forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Kibole wyklęci
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=11&t=440
Strona 6 z 20

Autor:  dr. Agon [ 29 kwie 2015, 19:48 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

W opisany powyżej sposób zachowywała się grupa specyficznych Azjatów o wypaczonym kręgosłupie moralnym. Proszę ich z mężczyznami nie mylić.

Autor:  starykizior [ 29 kwie 2015, 20:40 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

To ryle o sprawach honorowych. Teraz z nieco innej beczki.
Aby nie było, że tylko wredni kibole wzniecają burdy, a biedna policja obrywa za bezdurno, to trzeba wrzucić kamyczek, a raczej spory głaz do policyjno-ochroniarskiego ogródka. Tak proszę Państwa, albowiem na wejściu do stadionów i9 na stadionach porządku na ogół pilnują firmy ochroniarskie. Policja zaś czuwa w pobliżu aby wkroczyć i pacyfikować teren. Tak to wygląda w teorii bo rzeczywistość bywa zgoła inna.
Najpierw o policji. Często bywa tak, że policja prowokuje zadymę, albo wchodzi z najostrzejszym rozwiązaniem siłowym tj. bronią długą.
Osoba jak najbardziej wiarygodna (tj. mój syn) opowiadała mi, jak katowicka policja próbowała sprowokować zadymę z kibicami Cracovii po meczu hokejowym Tychy-Cracovia. Kibice szli do pociągu (specjalnego) na stację. Obstawę robiła śląska policja, krakowska czekała na stacji bo obstawiała z kolei pociąg. Śląscy gliniarze prowokowali słownie ubliżając kibicom, poszturchiwali próbowali wyszarpnąć z kolumny co poniektórych (bez powodu zresztą). Kibicom zaczynały puszczać nerwy, naszych był tam caly pociąg więc roznieśli by te zasrane Tychy wraz z ich policją w drebiezgi. Na szczęście ktoś przytomny ściągnął z dworca krakowską policję, ci odepchnęli (dosłownie) śląskich od naszych i dalej spokojnie pomaszerowali na dworzec i odjechali w pizdu. Nadmieniam, że pociąg i tak był przeznaczony do remontu (tylko takie dają klubowym na masówki), ale i tak go nie zniszczyli. W zgodnej atmosferze pełnej wzajemnego zrozumienia dojechali do Krakowa.
Teraz inna historia. Na meczu Korona Kielce vs Jagiellonia Białystok (który z jakichś powodów rozgrywał się w Staszowie) grupka kiboli wtargnęła na płytę. Gliniarze zamiast przegonić gnoi weszli zwartym szykiem i zaczęli napierdalać z broni długiej gumowymi kulami na wprost w ludzi na trybunach. Byli to zwykli kibice, a nie kibole, także z dziećmi. Jedyny ratunek to był odwrócić się plecami, kurtkę na łeb i wycofać się dobrze, że nikogo w panice nie stratowali. Syn widział jak facet obok zasłonił sobą dzieciaka i oberwał paroma kulami. Syn też dostał ze dwie w plecy. Potem jakiś materac jako rzecznik tamt. policji coś bebłała w telewizji, że policja ten tego pilnuje porządku i używa w razie potrzeby środków przymusu bezpośredniego. Tylko, że tu nie było potrzeby użycia najostrzejszego z nich. Czy oni kurwa nie wiedzą, że środki się stopniuje, a nie od razu strzela?!
Firmy ochroniarskie, ooo, to jest całkiem odrębna historia. Bardzo często prowokują zadymy, potem spierdalają, a cała czarna robota i nieraz odium spada na policję. Z tymi firmami jest tak, że pracownicy ochrony obstawiający takie imprezy powinni mieć ekstra przeszkolenie do ochrony imprez masowych. Takie zaświadczenie po przeszkoleniu kosztowało 100-150 PLN. Sprowadzało się do tego, że pracownicy odbywający szkolenie odsiedzieli w firmie kilka godzin, sprowadzony "instruktor" coś tam bebłał czego nikt nie słuchał i po ptokach. Przez jakiś czas działałem w naszej szkole ochrony prowadzonej przez policję (zasadniczo do mnie należało szkolenie ogniowe, ale zajmowałem się też innymi sprawami). Bywało, że nadzorowałem ochronę na takich imprezach, sposób realizacji zadań. Oj cuda bywały, cuda. Najczęściej bywało tak, że firma ochroniarska zakontraktowana przez klub miała za mało ludzi aby podołać, wynajmowali więc podwykonawców na zasadzie kto żyw do boju. Bywali tam inwalidzi II grupy (tak tak) i różne "leśne dziadki". Bywały też dziewczyny. Wśród kiboli są też dziewczyny i też pokazują co potrafią, a potrafią wiele. Sam widziałem jak takie dwie panienki stojąc na bramkach (a miały każda za sobą paru takich CBK, więc czuły się mocne) prowokowały kibiców. Kazałem je natychmiast wycofać z akcji. Po sprawdzeniu okazało się, że 3/4 "ochroniarzy" nie ma przeszkolenia o zaświadczeniach nie mówiąc. Poleciały więc wnioski o cofnięcie koncesji. Firmy więc w try miga musiały zorganizować cykl szkoleń (koszty, panie koszty) więc były kwasy i pretensje, a do kogo? A do wyżej podpisanego. To było m.in. przyczyną, że dałem sobie z tym spokój. Pieniądze nie tak wielkie, a użerania się mnóstwo. Zwłaszcza jak odwaliłem na ogniowym połowę kursantów i firma straciła kontrakt na bank i jeszcze inne obiekty wymagające uzbrojonej ochrony, w tym konwoje, a to były naprawdę duże pieniądze.
I to by było na razie na tyle.

Autor:  starykizior [ 29 kwie 2015, 20:52 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

dr. Agon pisze:
W opisany powyżej sposób zachowywała się grupa specyficznych Azjatów o wypaczonym kręgosłupie moralnym. Proszę ich z mężczyznami nie mylić.


To określenie zbyt ogólne i nieprecyzyjne. Dotyczyło to wyłącznie Japończyków i tylko jednej zasadniczo klasy społecznej - samurajów. Sposób popełniania samobójstwa był różny ze względu na płeć danej osoby więc musi być zróżnicowanie kobieta, mężczyzna. To były ich zwyczaje wypływające z kultury, religii i filozofii życia, a także kodeksu honorowego bushido. Rzymianie rzucali się na miecz, lub podcinali sobie żyły w gorącej kąpieli. Czy też mieli wypaczony kręgosłup moralny? To chrześcijaństwo uczyniło z odebrania sobie życia w sposób honorowy coś złego.
Nie zgadzam się również co do wypaczonego kręgosłupa moralnego. Naprawdę trzeba się wykazać mocnym charakterem i twardzielstwem aby odebrać sobie życie w ten sposób.

Autor:  barycki [ 29 kwie 2015, 22:50 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

Panie Stary, proszę mi powiedzieć co więcej o tym kręgosłupie moralnym japońskich samurajów, którzy w Nankinie, bez powodów wynikających z konieczności wojskowej, a tylko dla prywatnych potrzeb, zapewne wynikających z tradycji moralnej, wyrżnęli samurajskimi mieczami dwieście pięćdziesiąt tysięcy chińskiej ludności cywilnej (mężczyzn, kobiet, starców i dzieci), zupełnie tak samo, jak zalecał to w Księdze Ezechiela (9-11) bóg aniołom (nie będziecie mieli litości nad niewiastą, starcem i niemowlęciem, zabijajcie wszystkich). Jak już Pan mnie przekona do tej moralności, to będzie dla mnie zaszczytem przyjęcie Pańskiej zaszczytnej pomocy. Ale póki co, kazałem prasować koszulę i oddałem do ostrzenia kordelas.

Adam Barycki

Autor:  barycki [ 29 kwie 2015, 23:02 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

Z tego co Pan pisze, Panie Stary, wynika to, co już tu pisałem wcześniej – komuś bardzo zależy na kreowaniu w przestrzeni publicznej agresji patologicznej. Odziały policji poddane rygorom formalizmu służbowego, same z siebie, bez właściwej indoktrynacji, nie pozwoliłyby sobie na takie patologiczne prowokacje. Interesuje mnie, na jakim szczeblu policyjnej hierarchii, te zalecenie inżynierii społecznej są dowódcom policji przekazywane bezpośrednio, bez owijania w bawełnę, a od jakiego szczebla zaczyna się intuicyjne wyczucie przekazu przełożonych?

Adam Barycki

Autor:  dr. Agon [ 30 kwie 2015, 7:26 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

starykizior pisze:
dr. Agon pisze:
W opisany powyżej sposób zachowywała się grupa specyficznych Azjatów o wypaczonym kręgosłupie moralnym. Proszę ich z mężczyznami nie mylić.


To określenie zbyt ogólne i nieprecyzyjne. Dotyczyło to wyłącznie Japończyków i tylko jednej zasadniczo klasy społecznej - samurajów. Sposób popełniania samobójstwa był różny ze względu na płeć danej osoby więc musi być zróżnicowanie kobieta, mężczyzna. To były ich zwyczaje wypływające z kultury, religii i filozofii życia, a także kodeksu honorowego bushido. Rzymianie rzucali się na miecz, lub podcinali sobie żyły w gorącej kąpieli. Czy też mieli wypaczony kręgosłup moralny? To chrześcijaństwo uczyniło z odebrania sobie życia w sposób honorowy coś złego.
Nie zgadzam się również co do wypaczonego kręgosłupa moralnego. Naprawdę trzeba się wykazać mocnym charakterem i twardzielstwem aby odebrać sobie życie w ten sposób.


Taaak... Mocny trzeba mieć charakter, żeby się wykazać skrajnym tchórzostwem i popełnić samobójstwo.
Bo trzeba nazywać rzeczy po imieniu- samobójstwo jest tchórzliwą ucieczką.
Zasłanianie tego czymś tak bzdurnym, jak honor, jest idiotyczne.

Autor:  wezyr [ 30 kwie 2015, 8:13 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

Jednakże rzucenie się pod pociąg a zrobienie sobie harakiri, to inny ciężar gatunkowy. To jak labrador i pitbull. Niby oba psy, ale...

Autor:  barycki [ 30 kwie 2015, 8:23 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

Tak, inny, szczególnie matki z dzieckiem, któremu nie ma co dać jeść. Na szczęście nasze wybrane przez nas demokratycznie władze znalazły sposób na zaradzenie temu społecznemu problemowi tchórzostwa, będą grodzić siatką tory kolejowe, aby tchórzostwo wyeliminować.

Adam Barycki

Autor:  wezyr [ 30 kwie 2015, 8:42 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

Czyli zostanie tylko harakiri, chyba że będzie zakaz używania sztućców metalowych, a krojenie dozwolone będzie tylko plastikowym nożem.

Autor:  dr. Agon [ 30 kwie 2015, 9:16 ]
Tytuł:  Re: Kibole wyklęci

Nie jesteśmy uwiązani łańcuchem do tego miejsca na Ziemi. Samobójstwo to żadne rozwiązanie. Można się przenieść w bardziej przyjazne rejony świata, gdzie ludzie podzielą się jedzeniem.

Strona 6 z 20 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/