”

Ustawa ta jest to bubel prawny sprzeczny w sposób jawny z najwyższym prawem naszego kraju – z Konstytucją. Według niej wszyscy są równi wobec prawa:

„Art. 32. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. (…) Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”

Obowiązek przestrzegania prawa mają również urzędnicy.

„Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.”

Wszyscy widzimy, że te zapisy konstytucyjne to słowa puste, nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński wyjątkowo trafnie opisał stan praworządności w naszym kraju i świetnie wytłumaczył komu to służy:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką. Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal (…) Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”

Inny polityk tak opisał stan prawa w Polsce:

„Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości. Życie codzienne, uczciwi dziennikarze w mediach ukazują nam bezmiar bezprawia, jaki w coraz szerszym zakresie ogarnia nasz kraj. Odnosimy wrażenie, jakby to wszystko zostało skrzętnie, z premedytacją zaplanowane. Dzisiejszy sędzia, prokurator, coraz częściej utożsamiany jest, jako jeden z przedstawicieli mafijnego systemy, zalewającego nasz kraj. Typowy mafioso, który obłożony stosem kodeksów i wymuszonych na władzy przepisów, arogancko i bezwzględnie realizuje własne i władzy interesy. Obszar i zakres bezprawności przyjął już tak wielkie rozmiary, że bezsilni wobec tego zjawiska stają się również przedstawiciele parlamentu.”

Bardzo proszę przypomnijmy sobie ideały jakie głosił najszanowniejszy pan Lech Kaczyński:

„Nie może być tak, że w naszym kraju pod hasłem walki o państwo prawa formułuje się roszczenia o to, żeby prawo było inne dla tego, czyja pozycja społeczna jest silna, a inne dla tego, czyja pozycja społeczna jest słaba i żeby roszczenia te były uwzględniane. (…) Wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Nie ma takich stanowisk, które dawałyby immunitet dyplomatyczny nieodpowiedzialności.”

Takie mamy w Polsce prawo. Według Konstytucji wszyscy jesteśmy równi wobec prawa i wszyscy mamy obowiązek je przestrzegać ale wbrew temu prawu reżimowe władze, które nadzorują resorty odpowiedzialne za przestrzeganie prawa w Polsce totalnie sobie prawo lekceważą.
Zwłaszcza politycy mają immunitet nieodpowiedzialności gwarantujący bezkarność.
Miliony, miliardy naszych wspólnych pieniędzy bywają rozkradane na naszych oczach, a odpowiedzialne służby nie reagują. Reżimowi notable lekcważą obowiązujące przepisy, a policja zamiast zwyrodnialców karać to ich chroni. Jeżeli jakiś obywatel złoży doniesienie na kryminalistów, to prokuratura sprawę umaża, czasem nawet w ekspresowym tempie. Przykład takiego błyskawicznego łamania obowiązującego prawa opisałem w 95 liiście otwartym zatytułowanym - Prokuratorzy idioci i najszybsze śledztwo świata.

Ten totalny rozkład prawa ma swoją konkretną przyczynę. Złodziejskie władze które totalnie sobie prawo lekcewarzą i tym samym sprawiają, że uczciwi obywatele coraz gorzej się w Polsce czują.
Taka sytuacja została w Biblii przewidziana:

Habakuka 1:4 ; 2 Tymoteusza 3:13
Prawo ogarnia drętwota i nigdy nie ukazuje się sprawiedliwość. Ponieważ niegodziwiec otacza prawego, sprawiedliwość ukazuje się spaczona. (…) Natomiast ludzie niegodziwi i oszuści będą się posuwać od złego ku gorszemu, wprowadzając w błąd i będąc w błąd wprowadzani.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, uważam, że tak absolutnie być nie powinno. Nasze szczęście, nasza radość zależna bywa od stanu praworządności w naszym kraju. W Biblii wyraźnie przedstawiono tę zależność:

Przysłów 29:2
Gdy prawych przybywa, lud się raduje; lecz gdy władzę sprawuje niegodziwy, lud wzdycha.

W Polsce to trudne do uwierzenia, ale podobno są na świecie kraje, w których jest inaczej:

Prezydent Austrii deklaruje, że zapłaci karę
Nie tylko polscy rządzący są przyłapywani na łamaniu ustanawianych przez siebie przepisów. Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen został zauważony w restauracyjnym ogródku w sobotę po północy, choć zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami wszystkie obiekty gastronomiczne muszą być zamknięte nie później niż o godzinie 23. Jak stwierdził, stracił poczucie czasu. Pouczyła go policja. - Szczerze przepraszam, to był błąd. Wyszedłem po raz pierwszy od czasu kwarantanny z dwoma przyjaciółmi i moją żoną. Straciliśmy poczucie czasu - powiedział Van der Bellen. Jak dodał, weźmie na siebie odpowiedzialność, jeśli w związku z jego zachowaniem właściciel restauracji zostanie ukarany mandatem za niezamknięcie lokalu na czas.

Premier Holandii nie odwiedził umierającej matki. Przestrzegał wprowadzonych obostrzeń
Premier Holandii Mark Rutte padł ofiarą własnych zakazów. Jego rząd od 20 marca wprowadził na cały teren kraju obostrzenia w przemieszczaniu się. Kilka dni temu podzielił się informacją o śmierci matki w czasie epidemii. Choć nie była ona zarażona postanowił nie łamać własnych ustalonych zasad sanitarnych. Pomimo tego, że nie chorowała ona na COVID-19, Premier nie chciał narażać i tak schorowanej matki oraz innych starszych osób, które posiadają mała odporność na koronawirusa. Również holenderskie dzienniki, wskazują, że w domu, gdzie mieszkała matka szefa rządu, wykryto przypadek zarażenia.

Premier Federacji Bośni i Hercegowiny, Fadil Novalić, został aresztowany. Polityk miał sprowadzić przez firmę znajomego 100 sztuk respiratorów z Chin bez atestu. Brzmi znajomo?
Fadil Novalić , premier Federacji BiH, został aresztowany po 6-godzinnym przesłuchaniu przez funkcjonariuszy Państwowej Agencji Śledczej i Ochrony.
Polityka oskarża się o sprowadzenie do kraju 100 sztuk chińskich respiratorów bez atestu.

Tę ostatnią wiadomość tak skomentowano:

„Jak widać są kraje w których tego typu skandale nie przechodzą bez echa.
Tymczasem w Polsce mamy podobną, choć wciąż niewyjaśnioną aferę z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim, jego bratem i ich znajomym Góralem.
„Gazeta Wyborcza” informowała, że Ministerstwo Zdrowia kupiło maseczki ochronne za ponad 5 mln złotych. Nie spełniały one jednak norm i nie nadawały się do użytku. „Zarobił na tym instruktor narciarski, przyjaciel rodziny Łukasza Szumowskiego. Transakcję ułatwił mu brat ministra zdrowia” – możemy przeczytać w gazecie. Bracia Szumowscy mają najwyraźniej szczęście, że rzecz nie działa się u Jugosłowian z BiH. Tam byliby już prawdopodobnie po 6-godzinnym przesłuchaniu.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, wielki wkład w to co się w Polsce dzieje ma pan. To najszanowniejszy pan prezydent podpisał ustawę gwarantującą bezkarność politykom. Wielokrotnie łamał bezkarnie najszanowniejszy pan prezydent obowiązujące w Polsce prawo i z tego co mi wiadomo to bardzo dobrze rokuje dla piekielnych sadystów. Ma najszanowniejszy pan prezydent dostać się nawet do Piekła dla VIP-ów, gdzie pracują wyjątkowi specjaliści od zadawania bólów. Nie ma tam lekarzy od siedmiu boleści, ale są najlepsi specjaliści wyszkoleni w zadawaniu bólu, rozpaczy, cierpienia. Jeżeli jednak najszanowniejszy pan prezydent nie chce się dostać w ich wprawne ręce, to trzeba podjąć zdecydowane i radykalne kroki naprawcze. Jest najszanowniejszy pan przezydent zadeklarowanym chrześcijaninen. Bardzo proszę poszukajmy zatem jakiejś dobrej rady w Biblii:

Jeremiasza 22:3 ; Micheasza 6:8 ; Ezechiela 45:9
Tak rzekł Jehowa: „Wprowadzajcie w czyn sprawiedliwość i prawość, a obrabowanego uwalniajcie z ręki oszusta; i nie gnębcie osiadłego przybysza ani chłopca nie mającego ojca, ani wdowy. Nie zadawajcie im gwałtu. I nie przelewajcie w tym miejscu niewinnej krwi. (...)
On ci powiedział, ziemski człowieku, co jest dobre. I czego Jehowa wymaga od ciebie prócz tego, żebyś czynił zadość sprawiedliwości i miłował życzliwość oraz był skromny, chodząc ze swoim Bogiem? (…) Tak rzekł Wszechwładny Pan, Jehowa: ‚Dość tego, naczelnicy Izraela!’ Połóżcie kres przemocy i łupieniu, a wprowadzajcie w czyn sprawiedliwość i prawość. Zdejmijcie z mego ludu wasze wywłaszczenia’ — brzmi wypowiedź Wszechwładnego Pana, Jehowy.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo co stoi na przeszkodzie by w Polsce zapanowała sprawiedliwość?

Według mnie jest bardzo wiele przeszkód. Po pierwsze to demokracja i tak zwane wybory.
demokracja i związane z nią wybory to gigantyczne nieporozumienie, wielce szkodliwa zaraza wywierająca ogromnie zły wpływ na funkcjonowanie społeczeństwa. Udział w demokratycznych wyborach może być oznaką głębokiego upośledzenia umysłowego i często też moralnego. Wybory są gigantyczną stratą energii, czasu i pieniędzy, a zdarza się, że wyłonieni w nich politycy okazują się zwyrodniałymi kanaliami niegodnymi sprawowania jakichkolwiek funkcji publicznych. Za wieloma przestępstwami kryją się wybrani w demokratycznych wyborach posłowie, senatorowie, premierzy, prezydenci i inni demokratyczni urzędnicy. Ludzie głosujący na nieudaczników i przestępców stają się ich wspólnikami. Demokracja jest bardzo groźna dla świata podobnie jak groźny jest każdy kto ją popiera. Najszanowniejszy pan Adolf Hitler legalnie doszedł do władzy w demokratycznym kraju. Również najszanowniejszy pan Andrzej Duda został prezydentem dzięki demokratycznych wyborach. Na dodatek objęcie wielu kluczowych stanowisk w demokratycznych społeczeństwach nie zależy od kompetencji, ale od szemranych, zatajanych układów politycznych. Demokracja jest obrazą ludzkiej inteligencji. Demokracja bezspornie jest zarazą ludzkiej cywilizacji i w interesie ogółu ludzkości należy demokrację wykorzenić. Kto popiera demokrację i bierze udział w wyborach staje się wspólnikiem demokratycznych zbrodniarzy. Udział w wyborach jest etycznie naganną, potencjalnie grzeszną postawą – wstyd, obciach i świadectwo braku rozsądnego myślenia. Ludzie rozsądni i zdrowi psychicznie w demokratyczne wybory się nie angażują. Demokraci to zazwyczaj intelektualni dewianci - ludzie pozbawieni rozsądku – oni zła demokracji nie widzą i nie rozumieją - albo ludzie inteligentni, czasem nawet ponadprzeciętnie zdolni ale bardzo głupi i moralnie koszmarnie pokrzywieni wyrachowani łajdacy– oni zło widzą, ale popierają demokrację dla swych własnych korzyści. Demokracje mogą popierać też tchórze w bojaźni przed demokratami, wśród których nie brak terrorystów skłonnych narzucać całym narodom demokrację w sposób bestialski poprzez zbrojne pro demokratyczne interwencje. Demokracja odbiera nam wolność – sprawia, że stajemy się niewolnikami głupców. O ostrym seksie, wadach i zaletach demokracji oraz o sposobach dyskusji z demokratami napisałem 26 list otwarty do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy, w którym w uzasadnieniu można znaleźć myśli starożytnych i nowożytnych filozofów na temat demokracji.

Jeszcze większym problemem jest obsadzanie kluczowych w państwie stanowisk. O tym kto zostanie premierem czy ministrem zależy od szemranych układów. Ministrem może zostać kłamca, złodziej, degenerat i jak długo mająca większość sejmową koalicja polityków jest przy władzy nie ma nawet prawnej możliwości jawnych przestępców odsunąć od władzy. Ten destrukcyjny układ w interesie wszystkich obywateli powinno się wyrzucić na śmietnik historii. Bardzo proszę zajrzyjmy jeszcze na moment do Biblii, w których są zalecenia dotyczące władzy:

Powtórzonego Prawa 1:13-15 ; 16:18-20
Wybierzcie spośród swych plemion mężów mądrych i roztropnych oraz doświadczonych, żebym mógł ich ustanowić zwierzchnikami nad wami’. Wtedy odrzekliście mi, mówiąc: ‚Rzecz, o której powiedziałeś, że ją dla nas uczynisz, jest dobra’. Wziąłem więc zwierzchników waszych plemion, mężów mądrych i doświadczonych, i ustanowiłem ich zwierzchnikami nad wami, przełożonymi nad tysiącami i przełożonymi nad setkami, i przełożonymi nad pięćdziesiątkami, i przełożonymi nad dziesiątkami, i urzędnikami wśród waszych plemion. (…) Masz sobie ustanowić sędziów i urzędników we wszystkich swoich bramach, które Jehowa, twój Bóg, daje ci według twoich plemion, i będą sądzić lud prawym sądem. Nie wolno ci wypaczyć sądu. Nie wolno ci być stronniczym ani brać łapówki, bo łapówka zaślepia mędrcom oczy i nagina słowa prawych. O sprawiedliwość — o sprawiedliwość masz zabiegać, żebyś pozostał przy życiu i wziął w posiadanie ziemię, którą ci daje Jehowa, twój Bóg.

Zalecenie jest samo w sobie dobre, ale nie podano mechanizmu wybierania ludzi prawych, mądrych, obiektywnych, doświadczonych. Czas pokazał, że dokonany przez najszanowniejszego pana Mojżesza wybór okazał się nietrafiony, a Izraelici na tysiące lat utracili ziemię obiecaną.
Na pewno obowiązujące w kraju demokratyczne wybory nie są gwarancją niczego dobrego.
By wybrać ludzi jak najbardziej kompetentnych koniecznie trzeba stworzyć system konkursów, które kompetencje i mądrość potwierdzą, oraz system, ocen i kontroli, który skutecznie będzie eliminował ludzi nieskutecznych i nieprawych. Nim to jednak nastąpi to koniecznie każdy z osobna urzenik państwowy powinien zacząć poważnie traktować swoją pracę. Pan, najszanowniejszy panie prezydencie koniecznie powinien być wzorem cnót godnym naśladowania, przestrzegającym obowiązujące prawo. Tymczasem przed chwilą zobaczyłem zdjęcia najszanowniejszego pana prezydenta na oficjalnym profilu prezydenckim z wizyty w kole gospodyń wiejskich. I co zobaczyłem? Kobiety z nieprawidłowo założonymi maseczkami, nie zachowujące nakazanych prawem odległości a wśród tego gorszącego zgromadzenia najszanowniejszy pan prezydent, też oczywiście nie zachowujący przewidzianych prawem odległości. Kolejna sprawa dla prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwość Zbigniewa Ziobry i dla innych słóżb otpowiedzialnych za przestrzeganie prawa w Polsce. Jak najszanowniejszy pan prezydent chce się dostać do Piekła dla VIP-ów, to bardzo proszę robić tak dalej, ale proszę wziąć pod rozwagę, że będzie bolało – bardzo, bardzo mocno bolało. Bóg nie jest kimś z kogo można drwić. Wszystko widzi, rejestruje i na sądzie ostatecznym nikt nie będzie miał wątpliwości co do tego faktu. Tak pisze w pismach:

Galatów 6:7 ; Przysłów 5:21-23 ; Sura 18:47 ; Przysłów 5:21-23
Nie dajcie się wprowadzić w błąd: Bóg nie jest kimś, z kogo można drwić. (...)
Bo drogi człowieka są przed oczami Jehowy i przypatruje się On wszystkim jego ścieżkom. Niegodziwca złapią jego własne uchybienia i zostanie schwytany w powrozy własnego grzechu. Umrze z braku karcenia i dlatego, że wskutek ogromu swej głupoty schodzi na manowce. (...)
Wszyscy będą mieć księgę w ręku. Bezbożni czytać ją będą ze drżeniem i zawołają: Biada nam! Jakaż to księga! Najmniejsze rzeczy są w niej zapisane z największą dokładnością; ujrzą tam wszystkie swe czyny spisane; Bóg w niczym nie zawiedzie. (…) Bo drogi człowieka są przed oczami Jehowy i przypatruje się On wszystkim jego ścieżkom. Niegodziwca złapią jego własne uchybienia i zostanie schwytany w powrozy własnego grzechu. Umrze z braku karcenia i dlatego, że wskutek ogromu swej głupoty schodzi na manowce.

W Biblii mamy zapisane wielce optymistyczne słowa, że niegodziwców na ziemi nie będzie:

Psalm 37:10, 11
I jeszcze tylko chwilka, a już nie będzie niegodziwca; i zwrócisz uwagę na jego miejsce, a już go nie będzie. Lecz potulni posiądą ziemię i naprawdę będą się wielce rozkoszować obfitością pokoju.

Będą sobie niegodziwcy smakować bólu, rozpaczy, cierpienia w piekielnym piekarniku:

Mateusza 13:41-43 ; Sura 4:56
Syn Człowieczy pośle swych aniołów i zbiorą z jego królestwa wszystko, co powoduje zgorszenie, oraz tych, którzy czynią bezprawie, i wrzucą ich do ognistego pieca. Tam będą płakać i zgrzytać zębami. W owym czasie prawi będą świecić jasno jak słońce w królestwie ich Ojca. Kto ma uszy, niech słucha. (…) Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w Nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem, kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary. Zaprawdę, Bóg jest potężny, mądry!

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy ta wielce optymistyczna i radosna perspektywa dopiero przed nami, ale puki co musimy się męczyć na ziemi w Polsce, w której prawo jest totalnie dewastowane przez reżimowych demokratycznych dostojników. Coś z tym trzeba zrobić. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, myślę, że koniecznie trzeba powołać jakiś trybunał narodowy, który osądzi zwyrodnialców bezczelnie łamiących obowiązujące prawo w Polsce. Trybunał na wzór trybunału w Norymberdze, podczas którego osądzono zbrodniarzy faszystowskich. Przed sądem postawić wszystkich zwyrodnialców odpowiedzialnych za łamanie prawa, za nie dopełnianie obowiązków lub przekraczających swoje uprawnienia. Co najszanowniejszy pan prezydent myśli o takim rozwiązaniu?
Ja myślę, że jest dobry i mam plan, który być może uda się zrealizować, w momencie kiedy skończę pisać listy otwarte do najszanowniejszego pana prezydenta.
Szczegóły tego planu to na razie niespodzianka.
A może najszanowniejszy pan prezydent ma jakiś pomysł na to by sprawić by prawo w Polsce było prawem dla wszystkich? Jakiś pomysł, który pozwoli zwyrodialców skutecznie eliminować z życia publicznego? Najszanowniejszy panie prezydencie, jeżeli jakiś plan najszanowniejszy pan prezydent ma to proszę się nie wstydzić i napisać. Odwagi. Trzeba działać, bo w Polsce bardzo źle się dzieje i dlatego też napisałem ten list i dodatkowo się pomodliłem:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom odsunąć debili od władzy i pomóc stworzyć system, w którym stanowiska będą sprawować ludzie najuczciwsi i najmądrzejsi, idioci i zwyrodnialcy będą skutecznie eliminowani z kierowniczych stanowisk?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 cze 2020, 18:06 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 2 dzień 8 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych jakiś czas temu napisałem 96 list otwarty zatytułowany - Koronawirus, oszuści, testy i urojona epidemia. Poruszyłem w nim bardzo ważny temat testów mających rzekomo wykrywać osoby zarażone koronawirusem. W wielkiej mierze wątpliwych i zawodnych, testów, na które zazwyczaj nie warto wydawać pieniędzy. Z informacji, do których dotarłem wynika, że nawet najlepsze, najdroższe testy molekularne według specjalistów dają najwyżej 20 procent gwarancji, że zbadana osoba będzie miała jakiegoś wirusa, ale niekoniecznie koronawirusa. Testy te mogą mieć znaczenie dla wirusologów i celem tych testów może być wytypowanie osób potencjalnie zarażonych w celu pobrania dalszych próbek i kolejnych badań nad wirusami. Wirusolodzy doskonale sobie z tego faktu zdawać sprawę powinni. Wiedzą taką koniecznie powinien dysponować minister zdrowia, najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski odpowiedzialny zarówno za nasze zdrowie jak i za pieniądze przeznaczone na służbę zdrowia. Pieniądze te powinny być jak najrozsądniej i celowo wydawane. Z wypowiedzi najszanowniejszego pana Łukasza Szumowskiego wynika, że zna on doskonale ograniczenia związane z testami na wirusy. Bardzo proszę przypomnijmy sobie jego własne, udzielone publicznie – przy wielu świadkach słowa:

„Żaden kraj nie testuje profilaktycznie. To wynika też z prostego faktu, jakbyśmy mieli populację 30 milionową przetestowaną, zgubilibyśmy prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywych dodatnich.”

Z słów tych wynika, że najszanowniejszy pan minister zdrowia doskonale sobie zdaje sprawę, że testy dają ogromną liczbę fałszywie dodatnich tekstów. Testy molekularne są zawodne bo dają wynik pozytywny nie tylko dla koronawirusów ale całej gamie innych wirusów czy drobnoustrojów zostawiających ślad RNA – charakterystyczny dla koronawirusów, ale nie tylko. Gorsze testy wykrywające tak zwane przeciwciała są jeszcze bardziej zawodne bo mogą dać pozytywnie dodatnie wyniki dla osób, które przeszły jakąś chorobę spowodowaną wirusem, a nawet bakterią.

Kolejną niedoskonałością testów jest to, że wirusów w próbce musi być dużo. Człowiek świeżo zarażony lub o organizmie w pewnym stopniu odpornym na zarażenie przebadany nawet najlepszym testem może pomimo tego, że jest nosicielem wirusa uzyskać wynik fałszywie ujemny. O tym też minister zdrowia najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski wie. Świadczą o tym jego własne słowa wypowiedziane przy wielu świadkach:

„Siódmy dzień, jak wyjaśniają eksperci, jest istotny aby wynik był wiarygodny. Chodzi o wykluczenie sytuacji, gdy wirus jeszcze się nie namnożył i test może dać wynik fałszywie ujemny.”

Wiedzą o tym również poza granicami naszego kraju:

„Norweski Instytut Zdrowia Publicznego (FHI) nie zaleca testowania pod kątem koronawirusa dużych grup nie wykazujących objawów ludzi, takich jak choćby pracownicy jednej firmy.” Czytamy w ważnym komunikacie, dotyczącym pandemii koronawirusa opublikowanym w dniu 25 maja bieżącego roku przez FHI (Norweski Instytut Zdrowia Publicznego).
To oznacza, że Instytut Zdrowia Publicznego Norwegii nie zaleca testowania dużych grup zdrowych ludzi, takich jak wszyscy pracownicy firmy, na obecność COVID-19. Teraz, gdy rozprzestrzenianie się koronawirusa w Norwegii jest niewielkie, takie testy nie mają mniejszego sensu, tym bardziej, że na 15 wyników testów potwierdzających zakażenie koronawirusem, 14 jest błędnych.”

Jest to wiedza bardzo niewygodna dla osób czerpiących zyski z testów.
Dla producentów testów, dla handlarzy testów, dla laboratoriów, które testy wykonują, oraz dla wszystkich osób, które zarabiają na epidemii spowodowanej wirusem.
Wszystkim tym osobom może bardzo zależeć na tym by testów było wykonywanych jak najwięcej. Im więcej testów będzie wykonanych, tym statystycznie więcej będzie osób 'zarażonych' koronawirusem i tym więcej przeróżnych kombinatorów, oszustów będzie zarabiać na ludzkiej naiwności. Im bardziej skorumpowany kraj, im więcej ludzi głupich jest w rządzie tym więcej niewiarygodnych testów będzie wykonywał, oczywiście najchętniej za nasze wspólne państwowe pieniądze. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy jakiś czas temu świat obiegła wielce ciekawa wiadomość dotycząca testów:

„Testy na koronawirusa wycofane. Prezydent Tanzanii John Magufuli w niedzielę zakwestionował statystyki dotyczące jego kraju. Zlecił przeprowadzenie kontroli w laboratorium, gdzie trafiały testy. Magufuli powiedział, że osoby, które uzyskały dodatni wynik testu na obecność wirusa, mogą nie być chore i poddał w wątpliwość wiarygodność sprzętu laboratoryjnego i techników. Przekazał, że mogło dojść do celowego sabotażu. W ramach kontroli potajemnie testowano różne zwierzęta, owoce oraz olej silnikowy. Próbki pobrane z papai, od przepiórki i kozy dały wynik dodatni.”

To, że przepiórka czy też koza może mieć koronawirusa jest teoretycznie możliwe, chociaż była by to naukowa sensacja, ale papaja?:

„Melonowiec, melonowe drzewo, papaja, Carica papaya, bylina (do 10 m wys.) z rodziny papajowatych, przypominająca wyglądem palmę; pochodzi z Ameryki Środk.; uprawiany w całej strefie międzyzwrotnikowej ze względu na owoce; liście dłoniastodzielne, na wierzchołku pnia; owoce owalne (do 30 cm dł.), żółtopomarańczowe jagody, przypominające melony, b. pożywne, ułatwiają trawienie (enzym papaina); są spożywane na surowo, po ugotowaniu oraz w przetworach.”

Papaja chora koronawirusa to dopiero była by sensacja na cały świat, ale nikt tych informacji uzyskanych za pomocą testów nie potraktował poważnie. Jest to kolejne z wielu doniesień mówiące nam prawdę o testach na koronawirusa. Prawdę dobrze znaną przez specjalistów, ale zazwyczaj skrzętnie ukrywaną przez nieuczciwych handlarzy, producentów testów i laborantów. Czasami gdy sprawa wyjdzie na jaw zaczynają się mętne tłumaczenia:

„Dziwny przebieg koriny u pacjentek z wadowickiego. Testy raz dodatnie, raz ujemne.
Od ponad miesiąca dwie kobiety, matka i córka, z gminy Lanckorona, przebywają w izolacji domowej. Są uznawane za zarażone koronawirusem. Testy, które im się wykonują, dają sprzeczne wyniki. Matka i córka z gminy Lanckorona uznawane są za chore już od połowy kwietnia.
Jednocześnie nie mają żadnych objawów chorobowych, czują się dobrze. Cały okres choroby spędziły izolowane w domu i nie było potrzeby, by korzystały z pomocy szpitala. Są pod stałą opieką lekarza. Kobiety co jakiś czas poddawane są testom na koronawirusa.
Zgodnie z wytycznymi ministerstwa, aby uznać zarażonego za zdrowego, potrzebne są dwa testy z wynikiem ujemnym wykonane w odstępie kilkudniowym.
U pacjentek wykonano testy w ubiegły czwartek i już cieszyliśmy się, że wyniki są ujemne. Niestety wymazy z niedzieli dały wynik dodatni. W pierwszej połowie maja testy wykonane u obu pań również dawały sprzeczne wyniki. Raz nie były zakażone, drugim razem znów były lub test dawał tzw. wynik wątpliwy. Co ciekawe pacjent z gminy Tomice, który zakaził się na szpitalnym oddziale ratunkowym w Oświęcimiu trzy tygodnie temu, jest już zdrowy, ponieważ u niego podwójny test dawał wynik ujemny. (…)
Uzyskaliśmy informacje, że takie rzeczy się zdarzają. Dlatego ważna jest metoda podwójnego testowania, by mieć pewność, że pacjenci są zdrowi i nie zarażają.”

„Koronawirus uderzył w szpital w Jastrzębiu-Zdroju jak tsunami! Testy na SARS-CoV-2 wykazały, że 56 osób z personelu medycznego i pacjentów zaraziło się patogenem z Wuhan. Szpital zamknięto na 3 dni, jego pracownicy nie mogli wrócić do domów i miała odbyć się wielka ewakuacja pacjentów. Strach, zamieszanie, nerwy. Mimo zagrożenia przyjęliśmy trzech pacjentów w stanie zagrożenia życia. Nie da się opisać tego, co przeżyliśmy – powiedział jeden z pracowników szpitala. Gdy jednak została przeprowadzona druga seria badań, stał się „cud”.
Chorzy okazali się zdrowi, a wielkiego ogniska epidemii nie było. To oczywiście bardzo dobra wiadomość, wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, jednak to może być ostrzeżenie dla całego kraju. Ile testów na koronawirusa w Polsce również dało błędny wynik?
Fałszywie pozytywne albo negatywne wyniki testów na koronawirusa to kolejne ryzyko, które muszą uwzględnić medycy zmagający się z epidemią. Wirtualna Polska” pisze o "aferze fałszywych testów" i ujawniła również, że testy z błędnym wynikiem wykonywała firma Kardio-Med Silesia z Zabrza, posiadająca akredytację Ministerstwa Zdrowia. Chociaż laboratorium może wykonać 600 testów dziennie, w tym w krytycznym momencie przeprowadziło 1100 badań.”

„Pogłębione testy na obecność koriny u piłkarzy Cracovii dały wynik negatywny. Wcześniejsze testy sugerowały, że kilkunastu zawodników przeszło lub przechodzi infekcję wywołaną jakimś koronawirusem. Podobna sytuacja była po drugiej stronie Błoń w Wiśle. Cracovia przebadała osoby, u których wyniki testów krwi na obecność wirusa SARS-CoV-2 były niejednoznaczne. Wszystkie dały wynik negatywny - informuje klub w oficjalnym komunikacie.MKS Cracovia SSA informuje, że wszystkie pobrane w dniu 4 maja wymazy z nosa i gardła na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 dały wynik ujemny.”

„Kilka dużych zakładów pracy w woj. warmińsko-mazurskim wykonało swoim pracownikom komercyjne testy w kierunku koriny. W ostatnich dniach miasto zelektryzowała wiadomość, że w jednym z dużych zakładów pracy w Olsztynie zakażonych jest blisko 30 osób. Zakład ten wykonał pracownikom prywatne badania i rzeczywiście wskazały one, że blisko 30 osób ma przeciwciała. Zweryfikowaliśmy te badania, wykonując testy genetyczne i one ich nie potwierdziły.”

„Minister zdrowia poinformował, że resort zwrócił się do Hanny Zdanowskiej o badania pracowników przedszkoli i żłobków. W poniedziałek prezydentka Łodzi poinformowała, że w czasie badań na obecność przeciwciał okazało się, że u 456 pracowników żłobków i przedszkoli wynik okazał się pozytywny lub wątpliwy. Miasto wstrzymało otwieranie kolejnych placówek.
Do sytuacji w Łodzi odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski podczas wtorkowej konferencji prasowej - W Łodzi się nie okazało, że wielu pracowników jest zakażonych. To trzeba wyjaśnić. W Łodzi okazało się, że wielu pracowników miało kontakt z wirusem. (...) To nie są osoby chore. (...) Wiele z tych osób nigdy nie było chorych. Wystarczyło, że zetknęli się z wirusem i nabyli już odporność - wyjaśnił polityk. Dodał, że nie wiadomo "jakie były te testy" w Łodzi, "ani jak były wykonywane", dlatego resort zdrowia chce poznać szczegóły badań.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę przeczytajmy jeszcze raz jak skomentował najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski pozytywnie dodatnie testy u wielu pracowników przedszkoli czy żłobków:

„W Łodzi się nie okazało, że wielu pracowników jest zakażonych. To trzeba wyjaśnić. W Łodzi okazało się, że wielu pracowników miało kontakt z wirusem. (...) To nie są osoby chore. (...) Wiele z tych osób nigdy nie było chorych. Wystarczyło, że zetknęli się z wirusem i nabyli już odporność.”

Z słów tych można wywnioskować, że tak zwaną gadkę szmatkę, mowę trawę, najszanowniejszy pan minister zdrowia ma opanowaną do perfekcji. Bajer ful – ful wypas. Nie mam tu na myśli stwierdzenia, że ludzie, którzy się zetknęli z wirusem nabyli odporności, bo tak w życiu bywa. Być może z koronawirusami mamy styczność od tysięcy lat i większa część społeczeństwa jest na niego odporna. Bardzo proszę zwróćmy uwagę na fakt, że wypowiadający słowa o niezarażeniu minister zdrowia nie wiedział jakimi testami byli przebadani łódzcy pracownicy żłobków i przedszkoli:

„Nie wiadomo jakie były te testy ani jak były wykonywane.”

Wielce to nam mówi na temat wiarygodności wszystkich dostępnych obecnie testów – właściwie wielkiej niewiarygodność, o której doskonale zdają sobie specjaliści od testów, ale w Polsce ta wiedza jest ukrywana przed społeczeństwem dlatego, że przeznacza się nasze pieniądze na te wielce zwodnicze badania. Ekspert w dziedzinie immunologii i terapii zakażeń doktor Paweł Grzesiowski tak podsumował to co się w Polsce z testami wyprawia:

„To już test-afera. Jedne testy fałszywie ujemne, inne fałszywie dodatnie. Brak walidacji.”

W grę wchodzą oczywiście gigantyczne pieniądze – nasze pieniądze - przeznaczane na zakup z jednej strony drogich, z drugiej zaś strony zazwyczaj do niczego dobrego nieprzydatnych testów.
Nie zdziwił bym się wcale gdyby się okazało, że członkowie reżimowych władz za zakup nieprzydatnych testów brali milionowe łapówki. Z tego co słychać z dnia na dzień w Polsce wykonuje się coraz więcej trefnych testów:

„W środę padł rekord – 20 tysięcy testów. Pełnomocnik zarządu ds. medycyny laboratoryjnej w firmie „Diagnostyka”, dr Tomasz Anyszek zauważa, że wykonywanie badań komercyjnych jest niezbędne m.in. w celu szybszego odmrażania gospodarki. Budżetu na finansowanie takich badań bowiem nie stać, jak podkreśla. Dowód? „Państwo na początku epidemii płaciło laboratoriom za jeden test 450 złotych. Od kilku tygodni płaci już tylko 280 złotych”. Mało tego, laboratoria nie osiągnęły jeszcze maksimum swoich mocy przerobowych. Przykładowo w laboratorium Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu można wykonywać codziennie do tysiąca testów na obecność koronawirusa. – „W tej chwili wykonujemy od 200 do 500 testów” – mówi Piotr Pobrotyn, dyrektor wrocławskiego szpitala.”

„Od początku epidemii koriny najwięcej testów na obecność koronawirusa Ministerstwo Zdrowia kupiło u jednego dostawcy, poznańskiej spółki Argenta. Firma, która sprowadza testy z Chin i Turcji, otrzymała już zamówienia na ponad 47 milionów złotych. Testy, na które kierują pracownicy sanepidu, a także lekarze-zakaźnicy, kupowane są przez Ministerstwo Zdrowia. Z zestawienia przesłanego przez biuro prasowe ministerstwa wynika, że od początku epidemii resort wydał na testy kwotę 108 milionów złotych. Z tej sumy 34 miliony złotych trafiły do Agencji Rozwoju Przemysłu, która bezpośrednio u koreańskiego producenta kupiła 350 tysięcy testów. Testy dostarczało jeszcze sześć innych podmiotów, jednak wszystkie łącznie sprzedały ich za kwotę nieco ponad 31 milionów.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy te szkodliwe dla nas zakupy odbywają się z pominięciem wszelkich standardów, które powinny obowiązywać w cywilizowanych krajach – bez przetargów:

„Bez przetargów. Na podstawie ustawy z dnia 31 marca o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem koriny. Artykuł 6.1 tej ustawy mówi, że do zamówień publicznych na usługi bądź dostawy niezbędne do przeciwdziałania koriny nie stosuje się przepisów ustawy prawo zamówień publicznych, jeżeli zachodzi wysokie prawdopodobieństwo szybkiego i niekontrolowanego rozprzestrzeniania się choroby - brzmi odpowiedź resortu zdrowia. Ale testy kupowano również przed wejściem w życie ustawy z dnia 31 marca, która zawieszała obowiązek organizowania przetargów czy choćby konkursów ofert. Wtedy jednak także nie stosowano otwartych procedur wyłaniania dostawców. Dlatego, że - jak wynika z odpowiedzi resortu - przed 31 marca obowiązywała ustawa z 2 marca, która również znosiła dla urzędników obowiązek organizowania postępowań przetargowych.”

Dodatkowo dla mafii powiązanej z demokratyczną reżimową władzą prawodawcy przygotowali prawo gwarantujące bezkarność nawet w bardzo trudnym dla kraju okresie epidemii. Najszanowniejszego pan poseł Andrzej Sośnierz tak się o tym prawie wypowiedział:

„Włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy. W pośpiechu uchwaliliśmy ustawę covidową, za którą też głosowałem, w której jeden z artykułów mówi o bezkarności urzędników za niegospodarność. Gdy wgłębiliśmy się w uchwalony tekst, włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy.”

Ta jawnie kryminalna ustawa przeszła proces legalizacji przez Sejm, Senat a następnie podpisał ją pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo. Myślę, że doskonale do tego co się stało w Sejmie i Senacie pasują słowa najszanowniejszego pana posła Jarosława Kaczyńskiego:

„Takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie.”

Ustawa ta jest to oczywisty bubel prawny sprzeczny w sposób jawny z najwyższym prawem naszego kraju – z Konstytucją. Według niej wszyscy są równi wobec prawa:

„Art. 32. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. (…) Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”

Obowiązek przestrzegania prawa mają również urzędnicy.

„Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.”

Wszyscy widzimy, że te zapisy konstytucyjne to słowa puste, nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński wyjątkowo trafnie opisał stan praworządności w naszym kraju i świetnie wytłumaczył komu to służy:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką. Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal (…) Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”

Inny polityk tak opisał stan prawa w Polsce:

„Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości. Życie codzienne, uczciwi dziennikarze w mediach ukazują nam bezmiar bezprawia, jaki w coraz szerszym zakresie ogarnia nasz kraj. Odnosimy wrażenie, jakby to wszystko zostało skrzętnie, z premedytacją zaplanowane. Dzisiejszy sędzia, prokurator, coraz częściej utożsamiany jest, jako jeden z przedstawicieli mafijnego systemy, zalewającego nasz kraj. Typowy mafioso, który obłożony stosem kodeksów i wymuszonych na władzy przepisów, arogancko i bezwzględnie realizuje własne i władzy interesy. Obszar i zakres bezprawności przyjął już tak wielkie rozmiary, że bezsilni wobec tego zjawiska stają się również przedstawiciele parlamentu.”

Bardzo proszę przypomnijmy sobie ideały jakie głosił najszanowniejszy pan Lech Kaczyński:

„Nie może być tak, że w naszym kraju pod hasłem walki o państwo prawa formułuje się roszczenia o to, żeby prawo było inne dla tego, czyja pozycja społeczna jest silna, a inne dla tego, czyja pozycja społeczna jest słaba i żeby roszczenia te były uwzględniane. (…) Wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Nie ma takich stanowisk, które dawałyby immunitet dyplomatyczny nieodpowiedzialności.”

To są ideały, ale demokratyczne reżimowe władze totalnie zdewastowały wymiar sprawiedliwości.
Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński tak opisał stan praworządności w naszym kraju i wytłumaczył komu to służy:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką. Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal (…) Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”

Takie mamy w Polsce prawo. Według Konstytucji wszyscy jesteśmy równi wobec prawa i wszyscy mamy obowiązek je przestrzegać ale wbrew temu prawu reżimowe władze, które nadzorują resorty odpowiedzialne za przestrzeganie prawa w Polsce totalnie sobie prawo lekceważą. Temat wielkiej pogardy dla Konstytucji i prawa rozwinąłem w 90 liście otwartym zatytułowanym - Koronaparty, pogarda władz dla prawa i życia obywateli. List ten można streścić zdaniem twoje prawo jest lepsze jak moje. Takie jawne i bezczelne łamanie prawa przez reżimowych dostojników połączone z totalną pogardą dla prawa reżimowej władzy może doprowadzić do tego, że ludność naszego kraju sama weźmie w swe ręce wymiar sprawiedliwości i zacznie wobec największych niegodziwców wydawać wyroki śmierci i dokonywać egzekucji. W Polsce mieliśmy już podobną sytuację. Przypomniał mi się artykuł o pewnym upiornym ślubie opisujący to co się w Polsce za rządów hitlerowców działo. Bardzo proszę przypomnijmy sobie jego fragmenty:

„Ślub Franza Kutschery. Upiorna pośmiertna ceremonia.
Pan młody w trumnie, a panna młoda cała w czerni?
Dokładnie tak wyglądał „ślub” SS-Brigadeführera Franza Kutschery i jego norweskiej narzeczonej. Było to wydarzenie bez precedensu. Franz Kutschera, jak wielu wysokich rangą SS-manów, był z pochodzenia Austriakiem. Zanim związał się z nazistami zajmował się… ogrodnictwem.
Dowództwo Armii Krajowej w porozumieniu z władzami na emigracji podjęło decyzję o likwidacji
zbrodniarza. Do wykonania operacji wyznaczono oddział specjalny
Kedywu Komendy Głównej AK „Pegaz”. Po wytężonych przygotowaniach doszła ona do skutku...
Kat Warszawy pożegnał się z życiem, podobnie jak czterech innych Niemców. (...)
Dla Niemców śmierć Franza Kutschery były prawdziwym szokiem. Okazało się bowiem, że żaden z nich nie może się czuć bezkarny. W odwecie okupant przeprowadził zakrojone na szeroką skalę aresztowania. Trzy dni po zamachu zorganizowano zaś uroczystości pogrzebowe.
W ich trakcie doszło do upiornej ceremonii. Pochodząca z Norwegii ciężarna narzeczona zbrodniarza, która miała w najbliższym czasie wziąć z nim ślub, stanęła z nieboszczykiem na ślubnym kobiercu! Panna młoda i trup. O tym, jak dokładnie przebiegał ten makabryczny spektakl wiemy dzięki relacji Teodory Żukowskiej. Ta urodzona w Wiedniu agentka Armii Krajowej pracowała w trakcie okupacji w urzędzie gubernatora dystryktu warszawskiego, przekazując jednocześnie niezwykle cenne informacje polskiemu podziemiu. (…) Oto jak po latach wspomniała dzień jego pogrzebu: Zwłoki Kutschery przewiezione zostały do Prezydium Rady Ministrów na Krakowskim Przedmieściu (wtedy „Deutsches Haus” – Niemiecki Dom). (…) Trumnę ustawiono na parterze, w hallu, wśród sztywnej zieleni laurowych drzewek. Tam Niemcy oddawali oficjalnie ostatni hołd swemu dygnitarzowi, który w przeciągu kilku miesięcy potrafił sobie zarobić na wyrok śmierci Polski Podziemnej. Stałam wśród innych w półmroku przypatrując się ponuremu widowisku. Cóż mogłam w tej chwili czuć innego jak satysfakcję? Jakież nieludzkie to były czasy!
W opublikowanej po latach na łamach tygodnika „Stolica” relacji nie zabrakło również opisu samego „ślubu”. Żukowska kąśliwe stwierdzała, że, co prawda wesele przepadło, ale:
(…) ślub się odbył! Obok katafalku stanęła oblubienica z oznakami zaawansowanej ciąży. Urządzono tę niezwykłą ceremonię po to, aby nienarodzone jeszcze dziecko mogło otrzymać nazwisko ojca, który zasłużył sobie na miano kata Warszawy...”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, ustaliliśmy już, że testy w przypadku koronawirusów jak i innych wirusów są wielce niewiarygodne. W większości przypadków mogą dawać fałszywie dodatnie wyniki. Mówił o tym też otwarcie najszanowniejszy pan minister zdrowia Mateusz Morawiecki. Bardzo proszę przypomnijmy sobie jego słowa:

„Żaden kraj nie testuje profilaktycznie. To wynika też z prostego faktu, jakbyśmy mieli populację 30 milionową przetestowaną, zgubilibyśmy prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywych dodatnich.”

Pomimo tych oczywistych dla znawców tematu faktów potwierdzonych wieloma zdarzeniami z naszego kraju, których część przytoczyłem ministerstwo zdrowia chce nas wszystkich przetestować:

„Niespodziewana zapowiedź Ministerstwa Zdrowa. Przebadają całe społeczeństwo?
Większość państw świata, również Polska, planuje wprowadzenie badań przesiewowych, żeby sprawdzić, ile osób realnie zostało dotkniętych koronawirusem – powiedział w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę zwróćmy uwagę na słowa najszanowniejszego pana rzecznika Ministerstwa Zdrowia najszanowniejszego pana Wojciecha Andrusiewicza:

„Większość państw świata, również Polska, planuje wprowadzenie badań przesiewowych społeczeństwa, żeby sprawdzić, ile osób realnie zostało dotkniętych koronawirusem.”

Teraz przypomnijmy sobie słowa najszanowniejszego pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego dotyczące testów zawierające w sobie prawdę o ich skuteczności:

„Żaden kraj nie testuje profilaktycznie. To wynika też z prostego faktu, jakbyśmy mieli populację 30 milionową przetestowaną, zgubilibyśmy prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywych dodatnich.”

Podobnie było z maseczkami. Najpierw zgodnie z prawdą i ustaleniami specjalistów od wirusów najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski przekonywał, że maseczki są niezalecane:

„Maseczki nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem(…) naprawdę nie pomagają. (…) Maseczki nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Nie wiem po co ludzie je noszą. (…) Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem. Nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Kiedyś w Chinach i całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i pewnej kultury, która tam jest. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia działająca przy Organizacji Narodów Zjednoczonych) ich nie zaleca. Eksperci też nie zalecają.”

Potem jednak być może pod wpływem łapówek lub szantażu najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski wprowadził przymus noszenia niezalecanych w przypadku zarażenia się koronawirusem maseczek. Za brak maseczek przewidziano kary. Analogiczną sytuację możemy mieć z testami. Osoby zorientowane w temacie doskonale wiedzą, że są niewiarygodne i przez co szkodliwe i jednocześnie reżimowe władze chcą nas wszystkich przetestować:

„Większość państw świata, również Polska, planuje wprowadzenie badań przesiewowych społeczeństwa, żeby sprawdzić, ile osób realnie zostało dotkniętych koronawirusem.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy nie wiem czy większość państw chce przetestować wszystkich obywateli swego kraju niewiarygodnymi testami. Może to być tylko demagogia, której celem jest sięgnięcie po nasze pieniądze i przeznaczenie ich na trefne testy, na których ktoś może znakomicie zarobić. Testowa mafia może tego bardzo chcieć by wszystkie państwa testowały się i to nie raz ale już stale. Jeden z lekarzy zachwalających testy wydał takie zalecenie:

„Zdaniem lekarza taki test warto wykonywać sobie chociażby raz w tygodniu, żeby kontrolować się w czasie pandemii koriny.”

W interesie producentów testów jest to byśmy jak najczęściej się testowali, nawet kilka razy dziennie. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, nawet jakby wszystkie państwa świata co tydzień robiły testy wszystkim swoim obywatelom, to bardzo głupio by było robić podobne głupstwo. Najszanowniejszy pan Sławomir Mrożek napisał:

„Większość jest głupia. Im większa większość tym głupsza.”

W Biblii natomiast napisano ostrzeżenie by nie iść za tłumem w złych celach:

Wyjścia 23:2
Nie wolno ci iść za tłumem w złych celach, nie wolno ci też tak składać świadectwa w spornej sprawie, by pójść za tłumem i wypaczyć sprawiedliwość.

Bezspornie do złych celów należy testowanie społeczeństwa wielce niewiarygodnymi testami, a z tego co udało mi się dowiedzieć wiarygodnych testów nie ma. Nie zdziwił bym się, gdyby się okazało, że Ministerstwo Zdrowia dysponuje wyselekcjonowanymi testami, które zawsze dadzą wynik fałszywie dodatni i drugą grupą testów, które zawsze dadzą wynik fałszywie ujemny.
Takie testy mogą służyć do wymuszania łapówek. Przy pomocy fałszywie dodatnich testów można zamykać zakłady pracy, kopalnie a także brać łapówki za stwierdzenie, że testy były wadliwe i ponownie przebadać pracowników testami, które na pewno dadzą wynik negatywny.
Fakt jest taki, że testy są niewiarygodne co bezspornie wykazałem w tym liście i bezspornym też jest fakt, że Ministerstwo Zdrowia zakupiło olbrzymie ilości trefnych testów i chce testować każdego, kto mu wpadnie w ręce:

„Polacy zafundują Ukraińcom testy na koronawirusa. Minister Rolnictwa: „państwo zapłaci za testy pracowników sezonowych!”

„40 ciężarówek, 300 ton sprzętu - z Warszawy wyruszył jeden z największych polskich konwojów z pomocą humanitarną. Jak informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, to środki i sprzęt do walki z koronawirusem, które trafią na Białoruś. (…) ✔️5 mln maseczek (…) ✔️50 tys. sztuk testów.”

Ciekawa jest zwłaszcza informacja o darze dla Białorusi. Podarowano im niezalecane w przypadku koronawirusów maseczki oraz testy, które mogą zrobić więcej złego niż dobrego. Bardzo proszę przypomnijmy sobie do czego doprowadziły fałszywe testy w Jastrzębiu Zdroju:

„Koronawirus uderzył w szpital w Jastrzębiu-Zdroju jak tsunami! Testy na SARS-CoV-2 wykazały, że 56 osób z personelu medycznego i pacjentów zaraziło się patogenem z Wuhan. Szpital zamknięto na 3 dni, jego pracownicy nie mogli wrócić do domów i miała odbyć się wielka ewakuacja pacjentów. Strach, zamieszanie, nerwy. Mimo zagrożenia przyjęliśmy trzech pacjentów w stanie zagrożenia życia. Nie da się opisać tego, co przeżyliśmy – powiedział jeden z pracowników szpitala.”

Ale być może o to chodzi darczyńcom – by zdestabilizować Białoruś niewiarygodnymi testami i osłabić zdrowie mieszkańców tego kraju niezalecanymi przez specjalistów maseczkami.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy z słów najszanowniejszego pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego jak i innych specjalistów od wirusów wynika, że testy na koronawirusy są niewiarygodne. Przede wszystkim mogą dawać w wielkiej liczbie fałszywie dodatnie wyniki jak i fałszywie ujemne. Są na to dowody. Używanie testów można zatem przyrównać do hazardu lub do prymitywnych wróżb. Przypomniało mi się, że na podwórku dziewczynki wróżyły z kwiatków. Jak dopadły jakiegoś kwiatka to wyrywały mu płatki powtarzając w kółko:

„Kocha... lubi... szanuje... nie chce... nie dba... żartuje... w myśli... w mowie... w sercu... na ślubnym kobiercu...”

Być może prawdopodobieństwo spełnienia się takiej wróżby jest bardziej prawdopodobne od tego, że test na koronawirusa do wynik właściwy. Zatem po co kupować drogie testy skoro można podobny efekt osiągnąć wróżąc z kwiatków. Osobiście jestem przeciwny niszczeniu żywych kwiatków, ale cóż stoi na przeszkodzie by naukowcy opracowali aplikację na telefon komórkowy czy tablet i każdy mógłby sobie ile razy zechce sam wyrywać płatki wirtualnych kwiatków i przekonywać się, czy też przypadkiem nie ma w sobie koronawirusa z podobnym prawdopodobieństwem jak to robią w laboratoriach wróżbici – laboranci.
Idea rozsądna, która pomogła by nam ocalić miliony złotych, a w dalszej perspektywie być może nawet miliardy złotych, ale na przeszkodzie stoi dominująca w kraju religia – wiara chrześcijańska. Najszanowniejszy Bóg Jehowa zakazał swoim czcicielom korzystać z usług wróżbitów:

Kapłańska 19:26 ; Wyjścia 22:18 ; Kapłańska 20:27
Nie wolno wam wypatrywać znaków wróżebnych i nie wolno wam zajmować się magią.
(...)Nie wolno ci zostawić czarownicy przy życiu. (…) A jeśli chodzi o mężczyznę lub kobietę, w których będzie duch mediumistyczny lub duch przepowiadania, mają bezwarunkowo być uśmierceni. Należy ich obrzucić kamieniami, żeby umarli. Spadnie na nich ich własna krew.

Fakt, że współczesne testy mające rzekomo wykrywać koronawirusy są wielce niedokładne i bardziej przypominają wróżenie z fusów niż poważne badania naukowe sprawia, że produkujący je producenci i wykonujące je laboranci mogą śmiało być podciągnięcie pod wróżbitów czarodziei i zgodnie z prawem Biblijnym powinni zostać pozabijani. Karę śmierci dopuszcza również prawo świeckie o czym napisałem w 44 liście otwartym zatytułowanym - Kara śmierci zgodna z obowiązującą Konstytucją. Każdego laboranta czy też jego przedstawiciela zachęcającego chrześcijan do wróżebnych testów zgodnie z Bożym prawem należy obrzucić kamieniami, żeby umarli. Ich własna krew powinna spaść na ich własną głowę. W pierwszej kolejności chrześcijanie powinni uśmierć najszanowniejszego pana prezydenta. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnieć sobie swoje własne słowa:

„Dzięki nowoczesnym testom na obecność koronawirusa, które niedługo trafią do Polski z Korei Południowej, wzrośnie wykrywalność zakażeń.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo co najszanowniejszy pan prezydent wie o tych nowoczesnych testach, jakie zostały zakupione za nasze pieniądze z Korei? W jaki sposób one wykrywają koronawirusa i to tego konkretnego spośród setek innych wirusów? W jaki sposób te testy odróżniają koronawirusy od innych wirusów pozostawiających ślady RNA? Jakie jest prawdopodobieństwo, że wynik pozytywny będzie dotyczył dokładnie konkretnego koronawirusa?
Co na ten temat mówi producent i czy jego zapewnienia zostały potwierdzone powtarzalnymi efektami? Są to podstawowe pytania, na które najszanowniejszy pan prezydent odpowiedzialny konstytucyjnie za nasze bezpieczeństwo powinien koniecznie znać.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnijmy sobie jak do sprawy podszedł najszanowniejszy pan John Magufuli, prezydent Tanzanii:

„Testy na koronawirusa wycofane. Prezydent Tanzanii John Magufuli w niedzielę zakwestionował statystyki dotyczące jego kraju. Zlecił przeprowadzenie kontroli w laboratorium, gdzie trafiały testy. Magufuli powiedział, że osoby, które uzyskały dodatni wynik testu na obecność wirusa, mogą nie być chore i poddał w wątpliwość wiarygodność sprzętu laboratoryjnego i techników. Przekazał, że mogło dojść do celowego sabotażu. W ramach kontroli potajemnie testowano różne zwierzęta, owoce oraz olej silnikowy. Próbki pobrane z papai, od przepiórki i kozy dały wynik dodatni.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, uważam, że podobne kroki jakie podjął najszanowniejszy pan prezydent Tanzanii, John Magufuli, powinny konieczne zostać podjęte w Polsce. Na przykład jedną próbkę od jednego człowieka rozesłać anonimowo do wszystkich laboratoriów państwowych i prywatnych i porównać wyniki. Można też różne włosy od jednego człowieka – łonowe, z głowy, z brody, siwe i inne, przesłać do laboratorium w różnym czasie w celu zrobienia testu DNA. Test można urozmaicić włosami różnych zwierząt i naczyniami włosowatymi roślin. Oczywiście próbki powinny być anonimowe.
Podobnie powinno się regularnie testować badania krwi i wszelkie inne usługi oferowane przez laboratoria. Takie anonimowe testy powinny być normą, a wyniki powinny być koniecznie publikowane i poddawane gruntownej analizie. Laboratoria nie trzymające standardów powinny być karane i w razie potrzeby likwidowane. Gdyby się okazało, że jakieś testy, na przykład DNA są niewiarygodne, to powinno się wprowadzić zakaz ich płatnego wykonywania i brania ich pod rozwagę w pracach naukowych dopóki nie zostaną udoskonalone do pożądanego efektu.
Z tego co się orientuję w Polsce nie ma takich standardów. Podobno jedno co dobrze najszanowniejszemu panu prezydentowi wychodzi, to wydawanie naszych wspólnych pieniędzy:

„Poznaliśmy wydatki Kancelarii Prezydenta. Ponad 880 mln złotych przez cztery lata. To jest 600 tysięcy dziennie, 25 tysięcy na godzinę.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, czy to prawda?

Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki rozsądnie zauważył:

„Koronawirus to test sprawności dla państw. Staramy się zarówno uzyskać sprzęt z całego świata, ale też uruchamiać produkcję krajową.”

Z doniesień medialnych wynika i z tego co się w Polsce dzieje wynika, że test ten został przez reżimowe władze oblany z kretesem. Ciągle dochodzą do nas wiadomości o maseczkach bez atestów i kupionych innych akcesoriach czasami wielce przepłaconych. Ukoronowaniem tych działań są wykonywane w coraz większej ilości trefne testy. To co się w Polsce dzieje znakomicie opisują słowa najszanowniejszego pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który stwierdził:

„Polska jest obecnie na etapie między wygaszaniem epidemii a wchodzeniem w trend wzrostowy.”

Z doniesień reżimowych służb wynika, że na takim etapie jesteśmy od dnia pojawienia się pierwszych oficjalnie zarażonych osób. Dodatkowo im więcej mamy zarażonych tym reżimowe władze bardziej rozluźniają reżim sanitarny. Przy mniejszej liczbie 'zakażonych' wybory miały być tylko korespondencyjne. Przybyło zakażonych i wybory będą częściowo mieszane i częściowo korespondencyjne i jeżeli się odbędą w takiej formie to będą nieważne, dlatego, że w Komstytucji pisze wyraźnie, że wybory w Polsce są bezpośrednie. Temat ten poruszyłem w 88 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, o wyborach w cieniu zarazy i śmierci.

Wszelkie znaki na ziemi wskazują na to, że rządzą nami totalni głupcy, co wielce źle rokuje na przyszłość naszego kraju. W Księdze Mormona będącej częścią Biblii Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich zapisano słowa, które uważam, że warto rozważyć:

Helmana 9:21,22
Ale Nefi powiedział im: Głupcy, o nieobrzezanym sercu, zaślepieni i zacięci w uporze, czy wiecie, dokąd Władca, Wasz Bóg, pozwoli wam tak postępować drogą grzechu?
Powinniście już zacząć lament i płacz, gdyż czeka was wielka zagłada, jeśli się nie nawrócicie.

Słowa te ukazują wielki dramat jaki być może rozgrywa się też na naszych oczach. Reżimowe władze mające większościowe poparcie Sejmy a w niektórych kwestiach również Senatu postępują od złego ku gorszemu. Dowodem na to jest ustawa gwarantujące wbrew zapisom Konstytucji bezkarność urzędników państwowych. Sprawą powinien się już dawno temu zając Trybunał Konstytucyjny, ale wiadomo, jak działa w Polsce ten wielce popsuty moralnie organ. Traktuje o tym 69 list otwarty - Kryminaliści i ścierwa moralne w Trybunale Konstytucyjnym.
Uważam, że absolutnie tak być nie powinno. Czas skończyć z bezprawiem i głupotą u władzy.
Wprowadzić nowe prawo na mocy którego będzie można głupców i przestępców ścigać równie bezwzględnie jak najgroźniejszych terrorystów. Zwalczać jak najbardziej groźne wirusy. Można by zacząć od ustalenia nazwisk zwyrodnialców, którzy przygotowali prawo zapewniające bezkarność przestępcom zajmującym państwowe stanowiska. Następnie ustalić nazwiska niegodziwców, którzy przegłosowali ustawę w Sejmie i Senacie. Trybunał Konstytucyjny koniecznie powinien zostać rozwiązany bo swoją bezczynnością przez kilka dziesięcioleci ostatnich lat członkowie tego parszywego grona udowodnili, że nie nadają się do czuwania nad przestrzeganiem Konstytucji.
Dramat głupców polega też na tym, że zazwyczaj nie widzą oni swojej głupoty. Postępują czasami od złego ku gorszemu i na dodatek bywa, że cieszą się z swych czynów – być może liczą na to, że nigdy za swoją niegodziwość nie zapłacą, że w pismach uważanych za święte wynika, że konciem takiego postępowania będzie rozpacz:

Etera 12:26
...Głupcy wyśmiewają, ale będą oni rozpaczać.

Głupcy zazwyczaj sami pchają się w objęcia nieszczęścia, a potem są zdziwieni. Czasem płaczą nad swą głupotą, ale zazwyczaj zamiast wziąć się do nauki pchają się w objęcia nowego nieszczęścia. Im bardziej zdolny jest głupiec, im większą ma wiedzę, większą inteligencję tym dla niego gorzej:

2 Nefi 9:28
Jak przebiegły jest plan złego ducha! Cóż za próżność, słabość i głupota ludzi. Gdy zdobywają wiedzę, uważają, że są mądrzy i nie słuchają rady Boga, nie biorą jej pod uwagę przypuszczając, że
sami wiedzą lepiej, dlatego ich mądrość jest głupotą, nie przyniesie im korzyści, i zginą oni.

Przypomniały mi się słowa najszanowniejszego pana Czesława Miłosza:

„Żywot grabarza jest wesoły. Grzebie systemy, wiary, szkoły.”

Nie wiem co dokładnie na myśli miał najszanowniejszy pan Czesław Miłosz, ale podobną radość mogą odczuwać piekielni sadyści, którzy uwielbiają zadawać ból głupcom trafiającym do Piekła.
W zadawaniu bólu niegodziwcom kryje się zarówno sprawiedliwość jak i szlachetności.
Piekielni sadyści pomagają zwiedzionym głupcom zrozumieć zło tkwiące w systemach, niegodziwość złej wiary, błędy systemów edukacyjnych. Bywa, że dopiero po bolesnej terapii głupcy zrozumieją błędy jakie na ziemi popełnili.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że nadeszła stosowna pora na podsumowanie tego aneksu do listu otwartego. Poświęcony był on tak zwanym testom, które rzekomo mają wykrywać koronawirusy. Z dostępnych mi danych wynika, że są one wielce zawodne i zazwyczaj mogą prowadzić do błędnej diagnozy. Z danymi tymi zgadza się najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski, który tak przekonywał:

„Żaden kraj nie testuje profilaktycznie. To wynika też z prostego faktu, jakbyśmy mieli populację 30 milionową przetestowaną, zgubilibyśmy prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywych dodatnich.”

Pomimo tej wiedzy reżimowe władze wydają coraz więcej naszych pieniędzy na trefne testy, badają coraz więcej ludzi. W oparciu o wątpliwe testy zamyka się nawet kopalnie. Najszanowniejszy pan wicepremier Jacek Sasin niedawno poinformował, że od wtorku na trzy tygodnie dojdzie do wstrzymania wydobycia w dwóch kopalniach JSW i 10 kopalniach PGG. Można się było tego spodziewać. Od jakiegoś czasu słychać o zwiększającym się imporcie węgla z Rosji. Dodatkowo, cichaczem, bez rozgłosu do Polski dotarł węgiel z dalekiej Kolumbii:

„W Porcie Gdańsk gościł rekordowo duży statek, czyli największy dotąd masowiec obsługiwany w polskich portach. Jednak wizyta Agia Trias przeszłaby bez echa, gdyby nie portalmorski.pl, który z "kronikarskiego obowiązku" odnotował ten fakt. Cóż, statek rekordowy, ale fety nie było, bo towar... trudny. Na pokładzie był węgiel z Kolumbii. (...) Węgiel zamówił koncern energetyczny PGE.”

Całe to działanie wygląda na przygotowany z premedytacją sabotaż naszego górnictwa. Na dywersję obcych i wrogich nam sił, które po wiele latach misternych przygotowań realizują plan, w który zamieszany jest również najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski:

Szumowski mówił także, że pierwsze działania, które zostały wspólnie podjęte z zarządami spółek okazały się niewystarczająco skuteczne. - Stąd bardzo liczne przesiewy. Ponad 50 tys. badań wykonaliśmy u górników - to pokazuje skalę. Takiej skali - z tego, co wiem - w Europie nie ma. Stąd mamy tak duże ilości dodatnich wyników z tego przesiewowego badania.

Internauci ciekawie skomentowali te doniesienia - Czyżby brat pewnego Pana zaczął handlować węglem z zagranicy? (…) Dlaczego będą otrzymywać 100% wynagrodzenia? Inni dostali 80% wynagrodzenia ,inni stracili pracę. Bo górnik....

Sprawa wielce podejrzana, ale nie ona jest tematem tego listu, ale trefne testy, którymi reżimowe władze terroryzują Polskę. Sprawa bezspornie kryminalna i wymaga wnikliwego śledztwa.
To cię się w Polsce dzieje woła o pomstę do Piekła i dlatego też by zmienić coś na lepsze napisałem ten aneks i oprócz tego pomodliłem się do najlepszego z najlepszych dobrych Bogów:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom uporać się z problemem testów i ich wiarygodności?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 cze 2020, 18:15 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 6 dzień 8 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych jakiś czas temu napisałem do najszanowniejszego pana prezydenta 89 list otwarty zatytułowany - Maseczki, koronawirus i wielkie oszustwo naukowców.
Po pewnym czasie napisałem do niego aneks, ale bieg wydarzeń i docierające z kraju i z świata złe wieści sprawiły, że przymuszony troską o nasze zdrowie i pieniądze napisać aneks drugi.
Zdecydowane, jednoznaczne i nie budzące najmniejszej wątpliwości było stanowisko najszanowniejszego pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w kwestii maseczek.
Bardzo proszę zapoznajmy się z kilkoma wypowiedziami ministra zdrowia dotyczącymi maseczek:

„Maseczki nie pomagają, one nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem(…) naprawdę nie pomagają. (…) Maseczki nie zabezpieczają przed wirusem, nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Nie wiem po co ludzie je noszą. (…) Maseczki nie pomagają, nie zabezpieczają przed wirusem. Nie zabezpieczają przed zachorowaniem. Kiedyś w Chinach i całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i pewnej kultury, która tam jest. WHO ich nie zaleca. Eksperci też nie zalecają.”

To, że maseczki były niezalecane w przypadku koronawirusa znaczyło, że dla zachowania lepszego zdrowia lepiej maseczek nie nosić. W maseczkach szybo tworzy się mikroklimat sprzyjający namnażaniu się drobnoustrojów mogących być pożywką dla koronawirusów. Napisano na ten temat wiele naukowych rozpraw. Skrajnym przykładem tego do czego może doprowadzić przymus noszenia maseczek mówi nam tragiczne doniesienie z Chin:

Chiny. Dwaj chłopcy zmarli w trakcie biegu. Nosili maseczki ochronne.
tragedii doszło podczas zajęć wychowania fizycznego. Chłopcy uczestniczyli w biegach, kiedy nagle stracili przytomność i już jej nie odzyskali. Obie śmierci miały miejsce zaledwie w odstępie tygodnia w Chinach. (…) Za przyczynę śmierci 14-latków uznano zatrzymanie akcji serca. Nie przeprowadzono jednak sekcji zwłok. Głos w głośnej sprawie zabrali specjaliści. Profesor Uniwersytetu Medycyny Chińskiej Shaanxi zapewnia, że jest bardzo małe prawdopodobieństwo, by nastolatkowie udusili się z powodu noszenia maseczek. Mimo słów specjalisty część szkół w Chinach zrezygnowało z przeprowadzania testów z biegania na zajęciach wychowania fizycznego.

W Polsce Internauci tak skomentowali to doniesienie:

„Przez maseczki organizm jest niedotleniony :/ Jak widać może dojść i do takich sytuacji...
Jak do takich lekarzy można mieć zaufanie jeśli tak zakłamują. Uzasadnienie lekarza musi być poprawne politycznie, wszystko jest na potrzebę chwili i zależy dla kogo ten komentarz. Żal słuchać takiej wypowiedzi …
Może maseczki nie mialy atestu tak jak nasze sprowadzone przez matiego i jarka !!!!”

Sprawa miała ciąg dalszy. Na lekcjach wychowania fizycznego w Chinach zakazano noszenia maseczek:

„Resort edukacji ChRL zakazuje noszenia na lekcjach wychowania fizycznego maseczek typu N95, używanych dla ochrony przed koronawirusem - podały w środę chińskie media.”

Inny obrót przybrały sprawy w USA. Bardzo proszę przeczytajmy do czego może doprowadzić przymus noszenia maseczek:

„USA. Ochroniarz sklepu zwrócił klientce uwagę na brak maseczki. Został zastrzelony
43-letni ochroniarz Calvin Munerlyn został zastrzelony po tym, jak powiedział klientce, że nie może wejść do sklepu, jeśli nie założy maski ochronnej. Calvin Munerlyn pracował jako ochroniarz w sklepie Family Dollar w mieście Flint w stanie Michigan. W piątek 1 maja zatrzymał przed drzwiami kobietę, która chciała wejść do sklepu bez maseczki ochronnej. Zdenerwowana 45-letnia Sharmel Lashe Teague zaczęła na niego krzyczeć, opluła go, po czym wsiadła do samochodu i odjechała. 20 minut później pod sklepem pojawił się jej mąż i syn. Mężczyźni wdali się w kłótnię z ochroniarzem, podczas której młodszy z nich strzelił Calvinowi Munerlynowi w tył głowy. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, w którym zmarł - relacjonuje "The Washington Post".”

Stanowisko ministra zdrowia najszanowniejszego pana Łukasz Szumowskiego było jasne
i jednoznaczne. Maseczek w czasie epidemii spowodowanej koronawirusem. Stanowisko to było
w pełnej harmonii z zdaniem naukowców z WHO – Światowej Organizacji Zdrowia, ale reżimowe władze na gwałt zaczęły pozyskiwać maseczki i z czasem wbrew wcześniejszym zaleceniom najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski wprowadził przymus zakrywania twarzy, co w praktyce oznaczało konieczność noszenia maseczek. Kiedy zaś w Polsce znacznie wzrosła ilość osób 'zakażonych', poluzowano obowiązek noszenia maseczek. Z moich obserwacji wynika, że w praktyce wygląda to tak, że ludzie chodząc na wolnym powietrzu zazwyczaj trzymają maseczki w kieszeniach lub torebkach a wchodząc do sklepów, komunikacji miejskiej i innych stref objętych reżimowymi restrykcjami maseczki zakładają, a po opuszczeniu strefy przymusu noszenia maseczek, maseczki znowu trafiają do kieszeni, torebek... Takie zachowanie może sprzyjać namnażaniu się wirusów i wzajemnemu zakażaniu się, ale być może dokładnie o to ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu chodzi.

W zdaniu - Kiedy zaś w Polsce znacznie wzrosła ilość osób 'zakażonych', poluzowano obowiązek noszenia maseczek. - słowo 'zakażonych', wziąłem w cudzysłów, bo z doniesień i faktów wynika, że testy, przy pomocy których stwierdza się chorobę są wielce zawodne i używanie ich jest sprawą kryminalną. Tema ten opisałem w 96 liście otwartym zatytułowanym - Koronawirus, oszuści, testy i urojona epidemia + aneks.

Bardzo proszę powróćmy myślami do niezalecanych w przypadku koronawirusów maseczek.
Pomimo tego, że mogą one szkodzić i sprzyjać roznoszeniu się koronawirusów coraz więcej maseczek zaczęto produkować, kupować. Kilka dni temu natrafiłem na ciekawą wiadomość:

„Izrael rozkręca masową produkcję masek. Socjalistyczny absurd czy coś wiedzą?
Informacja może trochę dziwić. Rząd Izraela ogłosił w niedzielę 7 czerwca, że uruchomił pierwszą linię produkcyjną masek, która produkuje dwa miliony sztuk miesięcznie. Naród ten zna się na handlu, więc uruchamianie produkcji w czasie, kiedy pandemia koronawirusa się kończy, wydaje się mało logiczne. Może to być dowód na to, że nawet narody mają łeb do interesu, jeśli cedują biznes na sektor publiczny i państwo na tym raczej nie zarobią. Rząd twierdzi, że maski się przydadzą, bo trzeba się obawiać „drugiej fali” zarażeń.”

By było perwersyjniej wiadomość ta zbiegła się w czasie z komunikatem Światowej Organizacji Zdrowia. Okazało się, że w WHO nastąpiła rewolucyjna zmiana poglądów naukowych:

„WHO zmienia stanowisko w sprawie maseczek
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zmieniła swoje stanowisko w sprawie używania maseczek w czasie pandemii koronawirusa. Obecnie zaleca ona ich noszenie w zatłoczonych miejscach publicznych, aby przeciwdziałać nowym infekcjom. Zalecenie to odnosi się również do wszystkich innych miejsc, gdzie trudno jest zachować dystans. Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus jako przykład podał transport publiczny oraz inne obszary zamknięte o dużym nasileniu ruchu. – Wszędzie tam, gdzie w miejscach publicznych może dojść do zakażeń, radzimy osobom powyżej 60. roku życia oraz osobom cierpiącym już na jakieś schorzenia, aby nosiły maseczki medyczne – dodał Tedros. Do tej pory WHO była przekonana, że maseczki mają sens tylko w przypadku osób chorych i tych, które się nimi opiekują. WHO nie zalecała dotąd masowego ich stosowania. Nowe wytyczne organizacji dotyczą również specyfiki maseczek, które nie są medycznymi. Zgodnie z nowymi wytycznymi, powinny one składać się z co najmniej trzech warstw różnych materiałów...”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, WHO, Światowa Organizacja Zdrowia dysponująca wielkimi funduszami, bazująca na doświadczeniach tysięcy lat wiedzy medycznej nagle, z dnia na dzień jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia zdanie na przeciwne w kwestii maseczek i koronawirusów. Sprawa wielce podejrzana i kryminalna. Do niedawna podstawowa rola maseczki w lecznictwie związana był z operacjami:

„Maseczki chirurgiczne zostały wynalezione nie po to, aby zatrzymywać wirusy czy bakterie, ale po to, by chronić pole operacyjne. Obrazowo mówiąc, chodzi o to, aby chirurg nie kichnął w ranę. Ma to zapobiegać zakażeniu miejsca operowanego, a przy okazji zwiększyć szansę na wyzdrowienie pacjenta bez powikłań pooperacyjnych. Temu samemu celowi służą też między innymi rękawiczki ochronne. Chirurg przed operacją musi przejść całą procedurę przygotowawczą obejmującą zarówno założenie odpowiedniego jałowego stroju, umycie rąk (nie wolno mu dotykać zakażonych ran ani opatrunków). Strój, w tym rękawiczki, pomaga mu założyć przeszkolony personel w taki sposób aby ich powierzchnia nie została zanieczyszczona. W trakcie trwania zabiegu rękawiczki są często zmieniane, aby ich powierzchnia zawsze pozostała czysta. Podobnie, choć z nieco mniejszym rygorem są traktowane dłonie pielęgniarki, która pobiera nam krew, czy wykonuje dowolny inny zabieg medyczny. Ręce zawsze są myte, rękawiczki zmieniane często, a zdejmowane w taki sposób, aby powierzchnia potencjalnie skażona nie miała kontaktu z naszym ciałem.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do Światowej Organizacji Zdrowia i dwóch przeciwstawnych decyzji naukowców tej organizacji w kwestii koronawirusa i maseczek. Najpierw WHO zalecało nienoszenie maseczek, a nagle bez żadnego przemawiającego logicznego uzasadnienia zaczęło zalecać noszenie maseczek. Oba wzajemnie się wykluczające stanowiska Światowej Organizacji Zdrowia, mogą mieć wielki wpływ na rozwój koriny, choroby spowodowanej koronawirusem.
Stosowanie się do tych zaleceń może zwiększyć liczbę osób chorych na korinę i oczywiście sprawić, że więcej osób umrze. Sprawa z której strony by nie patrzyć wymaga ingerencji prokuratury. Światowa Organizacja Zdrowia nie zalecając noszenia maseczek a następnie zalecając ich noszenie w jednym z tych dwóch przeciwstawnych poglądów naukowych naraziła ludzkość naszej planety na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życie w wielkich rozmiarach.
To w Polsce jest karalne:

Art. 165. KK Sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego
§ 1. Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: 1) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej (…) działając w inny sposób w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8...

To nie wszystko. Według artykułu 160 paragrafu 1 grozi kara 3 lat więzienia, ale, że w przestępstwie bierze udział minister zdrowia odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo w punkcie drugim przewidziano karę nawet 5 lat więzienia:

Art. 160. Narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5...

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, to nie jedyna rewelacja Światowej Organizacji zdrowia. Nowe stanowisko w kwestii używania maseczek zbiegło się w czasie z nowym stanowiskiem WHO w sprawie osób chorych na korinę bezobjawowo:

„W Genewie odbyła się konferencja prasowa Światowej Organizacji Zdrowia. Szefowa działu chorób i chorób odzwierzęcych organizacji, doktor Maria Van Kerkhove, przedstawiła nowe stanowisko WHO. Dotyczy ono bezobjawowych nosicieli koronawirusa:
„Do tej pory WHO stała na stanowisku, że zarażają oni tak samo jak osoby, u których objawy ujawniły się. Teraz Maria Van Kerkhove wyjaśniła, że chorzy, u których korinę przebiega bezobjawowo, nie przyczyniają się do rozprzestrzenienia pandemii koronawirusa. Według nowych danych rzadko zarażają oni osoby zdrowe.
Do tej pory argumentowano, że bezobjawowi nosiciele nie zdają sobie sprawy ze swojego stanu zdrowia, nie zachowują szczególnych środków bezpieczeństwa i tym samym częściej zarażają innych. Jednak z raportów z poszczególnych państw wynika, że tak nie jest.
Naukowcy przyjrzeli się skutkom kontaktów bezobjawowych nosicieli koronawirusa ze zdrowymi osobami i nie wykryto dalszej transmisji wirusa... Przedstawicielka WHO stwierdziła też, że takie osoby nie muszą być poddane izolacji.”

Być może tę wiadomość podano tylko w celu odwrócenia uwagi od kwestii maseczek, którymi handluje się na niespotykaną dotąd skalę. To na tej wiadomości skupiły się dyskusje ekspertów od koronawirusów i teza dotycząca osób chorych bezobjawowo została szybko zdementowana przez Światową Organizację Zdrowia:

„WHO znowu zmienia zdanie. „Bezobjawowi” jednak zarażają?
Maria Van Kerkhove z WHO zdementowała poprzednią narrację Organizacji. Teraz jednak wycofała się z tych słów - Nie określałam polityki WHO. Chciałam tylko przekazać to, co wiemy.
Użyłam wyrażenia „bardzo rzadko”, ale myślę, że to nieporozumienie, niełatwo jest stwierdzić, że bezobjawowa transmisja na całym świecie jest bardzo rzadka. Miałam na myśli niewielki podzbiór badań. Sprostowanie to nie było jednak przypadkowe. Środowiska naukowe wyraziły bowiem oburzenie wobec poprzednich słów Van Kerkhove. Według nich WHO popełniła błąd, a przynajmniej użyła niewłaściwego stwierdzenia.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do słów przedstawicielki Światowej Organizacji Zdrowia:

„Naukowcy przyjrzeli się skutkom kontaktów bezobjawowych nosicieli koronawirusa ze zdrowymi osobami i nie wykryto dalszej transmisji wirusa.”

Osoba chora bezobjawowo na korinę, jest to osoba, która ma w sobie koronawirusa SARS-COV2, ale jej organizm zachowuje się jak kompletnie zdrowy. By stwierdzić, że osoba taka jest chora, trzeba wykonać test, który stwierdzi, że w organizmie jest jeden konkretny wirus spośród dziesiątków, a według niektórych klasyfikacji nawet setek koronawirusów.
I tu pojawia się najpoważniejszy problem, bo specjalistów od wirusów jest mało, a tylko oni potrafią przy pomocy żmudnych badań rozeznać się w temacie.
Tymczasem w Polsce i na Świecie zazwyczaj stwierdza się obecność koronawirusa przy pomocy wielce zawodnych testów. Testów, które mogą dawać fałszywie dodatnie rezultaty. Otwarcie o tym mówił najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski:

„Żaden kraj nie testuje profilaktycznie. To wynika też z prostego faktu, jakbyśmy mieli populację 30 milionową przetestowaną, zgubilibyśmy prawdziwie dodatnie wyniki w ogromnej rzeszy fałszywych dodatnich.”

Test fałszywie dodatni, jest to test, który pośrednio na podstawie obecności przeciwciał zwalczających wirusy, lub też bezpośredni wskazujący na obecność jakiegoś wirusa z grupy koronawirusów - teoretycznie może to być wirus grypy, przeziębienia lub jakiegoś innego wirusa pozostawiającego ślad RNA – ale tak naprawdę osoba nie ma domniemanego koronawirusa. Pomimo tego, że test wykazał obecność koronawirusa SARS-COV2 osoba błędnie zdiagnozowana nie ma w sobie tego wirusa. Według słów najszanowniejszego pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego zdecydowana większość osób bezobjawowo 'chorych' na korinę tak naprawdę wcale nie jest chora. Osoba taka zatem nie może zarażać innych osób tylko i wyłącznie dlatego, że testy dały wynik fałszywie dodatni. Pomimo tego w Polsce i na Świecie zaczęto na masową skalę używać wątpliwych testów marnując nasze wspólne pieniądze. Zaniepokojony tymi faktami sprawę prześledziłem i opisałem w 96 liście otwartym do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy zatytułowanym - Koronawirus, oszuści, testy i urojona epidemia i rozwinąłem w aneksie.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, Światowa Organizacja Zdrowia w zespół z lekarzami stosującymi się do ich zaleceń naraziła mieszkańców ziemi na utratę zdrowia a nawet życia. Sprawy tej nie wolno pozostawić tak sobie. Myślę, że w trybie natychmiastowym powinno się zerwać współpracę z tą wielce niewiarygodną organizacją. Jeżeli Polska wpłacała jakieś pieniądze na jej funkcjonowanie, to wystąpić o zwrot.
Można by też powołać międzynarodowy trybunał i osądzić członków tej niepoważnej organizacji tak jak po zakończeniu 2 Wojny Światowej osądzono nazistowskich zbrodniarzy.

Bardzo proszę powróćmy myślami do maseczek. Nim do Polski dotarło korponawirusowe szaleństwo, Agencja Rezerw Materiałowych sprzedała specjalistyczne maseczki:

„Agencja Rezerw Materiałowych wyprzedała specjalistyczne maski ochronne, gdy rząd już wiedział o nadciągającej pandemii. W połowie lutego państwowa Agencja Rezerw Materiałowych – odpowiedzialna za zaopatrzenie na czas kryzysu – sprzedała prawie 63 tys. specjalistycznych masek ochronnych – ustaliła „Gazeta Wyborcza”. W tym czasie już było wiadomo, że zbliża się pandemia koronawirusa. Agencja Wywiadu informowała o tym w połowie stycznia.”

Być może mieliśmy ich nadmiar. Dobrze rządzone państwo powinno być znakomicie przygotowane na wypadek epidemii spowodowanej wrogim działaniem obcych państw lub też na wskutek zwykłej epidemii. Reżimowa władza zapewniała nas o tym solennie. Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki w opublikowanym orędziu do narodu oświadczył:

„Szanowni Państwo, Drodzy Rodacy! Skuteczna walka z koronawirusem wymaga szybkich i odważnych decyzji. I takie decyzje podejmujemy. (…) Polska na obecnym etapie zagrożenia koronawirusem stosuje najlepsze praktyki. (…) Dzisiaj skupiamy nasze siły i środki, naszą uwagę, nasze doświadczenie, środki finansowe, na najbardziej skutecznym zapobieganiu koronawirusowi, a w przypadku, kiedy już wirus się pojawi w Polsce, na ograniczaniu jego zasięgu i na jego zwalczeniu.”

Najszanowniejszy pan Michał Dworczyk szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów publicznie zapewnił naród:

„Jesteśmy przygotowani niezależnie od tego, jak szeroka będzie potencjalna skala tych zachorowań.”

W podobnym tonie wypowiedział się minister zdrowia najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski:

„W Polsce koronawirusa nie ma, ale na pewno się pojawi. Jesteśmy przygotowani.”

Podobne zapewnienie złożył w Sejmie:

„Chciałem poinformować pana prezydenta i Wysoką Izbę, jak jesteśmy przygotowani na koranowirusa.”

Do tego wielce optymistycznego chóru dołączył również pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo:

„Jesteśmy przygotowani na to, żeby z koronawirusem walczyć.”

Najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski większy problem widział w grypie:

„Grypa i inne infekcje stanowią w tej chwili znacznie poważniejszy problem i to problem realny, bo na wirusa korona cały czas czekamy. Na razie go - odpukać - nie ma.”

Niedługo po tych zapewnieniach kraj za sprawą reżimowych władz ogarnęło zakupowe szaleństwo.
Do kraju przyleciał być może największy i najdroższy samolot świata i przywiózł między innymi maseczki. Czas pokazał, że były one trefne. Nie nadające się do użytku medycznego a być może do żadnego. Mogły by zaszkodzić zdrowiu bandytów chcących w tych maseczkach dokonać napadu, a gdyby chcieć je używać do podcierania pupy po wypróżnieniu się teoretycznie mogły by doprowadzić do alergii pośladków a być może nawet do raka odbytnicy.
Kiedy Gazeta Wyborcza wyjawiła, że maseczki są trefne wówczas KGHM, który działał w współpracy z prezesem rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego stanowczo i zdecydowanie zdementował te sensacyjne doniesienie:

„17 kwietnia prezes KGHM Marcin Chludziński pisał na Twitterze: „Dziś maski ochronne i kombinezony z transportów KGHM z Chin trafiły do kolejnych dolnośląskich medyków.
Wyprzedzę absurdalne Fake News: mają wszystkie niezbędne certyfikaty i sprawdzają się w szpitalach”.”

Tymczasem najszanowniejszy pan Jacek Harłukowicz zamieścił w Gazecie Wyborczej kolejny artykuł, z którego wynika, że maseczki są bez koniecznych certyfikatów, dopuszczających je do użytku w szpitalach. Władze podległej reżimowym władzom spółki dały kategorycznie i jednoznacznie zaprzeczyły tym doniesieniom:

„Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelna ds. komunikacji, jedna z najbliższych współpracowniczek prezesa Chludzińskiego powtórzyła, że maseczki kupione przez KGHM mają certyfikaty. Informacje „Gazety Wyborczej” nazwała oszczerstwami i manipulacjami:
„Tego typu informacje mają wywołać niepokój oraz sprawić, że społeczeństwo straci zaufanie nie tyle do organizatora dostawy czy poszczególnego producenta, ile do całego systemu dostaw dla służby zdrowia. (…) To niebezpieczne i wygląda jak sabotaż, a nie dbałość o bezpieczeństwo i jakość. Autor nie jest w stanie pojąć, że takie oszczerstwa zagrażają ciągłości dostaw,
między innymi poprzez podważenie zaufania pomiędzy partnerami handlowymi”.
KGHM Polska Miedź:
Kolejny #FakeNews "Gazety Wyborczej". Przez niewiedzę i brak rzetelności - "GW" wprowadza Polaków w błąd. Nie będzie oświadczeń, wyślemy pozew.
Maseczki już pomagają w walce z #koronawirus, ich jakość jest potwierdzona badaniami. Hejt nie zatrzyma pomocy dla polskich szpitali.
Prezes KGHM Marcin Chludziński w rozmowie z TVP Info przekonywał, że artykuł Harłukowicza nie tylko godzi w dobre imię spółki, ale też w bezpieczeństwo państwa:
„Jest to sianie niepokoju, jest to burzenia zaufania, można sobie zadać pytanie, czy to nie jest sabotaż działań państwa, instytucji, które robią to w sposób skuteczny”.
Lidia Marcinkowska Bartkowiak - Dla GW nie ma już ratunku. Gdyby te fake newsy nie były groźne, jak większość kłamstw pisanych w imieniu spekulantów zbijających fortunę na pandemii albo oszczerstw powtarzanych za rosyjskimi mediami, to mogłoby nawet śmieszyć...

Wydawać by się mogło, że dla Gazety Wyborczej nie ma już ratunku. Że będzie proces o zniesławienie i potężne odszkodowania za szczerzenie szkalującego państwową spółkę kłamstwa.
Wpisy te powielały różne podejrzane antypolskie media, również oskarżając najszanowniejszego pana Jacka Harłukowicza o szerzenie kłamstw:

„DO RZECZY
"To kłamstwo". KGHM prostuje informacje z tekstu "Wyborczej" o maseczkach
Niezależna.
„Wyborcza” znów napisała o KGHM. Spółka reaguje stanowczo: „Kłamstwo, oszczerstwa i manipulacje”.
miedziowe.pl
Certyfikaty na maseczki to lipa - uważa Gazeta Wyborcza
KGHM - to kłamstwo i manipulacje
Maseczki ochronne, które dotarły do Polski z Chin dzięki spółce KGHM, nie mają odpowiednich certyfikatów. Tak uważa Gazeta Wyborcza w materiale "Dziwne zakupy KGHM". Miedziowa spółka stanowczo dementuje te informacje przekonując, że "cały sprzęt sprowadzany przez KGHM spełnia zalecenia Komisji Europejskiej, a wszystkie zamówione produkty mają komplet dokumentów dopuszczenia do obrotu".
wPolityce.pl
Kolejny kuriozalny i obrzydliwy atak „Gazety Wyborczej” na KGHM za sprowadzanie sprzętu ochronnego do Polski.
Polskie Radio 24.pl
"To fake news, posiadamy oryginalne dokumenty".KGHM reaguje na artykuł "GW"
Kłamstwa Gazety Wyborczej – RadioMaryja.pl”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że doniesienia te mogą posłużyć do wyjaśnienia tego czym jest wiara.
W Gazecie Wyborczej napisano, że do Polski dotarły wielkim samolotem maseczki bez atestów.
Osoby i podmioty, które maseczki sprowadziły głosiły, że maseczki atest mają. Do sprawy odniósł się również szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów reprezentujący najszanowniejszego pana prezesa rady ministrów, premiera Mateusza Morawieckiego, który napisał:

„Sprzęt sprowadzony przez KGHM spełnia wymagania polskie i europejskie oraz rekomendację krajowego konsultanta. Niestety kolejny tekst Gazety Wyborczej nie tylko dyskredytuje działania Państwa polskiego, ale może wywołać społeczne niezadowolenie.”

Komu wierzyć? Mamy słowo przeciwko słowu. W takich sytuacjach stosuję ideę czystej wiary. Polega ona na nie ocenianiu, nie osądzaniu, na braniu pod rozwagę każdej możliwości. Jeżeli chcę zająć zdanie w takiej sprawie wysłuchuję wszystkich stron. Wiem, że każdy certyfikat można sfałszować. Czekam na zdania i opinie ekspertów i przede wszystkim na ich uzasadnienia.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie wielce wymowne stanowisko reżimowego rządu:

„Sprzęt sprowadzony przez KGHM spełnia wymagania polskie i europejskie oraz rekomendację krajowego konsultanta. Niestety kolejny tekst Gazety Wyborczej nie tylko dyskredytuje działania Państwa polskiego, ale może wywołać społeczne niezadowolenie.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że dyskredytują działanie Państwa polskiego przede wszystkim kłamiący urzędnicy reżimowych władz. Czas pokazał, że do ścierw szkalujących nasze państwo dołączył również najszanowniejszy pan minister bez teki Michał Dworczyk, ale można się było tego spodziewać. Jest przysłowie – kto z kim przystaje takim się staje, a w Biblii napisano, że złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje:

1 Koryntian 15:33
Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje.

Tymczasem premier naszego kraju okazał się kłamcą i nie mam tu na myśli jakiegoś jednokrotnego przejęzyczenia się, ale przede wszystkim perfidne, wyrachowane kłamstwa, takie jak w kwestii kredytów frankowych, które opisałem w 16 liście otwartym zatytułowanym - Kredyty 'frankowe' i kłamiący Premier Morawiecki. O kłamstwach premiera traktuje też 23 list otwarty zatytułowany - Najszanowniejszy pan kłamca Mateusz Morawiecki – oraz 68 list otwarty zatytułowany - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa.
Najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki to kłamca nie byle jaki.
To kłamca, kryminalista, recydywista, skazany prawomocnymi wyrokami za wyjątkowo podłe kłamstwa mające przedstawić w złym świetle przeciwników politycznych. Fakt, że taki człowiek jest Premierem naszego kraju dyskredytuje nasze państwo i powinno wzbudzić społeczne niezadowolenie, a tymczasem minister bez teki, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, najszanowniejszy pan Michał Dworczyk publicznie i pisemnie nakłamał:

„Sprzęt sprowadzony przez KGHM spełnia wymagania polskie i europejskie oraz rekomendację krajowego konsultanta. Niestety kolejny tekst Gazety Wyborczej nie tylko dyskredytuje działania Państwa polskiego, ale może wywołać społeczne niezadowolenie.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę dowiedzmy się coś więcej na temat tego kłamcy:

„Michał Paweł Dworczyk – polski polityk, z wykształcenia historyk, instruktor harcerski, samorządowiec. Poseł na Sejm VII, VIII i IX kadencji, sekretarz stanu w MON, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, minister-członek Rady Ministrów. Został sekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Premier Mateusz Morawiecki powołał go na szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w randze sekretarza stanu w KPRM. Powołany na urząd ministra-członka Rady Ministrów. W wyborach z powodzeniem ubiegał się o poselską reelekcję, otrzymując 58 426 głosów. Ponownie został ministrem bez teki, dołączając do drugiego gabinetu Mateusza Morawieckiego.”

Zastanawiam się, czy najszanowniejszy pan Michał Dworczyk skłamał z własnej inicjatywy, czy też kazał mu najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki?
Sprawa dla prokuratora, bo doszło do zbezczeszczenia najwyższych władz naszego kraju. Dodatkowo mamy w sprawie maseczek oprócz perfidnych kłamstw do czynienia z wielkim marnotrawstwem naszych pieniędzy. Przypomniało mi się pewne zdarzenie opisane w mediach:

„Pijany rozdawał przechodniom swoje oszczędności.
W Darmstadcie w zachodnich Niemczech pijany mężczyzna, który wyjął z banku 13 tys. euro usiadł na ławce i zaczął rozdawać banknoty przechodzącym ludziom - poinformowała policja.
W porze lunchu na ławce naprzeciwko banku siedział mężczyzna i rozdawał banknoty. Pieniądze miał poupychane w kieszeniach i plastikowych torbach. Część banknotów porwał wiatr.
Funkcjonariusze zaprowadzili go z powrotem do banku i przeliczyli pieniądze. Okazało się, że 63-letni rozdawca zdążył rozdać 1505 euro - podała w oświadczeniu policja.
Policjanci postanowili do czasu wytrzeźwienia mężczyzny przechować resztę jego pieniędzy. Ma się on po nie zgłosić, kiedy wytrzeźwieje.”

Podobnie postępują reżimowe władze, które na wielką skalę defraudują nasze wspólne pieniądze.
Robią to jednak na dużo większą skalę. Miliony, setki milionów, miliardy złotych zazwyczaj wbrew prawu bywają rozdawane, marnotrawione a prokuratura i inne odpowiedzialne służby nie tylko nie reagują, ale nawet jak ktoś sprawę zgłosi to zazwyczaj bywa ona szybko umarzana. Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński wyjątkowo trafnie opisał stan praworządności w naszym kraju i świetnie wytłumaczył komu to służy:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką. Polskie sądownictwo, to jest jeden gigantyczny skandal (…) Słabe państwo służy wyłącznie gangom.”

Inny polityk tak opisał stan prawa w Polsce:

„Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości. Życie codzienne, uczciwi dziennikarze w mediach ukazują nam bezmiar bezprawia, jaki w coraz szerszym zakresie ogarnia nasz kraj. Odnosimy wrażenie, jakby to wszystko zostało skrzętnie, z premedytacją zaplanowane. Dzisiejszy sędzia, prokurator, coraz częściej utożsamiany jest, jako jeden z przedstawicieli mafijnego systemy, zalewającego nasz kraj. Typowy mafioso, który obłożony stosem kodeksów i wymuszonych na władzy przepisów, arogancko i bezwzględnie realizuje własne i władzy interesy. Obszar i zakres bezprawności przyjął już tak wielkie rozmiary, że bezsilni wobec tego zjawiska stają się również przedstawiciele parlamentu.”

Fakt, że takie poczynania są tolerowane świadczy o głupocie demokratycznych elit i źle rokuje na przyszłość. W Biblii mamy zapisane takie ostrzeżenie:

Przysłów 13:20
Kto chodzi z mądrymi, stanie się mądry, lecz kto się zadaje z głupcami, temu źle się powiedzie.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do trefnych maseczek, które przyleciały do nas wielkim samolotem.
Z wielką pompą witał je najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawicki.
Jego podwładny pisemnie zapewnił:

„Sprzęt sprowadzony przez KGHM spełnia wymagania polskie i europejskie oraz rekomendację krajowego konsultanta. Niestety kolejny tekst Gazety Wyborczej nie tylko dyskredytuje działania Państwa polskiego, ale może wywołać społeczne niezadowolenie.”

Bardzo proszę przeczytajmy jaki był dalszy los tych maseczek:

„Maski z Chin trafiły do Agencji Rezerw Materiałowych, ale Ministerstwo Zdrowia skierowało je również na badania w państwowym instytucie. Onet, powołując się na te badania, poinformował, że maski przywiezione na pokładzie Antonova nie spełniają norm bezpieczeństwa.
Ministerstwo Zdrowia przebadało w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy partię masek przekazanych przez Agencję Rezerw Materiałowych. Wynik badania został przekazany do dysponenta masek, czyli właśnie ARM z informacją, że maski nie spełniają norm FFP - poinformowało Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytania zadane przez Onet.”

Również władze KGHM, które twierdziły, że maseczki mają wszelkie certyfikaty przyznały się pośrednio do kłamstwa:

„Lidia Marcinkowska Bartkowiak
KGHM uzyskała raport z badania, które wskazuje na na niedostateczną jakość partii masek. Niezwłocznie zawiadomiliśmy odbiorcę. Zwróciliśmy się do dostawcy z oczekiwaniem wyjaśnienia i podjęcia jak najszybszych kroków w celu prawidłowej realizacji zamówienia.
16 maja KGHM napisał w komunikacie, że spółka „uzyskała raport z badania, które wskazuje na niedostateczną jakość partii masek sprowadzonych przez Spółkę.” I że „maski, zgodnie z oceną Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego, nie spełniają norm, które zostały zadeklarowane przez producentów”.”

Sprawa ma też drugie dno. Są poszlaki wskazujące na to, że KGHM z pełną premedytacją kupował trefne maseczki:

„Prezes KGHM pisemnie poświadczył nieprawdę, że sprowadzone antonowem z Chin maseczki spełniają normy UE. Za to przedstawiciel spółki przed przylotem zobowiązał się, że nie trafią do szpitali, choć premier ogłaszał, że są właśnie dla medyków – informuje dzisiejsza Wyborcza.
Gazeta zapytała sekcję prasową KGHM, co spółka zrobi z maseczkami, które nie spełniają norm. W odpowiedzi można przeczytać, że jeśli jakaś partia produktów będzie niezgodna z zapisami umowy, wtedy KGHM wystąpi z roszczeniem wobec dostawcy. I tu pojawia się problem.
Marcin Chludziński, prezes KGHM, na chwilę przed wysłaniem dostawy do Polski podpisał dokument w którym można przeczytać – (…) Oświadczam, że zakupione przez nas produkty posiadają niezbędną dokumentację, certyfikaty i oświadczenia producentów wymaganie przez prawo Rzeczpospolitej Polskiej i Unię Europejską (…) – przytacza fragment Wyborcza. Według informatora gazety, taki był wymóg chińskiego rządu, ponieważ w Europie było coraz więcej sygnałów, że maseczki nie spełniają norm. Teraz Chińczycy mają podkładkę przed ewentualnymi roszczeniami. Gazeta jest posiadaniu jeszcze innego dokumentu, w którym przedstawiciel KGHM zobowiązał się, że maseczki nie będą dystrybuowane wśród personelu medycznego – To zaprzecza publicznym komunikatom KGHM i premiera, że maseczki, które przyleciały m.in. An-225 Mriją, miały być przeznaczone do szpitali.”

W normalnym kraju przy tak dużej aferze najeżonej kłamstwami, wszelki osoby zamieszane w transport siedzieli by w więzieniach. Każda osoba w innym mieście, by uniemożliwić możliwość mataczenia - uzgodnienia zeznać i dalszych kłamstw. A w sprawę jest zamieszany również pan – najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo:

„Prezes KGHM opowiadał, że transport udało się zorganizować dzięki kontaktom firmy w Chinach i osobistemu zaangażowaniu prezydenta Andrzeja Dudy.”

Dużym echem odbił się też zakup maseczek dostarczonych przez znajomego ministra zdrowia najszanowniejszego pana Łukasza Szumowskiego. Była to kolejny trefny towar. Obie te sprawy miały wspólny mianownik. Cena. Znacznie wyższa od normalnych cen rynkowych. Mówię o cenie zakupu przez państwowe podmioty gospodarcze. Najszanowniejszy pan minister zdrowia Łukasz Szumowski tak mętnie tłumaczył to karygodne niechlujstwo:

„Prawda jest taka, że gdy kupowaliśmy te 100 tys. masek, nie mieliśmy żadnych innych możliwości. Nie było skąd ich wziąć. Zero. Nic nie było. I nagle kontaktuje się z nami człowiek i mówi: mam pół miliona. Mój brat, z którym ten pan się skontaktował, dał mi o tym znać. Mówię mu więc: "Świetnie, daję ci telefon do ministra Cieszyńskiego, który odpowiada za zakupy, niech się z nim skontaktuje".”

Najszanowniejszy panie prezydencie słowa te powiedział człowiek odpowiedzialny za nasze zdrowie. Człowiek, który zapewniał nas, że jako państwo jesteśmy na epidemię przygotowani:

„W Polsce koronawirusa nie ma, ale na pewno się pojawi. Jesteśmy przygotowani. (…)
„Chciałem poinformować pana prezydenta i Wysoką Izbę, jak jesteśmy przygotowani na koranowirusa. Grypa i inne infekcje stanowią w tej chwili znacznie poważniejszy problem i to problem realny, bo na wirusa korona cały czas czekamy. Na razie go - odpukać - nie ma.”

Zakup trefnych maseczek nadzorowało Centralne Biuro Antykorupcyjne i gdyby nie czujność dziennikarzy być może nigdy byśmy się o sprawie nie dowiedzieli:

"Rz": CBA wiedziało o zakupie bezwartościowych masek na cztery dni przed podpisaniem umowy
Centralne Biuro Antykorupcyjne wiedziało o zakupie 120 tysięcy bezwartościowych maseczek przez Ministerstwo Zdrowia na cztery dni przed podpisaniem umowy i przelaniem pieniędzy - wynika z ustaleń "Rzeczpospolitej". Nie wstrzymano jednak transakcji ani nie zweryfikowano certyfikatu, który okazał się fałszywy. CBA na cztery dni przed podpisaniem umowy i przelaniem pieniędzy wiedziało o planowanym przez Ministerstwo Zdrowia zakupie maseczek ochronnych od Łukasza G., kolegi ministra Łukasza Szumowskiego - podaje "Rzeczpospolita". Środki ochronne okazały się nic niewarte - był do nich dołączony m.in. fałszywy certyfikat. (...)
Pojawił się kolejny wątek w „aferze maseczkowej”, opisywanej od kilku tygodni przez „Gazetę Wyborczą”, a w którą zamieszany jest Łukasz G., drobny biznesmen z Zakopanego, instruktor narciarski i przyjaciel rodziny Szumowskich. Otóż Ministerstwo Zdrowia powinno było zorientować się, że kupiło maseczki ochronne, które nie nadają się dla medyków … po stawce VAT przypisanej do towaru. Co więcej, posiadając tę wiedzę, ich jakość skontrolowało dopiero 36 dni po zakupie. Dla certyfikowanych wyrobów medycznych wynosi ona 8 proc., natomiast w mailach, jakie Łukasz G. wysyłał m.in. do wiceministra Janusza Cieszyńskiego, jest mowa o stawce 23 proc. Tę właśnie, większą stawkę wymieniał, prosząc 24 marca o potwierdzenie odbioru przesyłki, która dotarła do Polski z Chin. Kilka dni wcześniej, 19 marca, operował nią także w mailu do Małgorzaty Dębskiej, dyrektorki z Ministerstwa Zdrowia, która bezpośrednio nadzorowała cały zakup. Wyższym VAT-em obłożone były także oferowane przez Ł. przyłbice ochronne. Z ustaleń „GW”, która dotarła do treści ministerialnego zawiadomienia do prokuratury wynika, że w chwili rozpoczęcia rozmów ministerstwo nie wymagało od Łukasza G. żadnych dowodów na to, że maseczki spełniają normy. Dopiero 24 marca instruktor wysłał skan certyfikatu ICR (International Certification Registrar), lecz o oryginał nikt go nie poprosił. Zakup maseczek został zrealizowany 31 marca właśnie w oparciu o te skany, „w zaufaniu do ich prawdziwości i tego, że sprzęt faktycznie spełnia normę [tu numer]” – czytamy na stronie portalu. Tymczasem resort Zdrowia nie ma sobie nic do zarzucenia. „Kwestia właściwej stawki VAT leży po stronie dostawcy. Ministerstwo nie jest czynnym podatnikiem VAT” – odpowiedziano „Gazecie Wyborczej”. (…) Braliśmy je od instruktora narciarstwa, bo nikt inny się do nas nie zgłosił. Nie znaleźliśmy nikogo z towarem – tłumaczą minister zdrowia Łukasz Szumowski i jego zastępca Janusz Cieszyński.”

Na swoje usprawiedliwienie najszanowniejszy pan minister zdrowia dodał:

„Wszystkie takie instytucje jak WOŚP jak Komisja Europejska działając w dobrej wierze, z chęcią pomocy medykom, pomocy pacjentom, pomocy chorym zostały oszukane. I tutaj nie ma żadnej ani winy ani zarzutów ani w ogóle sugestii, że te organizacje jak WOŚP czy Komisja Europejska mogły popełnić jakiś błąd. Po prostu okazało się, że towar, który przyjęli w dobrej wierze, żeby pomóc innym, jest trefny.”

Faktycznie Europę i Polskę zalały trefne maseczki:

„Komisja Europejska podjęła decyzję o zniszczeniu 1,5 mln niezdatnych do użycia maseczek medycznych, które wcześniej zostały wycofane z 17 krajów UE i Wielkiej. Brytanii. Maseczki przekazano krajom w ramach unijnego mechanizmu pomocy, jednak odbiorcy zgłosili zastrzeżenia odnośnie ich jakości. 17 państw UE i Wielka Brytania w ramach unijnego mechanizmu wsparcia otrzymało 1,5 mln maseczek medycznych, które miały chronić pracowników służby zdrowia przed koronawirusem. Najwięcej - 616 tys. - przydzielono Polsce. Wątpliwości co do ich jakości po ich dostarczeniu zgłosiła najpierw Polska, a po niej także Belgia i Holandia.”

Uważam, że nie jest to żadne usprawiedliwienie, a wprost przeciwnie, sprawy te są dowodem na to, że przeróżne instytucje dysponujące nie swoimi pieniędzmi robią to w sposób skandalicznie nieodpowiedzialny i koniecznie powinny one ponieść odpowiedzialność i wynagrodzić poniesione straty z własnej kieszeni. Koniecznie powinna powstać komisja śledcza i uważnie przyjrzeć się każdej złotówce wydanej w czasach domniemanej zarazy. Czas pokazał, że przede wszystkim mamy pandemię oszustów a nie koronawirusa. Europę, nasz kraj opanowała oszukańcza mafia a jej macki sięgają szczytów władzy, reżimowego rządu, w tym przede wszystkim najszanowniejszego pana, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo. Niedawno rozmawiał najszanowniejszy pan prezydent z jednym z swoich poddanych, który powiedział:

„Mam prawo do oceny pańskiej prezydentury i uważam, że nie jest pan prezydentem wszystkich Polaków.”

Najszanowniejszy pan prezydent na te słowa odpowiedział:

„Robię co w mojej mocy, by nim być. I właśnie dlatego podpisuję takie rozwiązania jak tarcza antykryzysowa.”

Najszanowniejszego pan poseł Andrzej Sośnierz tak się o prawie jakie znalazło się w tarczy antykryzysowej wypowiedział:

„Włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy. W pośpiechu uchwaliliśmy ustawę covidową, za którą też głosowałem, w której jeden z artykułów mówi o bezkarności urzędników za niegospodarność. Gdy wgłębiliśmy się w uchwalony tekst, włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy.”

Dziennikarze w tym prawie gwarantującym reżimowym urzędnikom dopatrują wielkiej niefrasobliwości z jaką bywają marnotrawione nasze wspólne pieniądze:

„Takie niefrasobliwe podejście ułatwia zapewne art. 10c specustawy koronawirusowej.
Zapewnia on bezkarność sprawcom przestępstw z art. 231 i 296 kodeksu karnego. Pierwszy mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, drugi – o wyrządzeniu szkody majątkowej w obrocie gospodarczym. Za te przestępstwa normalnie grozi do dziesięciu lat więzienia, ale specustawa stanowi, że jeśli ktoś kupował towary i usługi niezbędne do zwalczenia epidemii, działał w interesie społecznym oraz w sytuacji zagrożenia i wyższej konieczności, to odpowiedzialności nie będzie. Urzędnik, który przekroczy uprawnienia i wyrządzi wielką szkodę majątkową, nie odpowie też za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.”

Przed wiekami nasz narodowy poeta, najszanowniejszy pan Mikołaj Rej celnie zauważył:

„Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim – nisko się kłaniacie.”

Wydarzenia ostatnich lat dowodzą, że z roku na rok ta prastara maksyma robi się coraz bardziej aktualna. Doszło nawet do tego, że najszanowniejszy pan Antoni Długosz, emerytowany biskup częstochowski, przemawiał w trakcie modlitwy przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.
W kazania mówił też o walce z pandemią koronawirusa:

„Obecnie dwaj przedstawiciele naszej władzy, wybranej przez większość Polaków, uobecniają charyzmat dwóch ewangelistów, piszących słowami i czynami ewangelię twojego syna. Ewangelista Mateusz, premier Morawiecki pochyla się nad egzystencją naszego narodu by żyło się lepiej. Z kolei ewangelista Łukasz, profesor Szumowski jest przedłużeniem czynów Jezusa, troszcząc się o nasze życie i zdrowie. Dziękujemy Boża matko za ich posługę.”

Słowa te wielce mnie zdumiały i wprawiły w konsternację. Chrześcijanie powinni oczekiwać uzdrowień od osób duchownych a nie od przedstawicieli reżimowych władz. Temat dokładniej omówiłem w 98 liście otwartym zatytułowanym - Wirusy, chrześcijanie i lekarze; co wolno a czego nie? Przypomniała mi się opowieść o prawdzie i kłamstwie nieznanego mi autora.
Bardzo proszę zapoznajmy się z nią:

„Pewnego dnia na swojej drodze stanęły prawda i kłamstwo.
-Dzień dobry - powiedziało kłamstwo.
-Dzień dobry - odpowiedziała prawda.
-Piękny dzień - powiedziało kłamstwo.
Wtedy prawda wychyliła się, by sprawdzić, czy to prawda. Była.
-Piękny dzień - powiedziała wtedy prawda.
-Jeszcze piękniejsze jest jezioro - powiedziało kłamstwo.
Wtedy prawda spojrzała w stronę jeziora i zobaczyła, że kłamstwo mówi prawdę i kiwnęła głową. Kłamstwo podbiegło do wody i powiedziało:
-Woda jest jeszcze piękniejsza. Popływamy?
Prawda dotknęła wody palcami, a ona naprawdę była piękna i polegała na kłamstwie. Obie zdjęły ubrania i płynęły spokojnie. Chwilę później wyszło kłamstwo, ubrało się w szaty prawdy i odeszło.
Prawda, niezdolna do przebrania się w kłamstwo, zaczęła chodzić bez ubrań i ten widok wszystkich przerażał. I tak do dnia dzisiejszego ludzie wolą, pięknie ubrane kłamstwo niż nagą prawdę.”

Jeżeli już miałbym się dopatrywać jakichś powiązań pomiędzy ewangelistami a reżimowymi dostojnikami, to było by to zamiłowanie do kłamstwa. Najszanowniejszy władca Jehoszua Maszich (Jezus Chrystus) leczył chorych, litował się nad tłumami, ale była to litość fałszywa, której celem było zwiedzenie jak największej liczby osób, tylko po to by nie dostąpiły pryebacyenia. W tym celu posługiwał się przypowieściami mającymi ukryte, tajne znaczenie. Pisze o tym otwarcie w ewangeliach. Bardzo proszę sprawdźmy czy piszę prawdę:

Mateusza 9:35, 36; Marka 6:34; Mateusza 13:34; Marka 4:34; Łukasza 8:10; Marka 4:10-12
A Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach i głosząc dobrą nowinę o królestwie oraz lecząc wszelką dolegliwość i wszelką niemoc. Widząc tłumy, litował się nad nimi, były bowiem złupione i porzucone niczym owce bez pasterza. (…) A on, wyszedłszy, ujrzał wielki tłum, lecz ulitował się nad nimi, gdyż byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy. (…) Wszystko to Jezus mówił do tłumów w przykładach. Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił (…) Doprawdy, bez użycia przykładu niczego do nich nie mówił, ale na osobności wszystko swym uczniom wyjaśniał. (…) On zaś rzekł: „Wam dano zrozumieć święte tajemnice królestwa Bożego, ale dla pozostałych jest to w przykładach, żeby patrząc, patrzyli na próżno, i słuchając, nie pojęli znaczenia. (…) A gdy został sam, ci wokół niego wraz z dwunastoma zaczęli go pytać o te przykłady. I przemówił do nich: „Wam dano świętą tajemnicę królestwa Bożego, ale dla tych na zewnątrz wszystko dzieje się w przykładach, żeby patrząc, patrzyli, a jednak nie widzieli, i słuchając, słyszeli, a jednak nie pojęli sensu ani w ogóle nie zawrócili i nie dostąpili przebaczenia”.

Nasi współcześni ewangeliści też nieźle nami manipulują i grabią nas na potęgę. Zapewnili sobie nawet prawo gwarantujące bezkarność a najszanowniejszy pan prezydent je podpisał, stając się tym samym prezydentem kłamców, oszustów, złodziei i wszelkiej maści malwersantów – menatów, szumowin, złodziei.

Reżimowe władze codziennie zapewniają nas przez przyjazne sobie media, że Polska znakomicie sobie radzi z koronawirusem, że inni nam zazdroszczą rządu a tymczasem według oficjalnych statystyk reżimowych władz w tej kwestii w Polsce jest coraz gorzej.
Jeden z Internautów tak podsumował reżimową propagandę sukcesu:

„Sobota, 6 czerwca - 576 nowych wykrytych przypadków.
Niedziela, 7 czerwca - 575 nowych wykrytych przypadków.
Poniedziałek, 8 czerwca - 599 nowych wykrytych przypadków.
A teraz powtarzajmy: jesteśmy liderami walki z koronawirusem.”

Inny anonimowy Internauta prognozuje, że wkrótce zostanie zniesiony przymus noszenia maseczek:

„Wkrótce zniesiemy obowiązek noszenia maseczek.
Krzywa wzrostu zarobków mojego brata i znajomych wyraźnie się wypłaszcza i wszystko wskazuje, że szczyt zysków mamy za sobą.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, myślę, że nadeszła stosowna chwila na zakończenie tego aneksu, którego głównym tematem były maseczki w dobie epidemii koronawirusa. W krótkim czasie zetknęliśmy się z dwoma skrajnymi, wzajemnie wykluczającymi się zaleceniami naukowców, specjalistów, lekarzy oraz Światowej organizacji zdrowia. Świadczy to o wielkiej nieodpowiedzialności naukowych autorytetów biorących na siebie nie tylko odpowiedzialność za nasze zdrowie, a także nasze pieniądze i to często bez naszej zgody.
Za nasze pieniądze dokonano też wielkich zakupów maseczek, które z jednej strony były przepłacone, z drugiej zaś strony nie spełniające obowiązujących norm, przez co potencjalnie szkodliwe. Być może opisane przeze mnie konkretne przykłady to tylko wierzchołek wielkiej góry pieniędzy, które korzystając z pandemicznej gorączki zawładnęli oszuści i złodzieje.
Dodatkowo wyjątkowo zdemoralizowane szumowiny zasiadające w Sejmie i Senacie uchwaliły prawo zapewniające złodziejom w reżimowych władzach, a najszanowniejszy pan prezydent haniebny dokument podpisał dołączając tym samym do grona kryminalistów.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę szczerze odpisać – przeczytał najszanowniejszy pan prezydent uważnie całe podpisane prawo, czy też podpisał je nie czytając?
Jakkolwiek było źle się stało i uważam, że koniecznie trzeba coś zrobić by sytuację naprawić.
Powołać jakąś komisję, najlepiej złożoną z ludzi bezpartyjnych – jakiś trybunał ludowy i złodziejskie szumowiny przykładnie ukarać podobnie jak po zakończeniu 2 Wojny Światowej ukarano faszystowskich zbrodniarzy. Co najszanowniejszy pan prezydent myśli o takim pomyśle?
Ja myślę, że jest dobry i koniecznie trzeba coś podobnego w życie wprowadzić bo w Polsce bardzo źle się dzieje. Ja by coś zmienić na lepsze napisałem ten list otwarty. Oprócz tego postanowiłem pomodlić się o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł ludziom skutecznie walczyć z plagą przestępców?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 cze 2020, 12:51 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 12 dzień 8 miesiąc 11 rok EY

Najsz :)

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy moich listów otwartych jakiś czas temu napisałem do najszanowniejszego pana prezydenta pierwszy list otwarty. Stało się to dlatego, że podpisał najszanowniejszy pan prezydent ustawę w sposób jawny łamiącą obowiązującą Konstytucję. To, że podpisał najszanowniejszy pan prezydent tę haniebną ustawę nie było żadnym zaskoczeniem. Demokratyczny reżimowy rząd otwarcie dążył do zbezczeszczenia obowiązującej Konstytucji i w nikczemnym podpisie żadnej niespodzianki nie było. Wielce byłem jednak ciekawy jak najszanowniejszy pan prezydent uzasadni swą niewierność wobec najwyższego prawa naszego kraju.
Do tego momentu niewiele wiedziałem o najszanowniejszym panu prezydencie.
Wiedziałem tylko, że najszanowniejszy pan prezydent jest doktorem prawa i sprawnym mówcą i nic ponadto. Kiedy jednak usłyszałem w jaki sposób argumentował najszanowniejszy pan prezydent podpisanie niegodziwej ustawy zdumiałem się argumentami, które były po prostu głupie. Usłyszałem parszywą demagogię pozbawioną logiki i sensu.
W słowach uzasadnienia zobaczyłem człowieka totalnie zakłamanego i pozbawionego wszelkich zasad moralnych i po dziś dzień nie wiem czy to jest zwykła głupota powiązana z nieznajomością historii kraju, religii, znajomości znaczenia używanych słów, czy też większa głupota – świadoma demagogia mająca na celu uzyskania korzyści politycznych, poklasku wśród niewykształconej warstwy społeczeństwa naszego kraju, co może się przełożyć na głosy w trakcie wyborów. Jaka by nie była prawda w tym aspekcie, to i tak najszanowniejszy pan prezydent jest kłamcą bezwstydnie okłamującym obywateli naszego kraju. Bardzo proszę przypomnieć sobie swoje własne słowa:

„Zawsze przestrzegam konstytucji. Konstytucja jest ważna i ja zawsze bardzo pilnuję jej przepisów. Proszę ojca, proszę się nie martwić, jestem prawnikiem, swoje czynności mam zawsze przemyślane.”

Taką obłudną postawę uważam za wyjątkowo szkaradną, odrażającą, wstrętną. Taka postawa sprawia, że ludzie myślący, świadomi tego co się w Polsce dzieje zaczynają czuć wstręt do demokracji, wstręt do władzy. Wstręt do władzy to naturalny odruch ludzi wrażliwych, gdy władza jest wstrętna. Jeżeli spoglądając w lustro poczuje najszanowniejszy pan prezydent odruch wymiotny, poczuje odrazę i wstręt, to będzie coś najbardziej naturalnego i będzie świadczyło, że najszanowniejszy pan prezydent zaczął myśleć, zaczął być świadomy tego co się w Polsce dzieje.
Piszę to nie po to by w jakiś sposób dokuczyć najszanowniejszemu panu prezydentowi. Piszę to w trosce o pomyślne życie najszanowniejszego pana prezydenta. Życie to obecne jak i to teoretycznie możliwe, pośmiertne, w którym według różnych teologów przyjdzie nam zapłacić za niegodziwości naszego życia. Niektórzy nazywają tą naukę prawem karmy i ma ona uzasadnienie biblijne:

Hioba 4:8; Galatów 6:7, 8; Przysłów 17:13 ; 22:8; 2 Koryntian 9:6; Rzymian 2:6-8; Mateusza 16:27; Efezjan 6:8 ; Psalm 62:12
Przekonałem się, że ci, którzy knują zło, oraz ci, którzy sieją nieszczęście, będą zbierać to samo. (…) Nie dajcie się wprowadzić w błąd: Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co ktoś sieje, to będzie zbierać. Kto sieje z myślą o swoim ciele, ten z powodu ciała zbierze zgubę, ale kto sieje z myślą o duchu, ten dzięki duchowi zbierze życie wieczne. (…) Jeśli ktoś odpłaca złem za dobro, zło nie odstąpi od jego domu. (…) Kto sieje nieprawość, będzie zbierał nieszczęście, a rózga jego furii się skończy. (…) W związku z tym wiedzcie, że kto skąpo sieje, ten będzie skąpo zbierać, a kto obficie sieje, ten będzie obficie zbierać. (…) On odpłaci każdemu stosownie do jego uczynków: tym, którzy przez wytrwałość w czynieniu dobra zabiegają o chwałę, szacunek i niezniszczalność, da życie wieczne, natomiast na przekornych, nieposłusznych prawdzie, a posłusznych nieprawości, wyleje swój wielki gniew. (…) Bo Syn Człowieczy przyjdzie w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami, a wtedy odpłaci każdemu według jego postępowania. (…) wiecie, że każdy — czy niewolnik, czy wolny — cokolwiek dobrego by zrobił, otrzyma to od Jehowy z powrotem. (…) Jehowo, okazujesz również lojalną miłość, bo odpłacasz każdemu stosownie do jego uczynków.

Myślę, że rozsądnie wziąć pod rozwagę to, że za swoje słowa i czyny najdalej na sądzie ostatecznym przyjdzie nam odpowiedzieć.
Podobnie nauczają młodsi bracia chrześcijan w wierze – muzułmanie:

Sura 5:105 ; 96:14
O wy, którzy wierzycie! Sami jesteście odpowiedzialni za wasze dusze. Nie zaszkodzi wam ten, kto zabłądził, jeśli jesteście prowadzeni drogą prostą. Do Boga wszyscy powrócicie i On obwieści wam to, co czyniliście! (…) Czyż oni nie wiedza, że Bóg wszystko wie i widzi?

Nauka ta zgodna jest z nauką chrześcijan:

Hebrajczyków 4:12, 13
Bo słowo Boże jest żywe i oddziałuje z mocą, i jest ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, i przenika aż do rozdzielenia duszy i ducha, a także stawów i ich szpiku, i jest zdolne rozeznać myśli i zamiary serca. I nie ma stworzenia, które by było niewidoczne dla Jego wzroku, ale wszystko jest obnażone i zupełnie odsłonięte dla oczu Tego, któremu mamy zdać rachunek.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, buszując w Internecie natrafiłem na ciekawą i wielce pouczającą historyjkę anonimowego autora, zatytułowaną - Na pierwszym miejscu powinno być wychowanie, a dopiero później wykształcenie:

„Kiedyś pewien profesor napisał na tablicy cyfrę 1 spojrzawszy na studentów wyjaśnił:
'To jest wasze człowieczeństwo, wasze dobre wychowanie - najważniejsza wartość w życiu.
Następnie do cyfry 1 dopisał 0 i powiedział:
'A to są to wasze osiągnięcia, które w połączeniu z dobrym wychowaniem zwielokrotnią waszą wartość.'
Profesor dopisywał kolejne wartości.
Wiedza, inteligencja, doświadczenie, odpowiedzialność, kompetencje...
Każde dodane dodane 0, 10 razy uszlachetnia człowieka - wyjaśnił profesor i nagle zmazał cyfrę 1, która stała na początku. Na tablicy zostały nie mające wartości zera.
Profesor powiedział:
'Jeśli w waszym życiu zabraknie dobrego wychowania, cokolwiek byście osiągnęli, będziecie zerami. Jeszcze gorzej będzie, jeżeli wasze wychowanie będzie złe. Profesor przed zerami postawił cyfrę -1 (minus 1). Źle wychowani ludzie są warci mniej niż zero. Im więcej tacy ludzie osiągają tak zwanych sukcesów, tym ich wartość zdecydowanie zmaleje.”

Myślę, że warto z opowiadania tego wyciągnąć odpowiednie wnioski i żyć tak by pozytywnie przejść weryfikację na sądzie ostatecznym:

Sura 9:106 ; 18:47
Powiedz im: Czyńcie co chcecie; Bóg, Jego posłaniec, i wierni, widzieć będą wasze uczynki. Staniecie przed sądem tego, któremu wszystkie skrytości są jawne; On wam ukaże sprawy wasze.
(…) Wszyscy będą mieć księgę w ręku. Bezbożni czytać ją będą ze drżeniem i zawołają: Biada nam! Jakaż to księga! Najmniejsze rzeczy są w niej zapisane z największą dokładnością; ujrzą tam wszystkie swe czyny spisane; Bóg w niczym nie zawiedzie.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy wydarzenia ostatnich dni i przede wszystkim słowa wypowiedziane przez najszanowniejszego pana prezydenta podczas agitacji wyborczej przymusiły mnie do napisania kolejnego, drugiego aneksu do listu pierwszego. Najszanowniejszy pan prezydent niedawno bezczelnie nakłamał:

„Polska nie jest państwem wąskiego grona elit. Polska jest państwem dla każdego. Proszę bardzo, można mieć różne preferencje, ale nie można się z tym narzucać innym”.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, jest dokładnie odwrotnie niż najszanowniejszy pan prezydent powiedział.
Polska jest państwem, wąskiego grona elit, które mają liczne przywileje niedostępne dla przeciętnego obywatela naszego kraju.
Najszanowniejsi czytelnicy, w czasie kiedy pod pretekstem epidemii spowodowanej koronawirusem, ograniczono nam znacznie możliwość poruszania się po kraju, zamknięto parki, lasy, cmentarze – w tym właśnie czasie wyjątkowi zwyrodnialcy – między innymi najszanowniejszy pan prezydent Andrzej Duda, najszanowniejszy pan prezes rady ministrów, premier Mateusz Morawiecki, najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński w towarzystwie innych ścierw pozbawionych kręgosłupów moralnych ostentacyjnie łamali prawo narażając tym samym nasze zdrowie i życie. By było perwersyjnej odpowiedzialne za przestrzeganie porządku służby zamiast aresztować przestępców osłaniały nielegalne zgromadzenia.
Jest to dowód na to, że w Polsce prawo jest różne dla różnych warstw społecznych.
W Polsce istnieje wąskie grono, które stoi ponad prawem. Ten wyjątkowy przestępczy proceder, akt rasizmu prawnego opisałem w 90 liście otwartym do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy zatytułowanym - Koronaparty, pogarda władz dla prawa i życia obywateli – i rozwinąłem w aneksie, w którym podałem wiele przykładów skrajnego prawnego rasizmu.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, kilka dni temu publicznie najszanowniejszy pan oświadczył:

„Z państwem nieuprawnionych i niesprawiedliwych przywilejów się nie zgadzam.”

Zadam zatem najszanowniejszemu panu prezydentowi pytanie, dlaczego skoro z państwem nieuprawnionych i niesprawiedliwych przywilejów najszanowniejszy pan prezydent się nie zgadza, to dlaczego podpisuje najszanowniejszy pan prezydent ustawy niesprawiedliwe, dające nieuprawnione przywileje różnym elitom? Ktoś najszanowniejszego pana prezydenta szantażuje?

W aneksie do 1 listu zatytułowanego - Niedziela, sfałszowany dekalog i łamanie Konstytucji – napisałem, że 5 razy w ustawie ograniczającej handel wybranym podmiotom gospodarczym w tak zwaną 'niedzielę' złamał najszanowniejszy pan prezydent Konstytucję. Bardzo proszę zapoznajmy się z tym moim błędnym stwierdzeniem:

„... Kiedy tak zastanawiam się nad tym, że najszanowniejszemu panu prezydentowi - było, nie było doktorowi prawa - udało się jednym podpisem złamać pięć różnych punktów trzech różnych artykułów obowiązującej Konstytucji i tym samym pięciokrotnie złamać złożoną przysięgę okazując się niewiernym człowiekiem, to chylę czoła. Podziwiam wyjątkową głupotę, ale absolutnie jej nie pochwalam. Trzeba tutaj dodać, że najszanowniejszy pan prezydent nie działał sam...”

Chciałem w tym momencie najszanowniejszego pana prezydenta jak i wszystkich czytelników przeprosić za błąd. Kiedy uważniej przeczytałem Konstytucję, to zauważyłem, że najszanowniejszy pan prezydent wraz z podłymi posłami i senatorami Sejmu i Senatu, którzy poprali haniebną ustawę złamali znacznie więcej zapisów obowiązującej Konstytucji.
Bardzo przepraszam za swój błąd i spróbuję go naprawić. Bardzo proszę z Konstytucją w ręku policzmy jeszcze raz ile jej zapisów zostało przez niegodziwych ustawodawców brutalnie zgwałconych. Zacznijmy proszę liczenie od tak zwanej preambuły:

KONSTYTUCJA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ – PREAMBUŁA:

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,
pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot. Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,
jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, nim przystąpię do liczenia zbezczeszczonych zapisów Konstytucji zwrócę na kilka błędów zasadniczych, które znalazły się w Konstytucji. Już w pierwszym zdaniu znalazłem karygodny, wielki błąd.
Mam na myśli datę - 'W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku...'

Tak zwany 1989 rok, to teoretycznie według oficjalnej nomenklatury 1989 rok od narodzin najszanowniejszego władcy Jehoszua Masziach (Jezusa Chrystusa), ale wszyscy znani mi historycy i teolodzy zgodnie twierdzą, że data narodzin została błędnie ustalona, co skutkuje tym, że wszystkie daty zapisane w tym kalendarzu są błędne.
Ludzie, którzy używają tego kalendarza tkwią w błędzie i w błąd wprowadzają zwłaszcza ludzi niezorientowanych w temacie. Że tak się będzie działo przepowiedziano w Biblii:

2 Tymoteusza 3:13
Ludzie niegodziwi i oszuści będą się posuwać od złego ku gorszemu, wprowadzając w błąd i będąc w błąd wprowadzani.

Gdybym musiał wytypować największy, najbardziej powszechny grzech chrześcijan, to stawiał bym na trefny kalendarz i błędne daty. Temat ten opisałem szczegółowiej w 3 liście otwartym zatytułowanym - Chrześcijańska rachuba kłamstw i mega grzeszne daty – i rozwinąłem w aneksie.
Chrześcijański kalendarz kościelny sprawia, że chrześcijanie zazwyczaj na co dzień taplają się w błędnych kłamliwych datach. Z kłamstwem żyją na pan brat i wielce te fakt kontrastują z dalszą częścią preambuły:

„... my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary...”

Wiara nie jest wiedzą. Wiara to nas osobisty stosunek do rzeczy nieznanych. Osobiście staram się stosować ideę czystej wiary. Polega ona na nie osądzaniu przedmiotu wiary. Na braniu pod rozwagę każdej możliwości. Z Biblii zaś wiadomo, że najszanowniejszy Bóg Jehowa, Bóg izraelitów, chrześcijan i muzułmanów, bywa również źródłem kłamstwa, ale nie jest to temat tego listu.
Jeżeli kogoś temat kłamstw zainteresował to odsyłam do 68 listu otwartego zatytułowanego - Best of Mateusz Morawiecki, dzieje grzechu kłamstwa.

Bardzo proszę powróćmy do zasadniczego tematu listu – do szukania zapisów Konstytucji, które kolidują z ustawą ograniczającą możliwość handlu niektórym podmiotom gospodarczym w tak zwaną 'niedzielę'. Sama nazwa może wprowadzać w błąd, podobnie jak niektóre powszechnie używane dni tygodnia. Temat ten poruszyłem w 50 liście otwartym zatytułowanym - Niebezpieczeństwa ukryte w nazwach dni tygodnia. W nazewnictwie biblijnym dzień nazywany w Polsce 'niedzielą' to pierwszy dzień tygodnia i lepiej by chrześcijanie trzymali się tej nazwy.
Bardzo proszę zacznijmy liczenie od zapisów zawartych w Preambule.
Złamanie zapisu będę oznaczał cyfrą 1:

„...ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości...”

Ustanowienie pierwszego dnia tygodnia jako wolnego tylko dla wybranych podmiotów gospodarczych jest tożsame z brakiem poszanowanie zarówno wolności jak i sprawiedliwości.
Ktoś chciałby na przykład otworzyć swój sklep w pierwszym dniu tygodnia, ale nie może, bo prawo mu tego zabrania. Ktoś inny zaś chciałby w pierwszym dniu tygodnia mieć wolne, ale pracuje w sklepie, który w pierwszym dniu tygodnia jest czynny. Jawny brak poszanowania zarówno wolności jak i sprawiedliwości. Ustawodawcy złamali zatem dwa różne postanowienia preambuły.

Bardzo proszę zapiszmy - Preambuła:
1 Brak poszanowania wolności.
2 Brak sprawiedliwości.

To jeszcze nie koniec Preambuły:

„...Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej...”

Ustawodawcy zbezcześcili też przyrodzoną godność człowieka, jego prawo do wolności i sprawiedliwości nie dochowano też obowiązku solidarności. Nie poszanowano tych zasad.
Bardzo proszę podsumujmy ten fragment obowiązującej Konstytucji:

Prawo do wolności ustawodawcy odebrali.
Prawo do sprawiedliwości ustawodawcy odebrali. Już wcześniej podobne sformułowane prawa zostały brutalnie zgwałcone:

1 Brak poszanowania wolności. 1+1 = 2
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 = 2

Doszły też nowe.

3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1

Proszę podsumujmy:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 = 2
2 Brak sprawiedliwości. 1 +1 = 2
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1

Bardzo proszę przejdźmy do zasadniczych artykułów obowiązującej Konstytucji:

Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Ustawa o wybiórczym ograniczeniu handlu była aktem bezprawnym i łamiącym zasady sprawiedliwości społecznej. Do braku sprawiedliwości dodamy jedynkę i dopiszemy łamanie prawa:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 = 2
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1

Art. 7. Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

W feralnej ustawie o niesprawiedliwym ograniczeniu handlu w niedzielę pominięto podstawy prawne i przekroczono granice prawa, ale że czyn ten jest pośrednio zbieżny to dodamy tylko jedynkę do braku poszanowania prawa.

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 = 2
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 = 2

Art. 8. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

Wadliwe prawo o ograniczeniu handlu w niedzielę dla wybrańców stawia się wyżej nad Konstytucje. Do braku poszanowania prawa dodamy tylko jedynkę by zbytnio głupich ustawodawców prawdą nie zdołować:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 = 2
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 = 3

Art. 20. Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.

Ustawa o ograniczeniu handlu w pierwszym dniu tygodnia dla wybranych podmiotów gospodarczych łamie zapis o wolności gospodarczej. Atakuje też solidarność. Zabrakło też dialogu i współpracy z niektórymi podmiotami gospodarczymi podczas tworzenia podłej ustawy. Dodajemy 3 jedynki. Jedną do szeroko pojętej wolności, jedną do obowiązku solidarności. Jedną za brak dialogu z przedsiębiorcami, którzy słusznie się na niesprawiedliwą ustawę oburzają:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 = 3
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 = 3
7 Brak dialogu. 1

Art. 25. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

Kościoły w tym chrześcijańskie w kwestii wolnego pierwszego dnia tygodnia są podzielone. Obrzydliwym ustawodawcom ograniczającym handel wybranym podmiotom gospodarczym w pierwszym dniu tygodnia udało się pogwałcić zasadę równouprawnienie oraz bezstronności.
Do naszej listy dodajemy dwie jedynki. Jedną za złamanie równouprawnienia kościołów i drugą za złamanie bezstronności w kwestii przekonań religijnych.

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 = 3
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 = 3
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1

Art. 31. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

Ustawodawcy, którzy doprowadzili do wejścia w życie niegodziwej ustawy wykazali się brakiem poszanowania prawa i wolności oraz zmusili niektórych do czynienia tego co prawo im nie zakazuje – do ograniczenia handlu w pierwszym dniu tygodnia. Dopisujemy do listy 3 jedynki.
Jedna za brak poszanowania wolności, druga za brak poszanowania prawa trzecia za zmuszanie do tego, czego prawo nie nakazuje.

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 = 4
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 = 4
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1

Art. 32.
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Twórcy wstydliwej, pożałowania godnej ustawy o niesprawiedliwym ograniczeniu handlu w pierwszym dniu tygodnia sprawili, że społeczeństwo jest nierówno traktowane, oraz niektóre podmioty gospodarcze są dyskryminowane w życiu społecznym i gospodarczym. Dopisujemy dwie jedynki.

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 = 4
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 = 4
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1

Art. 41. Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie.

Twórcy sławetnej, wielce niesprawiedliwej ustawy o wybiórczym ograniczeniu handlu w pierwszym dniu tygodnia niektórym ludziom ograniczyli wolność osobistą. Dodajemy jedynkę do braku poszanowania wolności:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 = 5
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 = 4
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1

Art. 52. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.

Perfidni twórcy tendencyjnej ustawy o ograniczeniu handlu w pierwszym dniu tygodnia ograniczyli wolność poruszania się po kraju zarówno właścicielom sklepów w galeriach handlowych, którzy ze względów bezpieczeństwa nie mają możliwości odwiedzić swojej własności, ale także klientom chcącym dokonać zakupów akurat w ten dzień. Dodajemy 1 za ograniczenia w swobodzie poruszania się po Polsce:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 = 5
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 = 4
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1

Art. 53. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Wstrętni ustawodawcy ograniczyli wolność sumienia i religii. Powstrzymywanie się od pracy w wybranym dniu tygodnia jest elementem praktyki religijnej. Zmuszanie kogoś do powstrzymywania się od pracy w jakiś dzień może być tożsame zmuszeniem do udziału w praktykach religijnych.
Dopisujemy dwie jedynki. Jedną za brak wolności sumienia i wyznania, drugą za zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych.

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 = 5
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 = 4
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1

Art. 65. Każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy.

Są ludzi, którzy nie chcą być zmuszani do powstrzymywania się od pracy w określonym dniu tygodnia. Wymuszony przez ustawodawców przymus powstrzymywania się od pracy w pierwszym dniu tygodnia mógł wymusić konieczność zmiany zawodu.
Dodajemy jedynkę za brak poszanowania wolności:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 = 4
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1

Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.

Twórcy plugawej, sprzecznej z konstytucją ustawy zapomnieli o obowiązku przestrzegania prawa. Do braku poszanowania prawa dopisujemy jedynkę:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 5
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1

POSŁOWIE I SENATOROWIE Art. 104. Przed rozpoczęciem sprawowania mandatu posłowie składają przed Sejmem następujące ślubowanie:
"Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej."
Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".

Nad katastrofalną z punktu widzenia prawa najwyższego Konstytucji pracowali posłowie i senatorowie. Przed podjęciem urzędu złożyli oni uroczyste ślubowanie, że będą przestrzegać Konstytucji. Dopisujemy dwie jedynki. Jedną za brak poszanowania prawa, drugą za złamanie złożonej przysięgi.

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1
16 Złamanie ślubowania posłów i senatorów. 1

Art. 126. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.

Najszanowniejszy pan prezydent zamiast czuwać nad przestrzeganiem Konstytucji podpisał ustawę, która gwałci w sposób niemiłosierny najwyższy akt prawny naszego kraju. Dopisujemy jedynkę za brak czuwania nad przestrzeganiem konstytucji:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1
16 Złamanie ślubowania posłów i senatorów. 1
17 Brak czuwania Prezydenta nad przestrzeganiem Konstytucji. 1

Art. 130. Treść przysięgi przy objęciu urzędu Prezydenta
Prezydent Rzeczypospolitej obejmuje urząd po złożeniu wobec Zgromadzenia Narodowego następującej przysięgi: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem". Przysięga może być złożona z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".

Dodatkowo złamał najszanowniejszy pan prezydent złożone śluby. Dodajemy jedynkę za brak wierności postanowieniom Konstytucji i jedynkę za złamanie przysięgi:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1
16 Złamanie ślubowania posłów i senatorów. 1
17 Brak czuwania Prezydenta nad przestrzeganiem Konstytucji. 1
18 Brak wierności Prezydenta postanowieniom Konstytucji. 1
19 Złamanie ślubowania prezydenckiego. 1

Art. 151. Prezes Rady Ministrów, wiceprezesi Rady Ministrów i ministrowie składają wobec Prezydenta Rzeczypospolitej następującą przysięgę:
"Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów (wiceprezesa Rady Ministrów, ministra), uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem." Przysięga może być złożona z dodaniem zdania "Tak mi dopomóż Bóg".

Podobne ślubowania co najszanowniejszy pan prezydent złożyło też wielu ministrów reżimowych władz, ale pomimo tego niektórzy z nich brali udział w pracach nad szemraną ustawą.
Dodajemy jedynkę za niewierność ministrów postanowieniom Konstytucji i jedynkę za złamanie złożonych ślubów:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1
16 Złamanie ślubowania posłów i senatorów. 1
17 Brak czuwania Prezydenta nad przestrzeganiem Konstytucji. 1
18 Brak wierności Prezydenta postanowieniom Konstytucji. 1
19 Złamanie ślubowania prezydenckiego. 1
20 Brak wierności Ministrów postanowieniom Konstytucji. 1
21 Złamanie ślubowania ministrów. 1

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę podsumujmy ile naliczyliśmy złamań najwyższego prawa naszego kraju przez niegodziwych ustawodawców, którzy doprowadzili do wejścia w życie bezprawnej ustawy ograniczającej możliwość handlu w niedzielę wybranym podmiotom gospodarczym:
6+3+1+2+1+6+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1=34
Mi wyszło, że nasi wybitni w tym co złe ustawodawcy złamali co najmniej 34 zapisy najwyższego prawa naszego kraju – Konstytucji. Chciałem tutaj dodać, że w obliczeniach tych byłem życzliwy dla złoczyńców i na dodatek na szybko i pobieżnie przeglądnąłem pod tym względem Konstytucję.
Wynik imponujący, a być może gdyby surowiej oceniać i wnikliwiej przeczytać Konstytucję, to liczba złamanych postanowień Konstytucji mogłaby wzrosnąć. Myślę, że można by spróbować liczbę tę wpisać do Księgi Rekordów Guinnessa. Co najszanowniejszy pan prezydent myśli o tym?
Ja myślę, że liczba ta świadczy przede wszystkim o tym jak rządzący nami demokratyczny reżim nie szanuje prawa. Posłowie, Senatorowie uchwalają co im tylko do głowy przyjdzie, a najszanowniejszy pan prezydent najgłupsze banialuki podpisuje. W Polce powstało nawet nowe przysłowie, które być może na trwałe wejdzie do księgi przysłów:

„Na świętego Andrzeja, dla konstytucji umiera nadzieja.” ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 cze 2020, 12:52 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Buszując w Internecie natrafiłem na taką notatkę:

„Andrzej Duda wysłał zapytanie do Senatu UJ, czy może liczyć na powrót do pracy dydaktycznej na uczelni. Dostał następującą odpowiedź:
"Uprzejmie informujemy, że nie planujemy wprowadzenia przedmiotu 'Łamanie Konstytucji' i naginanie prawa więc Pańskie kompetencje nie będą przydatne."”

Najszanowniejszy panie prezydencie, czy to jest prawda?
I tylko proszę się nie śmiać, bo to wcale nie jest śmieszne, ale tragiczne. Piszę te słowa bo wiem, że najszanowniejszy pan prezydent ma specyficzne poczucie humoru.
Bardzo proszę przypomnieć sobie, jak najszanowniejszy pan prezydent zabawiał swoich słuchaczy:

„Opowiem taki stary, AGH-owski dowcip, który usłyszałem po połowie lat 90.
W południowej Afryce odbywa się konferencja rektorów z całego świata. Nastąpiła awaria, samolot wpadł do dżungli. Większość pasażerów przeżyła, ale miejscowe plemię ogarnęło rektorów i wszyscy, poza jednym, zostali zjedzeni. Poza panem profesorem Ryszardem Tadeusiewiczem, rektorem AGH. Dlaczego? Bo wódz plemienia ludożerców był jego kolegą ze studiów na elektrycznym.”

Być może pod wpływem tego żartu najszanowniejszy pan Andrzej Mleczko narysował obrazek, który tak bym opisał słowami - Mama krzyczy na przerażonego syna:
„Zobaczysz, jak znowu będziesz niegrzeczny, to znowu przyjdzie pan prezydent i opowie ci dowcip.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, to co się w Polsce dzieje zwłaszcza w kręgach reżimowej władzy nie jest śmieszne, a może być nawet dla ludzi o słabych nerwach przerażające. W Polsce istnieją tak zwane elity, do których zaliczają się między innymi posłowie, senatorowie, członkowie reżimowych władz, urzędnicy państwowi różnych szczebli i mogą oni liczyć na bezkarność. By tak się działo, na dzień dzisiejszy oprócz najszanowniejszego pana prezydenta czuwa minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie, najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro. Niewygodne dla reżimowych władz sprawy bywają umarzane w błyskawicznym tempie. Problem ten opisałem w 95 liście otwartym zatytułowanym - Prokuratorzy idioci i najszybsze śledztwo świata.
W normalnym kraju ludzie odpowiedzialni za wejście w życie tak feralnej ustawy jak ta o ograniczeniu handlu w pierwszym dniu tygodnia przez wybrane podmioty w gospodarcze już dawno poniosły by zasłużone konsekwencje. W naszym prawie przewidziano taką możliwość.
Pisze o tym otwarcie w Konstytucji. Na przykład najszanowniejszy pan prezydent mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu:

Art. 145. Prezydent Rzeczypospolitej za naruszenie Konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.

Podobny los powinien czekać Członków Rady Ministrów:

Art. 156. Członkowie Rady Ministrów ponoszą odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu za naruszenie Konstytucji lub ustaw, a także za przestępstwa popełnione w związku z zajmowanym stanowiskiem.

Art. 198. Odpowiedzialność konstytucyjna przed Trybunałem Stanu
1. Za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą: Prezydent Rzeczypospolitej, Prezes Rady Ministrów, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, oraz członkowie Rady Ministrów, Prezes Narodowego Banku Polskiego, osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem, oraz Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych.
2. Odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą również posłowie i senatorowie w zakresie określonym w art. 107 zakaz prowadzenie działalności gospodarczej przez posła.
3. Rodzaje kar orzekanych przez Trybunał Stanu określa ustawa.

Haniebna ustawa została uchwalona z pominięciem uprawnień posłów, senatorów oraz również najszanowniejszego pana prezydenta. Za takie przestępstwo przewidziano kary także w obowiązującym Kodeksie Karnym.

Art. 231. Nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228 łapownictwo pełniącego funkcję publiczną.

Kary jednak nie są wymierzane, a śledztwa prokuratury umarzane. Najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński bardzo celnie podsumował stan praworządności w Polsce:

„My wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, że opowieść o państwie prawa jest kompletną bajką.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę powróćmy myślami do kłamstwa najszanowniejszego pana prezydenta:

„Polska nie jest państwem wąskiego grona elit. Polska jest państwem dla każdego. Proszę bardzo, można mieć różne preferencje, ale nie można się z tym narzucać innym”.

Ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę pokazała jak się takie kasty tworzą.
Warto tutaj dodać, że wielu pracowników zwłaszcza z kasty pracowników państwowych przywileje takie ma zagwarantowane od czasów pradawnych. Dokąd wstecz sięgam pamięcią to wiele państwowych urzędów czy też firm ma wolne niedziele, a niektóre nawet wolne soboty.
Spotkałem się też z opiniami, że podmioty gospodarcze mogące prowadzić handel w niedzielę są uprzywilejowane i może to być prawdą zwłaszcza z punktu widzenia pracodawców i osiąganych zysków. Jakiś czas temu, wieczorem w wolną 'niedzielę' pierwszy dzień tygodnia, poszedłem wyrzucić śmieci i moim oczom ukazał się otwarty sklep – Żabka. Myślę sobie – coś się dzieje.
Do niedawna zgodnie z bezprawnym prawem w niedzielę sklep był zamknięty.
Postanowiłem sprawdzić i znalazłem w Internecie taką informację:

„Żabka będzie otwarta w niedziele. Legalnie
Sądy stają po stronie sklepów. Są już pierwsze prawomocne decyzje umożliwiające placówkom prowadzenie sprzedaży w dni wolne od handlu. Do tej pory sądy zbadały merytorycznie osiem spraw franczyzobiorców Żabki, którym Państwowa Inspekcja Pracy zarzuciła złamanie zakazu handlu w niedziele. Wszystkie wygrali przedstawiciele sieci. Powoływali się oni na wyjątek przewidziany w ustawie zakazującej handlu, który umożliwia otwieranie w niedziele placówek pocztowych (ich sklepy miały podpisane umowy z operatorami pocztowymi).”

Jeszcze bardziej zdumiała mnie wiadomość, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu podpisała list o współpracy z właścicielem sklepów Żabka:

„W Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu podpisano list intencyjny o współpracy pomiędzy uczelnią założoną przez ojca Tadeusza Rydzyka a amerykańskim funduszem CVC Capital Partners - właścicielem sieci sklepów Żabka. Współpraca ma dotyczyć m.in. realizacji wspólnych działań na rzecz podniesienia jakości kształcenia.”

W świetle tego, że najszanowniejszy pan kapłan Tadeusz Rydzyk był aktywnym propagatorem ograniczania możliwości pracy w pierwszy dzień biblijnego tygodnia (niedzielę) to podpisana umowa z firmą, która jako jedna z pierwszych ominęła obowiązującą ustawę cuchnie mi okropną obłudą. Na dodatek po czasie okazało się, że w proceder zaangażowana jest reżimowa, państwowa firma. Dowodem na to jest przesyłka jaką w Żabce odebrałem:

„Miło nam poinformować, że Twoja przesyłka nr 00359007738231146632, oczekuje na odbiór w sklepie Żabka... Zapraszamy po odbiór przesyłki Jak odebrać przesyłkę w sklepie Żabka?
1. Przyjdź do punktu
2. Wprowadź kod odbioru
3. Odbierz przesyłkę
Pozdrawiamy i dziękujemy za korzystanie z naszych usług. Poczta Polska S.A.”

By było ciekawiej niedaleko tego punktu, na tej samej ulicy jest placówka Poczty Polskiej.
I tak pracownik sklepu Żabka musi, lub też może w zależnie od swoich preferencji pracować w w pierwszy dzień tygodnia (niedzielę), a pracownik placówki Poczty Polskiej obsługujący przesyłki tego samego operatora nie musi, lub też nie może pracować w pierwszy dzień tygodnia (niedzielę).
Jawna niesprawiedliwość obnażająca wielką głupotę naszych ustawodawców.
Temat tej głupoty poruszyłem w 92 liście otwartym zatytułowanym - Stop wariatom u władzy - oraz w 93 liście otwartym zatytułowanym - Stop debilom w Sejmie i Senacie – a także w 94 liście otwartym zatytułowanym - Stop idiotom w samorządach terytorialnych.
W listach tych na konkretnych przykładach wykazałem wariactwo ludzi sprawujących władzę w Polsce. Chciałbym tutaj dodać, że w nazwaniu debila debilem nie ma absolutnie nic obraźliwego. Jest to tylko stwierdzenie faktu. Natomiast ukrywanie powszechnie znanych aktów głupoty świadczyć by mogło o wielkim braku szacunku. Gdybyśmy zaś durnia nazywali człowiekiem mądrym świadczyć by to mogło o próbie złośliwego ośmieszenia takiej osoby.
Chciałbym w tym momencie jeszcze dodać, że bycie głupim nie oznacza braku inteligenci czy też wiedzy. Spośród dwóch osób popełniających jakieś głupstwo, głupszą jest ta osoba, która jest inteligentniejsza, posiada większą wiedzę, z większą świadomością popełniająca głupstwo.
Najwięksi durnie wykorzystują swą wiedzę i inteligencję w złym celu.
By nie widzieć tego, że ustawa o graniczeniu handlu dla wybranych podmiotów gospodarczych łamie wiele fundamentalnych praw zapisanych w Konstytucji trzeba by być wyjątkowym debilem, wtórnym analfabetą lub też w nie znać obowiązującej Konstytucji. Obserwując naszą scenę polityczną można sądzić, że co najmniej 99,9999999999999999999999 % polityków to wtórni analfabeci funkcjonalni lub złośliwi debile. Sądząc po najszanowniejszego pana prezydenta przemówieniach, można wnioskować, że najszanowniejszy pan prezydent należy do tego otumanionego grona. Nie zdziwił bym się gdyby czytając te słowa najszanowniejszy pan prezydent poważnie się zastanawiał - Anal to wiem, ale co to są fabeci?

Bardzo proszę sprawdźmy jak w słowniku zdefiniowano słowo analfabeta:

„Analfabetyzm - brak umiejętności czytania i pisania u osób powyżej określonego wieku.
Wtórny analfabetyzm zanik umiejętności czytania i pisania.
Przenośnie - brak elementarnych wiadomości z jakiejś dziedziny.
Analfabetyzm polityczny. Analfabetyzm w sprawach wychowawczych.”

Z doniesień medialnych wynika, że żyjemy w kraju wtórnych analfabetów:

„Kraj wtórnych analfabetów
Trzy czwarte Polaków nie rozumie tego, co czyta. Czy można to zmienić?
Według badań międzynarodowych organizacji PISA (Międzynarodowego Programu Oceny Umiejętności Uczniów) i OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30% rodaków rozumie, ale w niewielkim stopniu. Powodów postępującego otępienia społeczeństwa jest kilka – najważniejszy to zanik nawyku czytania, bezrefleksyjne oglądanie telewizji oraz wzrastające ubóstwo (dzieci wychowywane w biedzie mogą mieć nawet o 9 punktów niższy iloraz inteligencji). (…)
Analfabeta po uniwersytetach
Choć brzmi to zaskakująco, analfabetyzmem wtórnym i funkcjonalnym zagrożeni są nawet absolwenci szkół wyższych. Z badań przeprowadzonych pod patronatem OECD wynika, że co szósty magister znad Wisły to analfabeta funkcjonalny! (...)”

Z przeprowadzonych badań wynika, że nawet osoba z tytułem naukowym może być wtórnym analfabetą nie rozumiejącym tego co czyta, pisze. Jeżeli taka osoba trafi do Sejmu czy Senatu to jest wielce prawdopodobne, że nie będzie ona rozumiała większości, a być może nawet wszystkich ustaw za przyjęciem lub odrzuceniem powinna się opowiedzieć. Kryje się w tej możliwości wielki dramat demokratycznych elit. Demokraci to zazwyczaj intelektualni dewianci - ludzie pozbawieni rozsądku, albo ludzie intelektualnie zdolni, czasem nawet ponadprzeciętnie zdolni ale moralnie koszmarnie pokrzywieni - popierający demokrację dla swych własnych korzyści.
Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnieć sobie swoje własne słowa:

„Zawsze przestrzegam konstytucji. Konstytucja jest ważna i ja zawsze bardzo pilnuję jej przepisów. Proszę ojca, proszę się nie martwić, jestem prawnikiem, swoje czynności mam zawsze przemyślane.”

Słowa te mogą świadczyć albo o wielkiej głupocie objawiającej się wtórnym analfabetyzmie lub też o wielkiej niegodziwości, a tym samym o jeszcze większej głupocie. Jaka jest prawda w tym temacie tego nie wiem, wiem jednak, że najszanowniejszy pan prezydent podpisuje ustawy w sposób jaskrawy i bezsporny łamiące obowiązujące ustawy, co też w tym aneksie wykazałem.
Bardzo proszę przypomnijmy sobie ile różnych zapisów konstytucyjnych złamała haniebna ustawa o ograniczeniu pracy w pierwszy dzień biblijnego tygodnia (niedzielę) dla wybranych podmiotów gospodarczych:

1 Brak poszanowania wolności. 1 +1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
2 Brak sprawiedliwości. 1+1 + 1 = 3
3 Brak poszanowania przyrodzonej godności. 1
4 Brak obowiązku solidarności. 1 + 1 = 2
5 Brak poszanowania zasad zapisanych w preambule. 1
6 Brak poszanowania prawa. 1 + 1 + 1 + 1 + 1 + 1 = 6
7 Brak dialogu. 1
8 Brak równouprawnienia Kościołów. 1
9 Brak bezstronności w sprawie przekonań religijnych. 1
10 Zmuszanie do czynienia tego czego prawo nie nakazuje. 1
11 Brak równości wobec prawa. 1
12 Dyskryminowanie w życiu społecznym i gospodarczym. 1
13 Brak swobody w poruszaniu się po Polsce. 1
14 Brak wolności sumienia i wyznania. 1
15 Zmuszanie do uczestniczenia w praktykach religijnych. 1
16 Złamanie ślubowania posłów i senatorów. 1
17 Brak czuwania Prezydenta nad przestrzeganiem Konstytucji. 1
18 Brak wierności Prezydenta postanowieniom Konstytucji. 1
19 Złamanie ślubowania prezydenckiego. 1
20 Brak wierności Ministrów postanowieniom Konstytucji. 1
21 Złamanie ślubowania ministrów. 1

6+3+1+2+1+6+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1=34

Ja doliczyłem się 34 pogwałconych zapisów konstytucyjnych u muszę się przyznać, że liczyłem to szybko i mogłem jakieś brutalnie zgwałcone zapisy przeoczyć. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejszy pan prezydent jako doktor prawa powinien doskonale sobie z tego sprawę zdawać. Podpisując w tak wielkim stopniu trefną ustawę naraził najszanowniejszy pan prezydent na wstyd nasz kraj Polskę, naraził najszanowniejszy pan prezydent na blamaż Europę, której częścią jest Polska. Jako prawnik poniżył najszanowniejszy pan prezydent zawód prawnika. Przyniósł najszanowniejszy pan prezydent wstyd doktorom i wszystkim ludziom posiadającym tytuły naukowe. Naraził najszanowniejszy pan prezydent na śmieszenie chrześcijaństwo i zwłaszcza Kościół Rzymskokatolicki, którego najszanowniejszy pan prezydent jest reprezentantem. Ściągnął najszanowniejszy pan prezydent hańbę na cały rodzaj ludzki, na swoją rodzinę, na samego siebie i przede wszystkim znieważył najszanowniejszy pan prezydent Urząd Prezydenta. To zaś w naszym kraju jest karalne, tymczasem odpowiedzialne za bezpieczeństwo i porządek w kraju służby nie reagują, co też jest karalne bo świadczy o niedopełnieniu obowiązków. Jest to jednak oddzielny temat, który omówiłem w 24 liście otwartym zatytułowanym - 'Prezydent znieważa urząd Prezydenta RP + mama +' - i nie będę się powtarzał.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnieć sobie swoje własne kłamstwa:

„Zawsze przestrzegam konstytucji. Konstytucja jest ważna i ja zawsze bardzo pilnuję jej przepisów. Proszę ojca, proszę się nie martwić, jestem prawnikiem, swoje czynności mam zawsze przemyślane.”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, to jest bardzo przykre jak prezydent naszego kraju robi z siebie kłamcę i idiotę. Dlaczego najszanowniejszy pan prezydent to robi?

Bardzo proszę powróćmy myślami do haniebnej, żenującej ustawy o ograniczeniu handlu w pierwszym dniu biblijnego tygodnia (w niedzielę). W kwestii zgodności ustawy z Konstytucją orzeka tak zwany Trybunał Konstytucyjny. Tak stanowi Konstytucja:

Art. 188. Trybunał Konstytucyjny orzeka w sprawach:
zgodności ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją,
zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie,
zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwowe, z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami,
zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych,
skargi konstytucyjnej, o której mowa w art. 79 ust. 1.

Największą winę za to, że w Polsce jest Konstytucja zbezczeszczona ponosi pan, najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo. Dbanie o przestrzeganie Konstytucji to najszanowniejszego pana prezydenta podstawowy konstytucyjny obowiązek.

Art. 126. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.

Dla bezpieczeństwa tworzone prawo powinno być nieustannie konsultowane z specjalistami znającymi się na prawie i nie mam tu na myśli członków aktualnego Trybunału Konstytucyjnego, bo to wyjątkowo podłe grono. Każdy obywatel ma prawo do tego by sprawy związane z konstytucyjnością stanowionego prawa były rozstrzygnięte sprawiedliwie, jawnie i bez uzasadnionej zwłoki. Bardzo proszę zapoznajmy się z zapisami konstytucyjnymi o tym mówiącymi:

Art. 45.
Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Art. 79.
Każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone, ma prawo, na zasadach określonych w ustawie, wnieść skargę do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach określonych w Konstytucji.

Art. 193. Każdy sąd może przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne co do zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi na pytanie prawne zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem.

Sprawa haniebnej ustawy już na etapie tworzenia prawa wzbudzała w pełni uzasadnione, skrajne emocje, a kiedy weszła w życie posypały się skargi do sądów. Sprawa trafiła też do Trybunału Konstytucyjnego, ale tam ugrzęzła jak w jakimś przepastnym bagnie. I nie ma co się dziwić.
Za sprawą nominacji najszanowniejszego pana prezydenta do tego podłego grona trafiły ścierwa moralne, które wcześniej jawnie obstawały za ustanowieniem haniebnej ustawy i teraz orzekają, a raczej unikają orzekania w swej własnej sprawie. W kwestii ograniczeniu handlu dla niektórych podmiotów gospodarczych odniósł się również między innymi najszanowniejszy pan poseł Stanisław Piotrowicz, który to zwyrodniały niegodziwiec był wówczas przewodniczącym Sejmowej Komisji Sprawiedliwości (!):

„Stanisław Piotrowicz odniósł się również do zakazu handlu w niedziele. - To kolejny nasz pomysł, który jest wprowadzany etapowo. (…) Przewodniczący Sejmowej Komisji Sprawiedliwości skrytykował również tzw. obrońców konstytucji. - Wszystkie osoby, które krzyczą w ten sposób, chcą okradać państwo. Pytam się, w jaki sposób ona jest łamana? - W którym miejscu?”

„Projekt zmian w Kodeksie pracy przewidujący zakaz pracy w placówkach handlowych w niedziele to w przeważającej mierze inicjatywa posłów PiS. Aż 65 spośród 86 podpisów należy do posłów tej partii. Projekt poparło również kilkoro posłów PO i pojedyncze osoby z SP i PSL. "Niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym" - argumentują w uzasadnieniu projektu posłowie.
Spośród 86 podpisów widniejących pod projektem zmian w Kodeksie pracy przewidującym zakaz pracy w placówkach handlowych w niedziele, aż 65 złożyli posłowie PiS. Wśród nich znaleźli się m.in. Mariusz Błaszczak, Anna Fotyga, Krzysztof Lipiec, Antoni Macierewicz i Krystyna Pawłowicz, Robert Telus.”

Bardzo proszę przyjrzyjmy się bliżej najszanowniejszej pani Krystynie Pawłowicz:

„Krystyna Pawłowicz – polska prawniczka specjalizująca się w zakresie prawa gospodarczego publicznego, nauczycielka akademicka, doktor habilitowany nauk prawnych, sędzia Trybunału Stanu, poseł na Sejm VII i VIII kadencji, członek Krajowej Rady Sądownictwa, aktualnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego.”

Teraz proszę zapoznajmy się z wypowiedzią tej osoby dotyczącą prawa:

„Z powodu umowy politycznej będę głosowała tak jak mój klub, natomiast podzielam w pełni pogląd pana ministra Warchoła i uważam, że zapis tutaj umieszczony w 86 ustęp 1, paragraf 1, punkt 1 jest wprost jaskrawie sprzeczny z Konstytucją w swoim brzmieniu. Sam fakt, że posłowie piszą coś sprzecznego z konstytucją jest wyjątkowo demoralizujący prawnie.”

By było ciekawiej najszanowniejsza pani Krystyna Pawłowicz gdy była jeszcze posłanką brała aktywny współudział w handlu w pierwszym dniu biblijnego tygodnia (w niedzielę):

„Najpierw gorliwa modlitwa w kościele, następnie przyjęcie komunii świętej, a po wyjściu ze świątyni… wizyta w cukierni i zakup słodkości! Najwyraźniej dla Krystyny Pawłowicz są równi i równiejsi. Chcieliśmy spytać panią poseł o tę sprawę, ale ucięła krótko: - nie będę rozmawiać, zajmuję się swoimi osobistymi sprawami.”

Temat Trybunału Konstytucyjnego omówiłem szerzej w 69 liście otwartym zatytułowanym - Kryminaliści i ścierwa moralne w Trybunale Konstytucyjnym – i nie będę się powtarzał.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, przypomniało mi się przemówienie, jakie w ramach agitacji wyborczej wygłosił najszanowniejszy pan prezydent w Ciechanowie:

„Proszę państwa, ale gwarantuję państwu jeszcze jedno. Nad tą polityką, nad tym co jest wymyślane i przyjmowane w polskim Sejmie, będzie tak jak była, sprawowana prezydencka kontrola, a tym, którzy w to wątpią, przypominam, skoro mają tak chuderlawą i krótką pamięć (...) Sąd najwyższy się zmienia i zmienia się w dobrym kierunku. Kto pomstuje? Pomstują elity, które często w sposób nieuprawniony nabyły na przestrzeni 25 lat różnego rodzaju benefitów.
Tak, tak proszę państwa, niestety trzeba sprawy nazwać po imieniu. Dzisiaj bardzo się boją, żeby ktoś nie strącił ich z piedestału, żeby ktoś nie odebrał tego co mają. Co bardzo często mają jeszcze ze starych czasów. (...) To nie jest sprawiedliwość, to nie jest uczciwy wymiar sprawiedliwości i dlatego właśnie te zmiany są i będą nadal realizowane. Tego potrzebuje i wymaga polska racja stanu. Sprawiedliwe państwo. Sprawiedliwe państwo wymagało też tego, by tym, którzy wchodzili w skład aparatu represji czasów komunistycznych, odebrać ich potężne nieuprawnione emerytury i dać im przeciętne.”

Słowa te to czysta demagogia. Jak wytrawny zwodziciel miesza najszanowniejszy pan prezydent słowa prawdy z kłamstwem. Uprzywilejowane kasty mają się coraz lepiej. Niedawno najszanowniejszy pan prezydent spotkał na swej drodze przeciwnika politycznego, który źle ocenił najszanowniejszego pana prezydenta prezydenturę zgodnie z prawdą:

„Mam prawo do oceny pańskiej prezydentury i uważam, że nie jest pan prezydentem wszystkich Polaków.”

Najszanowniejszy pan prezydent na te słowa odpowiedział:

„Robię co w mojej mocy, by nim być. I właśnie dlatego podpisuję takie rozwiązania jak tarcza antykryzysowa.”

Najszanowniejszego pan poseł Andrzej Sośnierz tak się o prawie jakie znalazło się w tarczy antykryzysowej wypowiedział:

„Włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy. W pośpiechu uchwaliliśmy ustawę covidową, za którą też głosowałem, w której jeden z artykułów mówi o bezkarności urzędników za niegospodarność. Gdy wgłębiliśmy się w uchwalony tekst, włosy mi na głowie stanęły dęba, co my tu uchwaliliśmy.”

Dziennikarze w tym prawie gwarantującym reżimowym urzędnikom bezkarność dopatrują wielkiej niefrasobliwości z jaką bywają marnotrawione nasze wspólne pieniądze:

„Takie niefrasobliwe podejście ułatwia zapewne art. 10c specustawy koronawirusowej.
Zapewnia on bezkarność sprawcom przestępstw z art. 231 i 296 kodeksu karnego. Pierwszy mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, drugi – o wyrządzeniu szkody majątkowej w obrocie gospodarczym. Za te przestępstwa normalnie grozi do dziesięciu lat więzienia, ale specustawa stanowi, że jeśli ktoś kupował towary i usługi niezbędne do zwalczenia epidemii, działał w interesie społecznym oraz w sytuacji zagrożenia i wyższej konieczności, to odpowiedzialności nie będzie. Urzędnik, który przekroczy uprawnienia i wyrządzi wielką szkodę majątkową, nie odpowie też za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.”

Zauważyłem, że z maniakalnym uporem najszanowniejszy pan prezydent pomstuje na minione czasy i jednocześnie robi bardzo wiele by nadzwyczajnym kastom żyło się coraz lepiej a prawo stawało się coraz większym bezprawiem. To co się w Polsce dzieje na naszych oczach świadczyć może o tym, że na naszych oczach spełnia się przepowiednia najszanowniejszego pana Stefana Ossowieckiego dotyczące tego co się stanie z Polską po 2 wojnie światowej:

„Jak daleko dojdą Niemcy? - Cała Polska zajęta, gruzy, krew, mord! Idą dalej w głąb Rosji, daleko, daleko... - Do Uralu? - Ossowiecki zastanowił się przez chwilę. - Do Kaukazu. Państwa Osi przegrają wojnę. Niemcy i Japonia będą okupowane, Włochy wyzwolone. Zwycięzcy Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja spotkają się na konferencji i spowodują nowy ład w Europie. - A co z Polską? - Będzie i Polska! Ale za jaką cenę... Najpierw będą nią władali komuniści, a później szubrawcy i świnie. Na koniec powstanie jeszcze większa, niż teraz. Tego ani ty, ani ja nie doczekamy... Dopiero wnukowie... Warto jednak wiedzieć, że tak się stanie...”

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, czas pokazał, że obecnie rządzący nami reżim okazał się gorszy nawet od okupantów czy to faszystowskich czy radzieckich. Bezspornie można najszanowniejszego pana prezydenta uznać za osobę manifestującą swoją religijność. Bierze najszanowniejszy pan prezydent udział w pielgrzymkach do miejsc kultu, nawet w czasach epidemii:

„Czwartek 26 marca - Prezydent modlił się na Jasnej Górze przed obliczem Matki Bożej o oddalenie szalejącej pandemii koronawirusa. Andrzej Duda na pamiątkę wspólnej modlitwy przekazał Sanktuarium Matki Bożej różaniec. (…) W 5. rocznicę swojego wyboru na prezydenta Polski Andrzej Duda modlił się w niedzielę, 24 maja na Jasnej Górze.”

Tymczasem jedna z najstarszych chrześcijańskich pielgrzymek do Częstochowy była nękana i została rozwiązana przez reżimową policję:

„Pielgrzymka rozwiązana po raz pierwszy w 365-letniej historii. "Nie da się iść w takich warunkach". Wobec Łowickiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę we wtorek ponownie interweniowała policja, tym razem m.in. w okolicach Budziszewic (woj. łódzkie). Pielgrzymka została rozwiązana przez księdza. Wierni z Łowicza wędrowali na Jasną Górę po raz 365. (...) Według funkcjonariuszy doszło do naruszenia przepisów dotyczących epidemii, a bezpośrednim powodem zatrzymania pielgrzymki było nielegalne zgromadzenie.
"Jesteśmy zobligowani do reakcji w przypadku łamania obostrzeń wynikających z rozporządzenia Rady Ministrów, a konkretnie wprowadzonego do odwołania zakazu wszelkich zgromadzeń, w tym także tych wynikających z działalności kościołów. Dlatego interweniowaliśmy na terenie powiatu skierniewickiego, gdzie została zlokalizowana liczna grupa pielgrzymów. Wylegitymowano i pouczono ponad 70 osób. Ksiądz, który był inicjatorem wydarzenia został ukarany mandatem karnym, który przyjął" – powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mł. insp. Joanna Kącka.”

Rzecz bez precedensu w historii naszego narodu. Takie rzeczy dzieją się w kraju, w którym teoretycznie mamy zagwarantowaną wolność religijną, ale ostatnie wydarzenia pokazują, że tylko na papieże - w Konstytucji, którą rządzący nami reżim w ogóle się nie przejmuje. Na Jasnej Górze biskup diecezji łowickiej Józef Zawitkowski tak podsumował działania reżimowych władz:

„Policjanci szanowni, wiem, że to nie wasza wina. Jakiś jastrząb, albo kruk drapieżny tak wam kazał. Niech Pan Bóg mu przebaczy, ale pamiętajcie, wiara mocniejsza jest od epidemii.
Panowie pamiętajcie, że wiara mocniejszą jest od panowania, a wyście nam kościoły na metry pomierzyli. To nie tak, panowie, wiara mocniejszą jest od panowania.”

Działania reżimowej policji jak i sama pielgrzymka była mocno komentowana w mediach. Wybrałem najcenniejsze moim zdaniem komentarze Internautów, które dają wiele do myślenia. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dodo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę się wyciszyć i z rozwagą wsłuchać się w głos naszego narodu:

„Cieszę się, że Policja zapobiegła, aby kolejna grupa ludzi modliła się do obrazka i uprawiała bałwochwalstwo. (…) Zupełnie nie rozumiem tych pielgrzymek ale tak samo niezrozumiałe było nękanie pielgrzymów przez policje. (…) Zgromadzenie katolików jest lepsze niż zgromadzenie przedsiębiorców bo nie było kar pieniężnych i obezwładniania uczestników. (…) Właściwie to powinni im pozwolić. Przecież Matka Boska ich ochroni... (…) Uciekali w las, czyli partyzanty. Chciałbym to zobaczyć. Bareja wciąż żywy... ;-) (...) Pielgrzymi Wyklęci! (…) Niektórzy pielgrzymi na widok policji uciekli w pola lub w las. ... Dawno się tak nie uśmiałem :) (...)
Wreszcie tępa dzicz nie będzie się pętała po drogach i stwarzała zagrożenie dla normalnych ludzi.
(…) Kochani Chrystus królem Polski, Maria królową, pielgrzymki na kolanach, rząd na kolanach a dookoła syf, zgnilizna moralna. (…) A brak maseczek u Morawieckiego i współbiesiadników przy jednym stoliku w restauracji nie przeszkadzał policji? Zastanówcie się ludzie. Głosujecie na tych obłudników. A oni leją na was ciepłym moczem. (…) Wojny nie zatrzymały pielgrzymki, głód nie zatrzymał, upały i powodzenie nie zatrzymały. Inne zarazy i komuna nie zatrzymały. A rząd PISu z policją zatrzymały. Słabej wiary ten proboszcz. Przecież mógł to zrobić zgodnie z zasadami obecnego prawa ograniczając liczbę osób nie zawsze trzeba iść śpiewając przez megafon w zwartym szeregu. (…) A kto tam szedł w maseczce? Jeden uczciwie w przyłbicy. Reszta miała maseczki na uchu, na brodzie, na szyi... Jeśli w ogóle miała. Inna sprawa, że ja też w maseczce daleko bym nie zaszła. Ledwo wyrabiam pół godziny w markecie. (…) To teraz niech mówią o tym z ambony: że bolszewicy zatrzymali pielgrzymkę, i że takiego bandytyzmu nie dopuścił się nawet Krwawy Jaruzel. (…) Tego nawet Jaruzelski z Kiszczakiem nie wymyślili. (…) I wy katolicy dalej myślicie, że Morawiecki i Kaczor są wierzący? To się mylicie, oni są bolszewikami. (...)
To za nazistów chodzili, a za Dudy im nie pozwolono?! (…) Żelazny elektorat PiS tak potraktowany przez pisowską policję? „Normalsi” uznają że to dyktatura i państwo policyjne. (...)
I kto by pomyślał że to właśnie PiSS najbardziej będzie zwalczać Kościół i tradycję. Na miejscu pielgrzymów czuł bym się oszukany. (…) Rzekomy zakaz zgromadzeń jest zapisany w tym samym rozporządzeniu co nakaz noszenia masek, rękawic w sklepach i zachowania 2m dystansu, które Matołusz nazwał "zaleceniami a nie nakazami". Zatem... Twój nakaz jest lepszy niż mój... (…)
Na jakiej podstawie atakowano i nękano tych ludzi? Pielgrzymi nie mogą, protestujący przedsiębiorcy nie mogą, protestujący pod Trójką też nie, a oklaskujący Adriana bez przeszkód. Ot, kaczyzm...

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy, bardzo proszę zwrócić uwagę na wyjątkowość tej sytuacji. Za czasów okupacji, faszyzmu i najszanowniejszego pana Adolfa Hitlera pielgrzymki mogły się odbywać, do kościołów można było chodzić.
Za czasów najszanowniejszego pana Stalina i okupacji radzieckiej pielgrzymki mogły się odbywać i do kościołów można było chodzić. Za czasów ostatniego stanu wojennego było podobnie.
Kiedy najszanowniejszy pan papież Jan Paweł 2 przyjeżdżał do Polski na pielgrzymki stan wojenny był zwieszany:

„Na czas pielgrzymki zawieszono stan wojenny. Papież dwukrotnie rozmawiał w generałem Wojciechem Jaruzelskim... (…) Na całej trasie pielgrzymki, Ojca Świętego witały rzesze ludzi. Mimo nadzwyczajnych wysiłków służb MSW, bardzo liczne były transparenty Solidarności. Na stadionie X-lecia w Warszawie, gdzie papież odprawił mszę świętą zgromadziło się półtora miliona ludzi. Ojciec Święty zaznaczył w homilii, że jako papież głęboko przeżywa doświadczenie polskie ostatnich lat. Podkreślił, że warunkiem moralnego zwycięstwa jest przyjęcie odpowiedzialności. Wymowne znaczenie w kraju rządzonym przez komunistów miała ostatnia pieśń tej pielgrzymki, wykonana podczas ceremonii pożegnania papieża, 23 czerwca w podkrakowskich Balicach. Tłumy śpiewały wówczas: „My chcemy Boga”.”

Tymczasem za prezydentury najszanowniejszego pana Andrzeja Dudy, w czasach, w których prezesem najliczniejszej, mającej największe w Polsce wpływy partii politycznej PiS, jest najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński, prezesem rady ministrów – premierem jest najszanowniejszy pan Mateusz Morawiecki, ministrem zdrowia najszanowniejszy pan Łukasz Szumowski, prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości jest najszanowniejszy pan Zbigniew Ziobro, ministrem ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji nadzorującym reżimowa policję jest najszanowniejszy pan Mariusz Kamiński (…) – w tym właśnie czasie reżimowa policja rozbija pielgrzymkę, ogranicza możliwość korzystania z kościołów. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejsi czytelnicy bardzo proszę przypomnijmy sobie obowiązujące w Polsce prawo:

Art. 53. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. (…) Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

Tymczasem reżimowa rząd, reżimowa policja za nic ma obowiązujące w Polsce prawo.
Nawet stanowiącemu w naszym kraju większość Kościołowi Rzymskokatolickiemu odebrano wolność sumienia i wyznania. Pielgrzymów zmuszono do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. Najszanowniejszy panie prezydencie warto sobie ten fakt zapamiętać.
Warto zapamiętać nazwiska reżimowych notabli, którzy doprowadzili do tej bezprecedensowej sytuacji. Bardzo proszę powtórzmy nazwiska tych kanalii – Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro, Łukasz Szumowski, Mariusz Kamiński, Jarosław Kaczyński... Nazwiska tych parszywców to oczywiście tylko wierzchołek zorganizowanej grupy przestępczej z którą współpracują posłowie, senatorowie, radni, członkowie rad nadzorczych, prezesi i członkowie państwowych i prywatnych spółek. By cały ten przestępczy układ mógł bezkarnie łamać obowiązujące w Polsce prawo czuwa wyjątkowo zdemoralizowana grupa kryminalistów, której zadaniem jest teoretycznie czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji. Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, bardzo proszę przypomnieć sobie swoje własne słowa:

„To nie jest sprawiedliwość, to nie jest uczciwy wymiar sprawiedliwości i dlatego właśnie te zmiany są i będą nadal realizowane. Tego potrzebuje i wymaga polska racja stanu. Sprawiedliwe państwo. Sprawiedliwe państwo wymagało też tego, by tym, którzy wchodzili w skład aparatu represji czasów komunistycznych, odebrać ich potężne nieuprawnione emerytury i dać im przeciętne.”

Skoro obecne reżimowe władze zgotowały Polkom i Polakom większe represje niż minione reżimy to kara powinna być większa. Myślę, że powinien powstać jakiś Trybunał Ludowy, który osądzi wszystkich zwyrodnialców na wzór Trybunału w Norymberdze, który osądził zbrodniarzy faszystowskich. Jeżeli niegodziwcy pobierają potężne emerytury – a pobierają – to trzeba im obniżyć do kwoty minimalnej. Co najszanowniejszy pan prezydent myśli o takim pomyśle?

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, najszanowniejszy pan poseł Jarosław Kaczyński w sprawie wolnych dni miał początkowo rozsądne stanowisko:

„Kaczyński podkreśli również, że "dla bardzo wielu ludzi kwestia handlu w niedzielę to kwestia spędzania czasu i każdy ma prawo wybrać". - Są osoby, które chodzą w niedzielę do galerii i chcą je oglądać. No nie ukrywam, że dla mnie jest to troszkę egzotyczne, ale o gustach się nie dyskutuje. Chociaż... ja też półki z piwami lubię oglądać.”

Ten smakosz wyglądu butelek z piwami z nieznanej mi przyczyny dołączył do zwyrodnialców
popierających haniebną ustawę o ograniczeniu handlu dla wybranych podmiotów gospodarczych w pierwszym dniu biblijnego tygodnia (w niedzielę):

„Jarosław Kaczyński w rozmowie z PAP opowiedział się za zakazem handlu w co drugą niedzielę, podzielając stanowisko minister Rafalskiej. Z wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości wynika, że sklepy zamykane byłyby rotacyjnie. Czy takie rozwiązanie zadowoli wszystkich interesariuszy?”

Przeszedł tym samym na złą stronę mocy, która rujnuje nasz kraj. Przypomniał mi się fragment książki najszanowniejszego pana Amosa Tutuoli zatytułowanej Smakosz wina palmowego:

„Już po chrzcie Wielebny wygłosił kilkunastominutowe kazanie.
„Zdrajca” przeczytał słowa Ewangelii, a i potem wierni, którzy byli złoczyńcami, zaintonowali pieśń złoczynienia, rzecz jasna na melodię złoczynienia. Nabożeństwo zakończył ,,Judasz”.
(...) Niektórzy gapie klaskali. …
Na to nabożeństwo przybył nawet Najgorszy z Najgorszych, władca wszelakiego złoczynienia.
Ten szukał zła: gdzie złe żarty, złe chodzenie, zła zabawa, zła mowa, złe ubranie i zachowanie.
W tym kościele rządził kult zła. Najgorszy z Najgorszych żył w złym domostwie, otoczony złą rodziną i wszystko czynił źle.”

Rzeczywistość nie jest taka prosta jak ta w powyższym opisie. Ludzie źli i oszuści, prawdę z kłamstwem mieszają. Udają krzewicieli dobra, prawa, sprawiedliwości, ale uczynkami swymi sprawiają, że kwitnie zło, panoszy się bezprawie, niesprawiedliwość triumfuje. Mechanizm ten opisał w swoim liście najszanowniejszy pan apostoł Paweł:

2 Koryntian 11:13-15
Gdyż tacy są fałszywymi apostołami, zwodniczymi pracownikami, przeobrażającymi się w apostołów Chrystusa. I nic dziwnego, bo sam Szatan ciągle się przeobraża w anioła światła. Nic zatem wielkiego, jeśli również jego słudzy ciągle się przeobrażają w sług prawości. Ale ich koniec będzie według ich uczynków.

Myślę, że optymistyczne i radosne słowa, że koniec złoczyńców będzie według ich uczynków są dobrym momentem na zakończenie tego listu. Dodam tylko, że za starty finansowe spowodowane przez niezgodne z prawem działania mamy konstytucyjne prawo uzyskania wynagrodzenia szkody:

Art. 77. Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.

Najszanowniejsi czytelnicy, zauważyłem, że co jakiś czas ktoś pozywa Skarb Państwa i dostaje odszkodowanie, ale za przestępstwa urzędników płacimy my, podatnicy.
Jest to jawna niesprawiedliwość, której koniecznie trzeba powiedzieć nie.
Za swoje błędy powinni płacić tylko i wyłącznie decyzyjni urzędnicy z swojego własnego majątku. Temat ten rozwinąłem w 46 liście otwartym do najszanowniejszego pana prezydenta Andrzeja Dudy zatytułowanym - Wymuszanie odszkodowań od Skarbu Państwa.

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo co najszanowniejszy pan prezydent myśli o pomyśle, by za błędy urzędników państwowych płacili urzędnicy a nie podatnicy?
Czy to dobry i sprawiedliwy pomysł?

Najszanowniejszy panie prezydencie Andrzeju Dudo, za sprawą najszanowniejszego pana prezydenta - za sprawo bylejakości, czy też ciapowatości – w Polsce bardzo źle się dzieje.
By zmienić coś na lepsze napisałem ten aneks i oprócz tego postanowiłem pomodlić się o pomoc do najszanowniejszego, najlepszego spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boga:

Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł zaprowadzić praworządność na ziemi, napisać jak najlepsze prawa i wprowadzić najlepsze procedury prowadzące do jak najlepszego przestrzegania prawa?

Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.

Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski

Naj.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 cze 2020, 21:30 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
ahmadeusz szatan pisze:
........Krwawy Jaruzel....


Proszę by szanowny Pan raczył zauważyć ewolucję poglądów Szanownego "Krwawego Jaruzela" to prawda że tolerował pielgrzymki.
Doprawdy? On?
Jednak pozostał otwarty na wpływy? i ewoluował w poglądach, zgodnie z "potrzebą chwili"?
Przecież nie była owa ewolucja całkowicie niezależna od zewnętrznego wpływu?.
Można przypuszczać że impulsem wyzwalającym określone zachowanie była kwietniowa wizyta Szanownego Zwierzchnika CCCP w kraju nad Wisłą?
O ustaleniach wtedy poczynionych niewiele wiadomo, dalszy bieg wypadków jest jednak znany, i obserwowany, ...nie zachwyca?....?

Tu: https://www.rp.pl/Historia/310279872-Ja ... lerem.html

Dalej....nic, czyli konsekwencja?

Proszę wybaczyć dużo pytań i żadnych odpowiedzi.
Typowa sytuacja.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 cze 2020, 16:33 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 mar 2018, 10:14
Posty: 534
Pantryglodytes pisze:
ahmadeusz szatan pisze:
........Krwawy Jaruzel....


Proszę by szanowny Pan raczył zauważyć ewolucję poglądów Szanownego "Krwawego Jaruzela" to prawda że tolerował pielgrzymki.
Doprawdy? On?

Proszę wybaczyć dużo pytań i żadnych odpowiedzi.
Typowa sytuacja.


Ciekawy artykuł i faktycznie dużo pytań i żadnych odpowiedzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 751 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58 ... 76  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group