Witaj. Miło Cię widzieć.
Pytasz dlaczego? Myślę, że czynników jest wiele, przede wszystkim agresja wśród społeczeństwa. Ona rośnie. Małolaty nie mają prawidłowych wzorców, tworzą się subkultury i zadyma gotowa. Niekoniecznie muszą to być ultrasi, dawniej byli to skinheadzi i punki. I tu my, w sensie społeczeństwa właśnie, nie zdajemy egzaminu, coś ewidentnie robimy źle.
Inną kwestią jest niechlubna tradycja polegająca na tym, że trzeba sobie dokopać po meczu. Tam gdzie jest adrenalina, emocje, wystarczy iskra.
Kolejna z przyczyn to idioci w szeregach. Napompowani sterydami, silni, którzy jak napisano wyżej przychodzą nie tyle na mecz, co na sparing. Ale takich znajdziesz wszędzie, wśród użytkowników dróg, na dyskotekach, forach internetowych
.
W policji również.
Następna rzecz to czarny pijar, propaganda. Przez moment sama jej uległam i chociaż nie jestem osobą tchórzliwą miałam niejakie obawy przed uczestnictwem w imprezie. Widziałeś materiał telewizyjny o kibicach Ruchu? Temat jest mi niejako bliski więc obejrzałam dwukrotnie. Jak tam przedstawiono Chorzów? Jak wylęgarnię patologii, w dużym skrócie;slamsy, bezrobocie i oszczane kamienice. A to nieprawda, bo Chorzów jest pięknym, pełnym urokliwych zakamarków miastem. Ludzie są w nim tacy sami jak w każdym innym miejscu, a owo bezrobocie nie jest domeną tylko Chorzowa. Ktoś kto nigdy w nim nie był ma jednak utrwalony obraz.
Nie każdy kibic jest bezmózgim prymitywem. Ale tak własnie przedstawiają to media. Wiesz, mam w rodzinie sportowca. Facet jest inteligentny, ale i wielki, w bicku ma tyle co ja w udzie razy dwa. I mimo, że jest stosunkowo znanym sportowcem czasem spotyka się z opiniami; o idzie steryd, abs, bezmózg itp..
Czemu o tym piszę? Ano dlatego, że ludzie, szczególnie ci prości, bardzo szybko ulegają stereotypom i sugestii.
Na zakończenie nie sposób pominąć roli policji. Znam to środowisko i wierz mi, że patałachów z przerostem ego i wśród policjantów nie brakuje. Często prowokują, reagują niewspółmiernie do sytuacji, kolokwialnie ujmując czepiają się. To też ma wpływ. O przeszkoleniu nie będę pisała, bo to temat rzeka, ale w akcjach często biorą udział funkcjonariusze jeszcze w trakcie szkolenia. O błąd zatem nie trudno.
Nie bronie tutaj kibiców, uważam że długo pracowali na swoją opinię. Ale bądźmy sprawiedliwi, obecna sytuacja jest składową wielu czynników. Tępmy chuliganów, w parkach, na meczach, na ulicach, oni są wszędzie. Nie tylko wśród kibiców.