forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Urban napisał/Urban powiedział
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=10&t=156
Strona 10 z 13

Autor:  barycki [ 04 sie 2015, 9:33 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

Panie Dryń, Pańskie poszukiwanie boga pozbawiło Pana percepcji analitycznej, pomimo (nie wiem jakim cudem) zdolności do oglądu rzeczywistości, pozbawił się Pan zdolności jej analizy. Gdyby Pan zamiast poszukiwań boga zajął się analizą, to wiedziałby Pan, że Pani Awatar nie jest już człowiekiem, a tylko już produktem inżynierii społecznej stosowanej na masową skalę przez kapitał światowy w prowadzonej wojnie kasowej przeciwko społeczeństwu, a tym i człowieczeństwu. Gdyby Pan zamiast kontemplować boga, potrafił analizować rzeczywistość, to wiedziałby Pan o tym i nie stawiał się w roli dziada gadającego z obrazem - produktem kapitału.

Adam Barycki

Autor:  dr. Agon [ 04 sie 2015, 9:54 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

Umysł awatara nie różni się niczym od waszego, barycki. Jedyną różnicą jest software, który macie upakowany w głowach.
Dyskusja z awatarem bywa czasem interesująca, podobnie jak np. z baryckim.

Autor:  older [ 04 sie 2015, 10:13 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

Kogo obchodzą cudze bachory?
Szczepić- nie szczepić?
Co za różnica.
Jedne umrą, inne nie.
Statystyka.
Jak dobry software upakowany( :P ) we łbie z przeciągami, to sie o potomka zadba, jak chujowy- to do piachu i czarni za cmentarz pobiorą myto a i poszukiwania boga szybko się mogą przydarzyć ( o, boże, czemum nie zaszczepił/ zaszczepił- wybierz odpowiednie, że mnie tak doświadczasz) wynikłe z działań bądź ich zaniechania.
Na dwoje babka wróżyła.
Albo chiropraktyk :P

Autor:  dr. Agon [ 04 sie 2015, 10:24 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy dziadek łazi za mną i usiłuje tarmosić nogawki? :lol:

Autor:  anioł tasmański [ 04 sie 2015, 10:49 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

Agon pisze:
Wracając do meritum: koncerny farmaceutyczne tworzą jednostki niezdolne do przetrwania bez prochów. I tyle.


To prawda, a niektórzy żeby przetrwać muszą jeszcze te prochy uzupełniać o fitofarmakologię :lol:

Agon pisze:
Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy dziadek łazi za mną i usiłuje tarmosić nogawki?


Jesteś na otwartym forum dyskusyjnym, tu nikt za nikim nie chodzi i nie tarmosi, ludzie komentują wypowiedzi innych i tyle. :lol:
Czujesz, że ktoś za tobą chodzi? :shock:

Autor:  older [ 04 sie 2015, 11:11 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

słyszysz głosy też, hójku mały, zaćpany?
Tragedia, no!!!
Weź sie ogarnij, przestań brać i nie wychodź na słońce :P :P :P
Nudzi mi sie i pogadałbym z jakimś głupkiem: pisz częściej!

Autor:  barycki [ 04 sie 2015, 12:10 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

dr. Agon pisze:
Umysł awatara nie różni się niczym od waszego, barycki. Jedyną różnicą jest software, który macie upakowany w głowach.
Dyskusja z awatarem bywa czasem interesująca, podobnie jak np. z baryckim.


Huju bogiem zainfekowany, a gdzie to ja pisałem, że różnię się genetycznie od Pani Awatr? No gdzie tak napisałem gonokoku? Człowiek to nie genetyka, ani iskra boża skryta w jakimś pierdolonym własnym JA, a tylko społecznokulturowy software. Istotą rzeczy człowieczeństwa jest jego społeczna istota i tylko taka definicja nie zawiera logicznej sprzeczności wewnętrznej, a boska istota człowieczeństwa, to tylko galimatias pierdolonych wewnętrznych sprzeczności kołatających się we łbach pierdolonych analfabetów. Panie Dryń, Pańskie niezwerbalizowane odczucia, są normalnym procesem rozwoju zdolności do abstrakcyjnego oglądu rzeczywistości u młodzieńców powyżej dwunastego roku życia, bo do tego okresu mózg nie jest do tego zdolnym, jednak, co jest oczywiste, w tym wieku młodzieńcy nie posiadają wiedzy pozwalającej na analizę werbalizującą ów abstrakcyjny ogląd i stąd magiczne definiowanie. Jednak, co jest społecznie procesem pozytywnym u młodzieńców, u ludzi dorosłych jest już tylko pospolitym infantylizmem intelektualnym, zwanym powszechnie analfabetyzmem, analfabeto.

Adam Barycki

PS. Stratyfikacja pozwalająca Panu przymierzać mnie do Pani Awatar, niezbicie świadczy o Pańskim zupełnym zidioceniu, a to można leczyć tylko lewatywą i płukaniem żołądka.

Autor:  older [ 04 sie 2015, 12:19 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

widzisz, chujku, nawet barycki, in statu nascendi, próbuje cię oświecić, ale- nie!!!!
kurwa, jak mu nie jebniesz w łeb bejsbolem to nie zrozumie, narkoman jebany:
wiesz jak sie nazywa dorosłych z mózgiem dwunastolatka?
Nie?
-To se, kurwa, poszukaj w wikipedii, gimbusie! :mrgreen:

Autor:  awatar [ 04 sie 2015, 17:36 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

dr. Agon pisze:
awatar pisze:
Twoja hipoteza jest bledna. Prewencja to styl zycia zapobiegajacy patologii. Wedlug kazdego slownika polsko-angielskiego, polskie slowo "profilaktyka" to angielskie slowo "prevention".



Twoje stwierdzenie, że moja hipoteza jest błędna, jest błędne. :D
Masz inne zdanie, ale nie masz monopolu na prawdę.
Nie zauważyłem, żebyśmy toczyli tu dyskusję w języku angielskim, więc posługujmy się polskim słownictwem.
Mam nadzieję, że nie stanowi to dla ciebie problemu.
Gdybyśmy mieli wyrażać myśli bardziej precyzyjnie, dosłownym odpowiednikiem polskiej profilaktyki jest używane w języku angielskim prophylaxis a nie potoczne prevention.
To tak, żeby twój naukowy umysł miał lepszy obraz.

Wracając do meritum: koncerny farmaceutyczne tworzą jednostki niezdolne do przetrwania bez prochów. I tyle.

Moje "stwierdzenie" jestem w stanie poprzec opublikowanymi badaniami statystycznymi. Ty stawiajac "hipoteze" musisz ja udowodnic. Bez dowodu, dzielisz sie publicznie nerwica lekowa. Nie posiadam "monopolu" podobnie jak nie posiadasz jej Ty rowniez oraz ktokolwiek inny. Prawda jest subiektywna I zalezy od srodowiska kulturowego w jakiej jest ten fenomen omawiany. Jestem naukowcem, wiec powoluje sie na opublikowane zrodla naukowe aby uzasadnic lub podwazyc opinie wyrazona w reliach publicznego dialogu jakim jest to Forum. Uwaam temat sektora farmaceutycznego za wazny, wiec inwestuje czas. Przepraszam jesli moje uzycie slownictwa angielskiego z rownoczesnym uzyciem odpowiednikow polskich Cie urazilo. Nie bylo moja intencja doprowadzic Cie do takiego stanu. W mojej kulturze jest zwyczaj uzywania terminologii aby byc zrozumianym przez swego odbiorce. Tym slowem w mojej kulturze jest "prewencja" czyli w jezyku angielskim prevention a nie prophylaxis. Ten ostatni termin jest prewencja sprecyzowana czyli dzialaniem interwencyjnym w celu zapobiegania patologii prowadzonym przez osobe upowazniona do takiego dzialania tytulem naukowym. Moj profesjonalista czyli Doctor of Osteopathic Medicine (D. O.) uzyje slowa "prewencja" jesli omawial bedzie dzialania w zakresie spozywania posilkow (produkty spozywcze - ich jakosc I ilosc), ruchu, czy kontroli stresu. Prophylaxis odbywa sie kiedy dla przykladu spotkam sie z Occupational Therapist, ktory da mi liste specyficznych cwiczen na elastycznosc prawego lokcia I bierze odpowiedzialnosc za zawartosc kiedy ja jestem odpowiedzialna za stosowanie sie do cwiczen z listy w aspekcie ich trwania I czestotliwosci. Nie wiem na jaki krag kulturowy powolujesz sie uzasadniajac uzywanie terminologii prophylaxis. Waznym jest podkreslic, ze uzywanie terminologii z jakiegokolwiek jezyka zalezne jest od srodowiska kulturowegoo w korym ten jezyk jest uzywany. Jak ewidentnie wiadomo Daniel Webster przyczynil sie do stworzenia dystynkcji pomiedzy jezykiem angielskim stosowanym przez "opresora" (w tym czasie uzywano terminologii England) a jezykiem stosowanym w nowym panstwie o nazwie Stany Zjednoczone Ameryki. Ja interpretuje uzywanie jezyka angielskiego ze Stanow Zjednoczonych Ameryki gdzie mieszkam od 30 lat. Nie znam zycia codziennego w innych srodowiskach kulturowych gdzie jezyk angielski uwazany jest jako jezyk glowny. W USA przestaje byc jezykiem glownym z powodu wplywu jezyka hiszpanskiego. Tak wiec, przy odrobinie dobrej woli mozna sie porozumiec z wzajemnym szacunkiem I dokonac wymiany slownej I energetycznej, ktora w srodowisku globalnym udostepnia nam Internet :D
dr. Agon pisze:
Umysł awatara nie różni się niczym od ...
Na szczescie jest to li tylko subiektywna opinia dr. Agona. Mnie Twoj umysl nie interesuje.
anioł tasmański pisze:
Agon pisze:
Wracając do meritum: koncerny farmaceutyczne tworzą jednostki niezdolne do przetrwania bez prochów. I tyle.


To prawda, a niektórzy żeby przetrwać muszą jeszcze te prochy uzupełniać o fitofarmakologię :lol:

Mniemam AT, ze nastpna wizyta u stomatologa w celu leczenia prochnicy odbedzie sie przez "borowanie" (nie wiem czy ten termin w dalszym ciagu uzywany jest w Polsce) bez uzycia srodkow znieczulajacych podawanych w formie zastrzyku. Chyba, ze na ten zastrzyk bedzie wyjatek od "hipotezy" nieudowodninej :D

Autor:  AGAFIA [ 04 sie 2015, 18:09 ]
Tytuł:  Re: Urban napisał/Urban powiedział

older pisze:
Kogo obchodzą cudze bachory?
Szczepić- nie szczepić?
Co za różnica.
Jedne umrą, inne nie.
Statystyka.
Jak dobry software upakowany( :P ) we łbie z przeciągami, to sie o potomka zadba, jak chujowy- to do piachu i czarni za cmentarz pobiorą myto a i poszukiwania boga szybko się mogą przydarzyć ( o, boże, czemum nie zaszczepił/ zaszczepił- wybierz odpowiednie, że mnie tak doświadczasz) wynikłe z działań bądź ich zaniechania.
Na dwoje babka wróżyła.
Albo chiropraktyk :P



Mnie obchodzą. Moje dzieci są zdrowe, mogą być szczepione i to robimy. Ale są dzieci, które z różnych powodów, szczepieniom nie mogą być poddawane. I takie dzieci, są szczególnie narażone na ciężkie powikłania, a nawet śmierć, tylko dlatego, że jakaś szalona mamuśka postanowiła nie szczepić swojego zdrowego dziecka na zakaźne. Taki dzieciak dostaje różyczki, odry, ospy i zaraża rówieśnika, który z powodów astmy, chorób autoimmunologicznych zaszczepiony być nie mógł. Dzieciak pierwszy, jeszcze może poradzić sobie z chorobą, choć powikłania mogą być straszne. Dzieciak drugi, jest bez szans.

Strona 10 z 13 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/