Pantryglodytes pisze:
polar pisze:
Wino piję...Zestrea Murfatlar. Półsłodki Muscat. TV mam wyłączone. W kuchni tera siedzę. Spełniam się.

A jednak, po wyprawie do Rumunii, coś pozytywnego zastało, no chyba że to przymus, ekonomiczny.

Ekonomiczny. Ale nawet gdybym miał nadmiar gotówki, nie wydawałbym go na markowe wina.

Nie ma we mnie snoba.
Chociaż przyznam, że te droższe wińska nieźle smakują. Kiedyś żonisko dostało flakona od wdzięcznego pacjenta za stówke, i warte było swojej ceny.

Ale my to nieobacznie schodzimy na tematy alkoholowe, jak nie przymierzają w watku dla chamów, a elita rozgrzana dyskusją nedziami przebiera i barykady chce budować.
Poważniej:
Nie wierzę, że w obecnej sytuacji nad którą pracowano przez ostatnie 30 lat, udało się w Polsce doprowadzić do w miarę równego podziału dóbr. Jesteśmy kolonią i dostarczycielami taniej siły roboczej na rynki państw cywilizowanych. Za doprowadzenie do stanu niewolnictwa w kraju, panowie Wałęsa, Buzek, Tusk, Kaczyński, otrzymali gratyfikację w postaci Noblów i stanowisk urzędniczych w Europarlamencie.
Przerażający jest też fakt, że pierdolony wolski katolik, który często i gęsto jest pracodawcą, żrąc ciało Chytrusa i klęcząc przed dechami na kolanach, nie widzi nic zdrożnego w wyzysku ekonomicznym drugiego katolika, któremu z uśmiechem przekazuje pierdolony znak pokoju pod dachem, tfu!... domu bobrzego.
Jedyną szansą na zmiany w tym kraju jest impuls zewnętrzny. Syriza dała dupy. Może hiszpańska Podemos wykrzesa iskrę, od której płomień socjalizmu/sprawiedliwości społecznej zajmie państwa europejskie ( pojechałem Baryckim

)
Jednak na straży obecnego porządku stoją związki zawodowe Solidarność i OPZZ. Marionetkowe ruchy i tandetne manifestacje z paleniem opon niczemu nie służą, mają jedynie warunkować płacenie składek przez szeregowych członków. A jest to miesięcznie w skali kraju kilkadziesiąt milionów złotych.
Spektakularnym ciosem w twarz robolstwu jest propozycja tych skurwysynów w postaci wprowadzenia minimalnej na poziomie 12 zł brutto, gdzie w mediach od dawna się mówi, że np. taka elektrownia Kozienice płaci za jedną roboczogodzinę spawacz 100 złotych brutto!!! Remontowa S.A za godzinę robola spawacza płaci firmie zewnętrznej 115zł brutto.
Na rynku są pieniądze na godne wynagrodzenia, tylko łapę na nich trzymają pośrednicy, katolickie skurwysyny - pociotkowie prezesów zarządów dawnych firm państwowych. Za nic nie robienie, zgarniają kilkadziesiąt złotych za 1h wypracowaną rękami robotników - i z tego właśnie niesprawiedliwego podziału mamy wysyp BMW, Porsche i nowych Merców na wolskich drogach.
Amen.
Można się śmiać.