113 list otwarty – Naddebile i szczepionkowy apartheid – 2 aneks.
jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski 22 dzień 12 miesiąc 12 rok EY
Najsz
Najszanowniejsi Czytelnicy, najszanowniejszy panie Andrzeju D., niedawno napisałem 113 list otwarty zatytułowany – Naddebile i szczepionkowy apartheid i jakiś czas później aneks do niego. Niestety wiadomość, która obiegła media przymusiła mnie do napisania kolejnego, pilnego aneksu, bo sprawa jest śmiertelnie poważna. Najszanowniejszy panie Andrzeju D., buszując w Internecie natknąłem na taką wiadomość:
„"Prawda o Holokauście nie może umrzeć. Nie wolno jej zniekształcać i instrumentalizować dla jakichkolwiek motywów" - podkreśla Andrzej Duda w liście, który rozpoczyna od przypomnienia faktów dot. wyzwolenia obozu: "27 stycznia 1945 roku żołnierze radzieccy wyzwolili niemiecki nazistowski obóz śmierci KL Auschwitz. To, co tam znaleźli, nadal napełnia nas przerażeniem i wywołuje nasze absolutne moralne potępienie". Ten sam los był udziałem milionów Żydów zamordowanych w innych niemieckich obozach śmierci: Treblince, Sobiborze, Bełżcu, Kulmhof, Stutthof i dziesiątkach innych" - podkreśla Andrzej Duda.
Jak zaznacza: "Władze III Rzeszy, zaplanowawszy całkowitą eksterminację Żydów, stworzyły sieć obozów - fabryk śmierci, gdzie dokonywano morderstw w cyklu działalności przemysłowej. Nie było w historii tak skrajnej dehumanizacji i degradacji milionów niewinnych ofiar".”
W powyższej informacji data roczna – 1945 rok – zgodnie z chrześcijańską parszywą tradycją jest datą fałszywą i brak jest danych by datę tę naprawić. Temat omawia 3 list otwarty do Prezydenta - Chrześcijańska rachuba kłamstw i bardzo grzeszne daty. Fakt, że fałszywe daty są w użyciu mogą cieszyć przede wszystkim piekielnych sadystów, w które bezlitosne ręce trafiają grzesznicy. Zostawmy sprawę dat i powróćmy myślami do holokaustu. Tak najszanowniejszy pan głosił:
„"Prawda o Holokauście nie może umrzeć. Nie wolno jej zniekształcać i instrumentalizować dla jakichkolwiek motywów (…) żołnierze radzieccy wyzwolili niemiecki nazistowski obóz śmierci KL Auschwitz. To, co tam znaleźli, nadal napełnia nas przerażeniem i wywołuje nasze absolutne moralne potępienie. Ten sam los był udziałem milionów Żydów zamordowanych w innych niemieckich obozach śmierci: Treblince, Sobiborze, Bełżcu, Kulmhof, Stutthof i dziesiątkach innych (…) Władze III Rzeszy, zaplanowawszy całkowitą eksterminację Żydów, stworzyły sieć obozów - fabryk śmierci, gdzie dokonywano morderstw w cyklu działalności przemysłowej.
Nie było w historii tak skrajnej dehumanizacji i degradacji milionów niewinnych ofiar".”
Kwestia niewinności ofiar jest dyskusyjna. Bardzo proszę przypomnimy sobie akcję Sonderaktion Krakau. Była to nazistowska akcja pacyfikacyjna skierowana przeciwko polskiemu środowisku naukowemu. Wielu profesorów i innych ludzi uczonych trafiło do miejsc odosobnień, część z nich poniosła śmierć. Trzeba tu dodać, że fałszywe daty zwane też chrześcijańską rachubą kłamstw w tamtych latach też były w w naszym kraju powszechnie używane.
Większość ludzi, w tym profesorów mogła być nie zorientowanych w kwestiach zwodniczej chronologii historycznej i teologii (obie te dziedziny nauki zazębiają się w fałszywym kalendarzu) i mogła używać fałszywych nie wiedząc, że tkwią w błędzie i w błąd innych wprowadzają.
Źle nauczeni złe nauki powielali. Część tych profesorów mogła jednak zwodzić ludność z pełną świadomością z sobie znanych pobudek. Takich ludzi zabić raz to mało. Tacy zwyrodnialcy potrzebują izby tortur. Dla świadomych swoich grzechów oprychów przygotowano Piekło zwane też jeziorem ognia. Chrześcijanie zostali w Biblii ostrzeżeni przed taką ewentualnością:
Hebrajczyków 10:26-3; Objawienie 21:8
Bo jeśli rozmyślnie trwamy w grzechu po otrzymaniu dokładnego poznania prawdy, to już nie pozostaje żadna ofiara za grzechy, lecz tylko jakieś straszliwe oczekiwanie sądu oraz ognista zazdrość, która ma strawić przeciwników. Każdy, kto zlekceważył Prawo Mojżeszowe, umiera bez współczucia na podstawie świadectwa dwóch lub trzech. Jak myślicie, o ileż surowsza kara należy się temu, kto podeptał Syna Bożego i za pospolitą uznał wartość krwi przymierza, którą został uświęcony, oraz ze wzgardą znieważył ducha niezasłużonej życzliwości? Znamy bowiem tego, który rzekł: „Pomsta jest moja, ja odpłacę”; i znowu: „Jehowa będzie sądził swój lud”. Straszliwa to rzecz wpaść w ręce Boga żywego. (…) Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką...
Zasada ta dotyczy też starszych w wierze braci chrześcijan – Izraelitów, których przede wszystkim dotknął holokaust. Czy byli oni niewinni tego ja nie wiem. Być może i tacy się trafiali.
Kiedy cierpliwość najszanowniejszego Boga Jehowy się wyczerpuje giną ludzie prawi wraz z niegodziwcami. Pisze o tym w Biblii:
Ezechiela 21:1-5
I jeszcze doszło do mnie słowo Jehowy, mówiące: „Synu człowieczy, zwróć swe oblicze ku Jerozolimie i niech twoje słowa kapią ku świętym miejscom, i prorokuj przeciwko ziemi izraelskiej. I powiedz ziemi izraelskiej: ‚Tak rzekł Jehowa: „Oto jestem przeciw tobie i dobędę mego miecza z pochwy, i wytracę z ciebie prawego i niegodziwego. Po to, bym wytracił z ciebie prawego i niegodziwego, mój miecz wyjdzie z pochwy przeciwko wszelkiemu ciału od południa po północ. I wszelkie ciało będzie musiało poznać, że ja, Jehowa, dobyłem swego miecza z pochwy. Już tam nie powróci”’.
To czy ktoś był prawy, czy niegodziwy, winny czy niewinny to kwestia Sądu Ostatecznego i bez zapoznania się z jego wyrokiem lepiej swoich sądów nie wyrażać. Tak sobie myślę.
Bardzo proszę powróćmy myślami do holokaustu i milionów ofiar. Nim doszło do ludobójstwa pojawiły się pierwsze symptomy, które z czasem zaowocowały milionami ofiar. Najszanowniejszy pan Marian Turski, były więzień obozu zagłady z okazji 75 rocznicy wyzwolenia przez Armię Radziecką morderczego kompleksu Auschwitz-Birkenau powiedział między innymi:
„Przenieśmy się na chwilę myślami, wyobraźnią we wczesne lata 30. do Berlina. Znajdujemy się prawie w centrum miasta. Dzielnica nazywa się Bayerisches Viertel, Bawarska Dzielnica. Trzy przystanki od Kudammu, ogrodu zoologicznego. Tam, gdzie dziś jest stacja metra, jest Bayerischer Park – Park Bawarski. I oto jednego dnia w tych wczesnych latach 30. na ławkach pojawia się napis:
„Żydom nie wolno siadać na tych ławkach”.
Można powiedzieć: nieprzyjemne, nie fair, to nie jest OK, ale w końcu jest tyle ławek dookoła, można usiąść gdzieś indziej, nie ma nieszczęścia.
Była to dzielnica zamieszkała przez inteligencję niemiecką pochodzenia żydowskiego, mieszkali tam Albert Einstein, noblistka Nelly Sachs, przemysłowiec, polityk, minister spraw zagranicznych Walther Rathenau. Potem w pływalni pojawił się napis:
„Żydom zabroniony wstęp do tej pływalni”.
Można znów powiedzieć: nie jest to przyjemne, ale Berlin ma tyle miejsc, gdzie można się kąpać, tyle jezior, kanałów, prawie Wenecja, więc można gdzieś indziej. Jednocześnie gdzieś pojawia się napis:
„Żydom nie wolno należeć do niemieckich związków śpiewaczych”.
No to co? Chcą śpiewać, muzykować, niech zbiorą się oddzielnie, będą śpiewali. Potem pojawia się napis i rozkaz:
„Dzieciom żydowskim, niearyjskim nie wolno bawić się z dziećmi niemieckimi, aryjskimi”.
Będą się bawiły same. A potem pojawia się napis:
„Żydom sprzedajemy chleb i produkty żywnościowe tylko po godzinie 17”.
To już jest utrudnienie, bo jest mniejszy wybór, ale w końcu po godzinie 17 też można robić zakupy. Uwaga, uwaga, zaczynamy się oswajać z myślą, że można kogoś wykluczyć, że można kogoś stygmatyzować, że można kogoś wyalienować. I tak powolutku, stopniowo, dzień za dniem ludzie zaczynają się z tym oswajać – i ofiary, i oprawcy, i świadkowie, ci, których nazywamy
bystanders, zaczynają przywykać do myśli i do idei, że ta mniejszość, która wydała Einsteina, Nelly Sachs, Heinricha Heinego,Mendelssohnów, jest inna, że może być wypchnięta ze społeczeństwa, że to są ludzie obcy, że to są ludzie, którzy roznoszą zarazki, epidemie.
To już jest straszne, niebezpieczne. To jest początek tego, co za chwilę może nastąpić...”
Najszanowniejsi Czytelnicy bardzo proszę powróćmy myślami do czasów dzisiejszych, do Polski.
Żyjemy w czasach wyjątkowo krytycznych. Nawiedził nas największy humanitarny kataklizm od czasów 2 wojny światowej. Notujemy rekordowe ilości zgonów. W ciągu dwunastu miesięcy według oficjalnych danych ubyło nas około 200 tysięcy:
„W ostatnich dwunastu miesiącach - od początku lipca 2020 r. do końca czerwca 2021 r. - urodziło się w Polsce tylko niespełna 344 tys. dzieci. Zmarło zaś blisko 540 tys. osób.
Nożyce demograficzne rozwarły się do wartości niemal 200 tys. osób - o tyle w raptem 12 miesięcy skurczyła się populacja Polski.”
W tym czasie odnotowaliśmy około 160 tysięcy zgonów ponadprogramowych, ponadto co zwykle rok w rok nas umiera. Wiele przyczyn się na to złożyło, ale być może największą przyczyną był fatalny państwowy system ochrony zdrowia, który jeszcze przed koronawirusowym szaleństwem nosił zmamiona wielkiego ludobójstwa. Bywało, że osoby chore umierały czekając w kolejkach miesiącami a nawet latami na wizytę u lekarza specjalisty lub na zabieg w szpitalu.
Kiedy rozpętało się koronowirusowe szaleństwo sytuacje ludzi chorych się pogorszyła. Dodatkowo z najnowszych danych wynika, że przybywa osób chorych na raka:
„Rak w liczbach. Przybywa chorych na nowotwory w Polsce.
Rak to główna przyczyna zgonów na świecie. Na skutek chorób nowotworowych umiera prawie 10 milionów osób rocznie. W Polsce rak zabija około 100 tysięcy osób. Pamiętajmy, że możemy jednak wiele zrobić, żeby im zapobiegać i skutecznie leczyć.”
Jeden z senatorów wpadł nawet na zbrodniczy pomysł by już nie ratować osób umierających na raka i w zamian ratować tych z podejrzeniem infekcji spowodowanej koronawirusami:
„Senator PiS: dla walki z COVID trzeba poświęcić leczenie chorych na raka.
"Ściągnięcie lekarzy jest konieczne, by ratować chorych na COVID" - mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej wicemarszałek Senatu Marek Pęk. - Jeśli jest sytuacja, że ktoś ląduje na OIOM-ie i zagrożone jest jego życie, to trzeba mu udzielić pomocy, bo inaczej umrze. (...) Nie ma innego wyjścia. Ściągnięcie lekarzy jest konieczne dla ratowania ludzi, którzy umierają na koronawirusa – stwierdził.”
Taka postawa może być tożsama z wyrokiem śmierci na ludziach, których być może operacja lub inna terapia by uratowała. Ludobójstwo w Polsce już trwa. W czasach hitlerowskiej okupacji najpierw pojawiła się segregacja ludności. W Polsce ostatnimi czasy też.
Według wicemarszałka senatu najszanowniejszego pana Marka Pęka ludzi z koronawirusami powinno się ratować w pierwszej kolejności, zaś ludzi umierających z innej przyczyny, na przykład na raka powinno się pozostawić samym sobie. Odebrać im lekarzy i sprawić niech umierają w męczarniach bez pomocy medycznej. Z czasem wprowadzono w naszym kraju eksperymentalne szczepienia i wraz z nimi pojawiła się nowa forma rasizmu. O ile naziści za główny cel obrali sobie Izraelitów, to w współczesnej nam Polsce rolę Izraelitów zajęły osoby niezaszczepione, które bywają dyskryminowane, natomiast osoby zaszczepione miewają nadzwyczajne przywileje.
By było ciekawiej dla takiego postępowania nie ma uzasadnienia medycznego, dlatego, że osoby zaszczepione mogą być bezobjawowymi nosicielami koronawirusów, mogą też chorować z ich powodu a nawet umierać. Ten szczepionkowy rasizm może doprowadzić do tego, że więcej nas umrze. Być może ten szczepionkowy apartheid jest starannie przygotowaną ukrytą reklamą szczepionek. Zaszczepisz się będziesz miał przywileje, nie zaszczepisz się dotkną cię restrykcję.
Być może wiele osób zdecydowało się zaszczepić eksperymentalnym preparatem po to tylko by wziąć udział w jakiejś imprezie tylko dla zaszczepionych. To, że szczepionki ponad wszelka wątpliwość są eksperymentem medycznym tłumaczy mój 114 list otwarty zatytułowany – Szczepienia przeciw koronawisrusom eksperymentem medycznym.
Bardzo proszę powróćmy myślami do przemówienia byłego więźnia obozu zagłady i jego mowy:
„Władza ówczesna z jednej strony prowadzi sprytną politykę, bo np. spełnia żądania robotnicze.
1 maja w Niemczech nigdy nie był świętowany – oni, proszę bardzo. W dzień wolny od pracy wprowadzają Kraft durch Freude [„siła przez radość”]. A więc element wczasów robotniczych. Potrafią przezwyciężyć bezrobocie, potrafią zagrać na godności narodowej:
„Niemcy, podnieście się ze wstydu wersalskiego. Przywróćcie swoją dumę”.
A jednocześnie ta władza widzi, że ludzi tak powoli ogarnia znieczulica, obojętność.
Przestają reagować na zło. I wtedy władza może sobie pozwolić na dalsze przyspieszenie procesu zła. I potem następuje już gwałtownie, a więc: zakaz przyjmowania Żydów do pracy, zakaz emigracji. A potem nastąpi szybko wysyłanie do gett: do Rygi, do Kowna, do mojego getta, łódzkiego getta – Litzmannstadt. Skąd większość zostanie potem wysłana do Kulmhofu, Chełmna nad Nerem, gdzie zostanie zamordowana gazami spalinowymi w ciężarówkach, a reszta trafi do Auschwitzu, gdzie zostanie wymordowana cyklonem B w nowoczesnych komorach gazowych. I tutaj sprawdza się to, co powiedział pan prezydent: „Auschwitz nie spadł nagle z nieba”. Auschwitz tuptał, dreptał małymi kroczkami, zbliżał się, aż stało się to, co stało się tutaj...”
W Polsce toczy się podobny proces, ale w trochę odmiennej kolejności. Najpierw rolę obozów zagłady przejął państwowy system opieki zdrowotnej z Narodowym Funduszem Zdrowia na czele.
Potem pojawiły się przywileje dla osób zaszczepionych. Podam kolejny przykład z życia wzięty, który przymusił mnie do napisania tego aneksu:
„Konkurs w skokach narciarskich w Wiśle i w Zakopanem. Niezaszczepieni nie wejdą na trybuny.
Jak podają dziennikarze RMF FM, decyzja Polskiego Związku Narciarskiego ma być podyktowana względami bezpieczeństwa. Za zamknięciem trybun dla niezaczepionych, ma przemawiać niewiadoma związana z ewentualnymi obostrzeniami, jakie mogą pojawić się w trakcie nadchodzącego sezonu. Organizatorzy boją się trudności w weryfikacji osób, które są zaszczepione. Ten argument brzmi jednak dosyć dziwnie w obliczu decyzji o wpuszczaniu wyłącznie zaszczepionych. Tak czy inaczej owej weryfikacji trzeba będzie dokonywać.”
Ten rasistowski akt woła o pomstę do Piekła, ale wcześniej zbrodniarzami powinny się zająć służby odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo, w tym również pan, najszanowniejszy panie Andrzeju D..
Zbrodnie hitlerowskie początkowo większości zbrodniarzy uchodziły płazem, ale część z nich wraz z ustaniem działań wojennych stanęła przed sądem. Tak opisano to zdarzenie:
„Ostatni akt tragedii II wojny światowej.
75 lat temu powieszono zbrodniarzy hitlerowskich. To był ostatni akt „Śpiewaków Norymberskich”
W nocy z 15 na 16 października 1946 (?!) roku odbyła się egzekucja zbrodniarzy hitlerowskich skazanych na karę śmierci w Międzynarodowym Wojskowym Trybunale w Norymberdze. Tego dnia życie utracili m.in. Joachim von Ribbentrop czy Hans Frank.
Wyroki śmierci podczas Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze zapadły 1 października 1946 roku. Tego samego dnia zaczęto przygotowywać szubienice. Na karę śmierci zostali skazani: Hermann Goering, marszałek Rzeszy, Joachim von Ribbentrop, czyli minister spraw zagranicznych Rzeszy. Feldmarszałek gen. Wilhelm Keitel, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Ernst Kaltenbrunner, szef sztabu Oberkommando gen. Alfred Jodl, komisarz ds. zatrudnienia przymusowego Fritz Sauckel, gauleiter Frankonii i wydawca „Der Sturmera” Julius Streicher, twórca nazistowskich teorii i mentor Hitlera Alfred Rosenberg, generalny gubernator okupowanej Polski Hans Frank, minister spraw wewnętrznych i Protektor Czech i Moraw Wilhelm Frick, oraz główny organizator Anschlussu Austrii Arthur Sayss-Inquart.
Tuż przed pójściem na szubienicę, Hermann Goering odebrał sobie życie, zażywając cyjanek.
Do dzisiaj nie wiadomo na pewno, kto mu go dał.
Noc z 15 na 16 października. Koszmar powieszonych i ostatnie słowa
Egzekucję rozpoczęto o 1:07 16 października. Pierwszy na szubienicę powędrował Joachim von Ribbentrop. Jego słowa brzmiały: „Niech bóg ma w opiece Niemcy i niech zmiłuje się nad moją duszą. Moim ostatnim życzeniem jest, żeby mój kraj mógł się zjednoczyć i żeby wschód i zachód porozumiały się w sprawie światowego pokoju”. Wilhelm Keitel: „Proszę boga Wszechmogącego o litość dla narodu niemieckiego. Przede mną zginęły dwa miliony żołnierzy, teraz dołączę do moich synów. Oddaje życie za Niemcy”. Kaltenbrunner: „Całym sercem służyłem mojemu narodowi i ojczyźnie. Spełniłem swój obowiązek zgodnie z interesem państwa. Żałuje z ci, którzy nami rządzili w tych trudnych czasach, nie zachowali się jak żołnierze i że popełniono tyle zbrodni, ale nie brałem w nich udziału. Niech żyją Niemcy”. Alfred Rosenberg odparł krótko: Nie, dziękuję.
Hans Frank, który podczas procesu nawrócił się na katolicyzm, powiedział: „Spodziewałem się go, zasłużyłem na taki wyrok. Dziękuję za dobre traktowanie w więzieniu. Proszę Boga o miłosierdzie”. Wilhelm Frick odparł krótko: „Niech żyją wieczne Niemcy”.
Julius Streicher, który uważany był za największego żydożercę, oraz gorszego antysemitę od Hitlera, nie chciał iść na śmierć. Strażnicy wyciągnęli go płaczącego, tupiącego i z obelgami na ustach. Ostatnie słowa wydawcy antysemickiej gazety brzmiały: „Szczesliwego Jom Kippur! A teraz w droge do Boga. Bolszewicy powieszają Was wszystkich. Jestem blisko Boga. Zegnaj Adelo, droga małżonko, Heil Hitler”.
Fritz Sauckel na Procesie Norymberskim został wymanewrowany przez umiejętną grę i urzekającą postawę jego szefa Alberta Speera. Pod szubienicą powiedział: „Nie popełniłem żadnej zbrodni. Zawsze chciałem dobrze. Jestem niewinny. Ten wyrok to pomyłka. Niech Bóg ma w opiece Niemcy i zwróci nam wielkość. Niech żyją Niemcy. Niech Bóg chroni moją rodzinę. Heil Hitler”.
Generał Alfred Jodl, który epatował zimnym spojrzeniem i bezrefleksyjnością powiedział: „Śmierć, którą będę musiał za to zapłacić, mimo wszystko na to nie zasłużyłem. Żegnajcie, moje Niemcy”.
Arthur Seyss-Inquart powiedział pod szubienicą „Mam nadzieje, że moja śmierć, będzie ostatnim aktem tej tragedii, jaką była II wojna światowa i że wszyscy wyciągną z niej lekcję, która posłuży do przywrócenia pokoju i porozumienia między narodami. Wierzę w Niemcy”.
Czas egzekucji nazistów. Co się stało z ciałami?
Egzekucja trwała w sumie 103 minuty, ale nie była szybka. Główny kat, sierżant Woods, tak bardzo nienawidził zbrodniarzy, że dla większości z nich zamieścił zbyt krótki lub zbyt długi stryczek. Wojskowi, czyli Keitel i Jodl dusili prawie przez pół godziny, a Julius Streicher, zanim wyzionął ducha, miał zmiażdżoną krtań przez Woodsa.
Woods przechwalał się później ze swojego „osiągnięcia”:
„Dziesięciu ludzi w ciągu 103 minut? Szybka robota”. Po egzekucji na salę wniesiono ciało Goeringa, po czym zrobiono każdemu ciału zdjęcie. Są one dostępne w internecie. Nad ranem spalono ciała zbrodniarzy i rozsypano nad rzeką Izerą.”
Myślę, że współczesnych oprawców źle rządzących naszym krajem powinien spotkać podobny los.
Powinni umierać długo, powoli. Powinni zasmakować bólu. Nawołujący do szczepionkowego apartheidu profesor Krzysztof Simon najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że stoi po stronie zła.
W trakcie wywiadu, w którym zalecał szczepionkowy rasizm powiedział:
„Za te słowa przyślą mi kolejny wyrok śmierci.”
Koniecznie trzeba w tym momencie dodać, że obowiązująca Konstytucja dopuszcza wykonywanie wyroków śmierci, a wszelkie ustawy ją znoszące są niekonstytucyjne i bezprawne. Temat rozwija mój 44 list otwarty do Prezydenta - Kara śmierci zgodna z obowiązującą Konstytucją.
Oczywiście najszanowniejszy pan profesor Krzysztof Simon nie jest jedyną osobą, która powinna umierać w męczarniach, o które sam się prosi.
Wielką rolę w obecnym holokauście odgrywa również minister zdrowia, Adam N. oraz premier Mateusz M.. Winni mogą też być członkowie Rady Medycznej przy premierze.
Trzeba dotrzeć do stenogramów narad tej rady i ustalić, kto co radził i ewentualnie dopiero wtedy wydać wyroki śmierci. W mojej ocenie winę za współudział w obecnym holokauście ponoszą też prokurator generalny i minister sprawiedliwości, Zbigniew Z., minister bezpieczeństwa Jarosław K., prezydent Andrzej D., oraz jeszcze wielu innych urzędników, którzy swoją bezczynnością dopuścili do tego, że ludobójstwo oraz zło rasizmu pleni się w naszej ojczyźnie. Być może kilkadziesiąt pokazowych wyroków śmierci położy tamę szerzącemu się na coraz większą skalę apartheidowi. Myślę, że warto spróbować i zadbać przy tym by wyroki śmierci były widowiskowe i zapadły w pamięć. Część niegodziwców można by rozjechać walcem drogowym. Innych można by obedrzeć ze skóry po czym nabić na pal i niech tak konają na oczach kamer i widzów.
A może pan, najszanowniejszy panie Andrzeju D., ma jakieś pomysły na uśmiercanie złoczyńców? Proszę się nie wstydzić i śmiało odpisać na ten list otwarty. Trzeba działać nim dojdzie do większego zła, nim nieudolność rządzącego nami reżimu pochłonie więcej ofiar.
Myślę, że pora podsumować temat. Przywileje osób zaszczepionych i restrykcje osób niezaczepionych nie mają sensu z kilku względów. Po pierwsze szczepienia przeciw koronawirusom są eksperymentem medycznym i dopiero czas pokaże czy będzie to udany eksperyment. Dane na jakie dziś natrafiłem mogą już wskazywać na to, że szczepionki nie są skuteczne:
„Portal LifeSiteNews, powołując się na dane z brytyjskiej i szwedzkiej służby zdrowia, informuje, że zdecydowana większość zgonów z powodu COVID-19 w obu krajach dotyczy osób w pełni zaszczepionych. „W pełni zaszczepieni” ludzie stanowili zdecydowaną większość zgonów na COVID-19 w Szwecji i Wielkiej Brytanii w zeszłym miesiącu – taką zależność pokazują dane rządowe obu krajów.”
Ludzie zaszczepieni mogą bezobjawowo przechodzić zarażenie koronawirusami i w tym czasie zarażać innych. Mogą też chorować i umierać, dlatego dawanie przywilejów osobom zaszczepionym jest tożsame z narażaniem ludzkości na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
Takie przywileje mogą też sprzyjać powstawaniu nowych mutacji. Dlatego uważam, że koniecznie trzeba powołać w tej kwestii specjalną komisję, która wszystko dokładnie zbada a ewentualnych winnych sprawiedliwie ukarze. By zrobić coś w tym kierunku napisałem ten list otwarty. Oprócz tego zgodnie z swym zwyczajem postanowiłem się pomodlić do najlepsześciowego Boga. Najszanowniejszy, najlepszy spośród wszystkich najlepszych, najbardziej dobrych Bogów Boże, czy mogę prosić o to byś dopomógł rozwiązać kwestię szczepień i osądzania przestępców oraz dopomógł ludzkości w osiągnięciu najlepszości, zbawienia, wolności?
Jeżeli mogę, to proszę o to – błagam – najbardziej jak tylko można.
Z wyrazami największego szacunku i życzeniami najlepszości jacek ahmadeusz szatan kwaśniewski
Naj. (Najlepszość - najwyższy stopień cech dodatnich, bycie najlepszym, doskonałość, idealność, wzorowość. George Bernard Shaw: Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować.)