Pantryglodytes pisze:
Polskie związki zawodowe wyróżniają się na tle UE ukrytymi powiązaniami finansowymi z pracodawcami przeciw pracownikom. Przepraszam za korektę. Tak tylko mi się napisało
Odważę się powiedzieć więcej. Jawna wrogość związków w stosunku do pracowników i dbanie wyłącznie o interes pracodawcy stawiają związkowców na skompromitowanej pozycji. Osobiście gdy zakończę karierę w obecnym zakładzie pracy, oficjalnie wytoczę przeciwko Piotrowi Dudzie najcięższe działa. Wkurwia mnie do łez cynizm tego człowieka i marionetkowe ruchy w mediach. Na
tyle na ile będę mógł postaram się obnażyć działalność Solidarności. Analogicznie OPZZ ze swoim celebrytą Szumlewiczem. Niejednokrotnie proponowałem człowiekowi spotkania, czy to w realu czy na forach, z pracownikami o prawa których walczy dzielnie za sute apanaże wypłacane mu w TV i za wierszówki w pseudolewicowych mediach. Cisza. Oprócz jakiejś tam dyskusji o robolach, gdy pojawiała się realna propozycja dialogu społecznego, temat był urywany.
Dialog społeczny dla tych panów to nie spotkanie z robolami na stołówce pracowniczej, o nie nie, to akademicka dyskusja przy błysku fleszy z bucami taki jak oni przy żurku z Sheratona.
Patologizacja życia społecznego, politycznego i gospodarczego sięgnęła zenitu. Burdel, gnój, sodoma i gomora nie znajduję innych określeń na ten kraj. Jawna kpina płynąca z przekaziorów, uśmiechnięte mordy Petru, Tuska, Nowackiej, Kaczyńskiego - nie widzę podstaw do takich reakcji.
A ja najzwyczajniej w świecie nie chciałbym, aby mój syn skończył pod butem niemieckiego, czy rosyjskiego pana, jak to drzewiej bywało. A do tego to wszystko zmierza. Elity bawią się za pieniądze z podatków, a szary Kowalski będzie spijał piwko nawarzone ich arogancją.